Jump to content
Dogomania

Graża

Members
  • Posts

    43
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Graża

  1. Jestem z seterów adopcji. proszę mi podać numer telefonu do siebie. Zadzwonię i porozmawiamy. Mój tel. 607 518 380 gg 4041193. Postaramy się o dom tymczasowy dla seterki. Poza tym potrzebuję informacji o wieku suki i czy ma może tatuaż. I do kiedy jest na kwarantannie. Ale to już załatwimy telefonicznie.
  2. Witam! Szukamy mu domku, niestety pewnie to chwilę potrwa. Dobrze, że ma w schronisku dobrą opiekę. Dobrze, że wszędzie są ogłoszenia o nim. Niestety dzisiejsze Święto zastopowało trochę wszystko. Ludzie wyjechali, zagonienie mają mniej czasu. Mam nadzieję, że od jutra wróci wszystko do normy.
  3. Jestem Grażyna z [url=http://www.setery-adopcje.pl]Setery-adopcje[/url] . Mam juz dom dla psa, w niedzielę zostanie adoptowany. W tej chwili jest już u koleżanki w domu tymczasowym. Bardzo dziękuję za zawiadomienie strony adopcji seterów.
  4. Tak to seter. Jest już na naszej stronie [url]www.setery-adopcje.net[/url]. Tylko zdjęcia marne. Może ktoś mógłby dotrzeć na Paluch i zrobić zdjęcia. Na tym nawet właściciel go nie rozpozna. Niestety nasze "zasoby ludzkie" są bardzo skromne, koleżanka była na Paluchu w sobotę i niedzielę. W dni powszednie, niestety pracuje. A sunia postanowiła w oba dni nie wychodzić na wybieg. Na temat zdobywania informacji od personelu Palucha wolę się nie wypowiadać. Tak, że bardzo proszę, jeśli komuś po drodze, to potrzebne są pilnie zdjęcia i wiadomość, czy sunia ma tatuaż. jeśli ma to jaki, zacznę wtedy szukać hodowli. Niestety czas ucieka.
  5. Tym razem setery-adopcje potrzebują bardzo pomocy. Zobaczcie go. Nie mamy w tej chwili jak mu pomóc. Wątek jest tutaj: [url]http://www.setery-adopcje.net/phpBB2/viewtopic.php?t=217[/url]
  6. Natomiast znakomita większość psów z tak zdiagnozowaną spondylozą nie odczuwa z tego powodu bólu - tak czytałam. Jeżeli jest ból, to jest najczęściej spowodowany czymś innym. A jeżeli jest skutkiem spondylozy - co zdarza się rzadko, ale jednak się zdarza - to wtedy najczęściej powodem jest nerw, na który naciskają zwyrodniałe kręgi. No właśnie o ten nerw chodzi. Dzięki forum dowiedziałam się o wielu sprawach dotyczących tej choroby. Bo jak na razie wszyscy ją u mojego psa zdiagnozowali ale nikt mi nie powiedział co robić. Czy ucisk na nerw można jakoś leczyć, co robić? Co podawać?
  7. Urażonych Seterkowiczów przepraszam. Ja na prawdę nie chciałam nic złego. Po prostu często zaglądam na Wyżła i tam znajduje odzew na niedolę seterów, a nie na Seterkowie. Jak sama widzisz sprawa obejmuje tak szeroki krąg ludzi, postępowań i tematów, że nie da sie tego garnąć. Wiesz jedno bardzo mnie cieszy, bo najczęściej pomoc i to skuteczną ofiarowują młodzi ludzie (nie mam na mysli pomocy materialnej), właściwie mający najmniejsze możliwości. Mają za to otwarte serca i jeszcze im się chce. Myślę, że z mojej strony to koniec tematu. Tak jak pisałam , nikogo obrazić nie miałam zamiaru.
  8. No cóż, chetnie zmienię zdanie, jeżeli będę miała podstawy do tego. Na razie tak to widzę. A sprawami takich zaniedbanych seterów zajmuję się już od roku. Nikogo nie wtykam do jednego wora. Nikogo nie chcę obrażać. Nie mam też recepty na to, co należy robić i jak aby poszukać domu dla oddawanego psiaka. Gdybym ją znała, nie powstała by strona adopcji seterów. Poradziłabym sobie sama. Poświęcam temu dużo czasu, często kosztem snu i szukam, pytam. Znajduję domy, czyli jest efekt. Ale nic na siłę. Nikomu psa nie wmuszam bo po co. Kiedyś sama byłam zdania, że rozmowy na forum to strata czasu, te wszystkie posty, opinie itp. Zmieniłam zdanie, bo zauważyłam, że to daje efekt. Wzrasta zainteresowanie tematem, znajdują się ludzie, którzy podejmują decyzje o adopcji. A przecież o to tu chodzi. A pomóc można w każdy sposób, tak jak napisał Wędkoholik. Tak, że pozwólcie mi mieć swoje zdanie, z całym szacunkiem dla tych, którzy piszą i dla tych którzy tylko czytają i dla tych, którzy czynnie nam pomagają. Ja swojego postu nie kierowałam pod niczyim adresem. I aż się dziwiwię, że tyle gromów na mnie spadło.
