Jump to content
Dogomania

Tosia2

Members
  • Posts

    1995
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Tosia2

  1. Sunieczka już 3 dni siedzi w swoim domku ! :) Zamieszkała z właścicielami mieszkania od których je wynajmuje Delph :loveu: Świetni ludzie, sunia bezpieczna, kontakt pozostanie na stałe... :) Wreszcie tułączka Sonii się skończyła....:loveu: Dziekuję wszystkim którzy jej pomagali, kibicowali... a najbardziej Delph, której choc było momentami cieżko...jednak wytrwała... Gdyby nie Twoja pomoc, sunia do dzis siedziałaby w schronisku ze zmarnowaną juz pewnie psychiką... Dałąś jej cos wyjatkowego - szanse na normalne życie !!! :loveu: DZIEKUJĘ WAM OBOJGU!!!
  2. Przepraszam Was najmocniej że dopiero piszę... :oops: Sytuacja była pokręcona, a nie miałam czasu sie rozpisywać i wszystkiego tłumaczyć... Generalnie Baloo jest nadal u Danusi, nie chce kurczaka z ryzem - zostawia ryż, wyjada kurczaczka cwaniak... Danka mówi ze pies jest szalenie inteligentny i kontaktowy, oczywiscie śpi z nia w łóżku... Natomiast domek z każdym kolejnym dniem zaczął wzbudzać coraz wiecej wątpliwosci i te z nie bedę się o tym rozwodzić, więc po prostu sie wstrzymałysmy... Natomiast wczoraj wieczorem, ni z gruszki dzwoni rewelacyjny człowiek z Mokotowa, bardzo kulturalny, miły, widać ze odpowiedzialny i dziś ok. 11 przyjedzie zobaczyc naszego niunia.... Takze trzymajcie ciotki kciuki za ten domek.... Do tammtego nie miałam przekonania a jak mi go brak to nie umiem psa oddać... Debatowałysmy we 3 i każda była tego samego zdania... Myslę ze to z korzyscią dla Baloo.... ;)
  3. Niestety się oszczeniła... W dodatku w swoim wykopie.... :(
  4. [quote name='gunia']W ostateczności może trafić do Łomianek, a najlepiej gdyby trafiła do hoteliku.[/quote] Myszko kochana, ja nic takiego nie mówiłam... Wspominałam o innym przytulisku którym się opiekujemy.... W niedzielę pewnie z tymczasu przyjedzie do nas sunia z mojej interwencji i na razie szlaban... Nawet odmówiłam DIF przyjecia biednej Tereski choc pękało mi serce... Po prostu mamy na obecną chwilę za duzo zwierząt... :(
  5. Dzwoniła do mnie włąśnie gunia z konkretami. Rozmawiała z Panią Prezes TOZu... Wiec sytuacja wygląda tak...\ Malwina nie dostała Sedalinu, nie została złapana, nie została wywieziona. Jest dokładnie na tym samym polu co była rok temu, tyle że podobno za zbudowaniami jest jakaś stara szopa w której też śpi od zawsze.... Jednak w sytuacji suni zmieniło sie tyle, ze jest pod nadzorem TOZu (cokolwiek to znaczy) i mozemy ją zabrać tylko majac pomysł gdzie.... :evil_lol: Wiec szukajac pomysłu dzwonie do Pati..... ;)
  6. [quote name='GrubbaRybba']Czyli max do niedzieli. A gdzie psiaki mają ogłoszenia? Czasu jest niewiele, trzeba szybko ogłoszenia porobić. Ja mogę pomóc, ale muszę wiedzieć, gdzie ogłoszenia już są, aby nie dublować.[/quote] Zrób wszędzie poza allegro. Postaram sie uderzyc do Metra by na cito wstawili, ale przydałoby sie grupowe zdjecie maluszków...
