Jump to content
Dogomania

MartaiGutek

Members
  • Posts

    55
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by MartaiGutek

  1. W schronisku w Oławie przebywają dwa znalezione karelskie psy. Nie wiem czy mają tatuaże, na pewno są ze zosbą bardzo zżyte. Psy zostały znalezione.[IMG][URL="http://www.kociezycie.pl/forum_kocie_upload/index.php?page=view&ID=15217"][IMG]http://www.kociezycie.pl/forum_kocie_upload/data/15200/15217_para_przystojniakow_th.jpg[/IMG][/URL][/IMG]
  2. Widzę, że kalumnie posypały sie na moją głowę - częściowo słusznie, bo w obliczu choroby i odejścia mojego Gutka nie zainteresowałam sie losem Kręciołka w nowym domu :( Potwierdzam, że to nie ja adoptowałam Kręciołka, i udostępniłam swoje konto jego ludziom, bo mieli problem z zalogowaniem. Wróciłam "do swojej tożsamości" w momencie kiedy szukałam pomocy dla psa Luckiego.
  3. Zapytam :) Jeśli czegoś sie dowiem, to napiszę :)
  4. Nie bywałam na dogo od lat, wsiąkłam w koty... Ale ten psiul chwycił za serce. Jeśli ktoś może mu zrobić ogłoszenia to bardzo proszę. Sama mam w domu 5 kotów (2 tymczasowe maluszki) i psa Lucka, adoptowanego trzy tygodnie temu po odejściu mojego ukochanego Gutka.
  5. Przeklejam z forum Wrocławskiej Fundacji Kocie Życie. Pies trafił do Ekovetu w niedzielę 30 maja, państwo przyprowadzili go, bo ropieją mu oczy, po badaniu zostało stwierdzone entropium - w skrócie jest to wrodzona wada budowy powieki - wwijanie się brzegu powiekowego do środka w stronę oka, powoduje nieustanne drażnienie rzęsami rogówki oka - wyobraźmy sobie jakie nieprzyjemne jest uczucie , gdy coś nam wpadnie do oka, pies cierpiał tak od urodzenia... Państwo powiedzieli, że ma 5 lat, więc w porę się zorientowali żeby cos z tym zrobić.....Wszysycy lekarze, na podstawie kryteriów określania wieku dla psów, zgodnie stwierdzili, że ma maksymalnie 3 lata. Państwo zostali poinformowani, że jedyną, za to skuteczną w 100% metodą leczenia jest zabieg korekcji powiek, stwierdzili jednak, że nie stać ich na operację ( znowu to samo...) i że chcą go uśpić, dodatkowo mówili, że jest agresywny do dziecka. Jedynym jego zachowaniem, które można by podciągnąć pod " agresję", jest zwyczaj żeby na powitanie z radością skakć i wspinać się na człowieka, w przypadku dorosłej osoby kończy się na łapach na brzuchu, jednak jeżeli chodzi o małego człowieczka, może to być niebezpieczne i grozić przewróceniem. Jest to jednak nawyk, którego można zwierzaka oduczyć, trzeba tylko chcieć...Pracujemy nad tym i już widać efekty:) Zresztą następnego dnia, w poniedziałek była w lecznicy wycieczka 24 przedszkolaków, dzieciaki wypieściły i wygłaskały psa na wszystie dostępne maluchom sposoby, a on wcale a wcale nie był zniecierpliwiony i nie miał dość! Jedna z pań opiekunek zostawiła nawet 50zł ze swoich prywatnych pieniędzy na ratowanie psiaka! Pies garnie się do każdego, łącznie z biednym listonoszem i klientami - kiedy nie ma pacjentów pies biega sobie po lecznicy, żeby