Jump to content
Dogomania

Neigh

Members
  • Posts

    6128
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Neigh

  1. [quote name='Ellig']Jak dane psa nie sa bazie identyfikacja.pl to mozna sobie czipowac do woli....[/QUOTE]


    Nawet jak są, to ja już drązyłam temat i wiem, ze tych baz jest wiecej niż jedna ( nie udało mi się ustalić ILE). I jeśli się nie zadba by trafiły do bazy, a potem żeby im pozwolić na udostępnianie danych to nic Ci po chipie.

    To znaczy, tyle, ze mozesz udowodnić prawo do psa. Ale namierzyć własciciela..........
    Zresztą nie tylko ja tak miałam dziewczyny na MIAU miały identyczną historię. W końcu własciela udało się namierzyc przez Związek Kynologiczny, bo tam nie robili cyrku, tylko przekazali namiar na hodowcę i właściela jednocześnie.....

  2. [quote name='Nutusia']A czy koci panowie mają wspólną kuwetę?... Bo wiem, że to czasami też jest problematyczne... Ale ja się generalnie na kotach nie znam :([/QUOTE]


    Dokładnie zwłaszcza w przypadku kotów dorastających..........Chociaż wtedy wystarczy, ze jeden grzecznie korzysta, to drugi pokrywa jego zapach. Bo to generalnie i tak w skrócie o to chodzi.

    Ja sie też nie znam na kotach. :-)

  3. A guzik prawda. Ja nie tak dawno znalazłam zaczipowanego psa. Najpierw był cyrk ze znalezieniem czytnika. Bo u nas w okolicy schron nie ma. Weci tyż, straż miejska tyż. Ale byłam uparta i znalazłam i sprawdziłam. Elegancko otrzymałam numer.......I co i sie okazało, ze zadnych danych z bazy nie dostanę, bo jest ochrona danych osobowych, a pani psa nie podpisała jakiś tam papierków umożliwiających jego przekazanie.

    Mojego numeru tel jej nie przekazą "bo nie ma takiej praktyki"
    Bardzo Was proszę nie wierzcie w te chipy jak w zbawienie.......Albo tak z ciekawości spróbujcie wydobyc dane.....

  4. Achaś i tytułem wyjaśnienia ( tak, tak założę nowy wątek jak tylko się zbiorę w sobie )

    Gerard jest moim JEDYNYM tymczasem mieszkającym w domu.

    Oprócz tego przyznaję się do gromadki stryszaków czyli kotów mieszkających na zaprzyjaźnionym strychu - im szukam domu na odległość, czasem któryś ląduje u mnie. Było ich hmmm noo pewnie w sumie z 18 szt. Zostało 4 - Rysiek ( bez łapki ), Cynamon, Julka i Romuś.

    Poza tym wiecej kotów pod opieką nie mam. W sumie 5 szt ( jedna w domu)

  5. Ja cały czas podczytuję......każdy pies prędzej czy poźniej znajduje dom - trzeba w to po prostu wierzyć. na razie nie mam jak pomóc finansowo, bo sie trochę spłukałam przy kociej okazji....Ale nic nie trwa wiecznie. Tylko jeden tymczas mi już został......

  6. [quote name='Kociabanda2']Dzięki Aga :) No ja też poradziłam Renacie, by zaczęła od badania moczu, ale zakładam raczej, że to mogą być objawy dojrzewania, a jeśli tak to jak na to reagować u licha?? :( Karcić go jakoś za to chyba trzeba. Miałaś kiedyś taki przypadek? Da się to wyprostować?
    Mogę podać Renacie nr do Ciebie? Może jakby ona osobiście Ci to wszystko opisała to byłabyś w stanie jej podpowiedzieć coś więcej niż ja?[/QUOTE]


    Oczywiście, ze mozesz jej dać numer do mnie. Aczkolwiek wiele wiecej ponad to co tu napisałam nie powiem........

  7. [quote name='mmd']O, kurka, taki cymes mi umknął jakoś:)
    Ty wiesz, ale rodzice mnie kochali, i mąż mnie kocha, i syn, i pies (kota nie próbuj mi wciskać)... to musi być jakaś forma zbiorowego szaleństwa

    Idę sobie poczytać, co mi zadano.[/QUOTE]


    Każdemu próbuje........nie masz szans:-)Musisz przez to przejść. Uparcie twierdzę, ze człek bez kota jak sierota i nie wie co traci......

  8. [quote name='ronja']Nutusiu, sniłaś mi się - że Ula brała prysznic u nas, a Ty z mężem po nią przyjechalas. We śnie miałam naprawdę ładny dom, zupełnie inny, z innym rozłożeniem pokoi i w pełni umeblowany - to chyba schiza przed odwiedzinami Neigh;)[/QUOTE]


    Ty jednak TEŻ masz coś z głową. Co zresztą jest zrozumiałe, inaczej byś się z nami nie zadawała......

  9. Zawsze zaczyna się od badania moczu. Tym bardziej, ze to bardzo tanie badania. Moze się okazać, ze kot ma np. przeziębiony pęcherz......i po sprawie

    Naturalnie, ze kot mógł zacząć znaczyć. To ze został wykastrowany zacznie mieć znaczenie, ale za pół roku........bo mniej wiecej tyle zajmuje organizmowi załapanie różnicy hormonalnej.

