Jump to content
Dogomania

*zaba*

Members
  • Posts

    4007
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by *zaba*

  1. Znow potrzebuje pomocy.Kamel dziwnie reaguje na dzieci.Potrafi sie z nimi bawic,a za chwilke,gdy ktorys chlopiec sie ruszy podbiega,brzydko patrzy i warczy.Dzis lekko capnal jednego w reke.Dzieci nie narzucaja sie psu,czasami karmia go z reki,ale przedtem Kamel musi usiasc (my tak samo robimy,najpierw siad a potem cos dobrego).Jak mamy sie zachowywac?Jak zaradzic takim sytuacjom?Tu nie mozemy znalezc specjalisty,ktory by go obejzal.Szkola dla psow dopiero bedzie za ok 2 miesiace:( Prosze o pomoc Iza
  2. Oczywiscie mamy w planach spotkanie/a z trenerem (ale on bedzie do Kamela mowil po dunsku:( ),tylko narazie chcemy zeby wygoily sie te rany po kastracji.Wiem,ze potrzeba czasu,to samo mowie dzieciom,bo pytaja dlaczego Kamel ich nie lubi (szczeka,warczy).Nie wiem czy dobrze robie,ale maluchy maja smakolyk dla niego, jak rano zchodza z gory to mu daja,potem glaskanie.A za 15 min jak ktorys sie ruszy Kamel ze szczekiem podbiega i warczy :(
  3. Kamel juz po wizycie u weta.Facet zlapal sie za glowe,ze jeszcze w ten sposob kastruje sie psy,tutaj ta metode stosowano 30 lat temu.Podobno teraz robi sie tylko jedno male naciecie.Byl tez zdziwiony,ze przy tak duzej ranie,Kamel nie dostal srodkow przeciwbolowych.Wyrzucil ten proszek do zasypywania i leki tez.Dostalismy inny antybiotyk (czy taka zmiana nie zaszkodzi?) i tabletki przeciwbolowe.Dostal tez zastrzyk,ku mojemu zdumieniu obylo sie bez kaganca i wscieku psa.Jutro do kontroli.Kamel jest duzo spokojniejszy,a dzis nawet chcial sie bawic :)
  4. Ale ja chodze tez obok niego i tak sie nie zachowuje,wczesniej tez nie zauwazylam takich dziwnych objawow,byli moi rodzice,czasami sasiedzi. Bedac w Polsce Kamel nie przejawial ciagot kanapowych,a tu bardzo chce byc kanapowcem.My narazie mu nie pozwalamy,jak wlazl ,powiedzielismy mu zeby poszedl na miejsce,nic to nie dalo.Gdy chcielismy go zepchnac,zaczelo sie warczenie i bardzo brzydkie spojzenie,pomogla smycz,jak uslyszal dzwiek karabinczyka to sam zlazl.Powiedzialam wtedy dobry pies. I jeszcze jedno wazne pytanie: czy dla psa zmiana jezyka to duzy problem?Moze to brzmi smiesznie,ale takie: dobry pies-on juz to zna,wie,ze cos dobrze zrobil (tak mi sie wydaje),czy czasem usiadzie jak powiem: siad, a tu nagle beda calkiem inne slowa..
  5. Kamel juz w nowym domu.I znow mamy problem.Nie bylo mnie w domu 6 godz,Kamel byl z moja tesciowa,kiedy wrocilam bardzo sie ucieszyl.Po godzinie pojechalam po dzieci,kiedy wrocilismy Kamel cieszyl sie i skakal,moj syn chcial go poglaskac i Kamel brzydko zawarczal.Powiedzialam synkowi,ze Kamel jeszcze go tak dobrze nie zna i dlatego warknal.Po jakims czasie dostal od dzieci smakolyk,dal sie glaskac.Wieczorem probowal zlapac drugiego synka za lapcia,ale kolnierz mu przeszkodzil.Chlopiec poprostu przeszedl obok niego.To samo bylo dzis rano z moim mezem,byl z Kamelem na spacerku,a po powrocie,gdy Kamel lezal,a maz przechodzil,Kamel chcial zlapac go za buta.I za godzine to samo z synem,Kamel podbiegl do jego lapcia i warkanal,ale pzy tym zamerdal ogonem.Nie rozumiem o co mu chodzi.Dalej jest totalnie gluchy na komendy,a gdy mu sie calkiem cos nie podoba to warczy.Nie ma mowy o przesunieciu go,gdy np lezy w przejsciu.Mam co raz wieksze obawy.:(
  6. Dzieki,tydzien to nie tak dlugo.Kamel dostal tez antybiotyk.Jutro wyjezdzamy we wtorek idziemy do wet w Danii.Chce,zeby go obejzal.Kamel ma ropien w srodku tej rany.Bardzo trudno jest nam utrzymac go do tych zabiegow,wscieka sie strasznie,ale to zrozumiale.