nie musiał sam ciągle w szpitalu siedzieć. Szef, zapalony okulista, jak tylko dowiedział się o biedaku zapowiedział, że zabieg będzie zrobiony jak najszybciej, na koszt Ekovetu, bo oczy nie mogą dłużej czekać, przy tej wadzie może dojść nawet do utraty wzroku! W środę Lucky był juz po operacji, niestety nie udało się go od razu wykastrować - to by zwiększyło jego szanse na adopcję... W trakcie zabiegu wszystko było w porządku, oczy goją się w zadziwiającym tempie, no i przede wszystkim pies wreszcie widzi świat - kiedy trafił do nas nieustannie mrużył oczy, miał potworny stan zapalny i ciągły wyciek z oczu! Jedna z lekarek gotuje mu ryż z kurczaczkiem i marcheweczką, bo potwór pożarł już wszystkie psie próbki po terminie, które oferowałam do rozdania jakieś dwa tygodnie temu:) Przez to jedzonko tak się przywiązał do doktor Basi, że kiedy kończy zmianę, pies biegnie za nią i chce iść z nią do domu! Lucky pragnie miłości i pragnie mieć pańcia/ pańcię, którego mógłby bezgranicznie kochać i wielbić... Niestety, szefostwo dało mu czas do poniedziałku tj. do ściągnięcia szwów, jeżeli do tego czasu nie znajdzie domku, prawdopodobnie trafi do schroniska, w szpitalu zostać do końca życia nie może, swoją rozemocjonowaną osobowością dezorganizuje pracę szpitala - z założenia zwierzaki mają tam w spokoju i ciszy wybudzać się po zabiegach, albo chore w trakcie leczenia spokojnie dochodzić do siebie... Akcję poszukiwania domu zakroiliśmy na naprawdę szeroką skalę, koleżanka jednej ze stażystek , mieszkająca w Anglii tak się przejęła losem Lucky'ego, ze obdzwoniła wszystkich znajomych w Polsce, pokazaliśmy go i wysłaliśmy zdjęcia pani, która przyszła powiesić plakat o "zwierzakowym" festynie dla dzieci, obiecała że umieści historię na stronie organizacji w której pracuje, wszystkich klientów pytamy i pokazujemy psiaka, niestety jak narazie nic z tego... Niestety pies był w Ekovecie tylko na tej jednej - prawie ostaniej - wizycie, więc nie wiadomo czy był szczepiony i odrobaczony, w takim wypadku zakładamy że nie, więc trzeba będzie od tego zacząć jak tylko dojdzie do siebie, szczególnie chodzi o szczepienie przeciwko wściekliźnie, które jest obowiązkowe urzędowo. Pies nie przepada chyba za kotami - wczoraj była sytuacja, że Lucky biegał jak zawsze po lecznicy i przyszła pani z kotem - słychać było tylko krzyk kota, ciężko stwierdzić jakie nastawienie do niego miał pies, ale chyba nie był zbyt zadowolony z jego widoku . Ważna informacja : pies NIE MA DŁUGU za zabieg, ani za jedzonko, finansowo jest na czysto, nie doszło na szczęście do trwałego uszkodzenia oczek, zabieg załatwił więc sprawę, dodatkowo leki dopowadzą oczka do normalnego stanu, można powiedzieć, że za kilkanaście dni będzie w pełni zdrowy. Na zdjęciu na górze po lewej jest jeszcze przed zabiegiem - widać jak mruży oczy i cierpi, zdjęcie na samej górze po prawej - po zabiegu, oczka otwarte, pies zadowolony. Na tymże zdjęciu widać wygoloną sierść wokół