  9. [COLOR=red]Rozdzieliłam tematy abyście mogli dowoli, w granicach rozsądku tutaj ustalać, dogadywać się i podejmowac działania, bez zasypywania postami tematów dla psów szukających pomocy.[/COLOR] [COLOR=#ff0000]/Mod[/COLOR] [quote name='Ploter']moze na seterkowo ktos wrzuci? na allegro sa?[/quote] Na Seterkowo? A po co? Przecież tam nikogo to nie interesuje. Patrz sprawa Betty. Takim się rozniosła echem, że ma 3 komentarze w tym jeden mój. I zero odzewu, zero pomocy.
  10. Ciesze sie, że jednak sprawa dobiega szczęśliwego końca. Mam nadzieje, że pies z tego wyjdzie wygrany. Trzeba wierzyć w to, że są jeszcze dobrzy ludzie na świecie. Trzeba wierzyć, choc przyznam, że moja wiara legła w gruzach. Dla mnie hodowla, dom z którego wychodzi szczenię, równy jest bezpiecznej przystani. Nie wyobrażam sobie, żeby któreś z moich szczeniąt mogło zostać bez mojej pomocy. Za każdą cenę. I właśnie z taką wiarą szukałam ludzi, którzy wypuścili Skarpę w świat, którzy są odpowiedzialni za jej przyjście na świat. Niestety.
  11. Tak wiedzą, choć hodowla już nie istnieje. Oddałam na razie sprawę w Ich ręce. Podałam też telefon do Pana Jacka. Ale po przeczytaniu tego co napisałaś, zastanawiam sie jaką wersję teraz oni usłyszą. Bo nie da się ukryć, że każda różni sie od siebie. Stąd moje wątpliwości, czy dobrze zrobiłam zawracając tym ludziom głowę i wywołując duży szok tym czego sie ode mnie dowiedzieli. Wiem co bym czyła, gdybym to ja dowiedziała się, że któreś ze szczeniąt, które na rękach wychuchałam, wykarmiłam i wysłałam w świat, jest w takiej sytacji. Stąd moje wątpliwości, że może niepotrzebnie ludzi wystraszyłam, narobiłam zamętu a może sie okazać, że suki nikt tak na prawdę nie chce oddać. Nie wiem. Wiem jedno, że trzeba jej pomóc tylko nie wiem jak. Bo życie psie to nie zabawka. Pies to nie pluszak, który dziś postoi w jednym domu a jutro w drugim.
  12. Szkoda, że Pan Jacek nie powiedział mi tego wszystkiego przez telefon. Może niepotrzebnie straciłam tyle czasu na szukanie hodowli, z której suka pochodzi. Może niepotrzebnie zawracałam ludziom głowę.
  13. [quote name='Graża']Znalazłam hodowlę z której sunia pochodzi. Resztę na razie zostawiam w ich rękach. Mam nadzieje, że sprawa rozwiąże się pozytywnie.[/quote] Co nie znaczy wcale, że jeżeli ktoś może pomóc, choćby zabierając suńkę na spacer albo ktoś o wielkim sercu zechce ją zabrać do siebie, ma z tego zrezygnować. Sytacja ta nie jest łatwa niestety dla nikogo. Jedno wiadomo, psu trzeba pomóc i to szybko.
  14. Znalazłam hodowlę z której sunia pochodzi. Resztę na razie zostawiam w ich rękach. Mam nadzieje, że sprawa rozwiąże się pozytywnie.
  15. Udało mi sie dowiedzieć z jakiej hodowli jest sunia. Postaram się jutro zdobyć numer telefonu do nich. Może hodowla jej pomoże.
