-
Posts
55 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by MartaiGutek
-
Czekaj Aguś na maluszka, a Sara z góry będzie go pilnować :lilangel:
-
O to wątek prawie o mnie :lol: Przez ostatni rok pracowałam po co najmniej 10 h. Na szcęscie w środku dnia, między jedną pracą a drugą miałam godzinę przerwy a rozmiary mojego miasta sprawiają, że droga z domu do pracy trwa 15 minut. Czyli w środku dnia zdążyłam zawsze Gucia "wysikać" ale nic ponadto. Problem dziennej nudy rozwiązałam może nietypowo, ale zadziałało. Otóż sprawiłam psu... kota. 6tygodniowe kocię które Gutek przyjął jak dobry wujo i zaczął się cyrk :evil_lol:. Przyjaźń, miłość i szaleństwo. Niestety, był to pierwszy mój kot, zawsze byłam zapsiona i nie wpadłam na to, że koty skaczą przez okna. ewidentna moja głupota, Zmora wyskoczyła 15 maja i mimo poszukiwań przepadła bez śladu. :placz: Niestety nie umiem tu wstawić zdjęć z psiokociego życia we dwoje. Pozostałe problemy - właśnie miałam operację i psem zajmowali się moi rodzice. Nie jest to idealne rozwiązanie ale tak jestem w luksusowej sytuacji. Bunia50 - z Oławy do Wrocławia nie jest bardzo daleko, jeśli tylko nasze psy dogadałyby się, może mogłabym Ci "awaryjnie" pomóc?
-
No właśnie. Dylemat! Mam Gucia od dwóch prawie lat i w sumie dojrzałam do myśli, że będzie ubezjajczony, bo każdą ciekającą suczke na osiedlu Gutek ciężko przeżywa a do tego jest połowicznym wnętrem. Tylko ciągle się boję czy bardziej mu nie zaszkodz niż pomogę...
-
Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich
MartaiGutek replied to Janosik's topic in Wszystko o psach
Tak, pod warunkiem, że zauważę w co grzmotnęłam... Grunt nie zapominać o workach... -
Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich
MartaiGutek replied to Janosik's topic in Wszystko o psach
Ufffff, miałam zamiar odezwać się dopiero po przeczytani całego wątku, który czytam sobie od wczoraj, ale... Mojego obecnego psa Gutka ma prawie od dwóch lat, zawsze wyprowadzam go na kupkę w miejsca polne i często nawe nie widzę gdzie i kiedy ten doniosły akt następuje. Dp pola ma 7 minur (specjalnie kiedyś sprawdzałam). Dziś pod wpływem lektury wybrałam się z Guciem do osiedlowej apteki spacerkiem wzdłuż osiedlowych trawników z workiem w kieszeni. Gutek grzecznie potrzebę załatwił, ja DUMNIE zapakowałam ją w worek i... przypomniałam sobie o czule pisatowanym worku jak położyłam go w aptece na ladzie... :oops::oops: Całe szczęscie nieprzezroczysty był i zawiązany szczelnie :lol::lol: Niniejszym ogłaszam, że od dziś sprzątam, tylko jak ja przy moim roztargnieniu mam pamietać o wyrzucaniu??? Włoże do torebki lub kieszeni a po tygodniu odnajdę... -
Cześć, nowa tu jestem całkiem, ale bardzo liczę że coś doradzicie :) Przeczytałam uważnie cały wątek o jedzeniu i cóż - marchewka i marchewka... Usiłuję Gutka karmić zdrowo, gotuję mu ale... On pluje warzywami z wyjątkiem brokułów. Czy można psu dawać brokuły? Marchewki nie znosi do tego stopnia, że nie ruszy michy nawet ze swoją ukochaną rybką jeśli w tej samej misce zaczai się podstępne pomarańczowe warzywo...
-
Mokka za dużo skromności! Trochę!! I te "skromne" akcje w warszawskich szkołach...