oczu - przygotowanie do zabiegu - uspokajam, że sierść całkowicie odrośnie i nie będzie nawet śladu, już teraz gdyby nie szwy, ciężko byłoby się dopatrzec gdzie były cięcia w trakcie plastyki powiek! Jeżeli ktoś ma jakieś pytania dotyczące psiaka, chciałby go zobaczyć na żywo, podaję numer telefonu do Ekovetu , proszę dzwonić, czynne jest od 8-22, w niedzielę 12-20. tel. 71 373 83 50-52. Lucky czeka na dom !!!!! Proszę chociaż o tymczas dla niego! [IMG]http://www.kociezycie.pl/forum_kocie_upload/data/03200/3214_img_3432_-_1_th.jpg[/IMG][IMG]http://www.kociezycie.pl/forum_kocie_upload/data/03200/3215_img_3436_-_2_th.jpg[/IMG][IMG]http://www.kociezycie.pl/forum_kocie_upload/data/03200/3216_img_3440_-_3_th.jpg[/IMG][IMG]http://www.kociezycie.pl/forum_kocie_upload/data/03200/3217_img_3443_-_4_th.jpg[/IMG][IMG]http://www.kociezycie.pl/forum_kocie_upload/data/03200/3218_img_3447_-_5_th.jpg[/IMG]
  6. A proszę...oto moje pierwsze fotki. Na razie z domu. Jutro jadę do lasu, też się pochwalę jak brykam między sosnami! [URL="http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/6AaukdRZA36/dscn6185"]http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/6AaukdRZA36/dscn6185[/URL] Tak sobie mieszkam, troszkę jestem niegrzeczny, ale staram się... [URL="http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/aORCCiLH4hi/dscn6184"]http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/aORCCiLH4hi/dscn6184[/URL] I jak i jak? Dobrze mi w bieli? [URL="http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/793j5LqcvXO/dscn6182"]http:///kajolka83.wrzuta.pl/obraz/793j5LqcvXO/dscn6182[/URL] Jestem fajny pies, co? [URL="http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/aLv2A4liqH6/dscn6181"]kajolka83.wrzuta.pl/obraz/aLv2A4liqH6/dscn6181[/URL] Wącham też kwiatki i tulipany, ostatnio koty wyjęły je z wazonu i tym razem nie ja dostałem w pupę;-) tylko Blackie! A czy ktoś widzi oczy Dixi, która często mnie zaczepia? Daję połowę swojego kuraka jak mi ktoś dixi namierzy...a raczej jej gałki oczne...znowu się na mnie czaiła jak pozowałem do fotek...dla Was! [URL="http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/6YTEBfQiaIU/dscn6180"]http:///kajolka83.wrzuta.pl/obraz/6YTEBfQiaIU/dscn6180[/URL] Chodzę sobie tak w kółko, to czasem wkurza kotki i Pana i Panią, ale jak dadzą mi nagrodę w postaci kości, potrafię poleżeć! Nawet...2 minuty;-). [URL="http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/3JnZSCzLkbC/dscn6179"]kajolka83.wrzuta.pl/obraz/3JnZSCzLkbC/dscn6179[/URL] Z kotem Szarusiem jakoś nawet się dogaduję...dał mi kilka razy w pyszczek, wiem, że jego jest kanapa w salonie...ale ja mam swoją w gabinecie!;-))) Dywanik i poduszki też dają radę, dostałem troszkę jak pogryzłem kilka poduch i je wypatroszyłem, ale wiem, że już się tego nie robi i, że poduszki są...do leżenia, a nie do ...jedzenia! [URL="http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/7W7fhhJc6F2/dscn6178"]kajolka83.wrzuta.pl/obraz/7W7fhhJc6F2/dscn6178[/URL] Na dywaniku puchatym leży leń...pies leń, co nic nie robi cały dzień. Tylko sobie śpi i chrapie, czasem nawet na kanapie;-) [URL="http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/ab1h0Ox0F8Q/dscn6186"]http://kajolka83.wrzuta.pl/obraz/ab1h0Ox0F8Q/dscn6186[/URL]