  7. [quote name='NaamahsChild']Wrzucam fragment rozmowy sprzed chwili: K. ja jej powiedziałam ze jak podrosnie to bedzie na dworze K. 12:29:04 ale nie powiedziałam jej ze bedzie na łancuchu Naa 12:29:08 a też go będzieć wiązać czasami? K. 12:31:18 a moj obecny pies jest czasem wiazany bo to jest mieszanka bernardyna z kaukazem i czasem sobie chce isc na szose .....ale wiekszosc czasu spedza na wolnosci K. 12:31:25 nie nie mam zamiaru go wiazac...... K. 12:32:14 no co ty małego pieska na łancuchu wiazac..... k. 12:32:52 ja jej nie powiedzałam ze go uwiaze jak podrosnie.....tylko ze bedzie na dworze Dzwoniła też do mnie przed chwilką i mówiła, że ten jej pies, jest wiązany maksymalnie na 2 godziny dziennie, najczęściej wtedy, gdy ktoś przychodzi, bo to pies stróżujący i mógłby kogoś pogryźć, lub gdy nagle wyjeżdżają, bo ma zapędy do ucieczek. Faktycznie, maluch ma być na dworze, ale nie na łańcuchu. Ten jej pies podobno przyjaźni się z mniejszymi od siebie psami i jak był jej poprzedni, też mniejszy, to zawsze pakował się do niego i spali razem. Zdenerwowała się troszkę wizją łańcucha i do mnie dzwoniła, żeby nie robić z niej potwora. Po prostu mi powiedziała, że chce mieć swojego mniejszego pieska, ale pieska, który gdy dorośnie będzie mieszkał na dworze. Faktycznie, nie powiedziała mi o tym, że będzie na dworze. Jeśli Albinek ma być pieskiem mieszkającym w domu - to nie w tym. Jeszcze raz przepraszam Tosiu, nie mam w tych sprawach takiego doświadczenia jak Ty, ale nie miałam podstaw by nie wierzyć jej słowom - sama się do mnie zgłosiła, mówiąc, że chciałaby adoptować szczeniaka.[/quote] Po pierwsze, nie napisałam że Albi miał byc na łańcuchu ale w budzie docelowo, co dla mnie odpada... Na ponad 600adopcji nie oddałam nawet 1 psa do budy... Poza tym to ze tamten pies wybiega na szosę i w dodatku dlatego jest na łańcuchu jest kolejnym sygnałem że tego psiaka też nie upilnuja wiec jak wyrosnie wiekszy niz sie spodziewaja jestem pewna ze go uwiazą, a w najlepszym razie wpadnie pod samochód wybiegajac na szose... W dodatku dziewczyna mówi ze to miałby byc taki jej mniejszy piesek... Ranym, jak mozna cos takiego zakładać mieszkajac na codzień w innym zupełnie miesćie? Czy ona ma 3 latka? Dzieci często w przedszkolu tak mówią że mam pieska u babci na wsi i jeżdżę do niego na wakacje... Przecież jej nie jest ten pies do niczego potrzebny!!! Niech sie zajmą lepiej tym którego juz mają, bo do najszczęśliwszych nie należy zdecydowanie.... Koniec tematu - ja wysiadam...............
  8. Wiesz... Przed takim domem próbowalismy je uratować przecież... Wystarczy ze jeden nieszczęśnik już u nich stoi na łańcuchu.... Wybaczcie, ale czasem ludzie maja do mnie pretensje, że nie wierzę w czyjeś adopcje... Moze dlatego że mam naprawdę duze doświadczenie w tym temacie, wiem jak z ludzi wyciągać... W takich sytuacjach jest mi po prostu cholernie przykro, bo niewiele brakowało i wpakowałybysmy maluszka w niezły kanał... Dlatego że tracę kontrolę, boje się wysyłąć psy daleko.... :(
  9. Naa ja Cię chyba zamorduję !!! Dzwoniła do mnie Twoja koleżanka włąśnie przed chwilką. Chce psiaka zabrać jak najszybciej.... Jest tylko jedno ALE.... [U][B]PIES MA ISĆ NIE DO NIEJ A DO JEJ RODZICÓW DO BUKOWINY WIEC CZEKAŁABY GO TRASA WARSZAWA-WROCEK-BUKOWINA, NA GOSPODARSTWO, GDZIE POZA ZWIERZETAMI GOSPODARSKIMI JUZ JEST JEDEN DUŻY SAMIEC NA ŁAŃCUCHU!!! TEN ALBINOSIK MIAŁBY NA POCZĄTKU JESZCZE BYC W DOMU A POTEM JUZ W BUDZIE !!![/B][/U] TO JAKIEŚ ŻARTY?????? GDYBYM NIE POPROSIŁĄ O ROZMOWĘ Z NIĄ, EFEKT BYŁBY TAKI ZE PIES BY POJECHAŁ A WSZYSCY BY SIE CIESZYLI....POZA NIM SAMYM.... RANY, DZIEWCZYNY, BŁAGAM WAS! SPRAWDZAJCIE TE DOMKI KTÓRYM DAJECIE ZWIERZĘTA BO TO NIE SZTUKA TAK ODDAC I TU NA MIEJSCU, BEZ MORDOWANIA SZCZENIAKA PODRÓŻĄ... RĘCE MI OPADAJĄ DO SAMEJ ZIEMI..... ABSOLUTNIE NIE ZGADZAM SIE NA WYDANIE TEGO MALUCHA DO KOLEŻANKI Naa... MAM NADZIEJE ZE NIKT MI TEGO NIE MA ZA ZŁE.....