  7. Mam nadzieje,ze tak bedzie.Narazie zrobilismy pauze z nauka.Musimy sami Kamelowi zasypywac te rany i on strasznie sie wscieka (dobrze,ze mamy kaganiec).Pewnie po takim zachowaniu powinnismy pokazac mu,ze zle,ze tak pokazuje zeby i warczy,ale zaraz zdejmujemy kaganiec i Kamel jest spokojny,wiec dostaje smakolyk. Jutro wyjezdzamy,boje sie jak to bedzie.Niestety w nowym domku bedziemy musieli kontynuowac kuracje,wiec bedzie mial podwojnie ciezko przyzwyczaic sie do nowego miejsca. Trzymajcie prosze kciuki.
  8. sota36 jak dlugo trwalo leczenie??My dostalismy zasypke Acudex,Kamel ma poprostu dziure a w niej martwicze tkanki i ropien.Kuracja ta zasypka ma trwac ok 10 dni. HebaNova,dzieki Kamel dostal jasiek,i juz wie jak go uzywac :) Pozdrawiam.
  9. Agnieszka,to ja Cie przepraszam,to moja wina.. :(
  10. Witam,to ja mam Kamelka.Zabieg kastracji byl wykonany we wtorek.Po odebraniu psa pytalam czego moge sie spodziewac.Dowiedzialam sie,ze jest to drobny zabieg,beda dwie male ranki i nic mam sie nie bac.Nie beda nawet potrzebne leki przeciwbolowe jednak wyprosilam 2 tabletki.Umowilismy sie na wizyte w piatek.W czwartek zauwazylam,ze jeden szew lezy kolo poslania.Oczywiscie w piatek to powiedzialam,lekarka podniosla mu noge i powiedziala,ze wygryzl sobie wszystkie szwy,ale to nic nie szkodzi.Ja nie jestem wet,nie znam sie,zaufalam specjaliscie.Kamel dostal dwa zastrzyki i ponoc byl gotowy do naprawde dlugiej drogi.Zaniepokoilo mnie jego zachowanie i dlatego postanowilismy w nocy pojechac.Teraz tylko mam nadzieje,ze te leki zadzialaja.Kamelek powoli przyzwyczaja sie do kolnierza,ale widze ze cierpi.A wystarczylo tylko powiedziec,ze mam kupic kolnierz!Mam zal do pabianickiej lecznicy.
  11. Czy nie popelnilam kolejnego bledu w wychowaniu Kamela?Po wczorajszym powrocie od lekarza,z kolnierzem,Kamel nie umial sie polozyc,zasypial na siedzaco i ja usiadlam obok niego na podlodze.Nie umialam tak poprostu Go zostawic.Troche drapalam Go za uszkami,a jak juz zaczal sie klasc,poszlam do lozka.Dzis kladzie sie juz czesciej,nie potrzebuje,zeby ktos byl caly czas przy nim.Przed jedzeniem zrobilam to co zawsze,podejdz,siad i zaraz jedzenie. Tylko te smutne oczy :( .Wszyscy pisza,ze pies musi nabrac zaufania,a jak Kamel ma to zrobic??