  7. Witam, Wszystkim trzymającym kciuki za Kręćka chciałam napisać, że ma się świetnie. ;) Już się siebie troszkę wszyscy nauczyliśmy i jest spokój. Pies upodobał sobie zielony gabinet Maćka, tam pod drugim biurkiem ma swój kojec, kocyk, zabawki. Potrafi już ładnie siedzieć, leżeć sam, a kiedy ma ochotę wychodzi "na dom" lub stuka w swoje miski prawie dokładnie o stałych porach. Wprowadziliśmy wiele rutyn, to psa strasznie uspokoiło. Izolujemy go po spacerach kiedy najbardziej się "kręci", ale jest to już rzadkie. "Wybieganie" go i "tresowanie" na komenda-nagroda (co robi mój mąż) sprawia, że taki rozumny pies jak Kręcioł szybko się uczy i ku mojemu zaskoczeniu z każdym dniem jest lepiej. Kręcik staje się powoli członkiem rodziny, jest taki przytulaśny - lubi wpadać do salonu, kładzie łepek na kolana i sobie siedzi. Kotom nie przeszkadza, totalnie je ignoruje więc i one są spokojne, siedzą sobie i raczej go obserwują. Doszło do tego, że wszyscy siedzimy sobie w salonie, każdy ma swoje miejsce i przestrzeń. Na koniec dodam, że pies kocha auto i podróże - regularnie staramy się jeździć z nim do lasu, sam wskakuje na tyle siedzenie i grzecznie jeździ z nami. Jeszcze wiele nauki przed nami, ale z pomocą rodziny, która posiada psy wiele się uczymy:lol:. Niedługo załączę jakieś fotki. Pozdrawiamy Wszystkich!
  8. Witam, Wszystkim trzymającym kciuki za Kręćka chciałam napisać, że ma się świetnie. ;) Już się siebie troszkę wszyscy nauczyliśmy i jest spokój. Pies upodobał sobie zielony gabinet Maćka, tam pod drugim biurkiem ma swój kojec, kocyk, zabawki. Potrafi już ładnie siedzieć, leżeć sam, a kiedy ma ochotę wychodzi "na dom" lub stuka w swoje miski prawie dokładnie o stałych porach. Wprowadziliśmy wiele rutyn, to psa strasznie uspokoiło. Izolujemy go po spacerach kiedy najbardziej się "kręci", ale jest to już rzadkie. "Wybieganie" go i "tresowanie" na komenda-nagroda (co robi mój mąż) sprawia, że taki rozumny pies jak Kręcioł szybko się uczy i ku mojemu zaskoczeniu z każdym dniem jest lepiej. Kręcik staje się powoli członkiem rodziny, jest taki przytulaśny - lubi wpadać do salonu, kładzie łepek na kolana i sobie siedzi. Kotom nie przeszkadza, totalnie je ignoruje więc i one są spokojne, siedzą sobie i raczej go obserwują. Doszło do tego, że wszyscy siedzimy sobie w salonie, każdy ma swoje miejsce i przestrzeń. Na koniec dodam, że pies kocha auto i podróże - regularnie staramy się jeździć z nim do lasu, sam wskakuje na tyle siedzenie i grzecznie jeździ z nami. Jeszcze wiele nauki przed nami, ale z pomocą rodziny, która posiada psy wiele się uczymy:lol:. Niedługo załączę jakieś fotki. Pozdrawiamy Wszystkich!
