Jump to content
Dogomania

dogusia

Members
  • Posts

    42
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by dogusia

  1. Hehhehe,no tak...Szerpa je jak dama,kazdy kawałek podrzuca,wacha,bawi sie nim a dopiero poźniej łaskawie zjada,jakby wcale nie była głodna:) wiec pewnie było ciężko podac leki:) Nastepna dawka prochów za jaki czas? Jak poczytałam o tej włosogłówce to chyba po ok 4 tyg nastepne badanie kału. No i cięzko ja wytepic:(
  2. Co u Szerpy?:) Jak przebiega proces zaprzyjaźniania psiaków?:) Sa postępy?:) Jak zdrówko małej? Gosia wymiziaj misiaczkę:)
  3. Cudna nasza dziewczynka:) I wie jak złamać męskie serce;) Kurcze,skad ta temperatura... A moze ja coś ugryzło? Kumpeli bulwę ugryzła końska mucha i miały tydzięn z zyciorysu wyjety. Szerpa miała kleszcza (pierwszy raz takiego olbrzyma widziałam)...może to po nim...jakby była babeszjoza to mocz byłby ciemny. Obserwujcie jej zachowanie. A co do kup...hm...nie widziałam,zeby załatwiała sie. Wiec musiała chodzic za potrzeba gdzieś poza nasza działkę-mądra dziewczynka;) Za to widziałam jak zakopuje sobie jedzenie. I po dwoch dniach, w chwili wolnej od posiłków,odkopała sobie :)
  4. Ogonek naprawde mysi;) Mój synek Kuba gdy zobaczył fotki suńki,zapytał "a jedzenie ma? a skad ma taka obrożę?" :) Gosia,podaj mi nr konta to cos wpłace na młodą. Cudna jest...:) Co do kontaktów Szerpy z małymi psami,to u mnie były dwie małe suczki plus psy sasiadów (ktorych Szerpa też odwiedzała) i nie było problemów. Obwąchała,jak uciekały to goniła ale zadnego gryzienia tylko obwąchała i zostawiała je w spokoju. Tylko przy misce były warknięcia na pobratymców,ale to w celu odstraszenia-jedno warkniecie (które brzmiało jak grzmot,heheh) i dość. Gdy poczuła sie bardziej "u siebie" to przeganiała z działki obce psy,ale rowniez bez robienia im krzywdy.
  5. Sunia z Wręczy jest już w domku tymczasowym:) Bardzo dziekuję Gosi i ekipie z Fundacji Viva;) P.S. Dla zainteresowanych adopcją: sunia jest wspaniała i śliczna:)
  6. Witam. Od tygodnia w miejscowości Wręcza koło Mszczonowa błąka sie młoda sunia kaukaza. Umaszczenia wilczaste z białymi łapami.Psiak jest łagodny,daje sie wymiziać,podaje niedzwiedzą łapkę i jest bardzo spragniona towarzystwa człowieka(woli obecność ludzi od pełnej michy). W stosunku do psów...jak ktorys ją obwarczy to nie zostaje dłuzna,ale żadnego nie ugryzła:) Chociaż pogonic potrafi...bo uciekaja i robi to raczej z ciekawości:) Ale ostatnio widziałam,jak mała kundelka gryzła ja po łapach a kaukazka dostojnie szła naprzód,ignorujac zęby nogawkowca na swych łapach. Do kotów nie wiem,bo nie widziałam. Dzieci nie zjada,ale na pewno przewroci w zabawie,bo sasiadki córka o mało kozła nie fiknęła,gdy psica zaczeła tańce wokół nich;) Ma troche filcu,ale to głównie z powodu łańcucha który miała na karku,a teraz dochodza rzepy,które wplątuje sie w kudły.W nocy na pewno troche pilnuje bo słyszałam jak szczeka. Sunia jest młoda,ale niestety nie potrafie dokładnie okreslic jej wieku,ma piekne zeby,błysk w oku i chęć na zabawe. Gdybym mogła to sama wzięłabym ja,ale mieszkam tu dwa tygodnie,a juz przygarnełam jedna biedę,mam 3-letniego synka i nie nalezy on do spokojnych dzieci,a poza tym jeszcze moj partner ma złe doświadczenia z kaukazami i nie zgadza sie...:((( Przyjechali po suńkę panowie z klatka i pewnie zostałaby odstawiona do schronu w Korabiewicach ale dwa dni wczesniej zniknęła. Teraz pokazała sie znowu. Szkoda psa,bo jak trafi do schroniska to zniszczy jej psychike.Wczoraj gdy spotkałam ja to nie miała siły dojść do mnie...i przewrociła sie z osłabienia.Było goraco,nie miała co pic i osłabła. Może jest jakas fundacja,ktora pomogła by suńce. Boje sie ,ze ktos w końcu zrobi jej krzywde,albo pojdzie gdzies i zdechnie z głodu.
  7. Biedna psina... Niestety nie znam nikogo z Sosnowca kto mogłby zajac sie w jakikolwiek sposob sunia...:( Moze miłosnicy beagle cos pomoga...? Wiedza o suni?
  8. No tak...mogło sie to wszystko nałozyc na siebie i stad taka reakcja. Jednak trzeba pamietac,ze mastino to kawał psa i to z charakterem. Zapoznanie z nowymi ludzmi powinno przebiegac w jak najspokojniejszej atmosferze i bez osob trzecich,tym bardziej dzieci. Jednego tylko nie rozumiem... "[I]nie zdążyła malca ugryśc bo ją obserwowałam i byłam tuż obok przewidziałąm jej zamiary bo postawiła ogon w swoim niezadowoleniu...przy ataku na dziecko powiedziałam że nie wolno i delikatnie ja odsunełam ..." . [/I]To w końcu ten atak to było podniesienie ogona...? Co do akcji z psem,to Dora moze probowac dominowac nad nowymi zwierzakami,ustala swoja pozycje.
  9. No to jak nie bedzie odezwu to wiadomo tez jaki to hodowca- nie lepszy od tego goscia ktoremu sprzedał suczke. Ale moze okazac sie przyzwoitym człowiekiem.
  10. Jezeli tamten chłopiec popłakiwał,to własnie to mogło zirytowac suńke. Psy maja to do siebie,ze bronia swego stada przed tym co im nieznane,dziwne (bo moze to stanowic zagrozenie). Miałam psa,ktory nie znosił małych piszczacych dziewczynek-bo po prostu nie znał takiego zachowania. I u Dory mogło byc podobnie. A moze była drazniona przez dzieci takimi własnie dzwiekami...A własciwie co to oznacza,ze sunia "rzucila" sie na chłopca? Warkneła? Podbiegła i kłapneła paszcza w jego strone? Czy moze złapała go za reke? Chyba ci państwo nie przemysleli do konca jakiego psa chca adoptowac i czego mozna spodziewac sie...Adopcja kazdego dorosłego psa,szczegolnie psa tego typu,wymaga dokladnego rozwazenia,przygotowania a przede wszystkim dłuzszej niz kilka godzin obserwacji... Wiec moze i dobrze,ze Dora wrocila z Wami. Zeby tylko znalazł sie ktos ,kto zna rase i znajdzie miejsce w swoim domu i serduchu dla tej fafluni.