  10. SBD... Jeśli tak piszę to mam powody... Wszyscy tego psiaka lubią w kamienicy, jedynie jedna rodzina jakaś skarłowaciałą na dodatek nie lubi zwierząt i najchętniej pozbyliby sie wszystkich które tam ludzie maja...ale skoro mogą choc tego jednego to to robią, zwalajac na piach który wnosi, że śmierdzi na klatce, itd....... Jest to wredne po prostu, zwłaszcza że Doopek nikomu w drogę nie wchodzi, mieszka tam tyle lat.... :(
  11. Strasznie pilnie pomocy potrzebuje jeszcze więkasza pokrka o wdziecznym imieniu Doopek... 6 ostatnich lat żyła wolno na osiedlu w lesie, karmiony przez wszystkich jest w świetnej formie... Charakter ma Wojtusiowy dosłownie, nawet typ urody podobny... Niestety Doopka ktoś złośliwy zgłosił do SM i pies zostanie wywieziony do schroniska! On tego nie przeżyje, ani nigdy z niego nie wyjdzie... Może wieczorem uda mi się pojechać zrobic zdjęcia... Pilnie szukam schronienia dla uroczeko Doopka... To taki dobry, łagodny i kochany psiak.... Wczoraj zrobiłysmy awanturę w SM, choc zgodnie z prawem powinien jechać do schroniska... Udało sie wywalczyć tyle że wczoraj nie pojechał do schronu, jednak mamy czas do jutro tylko !!!!! PILNIE POSZUKIWANY DT DLA TEGO KOCHANEGO POKRAKI !!!!!! Super bezkonfliktowy dziadek, dogaduje sie idealnie ze wszystkim co sie rusza.... No po prostu ma złoty charakter i cudowna osobowosć...
  12. Wiecie co? Ja nie wiem co to jest za paskudstwo, ale chyba jakiś wirus panuje teraz... Wstaję rano, a tu cały salon mam zalany wodnistą biegunką o potwornie charakterystycznym fetorze, czyli ze mój osobisty powiedzmy pies też sie źle czuje... Nie mam pojecia co to moze być za czort...:shake: Póki co naszprycuję ją węglem...
  13. Włąśnie po długiej konwersacji umówiłyśmy sie z Gunią na weekend... Ocelot, mam nadzieje, że podtrzymujesz swoja obecnosć? :razz: Szczegóły domówimy już telefonicznie lub przez pw :)
  14. Możesz robic gdzie chcesz... :) Ja obstawiam tylko allegro, Anetek 100 robiła różnym w różnych miejscach, jednak za długo by teraz dochodzic... Bedę baaardzo wdzieczna za pomoc! Na szczeniakach Toli, Cekinku, Filipie i Jogim zależy mnam teraz najbardziej... Kropa, Sonia, Ciuńca, Mysza, Pitulina i Dudek nie nadają sie już do adopcji, więc nazwijmy je osobistymi ;) To psiaki powyżej 10 lat które są u nas od młodości w zasadzie i nigdy sie nie nadawały (psychika:()
  15. No to wspaniale! Czekamyna zdjęcia z niecierpliwoscia... Onkowate stwory są długo dzieciuchowate, dopiero po roku efektywnie zaczybnają sie uczyc wiec wszystko przed Wami... Dajmy jej czas na dzieciństwo ;)