  9. Witam, Kręcioł 1,5 dnia jest z nami... Oj, jest ciężko i to o dziwo nie w tej "sferze", o którą się martwiliśmy, tzn. kontakty w kotami. Bardzo dobrze się znoszą, koty w ogóle się nim nie interesują, a on nimi. Naprawdę, to cud, prawie nie ma syczenia, czasem się tylko "zeszczocą", ale problem jest z psem. Wiemy, że jest to pies "poschroniskowy", ale ciężko było nam okiełznać go po 7h podróży, w mieszkaniu zaś "zrobił nam huragan", łącznie ze zmaskarowaniem odkurzacza. Noc mieliśmy w głowy, psa trzeba było ciągle głaskać i uspokajać i mimo spacerów (łącznie ok. jakiś 15 wyjść licząc te w trakcie podróży), pies SIUSIAŁ NAM PO DOMU. Zapewne znaczył terytorium, ale czuliśmy się jak ze szczeniakiem, a działo się to zaraz po tym jak wracał z nocnego spaceru! Nikt nie spodziewał się, że będzie łatwo, ale przeszło to moje lęki...jestem wykończona i lekko załamana. Widzę jednak nadzieję na lepsze jutro... Nie ukrywamy, po nocy dzwoniliśmy do Pani Magdy po rady, nie umieliśmy sobie z nim poradzić, a jego nerwow kręcenie się wokół nas, pisk jak tylko ktoś odchodził i nie zwracał na niego uwagi...doprowadzały nas do łez. Byliśmy przerażeni, chcieliśmy nawet oddać psa, ale dziś...jest lepiej. Nie SIUSIA (jak na razie), jest mniej ruchliwy, potrafi już wysidzieć przy nas nie piszcząc, był łacznie jakieś 4h na spacerze, sam teraz ciągnął mnie do domu. PROSZĘ WAS DZIEWCZYNY, BŁAGAM O RADY, CO MOŻEMY ROBIĆ ABY PSA USPOKOIĆ? PADŁA PROPOZYCJA KASTRACJI (ŻEBY TEŻ NIE SIUSIAŁ), ALE MOŻE MACIE JAKIEŚ SPOSOBY? SZCZEGÓLNIE, ABY PIES BYŁ MNIEJ NATARCZYWY, ZDOLNY ZOSTAĆ SAM (choćby nawet jak idziemy na zakupy). Chcemy dać mu szansę, ale musimy wiedzieć jak to zrobić. Miłość to jedno, dom drugie, ale jak się nim opiekować, aby pozbyć się jego nawyków, uspokoić go?
  10. [quote name='Rubi18']Kurcze juz nie moge sie doczekac:D a co dopiero Kręciołek!!:)[/QUOTE] Witam Szanowne Towarzystwo;), Tak, został 1 dzień, baaa, nawet kilkanaście godzin... Trzymajcie za na kciuki, od 4 rano jesteśmy w podróży (czeka nas jakieś 12-14h jazdy), ale damy radę. Zdamy relacje może jeszcze we wtorek późnym wieczorem lub zaraz następnego dnia jak poszło zapoznanie naszych wszystkich czworonogów. Do usłyszenia!
  11. [quote name='coronaaj']Cudowna wiadomosc...czekamy...[/QUOTE] Taaaaak, jeszcze tylko 3 dni i Kręciołek będzie z nami. Wszystkie zakupy i przygotowania do podróży poczynione. Sami z Maćkiem nie możemy się doczekać. Dziś byliśmy w naszym nowowybudowanym domu, który już wykańczamy i oczami wyobraźni widzieliśmy tam Kręćka...ajż, widzę jak biega między sosnami po działce, jak siedzi na tarasie...:p Nie ma jak dom i pies...i 4 koty;-)! Pozdrawiamy wszystkich!
  12. [quote name='monika083']no juz tylko 4 dni :) !!!![/QUOTE] Witam Was dziewczyny, miałam napisać, że już tylko 4 dni do odbioru Kręćka, ale widzę, że Wy też odliczacie. Super:multi:
  13. To mamy 5 dni:p No to dzielą nas tylko chwile...w porównaniu do tego co ta psina przesiedziała w schronisku;).
  14. [quote name='monika083']to moze jakis wierszyk zapodasz z tej okazji:))? Specjalnie dla Kreciolka:)[/QUOTE] A proszę, wierszyk co prawda nie mojego autorstwa, ale jak dobrze znany i lubiany...i prawdziwy!:lol: Psie smutki Na brzegu błękitnej rzeczki Mieszkają małe smuteczki. Ten pierwszy jest z tego powodu, Że nie można wchodzić do ogrodu, Drugi - że woda nie chce być sucha, Trzeci - że mucha wleciała do ucha, A jeszcze, że kot musi drapać, Że kura nie daje się złapać, Że nie można gryzć w nogę sąsiada I że z nieba kiełbasa nie spada, A ostatni smuteczek jest o to, Że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą. Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko I już nie ma smuteczków nad rzeczką. ***Jan Brzechwa*** Strasznie podoba mi się część, że kot musi drapać...w naszej wersji będzie: A jeszcze, że kot musi drapać, że łapą mi daje pacaka jak go próbuję złapać... że łapy po spacerze mi myją że chodzę z zaobrożowaną szyją że jedzenie jest o danej porze a pies przecież zawsze jeść może! :eviltong:
  15. [quote name='morisowa']jak tu się radośnie zrobiło :)[/QUOTE] Oj wesoło!:lol: Idzie wiosna, budzą mnie ptaki, słońce świeci od samego rana...nawet ja śpioch wstaję 1h wcześniej do pracy:p. U Was też taka cudna aura? Żyć, nie umierać:loveu:. Czekam na długie, dłuuugaśneeeee spacery z psem. Uwaga, zostało... 7 DNI! Pozdrawiam Wszystkich!;)
  16. [quote name='rita60']Niech zyje zabawa i dziewczyna/sunia/młoda;):evil_lol:[/QUOTE] :lol: Ale fajnie Kręciołowi śpiewacie. A ja dodam, że "niech żyje wolność, wolność i swodoba, świeża kaszana, a w miseczce woda:p" Na tarasie wśród drzew ochłoda i od Pani nagroda (może kość jaka lub kawałek kurczaka). Heheh.
  17. :lol:Witam Wszystkich, Troszkę tu ucichło więc może zrobimy uroczyste odliczanie do dnia odbioru Kręciołka? Już równo za tydzień i 1 dzień (a dokładnie w przyszły wtorek 02.03) jedziemy po psinę!:loveu: Czyli zostało... 8 dni!:multi:
  18. Witam, dziękuję za życzenie zdrowia, oj się przydadzą. Powoli wracam do siebie. Weszłam na wątek (i nie chcę wyjść na głupka), ale dopiero teraz pomyślałam o finansach. Przepraszam, że wcześniej nie zaproponowałam wpłaty na Kręcioła, ale w tych wszystkich emocjach po prostu na to nie wpadłam. Załatamy tą "dzuirę budżetową" z meżem;), nie ma problemu. Proszę tylko na prive lub na maila Pani Magdo podać mi konto, na które mają być wpłacone pieniądze, na (max.) wtorek będą. :lol: :p Sama odliczam dni do przyjazdu psa i zazdroszczę już czasem wszystkim wyprowadzającym ich czworonogów. I mnie niedługo będzie wyprowadzać Kręcioł:loveu:. Pozdrawiam Wszystkich.