  11. A moze warto skontaktowac sie z hodowla z ktorej pochodzi sunia rodowodowa? Moze hodowca znalazłby jakiegos szlachetnego człeka co da serducho sunce...
  12. Witam Was. Przeczytalam o perypetiach suni... Mastino na łancuchu...ta rasa nie nadaje sie do mieszkania na zewnatrz. Dziwi mnie to,ze kogos było stac na kupno mastino(nawet bez metryki kosztuje sporo, a poza tym nie jest wcale tak łatwo kupic mastino,nie jest zbyt popularne-na szczescie), a nie stac juz było na porzadna bude i miche z jedzeniem:( Zastanawialam sie nad ta sytuacja z atakiem na kolege chłopca. Mogło byc tak,ze sunia broniła domu. Kolega miał inny zapach,moze zamiast wejsc pewnie do domu,zawachał sie,lub podszedł zbyt pewnie,machnał reka itp. Mastino to jednak pies obronno-strozujacy. Mialam psa tej rasy i był super przyjazny dla ludzi o ile czuł,ze ja ich akceptuje,lecz był bardzo pewny siebie,wszedzie czuł sie jak na swoim terenie. Gdy byłam z nim u znajomych to akceptowal osoby,ktore były z nami w pokoju,ale kolejnych ludzi juz nie chcial wpuscic. I w przypadku Dory mogło byc podobnie. Mastino to nie jest pies dla kazdego. Ludzie czesto chca "zmarszczucha",ale pozniej nie daja rady. Musicie uwazac,tym bardziej,ze to juz dorosła sunia i pewnie nikt nie przykladal sie do jej socjalizacji... Rozne "kwiatki" moga wyjsc z czasem... Sunia jest jeszcze zagubiona,tyle zmian ja spotkało,mam nadzieje,ze trafi na kogos kto da jej szanse:) Oby byli to odpowiedzialni i świadomi swego czynu ludzie.
  13. Dostalam info,ze sunie sa bezpieczne w domkach tymczasowych:))) I nie trafia do rak handlarzy:)
  14. Oto linki do aukcji [URL]http://www.allegro.pl/item988595026_basset_hound_suka_okazja_bez_ceny_minimalnej.html[/URL] [URL]http://www.allegro.pl/item988589989_basset_hound_suka_okazja_bez_ceny_minimalnej.html[/URL]
  15. [B][SIZE=4]Sunie sa bezpieczne,teraz szukaja domków i nowych,kochajacych rodzin.[/SIZE][/B] Znalazłam na Allegro ogłoszenia,ktos sprzedaje dwie dorosłe,rodowodowe sunie,bez ceny minimalnej,widac,ze chce sie ich po prostu pozbyc. Udział w licytacjach obu suczek biora dwie i te same osoby,jezeli nie jest to ktos od adopcji bassetow to beda to na pewno jacys rozmnażacze,bo kto kupuje sobie dwie dorosłe suki? Psiaki stanowia łakomy kasek-dorosłe,z rodowodem,no i za taka kase za jaka pojdzie licytacja:(
  16. Przeczytalam,ze degazowki dwustronne słuza do wykanczania fryzury, a jednostronne do przerzedzania siersci. Ale...na innej stronie internetowej informacja była zupełnie odwrotna,jednostronne do wykanczania a dwustronne do przerzedzania. Jak to w koncu jest??? A ktorymi z nich moge wycieniowac włos na uchu? Prosze o pomoc.
  17. Dziękuję bardzo za odpowiedzi:) W takim razie tez wypróbuje Fiprex:) Co do tego skad mam takie info,zeby zakraplac po kazdej kąpieli...gdzies wyczytałam i w lecznicy ostatnio powiedziano mi tak:)Że jezeli psiak jest zakroplony Advantixem (bo konkretnie o ten preparat pytałam)i np.zmoczymy go sama woda lub zmoknie nam na deszczu to nic sie nie dzieje,ale juz kapiel z uzyciem szamponu zmywa(a na pewno zmniejsza działanie) preparatu. Co do obrozy Kiltix...moje psy zawsze ja miały ,spały ze mna i nigdy nic mi sie nie stało od tego preparatu w niej zawartego;) Fakt smierdzi troche na poczatku ale mozna przezyc.Trzeba tylko umyć rece po dotykaniu obrózki. Pozdrawiam:)
  18. Nikt nie zabezpiecza shih tzu od kleszczy...?;)
  19. Witam:) Niestety zaczął sie sezon na te paskudztwa jakimi sa kleszcze.Mam pytanie,czym zabezpieczacie swoje shih tzu? Czy ktos stosował obróżke Kiltix? (u obcietego shitzka) W tamtym roku zakraplałam swoja sunie preparatem Advantix. Preparat działa około 4 tyg. Lecz kapiel osłabia działanie preparatu i wychodzi na to ,ze konieczne jest zakraplanie po kazdym myciu psiaka. Frontline spray tez uzywalam. Pomyslałam o Kiltixe (u moich krotkowlosych psów sprawdzało sie połaczenie obrozy Kiltix i Frontline spray). Znajome doradziły mi jeszcze Fiprex spot-on.(chyba nie pomyliłam nazwy...:oops:) Pozdrawiam.
  20. Kumpela ma mała (ok 4-5kg) i na dodatek bardzo mloda suczke,która jest w ciąży.Gdy byłysmy z mała na usg ,to badanie wykazało jeden płód,lekarz od razu zaznaczył,ze na pewnie konieczna bedzie cesarka(bo płod pewnie bedzie duzy).I w zwiazku z tym mam pytanie,gdzie i u kogo najlepiej ja wykonac??? I jakie sa mniej wiecej koszty? Jedna znajoma poleca klinike na Bemowie,natomiast ciotka kumpeli mowi jej zeby poszła na Niepodległości.A co myslicie o Żoliborskiej Klinice z ul.Schroegera??? Gdzie jest leszy chirurg(a moze położnik...).No i jakie sa orientacyjne koszty,bo to tez jest wazne dla kumpeli, ostatnio same bidy przygarnia i lata z nimi po wetach,wiec nadszarpnęła zawartość portfela.
  21. Witam wszystkich. Dzisiaj dopiero weszłam na ten watek...za pozno....ech....w niedziele wracałam z okolic Elblaga do Wawy:-( Mam nadzieje, że ktos jednak pomoze... Trzymam kciuki.
  22. dogusia