  16. Rafali zgodził sie na wspólny wyjazd w celu sprawdzenia warunków psów... Czekam tylko jeszcze na termin...
  17. Stale wystawiam wszystkie na zasadzie "wystaw ponownie" jednak mimo tego będę baaaaaaaaaaaaaaaardzo wdzięczna za pomoc w ogłoszeniach, bo ja ogłaszam nie tylko nasze, ale głównie z innych przytulisk i zgłoszeń... Po prostu czasu mi na to juz brak....
  18. Moje psy (wszystkie ) są ogłaszane dokładnie takjak psy z domu prywatnego. Z resztą mieszkaja w prywatnym domu mojej mamy. Telefonów w ich sprawie mam bardzo duzo, a jednak psiaki siedzą...bo tych naprawdę dobrych domków jest po prostu za mało... Ja nie zamierzam decydować w tej sprawie, jeśłi pozostałe dziewczyny też uważają ze lepiej żeby urodziła u Ciebie małe to ja oczywiscie uszanuje tę decyzję przede wszystkim dlatego ze jest podjęta ze szczerych chęci i dobrego seeca... Ja sama mam ogromny problem z usypianiem ślepych miotów, mam blokadę wręcz, moze dlatego że jeszcze 14 lat temu kiedy przychodziła do nas sunia która była już w wysokiej ciaży, szczeniała sie, a moja mama nie umiała pójsć z nimi do weta, przypadło to mi... Pamiętam jak dzis... Zaniosłam 7 szczeniaków do weta, jeden został przy matce... Kiedy czekajac na korytarzu usłyszałam piski tych maluchów, wbiegłam i 2 których lekarz jeszcze nie zdążył uspić zabrałam znowu do domu... Przeżyłam to strasznie i powiedziałam sobie wtedy ze nigdy wiecej.... Obie z mamą to porządnie odchorowałysmy... Natomiast sterylke nawet aborcyjną traktuję nieco inaczej... Te maluszki sie nie rodzą, nie biorą powietrza, nie są nawet wyjmowane z błon....a nie wiedząc co je czeka w zyciu, oraz ile takich samych mam do adopcji, które szukaja domów i ich znaleść nie mogą, naprawdę uważam że to najlepsze zło...choc zawsze jakieś zło... :( Ale ten świat generalnie jest zle skonstrułowany.....
  19. Patrząc na te zdjęcia, patrząc w oczy tych maleństw, widząc wielokrotnie w jaki sposób umieraja szczeniaki, naprawdę uważam ze lepiej byłoby gdyby sie nie urodziły... Dlatego bezdomnosci trzeba zapobiegać.... a sterylizacja to choc nie najkrótsza to jednak najwłaściwsza i najbardziej humanitarna droga....
  20. [IMG]http://img369.imageshack.us/img369/6485/dzieciaki4av8.jpg[/IMG] [IMG]http://img369.imageshack.us/img369/3479/dzieciaki8yf0.jpg[/IMG] [IMG]http://img383.imageshack.us/img383/1668/dzieciaki7km4.jpg[/IMG] Część z nich poumiera, częśc pójdzie w świat nie wiadomo gdzie niektóre zostaną w schronisku.... To tylko kilka sztuk, ale jest ich znacznie , znacznie więcej, chocby w tym jednym schronisku... 6 domków które znajdziesz dla tych które sie jeszcze nie urodziły, które mogą nie poczuc jak zły jest dla zwierząt ten świat to oczyszczenie tego jednego boksu w schronisku... Te śliczne oczka które czekają w sierocińcu bezbronne na to co im los przyniesie....