  12. Jestem wsiekla!! Wlasnie wrocilam od lekarza (dorze,ze w miescie obok jest calodobowa lecznica),okazalo sie ze po zabiegu Kamelowi nie zrosly sie rany,a w jednej zrobil sie ropien.Dostal kolejny zastrzyk,a do tych dziur wlano jakis zel,jutro mam wykupic zasypke i zasypywac 2-3 razy dziennie,dostalismy tez antybiotyk.To moze trwac ok 10 dni.A wszystko dlatego,ze Kamel po zabiegu nie dostal konierza,wygryzl szwy,rany byly otwarte i jedna sie zakazila.A w piatek poszlismy do kontroli i ponoc wszystko bylo ok.Dlaczego Kamel musi cierpiec z powodu nieudolnosci jakiegos konowala?!Brak mi slow !! Dziekuje za wszystkie podpowiedzi,sa dla mnie wazne.Kamel juz wie,ze jak ma dostac miske z jedzeniem,to musi podejsc,ja mowie siad,on siada i za moment micha.Kocha jak drapie go za uszkami,mrurzy oczka i prawie zasypia,ale i tak bedzie mnie kojarzyl z bolem... :(
  13. W poniedzialek jedziemy do domu.To ma swoje zle i dobre strony.Zle,bo Kamel bedzie znowu w nowym miejscu,a dobre,bo nie bedziemy popelniac tych bledow co teraz i od poczatku bedziemy pracowac nad tym,zeby jemu i nam bylo jak najlepiej.Bardzo dziekuje za wszystkie podpowiedzi,przydadza sie bardzo.Mam nadzieje,ze Kamelek zapomni ta kastracje,zastrzyki i nie bedzie nam mial tego za zle :( .Dzieci wiedza,ze Kamel musi miec czas,zeby nas poznac i nie moga byc natretne,ale to tylko dzieci..Oczywiscie nie bedziemy ich zostawiac samych z Kamelem.Czeka nas duuuuzo pracy. Musi sie udac !!
  14. Dziekuje Wam bardzo.Kazda notka,podpowiedz itp jest dla mnie bardzo cenna.Kamelek jak narazie nie ma zapedow tapczanowo-lozkowych,spi na swoim miejscu lub idzie do lazienki.Ksiazek bede szukala u nas w bibliotekach,jak nie bedzie,rodzice kupia i wysla. Za 3 dni wyjezdzamy,ciekawe jak Kamel odnajdzie sie w znow nowym miejscu,tu juz wszystko zna..Wiem,ze to bedzie kolejny stres dla niego.Musimy dac rade,w nowym domku nie bedziemy juz robic tych bledow co tu,wiec..?? Pozdrawiam i zycze spokojnej nocki
  15. Dziekuje wszystkim za pomoc,pierwszy raz mam doroslego psa.W moim domu od zawzse byly psy,ale od szczeniaka.W Kamelu zakochalam sie od pierwszego spojrzenia,zarazilam tym meza i dzieciaki.Wiem,ze bedzie potrzeba czasu,ale wlasnie sie poryczalam,bo chcialabym poprzytulacgo,a tu mam go ignorowac.Kamel jest po kastracji i od 2 dni tylko lezy na swoim miejscu.Jest dokladnie obojetny na wszystko co sie do niego mowi.Boje sie,ze jest na nas zly,bo odkad go wzielismy,ciagle go cos boli.Najpierw byl zaczipowany,na pozniej ta kastracja,dzis 2 zastrzyki.U weterynarza bardzo warczal (mial kaganiec),lekarz przycisnal go za kark do stolu,wtedy dopiero sie wsciekl.Lekarz polozyl go na plecy,trzymal za gardlo i brzuch,az Kamel sie uspokoil.Gdy przestal pokazywac zeby i warczec postawiono go na podloge,stal spokojnie,lekarz sam zdjal mu kaganiec,Kamel nic nie zareagowal.I dowiedzialam sie,ze Kamel wlasnie sie dowiedzial,ze to lekarz tu decyduje.Nie wiem,ja chce piescic,glaskac mojego Psa!!!!!Dzieci wiedza,ze trzeba Kameklowi dac czas i nie bawic sie z nim na sile.Smutno mi :(
  16. Witam,to ja wlasnie zaadoptowalam Kamela.Mam nadzieje,ze wszystko sie ulozy pomyslnie,choc teraz mam pewne obawy.Teraz wiem,ze zrobilismy blad glaszczac go prawie bez przerwy przez pierwsze 2 dni,ale wydawalo nam sie,ze on jest tego spragniny i dlatego tak sie lasi.Kamelek jest sliczny i madry.Szybko nauczyl sie gdzie mieszka (choc niedlugo znow zmiana).Dzis chcialam go nauczyc zeby podszedl na komende,mialam zmakolyk,ale on nie chcial sie ruszyc ze swojego miejsca.Wiec ja podeszlam troche blizej,wtedy podszedl,dostal smakolyk.Kiedy znow zawolalam go z odleglosci 4 krokow,usiadl i podniosl lapke i tak siedzac caly drzal jak galareta.Nie wiem dlaczego.Kamel jest dla mnie jednym wielkim znakiem zapytania.W domu czekaja na niego 7 letnie blizniaki,chlopcy juz nie moga sie doczekac...Troche sie boje :( Pozdrawiam
×
×
  • Create New...