  16. Nie możemy w to uwierzyć. Agata trzymaj się. Bardzo nam przykro.
  17. Witam. No właśnie, przyłączyłam się do ponagleń. Jak już pisałam, czekam cały czas na obiecane wieści z nowego domu Gabora. A tu nic! Ja wiem PatiC, że skończyłaś ze mną. Tak jak napisałaś. Ale temat Gabora, jak widać , jest bliski nie tylko mnie i nie da się "uciąć" jedny zdanie, że to koniec. Tak można zakończyć nieudany romans, a nie sprawe adopcji. Tak więc, czekamy na nowe wieści, choćby z tych "seterkowych spacerów". Jeśli podjęłaś taką decyzję a nie inną to teraz postaraj sie uspokoić tych, którzy mieli inne zdanie. Obiecałaś sama przecież, że będziesz miała kontrolę nad tym, co się dzieje z psem. Dlaczego więc nie ma nowych wiadomości?
  18. [quote name='akteris']Jezu, taki piekny pies i w schronisku wyladował!!!:( To już szczyt głupoty ludzkiej! Nie wiem jak mozna oczekiwać od kilkumiesięcznego seterka spokojnego zachowania, ułozenia itp.!!! Te psy to wulkany energii i miłości!!! Wiem co mówię, bo sama mam setera gordona, kochanego wariata:) Teraz ma 3 lata i już ładnie się zachowuje, tzn nie psoci, nie niszczy itp. ale do około dwóch lat cały czas zachowywał sie jak szczeniak. W ciągu pierwszego roku zgryzł i zdrapał tapetę gdzie tylko była, pogryzł sobie 3 legowiska, miski to były sysematycznie kupowane, bo jak tylko została micha i Teosiek sam w domu to potem z miseczki tylko strzępy zostawały;) aż do czasu kiedy kupiliśmy metalową:) i mnóstwo rzeczy by wymieniać...Z tym bieganiem to jest tak, ze wcale nie chodzi o jakieś wielkie przestrzenie, seterkowi wystarczy duże podwórko do biegania pod warunkiem, ze poświęci sie mu czas na tym podwórku ( zabawy z piłką, gonitwy) Oczywiście my chodzimy z nim na dłuzsze spacery ale raczej nie spuszczamy go ze smyczy, boimy sie że nam zginie jak złapie trop ( bo wtedy na żadne przywołania nie reaguje, tylko biegnie przed siebie, az znika z oczu...) Tak mi żal tego rudaska:(, bo nie znam bardziej łagodnych, wesołych, oddanych i kochajacych psiaków niż setery:) Trzeba im tylko kochającego i rozumnego własciciela... Te psiaki są bardzo inteligentne i naprawdę szybko sie uczą... Jak on wytrzyma w tym schronisku???:( :([/quote] Witaj w tzw. klubie. Widze, że też wiesz i rozumiesz co to znaczy seter. Serdecznie zapraszamy na stronę [url]www.setery-adopcje[/url]. net. Tam nam są bardzo potrzebne takie trzeźwe spojrzenia na zachowania seterów. Jak się do nas przyłączy więcej "czujących" setery osób, będziemy bardziej wiarygodni. Niestety wiele osób patrzy na to co piszemy i na nas jak na nawiedzonych. A to tylko lata obcowania z tą rasą pozwolą naszymi oczami na te psy spojrzeć.
  19. No cóż, jeżeli nowy dom oddał seterka po tygodniu, to to nie był dom odpowiedni dla niego. Seter to żywioł, to pies którego wychowuje sie od szczeniaka do późnej starości. Pies , któremu przez całe psie życie należy przypominać to, czego został nauczony, bo sam wychowa się w sposób, który bedzie odpowiadał tylko jemu . Przez tydzień nikt nie zdołał temu psu ani wpoić nowych zasad życia w stadzie zwanym rodziną, ani nie oduczył go niczego co wyniósł z poprzedniego domu. Tego, kto go przygarnie czeka dużo pracy, potrzebne będą duże zasoby sprytu i cierpliwości. Jeżeli taki człowiek się znajdzie, to nie będzie potrzeby okaleczania psa ani teraz ani później. Bo zapominamy o jednym, kastracja to nie sposób na wychowanie psa. Seterkowy żywioł trzeba "oprawić w ramki" a nie wybijać psu z głowy za pomoca skalpela. Zapewniam , że odpowiednie odniesienie do psich przyzwyczajeń, określenie zasad życia w domu, kilka solidnych spacerów a przede wszystkim, znalezienie psu na tych spacerach zajęcia w postaci prostego nawet szkolenia, zadziała więcej niż kastracja. Przeciez to pies myśliwski, szybko się uczy i jest szalenie inteligentny. Seter robi dokładnie to co mu odpowiada i to na co mu człowiek pozwala.To nie pluszak do posadzenia na poduszce. Pomijam fakt, że kastracja w tak młodym wieku to potworna krzywda dla psa. Pomijam też kastracje z takich powodów jak niekontrolowane zrozmnażanie psów. Nie jest to na razie problem w przypadku tego psa.
×
×
  • Create New...