  21. Jak sobie wyobrażasz odchowanie min.6 szczeniaków, znalezienie 6 odpowiedzialnych na pewno domkó dla średnich kundelków? Wierz mi ze nie jest to proste... Od 1,5mies mam raptem 2 cudne maluszki z tej samej wsi z resztą i nie mogę ich oddać... To znaczy, gdybym oddawała jak leci to poszłyby już z 5 razy, ale jeśłi adopcja ma mieć sens to niestety jest to trudne... Z 5 ślicznych maluszków które zabrałam ze schroniska rok temu, jeden jeszcze jest u nas (ogłaszany ciągle) a jeden poszedł raptem 2 mies temu.... Obecnie mam do ogłaszania 4 suczki z małymi i tylko pozostaje obgryzać paznokcie w obawie o ich los... Czy trafią na pewno do odpowiednich ludzi? Czy wszystko mozemy przewidzieć? Czy nigdy z różnych powodów nie wyladują w schronisku, czy nikt ich nie skrzywdzi?... Razem mam ich 14 szt... Wiesz, ze każde narodzone szczeniaki to potencjalnie odebrane domki dla tych które juz biedne umieraja w schronisku??? Wiem z włąsnego doświadczenia ze człowiek normalnie o tym nie mysli w takich kategoriach... Dopiero gdy pozna realia świata bezdomnosci... Gdy stojac w schronisku nad 20 ślicznymi maluszkami garnacymi się do rąk z zaropiałymi oczkami modlę sie, by nie urodziło się juz ich wiecej.... Chcesz? Pokaże Ci.. Tylko znajdę zdjecie...
  22. Generalnie sunia figuruje na Fundację Canis, wiec w sprawie adopcji rodzinki zapraszam do mnie :) Green juz odpisałam i czekam na telefon od kolegi :) Mam nadzieje że nic groźnego ich nie dopadło... U nas 2 szczeniole niedawno zachorowały identycznie, do tego wymiotowały... Nikt nie wie do tej pory co im było, ale przez tydz dzień w dzień jeździłysmy z nimi do lecznicy.... Włąśnie dlatego , ze nie było wiadomo co im jest nie chciałam przyjmować nowych maluszków...
  23. Zulugula, na pewno dobry a najlepiej domowy hotelik byłby lepszym rozwiazaniem... Troche przeraża mnie fakt odległości tego o którym mówisz w Radomsku bo znowu nie bedzie nad nią kontroli a i ewentualne wizyty utrudnione... W przytulisku o którym piszę faktycznie jest sama kobieta która całymi dniami chodzi przy psach i między innymi dlatego też mam dla niej ogromny podziw - poswięciła swoje życie dla nich... Swoja drogą u mojej mamy jest 30 psów i też sama z babcią sie nimi opiekują pracujac przy tym jeszcze zawodowo.... Zapewniam jednak że nasze leniwe murzyny w niczym nie przypominają biednych, bezdomnnych piesków :evil_lol:...ale to szczegół....(zapraszam na wątek z banerka w moim podpisie - pierwsze 3 strony to zdjecia) Tak czy siak opcję z przytuliskiem mozna potraktować jako wyjście awaryjne, a starać sie o hotelik, tylko raczej w zasiegu Warszawy...
  24. Powiem tak... Nie ma szans najmniejszych żeby suni tam "spadł choc włos z głowy", jednak jak juz mówiłam warunki są bardzo skromne, jak w większosci takich miejsc.... Natomiast najważniejsze teraz to ustalić miejsce pobytu suczki... Tylko już w tym bałaganie nie wiem kto wie gdzie ona jest....
  25. [quote name='NaamahsChild']Tosiu, czy dzwoniła do Ciebie moja koleżanka? Rozmawiałam z nią dzisiaj i mówiła, że zrobi to wieczorem.. A do mnie dzisiaj dzwoniła dziewczyna, że znalazła amstaffa (psa).. A ja nie mogłam jej pomóc:-( Pozostało mi tylko podać numer do schroniska.. TOZ niestety nie miał wolnych miejsc, a ja mam sunię w ciąży.. no i rottkę na tymczasie, amstaff kompletnie się tutaj nie nadaję. Szczeniaka - możemy mieć, ale nie takiego psa:shake: Czuję się, jakbym zawiodła na całej linii:-([/quote] Niestety nie dzwoniła... A co do drugiej części Twojej wypowiedzi to znam to przeklęte uczucie... Ja wczoraj nie zabrałam suni błąkającej sie w moim mieście pod marketem i dzis cały dzień o niej myslę... Po prostu fizycznie nie miałam gdzie.... :(
×
×
  • Create New...