Jump to content
Dogomania

marxsia

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by marxsia

  1. Może źle to ujęłam. Pies ma wadę serca wrodzoną (PDA). Weterynarz, do którego chodzimy jest świetnym i bardzo wykwalifikowanym chirurgiem. Po prostu sunia całe życie reguluje sobie wysiłek w taki sposób, że nigdy nie stanowiło to dla niej problemu. Miała robione echo serca bardzo dokładnie i sposobem na jej wadę byłaby jedynie operacja, która po tylu latach i w takim wieku może stanowić dla niej większe ryzyko niż ulgę. Moim podejrzeniem było raczej, że sterylizacja i przez to zmiana poziomu hormonów mogły mieć wpływ na jej zachowanie. Pomyślałam też, że niedawne wprowadzenie się wujka do nas - pierwszego faceta w domu przez całe jej życie, może powodować tą agresję. Czy to na prawdę, aż takie dziwne że chciałabym wiedzieć czy mogę poradzić sobie z tą sytuacją sama zanim udam się do trenera?
  2. Mam pewien problem z moją już 9 letnią suczką rasy West. Jest sterylizowana, dość cicha, nie była nigdy rozpieszczana ani bita, nie wykazywała nigdy znaków żeby za szczeniaka miała ciężkie życie. Ma szmery na sercu, na które nie dostaje leków, bo bez nich radzi sobie świetnie i weterynarz odradził przepisywanie recept póki sama sobie radzi. Gdy mieszkała w poprzednim domu czasem zdarzało jej się wejść do szafy z butami i warczała gdy się ją wyganiało, ale nigdy nie była agresywna - wtedy doradzono mi, że pewnie to bardziej terytorialne, bo to zachowanie występowało tylko w tym miejscu. Drzwi do hollu po prostu zamykaliśmy tak samo jak szafę i problem się skończył. Rok temu przeprowadziłam się z nią i babcią do bloku. W między czasie piesek bardzo dużo przeszedł - pojawienie się uczuleń na skórze, sterylizację, problemy z zębami i kanałami łzowymi. Wszystkie te problemy oczywiście rzetelnie rozwiązywaliśmy u weterynarza, u którego ostatnio była tydzień temu. Nie wiem dlaczego, ale w ciągu ostatniego tygodnia zaczęła się robić agresywna w stosunku do wszystkich w domu - mnie, babci, mojego chłopaka, reszty rodziny. Często wieczorem położy się przy wejściu i warczy gdy tylko na nią się spojrzy. Ostatnio gdy stanowczo wygoniłam ją z korytarza, położyła się w kuchni i robiła to samo. Wujek i babcia mówili, że gdy mnie nie było to podgryzała ich po nogach. Ja oczywiście staram się być stanowcza, zabroniłam babci dawać jej jedzenie w takiej sytuacji "żeby się uspokoiła", bo bałam się, że weźmie to jako nagrodę. Nie wiem jakie mogą być przyczyny i jak sobie z tym poradzić... Bardzo nie chcę dopuścić do sytuacji gdy faktycznie zrobi komuś, w najgorszym wypadku 4 letniej siostrzenicy, krzywdę. Wiem, że pieskowi w takiej sytuacji trzeba pomóc i oczywiście jeżeli będzie to konieczne poszukam jakiegoś behawiorysty, ale wolałabym załatwić sprawę sama.
×
×
  • Create New...