My zostawiliśmy u naszej suczki yorka jednego ze szczeniąt z miotu i ta relacja się bardzo rozluźniła po jakimś czasie - choć nie wygasła tak do końca, bo matka do końca życia ją jako-tako pielęgnowała, w szczątkowy sposób ale jednak.. Mała nie była do niej przywiązana, zachowywała się jak na dwa zupełnie osobne byty przystało.