    Kremacja psa

    Cholera, nie wiem co jest z tymi postami:angryy: Myslałam, ze ten pierwszy mi nie wszedł...juz drugi raz to samo:angryy: :angryy: :angryy: i nie wiem jak go usunąć... Przepraszam za zamieszanie:oops:
  23. dogusia

    Kremacja psa

    Pochowałam doga tak jak chciałam, w ogrodzie. Wiozłam go 350 km i pochowałam obok jego przyjaciółki...między drzewami, wśród kwiatów...w miejscu gdzie spacerowaliśmy, graliśmy w piłkę i smażyliśmy się w słońcu. Może to głupie ale posadziłam mu róże. Uwielbiał kwiaty...zawsze wciskał swój wielki nochal w kielichy...i wąchał. A jaka awantura była przy zmianie kwiatów w wazonie :loveu: Łapał za rękaw i ciągnął w strone wazonu.."zostaw, te są jeszcze całkiem ładne, wstaw je"...spryciulek był z niego...Ech...Smutno teraz... W Warszawie chyba można skremowac psa w lecznicy na Al.Niepodległości, ale nie wiem czy oni sami sie tym zajmuja, czy oddaja ciało do jakiegoś zakładu, czy wydaja prochy...Ale taka kremacja kosztuje ok 300zł. Wiem, bo jak chciałam ,żeby przechowali mi ciało psa przez 1.5 doby to musiałam zapłacić zastaw 300zł, a "bardzo miła" pani doktor powiedziała "300zł,a jak nie odbiora to sie skremuje..." co za wyczucie sytuacji...
×
×
  • Create New...