    Zawsze jest JAKIŚ powód. Koty nigdy nie siusiają "na złość". Po prostu my nie zawsze potrafimy te sygnały odczytac. Ja nie wiem .......moze coś się w domu zmieniło, moze zmieniono żwirek, moze zaczeli strzelać pod oknem, może zmieniła się karma........Tych "moze" jest niemal setki....

    Ale ja bym zaczęła od badania moczu i pogadania z dobrym wetem. Czasem źle zrobiona kastaracja też sie kończy popuszczaniem moczu ( ale tym nie straszę, bo to wyjątek!)

  10. Mnie to się nawet odpisywać na te wypowiedzi ( miałam napisać bzdety, ale pracuję nad sobą hihihi ). Ja każdemu życzę znajomej laiczki, która gołymi rękami wyłapuje dzikawe koty w ramach urlopu. I drugiej co po nie w ramach rozrywki jedzie. Bagatela na Hel.

    Każdemu życzę laiczki, która jedzie do lecznicy aby być przy umierającym ( NIE SWOIM!) psie. I wolę takie laiczki od specjalistów. Serio.

    Bo wolę - jak zadzwonię rycząc, ze znalazłam kota/psa/wielbłąda usłyszeć - ty weź nie płacz ja mogę to i to i to i to. Niż zeby mi ktoś zrobił wykład na ten temat. Z założeniem ze wszystkie rozumy pozjadał.

    Mnie się nie przekona do takich specjalistów. Bo nie chcę być przekonana. I nie jestem od dawna.......a czas spowodował tylko tyle, ze coraz wiecej osób przekonanych być nie chce:evil_lol:


    Gusia - noo proszę czyli można go wyadoptować facetom. Bardzo się cieszę - kobiety to jednak większe estetki:p

  11. [quote name='mmd']Aaaaa ten gapciuszek - pamiętam wątek, zaglądałam, bo to było w czasie Urwiskowych szczeniorów. Miałam pogrzeb w rodzinie, później cyrk z Lakusiem, później Lakuś umarł, a ja trochę "wypadłam" z dogo. Już zapisany - nie ma to jak poczytać w zimowe wieczory.
    Dobrze mi to zrobi, bo właściwie to miałam zwijać manatki, jakoś po śmierci tego psa nie wiedziałam po co tu jeszcze jestem. Teraz mam Aresa&co.[/QUOTE]

    Jestem mmd mam.....lat, od dawna mam problemy ze sobą

    I wszyscy razem - kochamy Cię mmd.


    Nie martw się.......wszyscy tu tak mają, ale jakby co to są tu i psychiatrzy........i prawnicy........a na miau mam znajomą co pracuje w pogotowiu.....Mam obiecane w razie konieczności łijiiuuuułiiiiiiijuuuuuuu z dużym fasonem....

    A tak poważniej.........to ja od śmierci Tygrysia.....a kurna olek .......noo niebawem minie 3 lata jak się z nim poznaliśmy.......to w ogóle miałam zamiar tu nie wchodzić. A wchodzę tylko dlatego, ze noooooo i mój Kajuś tu jest.......i ciekawa jestem ile psow na głowie moze mieć Mysza.......i takie tam......Starzeję się cholera robie się sentymentalna.......

  12. [quote name='mmd']Wasze wątki są cholernie rzeczowe, tak mi wyszło:) Gusi już się przyznałam, że losowałam do badań wątki, no i mi się wylosowało... Między Wami jest dużo ciepła, ale najwięcej rzeczowej, konkretnej pomocy, nie tylko ćwierkania. Jakby co, badania skończyłam dawno... teraz śledzę Was prywatnie:)[/QUOTE]

    Ja chciałam powiedzieć, że ja się z nimi WCALE nie utożsamiam, bo ja jestem nawrócona kociara, tak?
    Mam 2 psy, a do niedawna miałam 7 kotów ( tylko 3 własne)

    [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=117806[/url]

    O to jest np, mój wątek jak już mam miec teczkę......I bardzo zapraszam.......usiłuję od dawna ustalić, gdzie jest wiecej świrów tu czy tam......i kurde nie wiem,


    A poza tym Ronju - wątek nie moze być cukieraśny, bo ja jestem prymitywna i chamska baba ze wsi i do krwi ostatniej dbać będę o mój wizerunek!

  13. [quote name='Nutusia']Ares jest ładnym psem. To jest uwaga do tych o wyraźnie "spaczonym" guście, którym się nie podoba również myszowy Bruno i Kaluchny!!!! I na zdjęciach wcale nie jest gruby - jedynie mocnej budowy :)[/QUOTE]

    Buahaha doooooooobre. A Gerard jest zdrowy i normalny. ( to moze go chcesz?:-) ).
    Trzeba go wyadoptować jakiemuś facetowi........oni są jakby mniej dostrzegajacy różnice między psem a ładnym psem......

  14. [quote name='Ewa Marta']Ale fajne wiadomości:-) Gusia, a masz wagę domową w domu? Bo ja ważę się z psem na rękach, a zaraz potem bez psa i już wiem, ile waży:-)[/QUOTE]


    Weź przyjedz i się zważ z moją Tolą. Kochana psa to trzeba najpierw unieść........

    Muszę się w końcu nauczyć tego multicytatu........

    Jeeeeeny Owca pojechała, taka co jej nie zdążyłam nadać imienia pojechała.....
    I jakoś mi się tak tfu tfu tfuuuuu dobrze kocio ten rok zaczął....

×
×
  • Create New...