Jump to content
Dogomania

Werx i Fifi

Members
  • Posts

    29
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Werx i Fifi's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

36

Reputation

  1. Hej! Sytuacja jest taka. Mamy suczke ok 5 letnią. Jest z nami od 1,5 roku. Zuzia 9kg. Od 3 miesięcy jest z nami również 4 letni, 4 kilogramowy Romek. Początki były ciężkie, bo Romek nie wiedział czym jest spacer, dobry człowiek, smycz itd. Ostatecznie pomijając drobne wpadki, które ciągle czasem się zdarzają, udało nam się nauczyć go zachowywania czystości w domu. Ale! Ostatnio coś mu się znowu przestawiło i od dwóch tygodni zaczął znowu sikać w domu. Raz na kanapę, ze dwa trzy razy w okolicach kojca, w którym śpi suczka, na podłodze ciągle jakieś kałuże. Wydaje mi się, że u suczki niedługo pojawi się cieczka, bo zrobiła się znów niesamowicie przytulaśna. Bez pardonu wskakuje gościom na kolana, przytula się do nich, kładzie głowę na ramieniu, chce się miziać. Zawsze lubiła się przytulać ale teraz to jest totalnie ponad normę. Bywa snieta podczas dnia itd tak jakby coś się tam w niej działo, hormony buzowały. Czas od ostatniej cieczki też by wskazywał na to, że faktycznie niebawem może pojawić się kolejna. Czy to sikanie Romka może wynikać z tego, że znaczy dom, czuje, że Zuzia niedługo będzie mieć cieczkę, chce zaznaczyć swoją obecność itd? Nic się nie zmieniło w kwestii częstotliwości spacerów itd Bo ja już nie mam pomysłu na to skąd się wzięło to ponowne załatwianie się w domu i co mam z tym zrobić. Niebawem wracam do pracy po kwarantannie. Wcześniej już mieliśmy swoje sukcesy, piesek nie załatwiał się podczas naszej nieobecności, a teraz potrafi sikać nawet kiedy siedzimy obok. Pomocy!
  2. Jeżeli pytanie jest głupie to sorry ale zawsze miałam suczki i taki widok mnie zastanawia ;)
  3. Hej, sorry za zdjęcie siusiaka mojego psa ale dzisiaj zauważyłam jakąś wydzielinę i zastanawiam się co to może być. Ktoś ma jakieś sugestie zanim spojrzy na to Wet?
  4. @Poker super, dzięki. On boi się wychodzić ale jak już wracamy to te drzwi takie nie straszne ;)
  5. Z Romkiem będzie trochę roboty, bo widać, że on w ogóle nie miał kontaktu z domem, z człowiekiem też nie. Może miał z człowiekiem ale na pewno nie dobry kontakt, bo bardzo się boi. Wszystkiego się boi. Nawet takich rzeczy jak drzwi. Boi się przechodzić przez próg jakby nigdy wcześniej drzwi nie widział. Jesteśmy po dwóch wizytach u weta. Zrobiona masa badan. Mamy specjalny szampon na te jego zmiany skórne zsby szybciej się zagoiły i sierść odrosła. Krople do uszu, bo w obydwu infekcja z czego w jednym grzybicza. Podajemy dalej antybiotyk. Dziś byliśmy na badaniu krwi, w pon wyniki. Mnie się wydawało, że jest bardzo wychudzony ale ta jego chudość, te kości na wierzchu są tylko w tylnej jego części. Tylne łapki stawia trochę krzywo, wygląda też tak jakby nie miał w nich za bardzo mocy. Także może było tak, że nie miał za dużo ruchu (a siedział w jakimś malutkim pomieszczeniu z innymi psami bóg wie jak długo), albo ma jakieś zaniki w mięśniach nie do odbudowania albo może mieć jakiś uraz, o którym dowiemy się dopiero jak trochę go podkurujemy i pójdziemy na prześwietlenie. Załatwianie się w domu - ma podkład i tam robi siku. Staramy się wychodzić niedługo po jedzeniu zsby zrobił kupkę na dworze i już dwie albo trzy za nami. Nie wiem jaki inny sposób jesz e wprowadzić, bo on jest tak przestraszony, że jakąkolwiek nauka i sztuczki chyba się nie udadzą na razie ;) Zuzia ma swoje fazy i raz na Romka nie zwraca uwagi, a raz daje koncerty ;) jest na pewno lepiej z każdym dniem mimo, że dalej jest kiepsko. Ona po nocy jakby się resetuje i na nowo odkrywa, że w domu jest pies haha
  6. Tak też robimy :) Trochę mnie martwi to załatwianie się w domu. Tzn byłam na to przygotowana ale martwię się, że dłuuugo nam zajmie nauka załatwiania się poza domem, bo on nigdy DOMU nie miał. Powiem wprost. To była jakaś kanciapa. 10-15 psów. Wszystkie s*ały pod siebie.
  7. A Romuś sam w sobie jest przecudowny. Jest co prawda jeszcze bardzo wystraszony ale widać, że ma bardzo spokojna nature. Co prawda obszczekał moje odbicie w lustrze ale z reguły lgnie do człowieka . Waży 4,3 kg także kawał chłopa. Jest niedożywiony. Wystaje mu kręgosłup, zeberka i kości na dupce. Nie umie załatwiać się na dworze i totalnie nie wie o co chodzi ze spacerami. Ma też problemy skórne. Podejrzewam, że po swierzbie albo czymś podobnym. Był barfzo tłusty. Kupiliśmy szampon do skrót łojotokowej po którym zaczął się "sypać" a dziś bardzo drapać, bo wszystko mu się złuszcza i pewnie swędzi. Bierze antybiotyki. Dzisiaj idziemy do weta na pierwszy "przegląd", może da radę mu ulżyć z tym swędzeniem jakimś sterydem czy innym produktem kosmetycznym. Potrzebujemy też wskazówki co do żywienia. Rodzaju karmy itd. Zadbamy o niego najlepiej jak możemy i już nie potrafimy doczekać się żeby zobaczyć jego przemianę w super zdrowego pieska!!!