-
PRZYWITANIA I NOWE OSOBY NA FORUM :)
MartaiGutek replied to Tisia_Mike's topic in Grupa 'Extra' - Kundelki
Witam, mam na imię Marta a moje włochate szczęscie to Gutek vel Gustaw, Gucio, Kochanie... itp... Gutek jest u mnie od dwóch lat, teraz ma około pięciu. Ja troche mniej noż 30 :smhair2: co nieustannie mnie zadziwia. Wcześniej Gucio mieszkał w schronisku we Wrocławiu a ja marzyłam o piesku. Dogomanię podczytuję z ukrycia już od pewnego czasu i znalazłam tu wiele wątków, które pomogają mi w codziennych zmaganiach z humorkami Gucia :lol: Nie rozgryzłam jeszcze jak wstawiać zdjęcia, więc podaję link do Gutkowych fotek. Na pozostałych jest także kotka Zmora, która niestety postanowiła nas opuścić dwa miesiące temu i zaginąć bez śladu :placz: htttp://www.flickr.com/photos/57028831@N00/?saved=1 -
Najnowsze wieści :) Gucio MNIE nie gryzie. Natomiast mój młodszy brat nie protestował i teraz ma ciężkie życie... Natomiast wczoraj podczas spacerku Gutek znalazł sobie piękną rozdyźdaną po szosie kunę (lub coś w tym rodzaju). Tym razem kąpiel zniósł bez histerii i nawet nie próbował kłapać zębami :)
-
Guek prawie mi dziś odgryzł łokieć. Wrzasnęłam! A on na to uszka po sobie i na grzbiet. Pies sie zestresował, ja mam siniaka... Ale przerywanie zabawy i ignorowanie szkodnika chyba troche działa... Pozdrowienia dla wszystkich w ten piękny dzień dłuuugiego weekendu!
-
Hmmm... Wczoraj uczylismy sie SIAD i raz Guciowi wyszlo :) ale musielismy na razie zakonczyc edukacje bo za bardzo sie przy tym biedactwo stresuje, niech sie jeszcze poprzyzwyczaja :) A jak raz mu się udało i chwaliłam go ze wszystkich sił w przypływie radości machnał łepkiem to przylał mi w zęby aż się ugryzłam :( Ależ my sie musimy dużo nauczyć :) I kupię dla siebie namordnik przed następnymi naukami.
-
Dzieki za odzew, wyprobuje sposób z ignorowaniem, choc trudno bedzie... Ale jak zabawa ma przstac byc zabawa to dziekuje bardzo :) Dzisiaj mu powiedzialam ze ugryze go w ucho jak nie przestanie :lol: ale jakos nie zrozumial :) Zaczyna tez lapac mnie za ubranie, np kiedy chce zwrocic na siebie uwage. Najwyrazniej klapanie paszcza uwaza za swietna zabawe... :cry:
-
Witam wszystkich! Mam pytanie i mam nadzieje, ze ktos bedzie wiedzial jak mam sobie z tym poradzic... Trzy tygodnie temu zamieszkal u mnie dorosly piesek ze schroniska. Sam sobie mnie wybral, po prostu popatrzyl i juz wiedzialam ze nie moge bez niego wyjsc :) No i z radoscia stwerdzam ze wybral mnie sobie ideal: zostaje w domu sam bez grymasow, nie niszczy, jest posluszny na spacerkach... Ale jak wiekszosc schroniskowcow ma zle wspomnienia. :( Boi sie gwaltownycj ruchow, podniesionego glosu, z poczatku na kazdy moj gest w swoim kierunku reagowal spuszczeniem glowy, podkuleniem ogona i po prostu strachem Teraz juz razem sie nawet bawimy i tu jest problemik: Gutek gryzie przy zabawie. Lapie za rece jak szczeniak tylko ma o wiele wieksze zabki i jakby wiecej sily. W tym momencie zabawa sie konczy, bo przeciez na niego nie wrzasne ani nie dam nawet klapsa bo znowu sie przerazi... :-? A zadna zabawka nie jest dla niego atrakcyjna na tyle zeby gryzc ja zamiast. Jak sobie z tym poradzic??
-
zdaje sie, ze Gucio puszczal do Ciebie oczko w schronisku Asiu :) Dzieki za pomoc w znalezieniu przyjaciela ;)
-
Witam wszystkich. Moje uparte malenstwo jest Gutkiem, Guciem, Gustawem lub Tym Gupim Psem w zaleznosci od stopnia czulosci... To ostatnie, najbardziej czułe uparcie puszcza mimo uszu... ;)