  8. Zuzia nawet jadąc autem nie zwracała na niego uwagi absolutnie. Byliśmy super pozytywnie zaskoczeni i cieszyliśmy się, że nie będzie problemów na jakie się nastawialiśmy. Ale jak tylko weszliśmy do domu to dopiero wtedy zorientowała się, że mamy drugiego psa haha I się zaczęły koncerty szczeków zazdrości i alarmowania nas o tym, że po domu tupta nam czterokilogramowe zagrożenie ;) Zuza potrafi być naprawdę głośnym pieskiem. Dziś, czyli praktycznie drugiego dnia jest nadal głośna ale już ma swoje spokojne momenty albo takie kiedy tylko burknie pod nosem. Także widzimy mikro postęp, a w przypadku Zuzy to naprawdę wiele :)
  9. Odezwała ssie do mnie pani ze stowarzyszenia RATUJ :) Podobno ma 4 lata, a białe włoski na pyszczku to umaszczenie, a nie oznaki starości. Idziemy jutro do weta na "przegląd". :)
  10. Moi mili. Nieaktualne :) Od dziś mamy w rodzinie ziomka Romka :)
  11. Byliśmy dzisiaj. Mamy już dwie kruszyny na oku tylko na razie mają kwarantannę. Dziękuję, Henio wygląda na ideała :)
  12. W SKRÓCIE : poszukujemy mikro pieska do adopcji. Nie szczeniaczka. Może być kilkuletni. Prawdziwy mikrusek do około 4kg. Posiadamy w domu 5 letnią adoptowaną suczkę także piesek musi akceptować inne psy. Najchętniej Wrocław i okolice ale bierzemy pod uwagę każdą lokalizację. NIE W SKRÓCIE: Hej wszystkim, Może ktoś nas pamięta, w listopadzie 2018 adoptowaliśmy suczke Zuzię (dostaliśmy ją z imieniem Usia). Dzięki @Figunia Miałam niemałe przeboje z alergią, ostatecznie zdecydowaliśmy żeby Zuzia została z nami na zawsze. Najwyżej będę brała leki forever. Alergia się uspokoiła całe szczęście. Muszę uważać na parę rzeczy, prac tak często, że aż kupiliśmy suszarkę bębnową ale absolutnie decyzji o. pozostawieniu Zuzi nie żałujemy :) Jest prawowitym członkiem naszej małej rodzinki ❤️ Zuzia mimo swoich traum i lęków na co dzień zachowuje się super, widać, że jest szczęśliwa, już od dawna nie jest tak spięta jak na początku, uwielbia długie spacerki ale i tulenie się na kanapie z pańcią i pańciem. Mimo wszystko duże psy bardzo ją stresują, zaczyna szczekac, alarmować, stroszy się, przegania je. Za to do malutkich mikrusków typu 2-4 kg lgnie jak szalona. Piszczy, ciągnie do nich, merda ogonkiem, chce się bawić mimo, że właściwie nie wie jak, bo za bardzo się nie nauczyła. Rozważamy adopcję takiego mikro psiaka. I mówię tu o naprawdę mikro psiaku w typie chihuahua, ratlerka, mikro yorka. Czy ktoś z Was tutaj kojarzy jakiegoś mikro piesia w potrzebie najlepiej na terenie Wrocławia lub okolic? Oczywiście inne lokalizacje również wchodzą w grę. Jedyne czego potrzebujemy z racji pracy i życia to żeby piesek umiał zostawać sam w domu tzn nie niszczył (mieszkanie nie jest naszą własnością), umiał załatwiać potrzeby na dworze. Super gdyby był oazą spokoju ;) jedna torpeda w postaci Zuzy nam wystarczy :P oczywiście muszą się z Zuzią dogadać także super gdybyśmy mogli się kilka razy spotkać na spacerze i u nas w domu :) Wynajmujemy mieszkanie 2 pokojowe z zabezpieczonym siatkami balkonem. Na co dzień spacery wyglądają klasycznie po trawnikach w okół bloku, trochę rzucania patykiem, nie poganiamy psa kiedy chce coś obwachac wiemy, że to dla niego ważne ;) natomiast kiedy mamy wolne to spacery są już dłuższe, nad wałami bądź w lesie żeby Zuza się wybiegała (jest małym psem ale ma masę energii). My spokojnie drepczemy sobie za nią ;) Zuzia ma swój kojec ale kiedy czuję potrzebę to przychodzi sama do nas i wtula się w ramiona. Rano wskakuje nam do łóżka kiedy już wyśpi się u siebie :) Jeśli chodzi o karmę to trzymamy się weterynaryjnej Specific. Od czasu do czasu smaczki z dobrym składem lub "odpadki" kuchenne w postaci marcheweczki albo jabłuszka :) To tyle o nas... :)
  13. @Figunia Wracamy od weta. Zuzia na 100000% nie jest wysterylizowana co stwierdził po ułamku sekundy od rozpoczęcia usg. Takie info tylko.
  14. Weterynarz powiedział, że faktycznie wygląda to jak klasyczna cieczka. Usg dopiero za tydzień. Ja nie składam reklamacji broń boże tylko wolałabym wiedzieć "w jakim stanie" pieska biorę żeby o niego odpowiednio zadbać. ;)
×
×
  • Create New...