  19. Oooo mamo, Kręciołek jest cudny!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wierzę, że tyle był sam i nie wierzę, że dopiero my żeśmy tak bardzo go pokochali. Czy jego w ogóle da się nie kochać i nie lubić? No same powiedzcie?!:loveu: Czasem zastanawiam się o co ludziom w życiu chodzi...bo jak nie o przyjaźń, miłość i te zakochane oczy czworonoga...to ja już nie wiem. Nic nie jest ważne jak patrzę na Kręciołka i już czekam na pierwszy spacer z nim. Codziennie o tym myślę, oglądam jego fotki. Sori, że taka dziś jestem sentymentalna...to chyba przez tą grypę...tylko w łóżku leżę i jakieś stare filmy oglądam. :roll:Chyba mi siadło na psychę, ale jak mawia moja mama: "wtedy do serca przytul psa"...na razie kota sobie przytulam, a psa jak wyzdrowieję.;) Kręcioł...już na dniach po Ciebie jedziemy. Trzymaj się chłopie, kocyk i kojec już czeka! Pozdrawiam Was Wszystkie dziewczyny!!!!!!!!! ;-))))))))
  20. Piękna sunia Pani Magdo, no wspaniały pies!:loveu: Bardzo spodobało mi się określenie "koci gang" - naprawdę czasem czuję, że te kocie charrakterrrrne bestie rządzą naszym domem i chodzimy z moim Maćkiem jak w zegarku od karmienia, po głaskanie, po czesanie:lol:. Swoją drogą, uwielbiamy to! Tak, myślę o separacji (zwierząt naturalnie:lol: ), wprowadzeniu psa na smyczy i w materiałowym kagańcu (suńka mojego męża bardzo natrętnie lizała koty, że aż były morke i wiem, że one tego nie lubią...lepiej więc żeby pies na początek za bardzo nie okazywał im czułości). Kupię clicker lub piłkę, żeby psa w miarę odciągnąć od kotów, paróweczki (przysmaczek Kręciołka) na wynagradzanie go za grzeczne zachowanie. Nie jestem jednak "psim psychologiem", powiem szczerze, że martwię się jak to będzie, ale że donosiłam kolejne koty, mam jedynie doświadczenie z separowaniem i przyzwyczajaniem do siebie "nowych kocich nabytków";). Ostatni, najmłodszy Blackie (też z mazowieckiego) w ogóle nie zrobił już na "starych wygach" wrażenia (wiem, wiem...to był kot), ale myślę --- po ostatnim starciu naszych kotków z psem --- że będą przyjazne i ciekawe i raczej nieagresywne. Trzymajcie proszę kciuki, szczególnie za najstarszego dziadunia Bolero (którego kiedyś dotkliwie pogryzły psy), bo on jedyny źle to spotkanie znosił i jeżeli może być trudno, to właśnie z Nim. On rządzi w domu, niejednokrotnie daje po pyszczku młodziakom :diabloti: więc i jego będę "trzymała na wodzy" wprowadzając psa. W razie innych pomysłów, proszę Was o rady! P.S. Z Panią Martą widzę się (wstępnie) dopiero 3.03 na spacerze, dlatego, że nie wiem o której z trasy wrócimy do domu --- czeka nas jakieś 14h jazdy (szacujemy powrót na 20-21, jak nie później). Ale damy radę:roll: ... jakoś.
  21. Przygotowania do przyjazdu Kręciołka trwają. Czekamy już na niego z niecierpliwością i nawet wczoraj na długim spacerze w podwrocławskich lasach zastanawialiśmy sie jak Kręcioł już będzie z nami. U Was też tyle śniegu? My wczoraj brodziliśmy w półmetrowych zaspach, wróciliśmy mokrzy i z rumieńcami planując trasę pod Warszawę i nasz pierwszy dzień z psem w domu. Czy ktoś ma też koty i psy? Proszę, opowiedźcie jak wprowadzałyście nowych czworonożnych lokatorów do domów. Pozdrawiamy i czekamy na pomysły;-)
  22. Witam wszystkich, Nazywam się Ania i wraz z mężem Maćkiem chcemy adoptować Kręciołka. W związku z tym, że był problem z autoryzacją naszych kont na Dogomania, Pani Marta udostępniła nam tymczasowo swój login i to z jej konta będziemy pisać. Pani Marto- bardzo dziękujemy!;-) Dziękuję też Wszystkim forumowiczom za tak dzielne wspieranie Kręciołka i informuję, że pieska odbieramy 2.03.2010r. (czyli wkrótce ;-)) i trafi on do Oławy (na razie), a potem przeprowadzi się z nami na wiosnę do domu. Czeka go więc sporo emocji i zmian, ale mamy nadzieję, że nasze towarzystwo (i towarzystwo 4 kotów, współlokatorów) wynagrodzi mu te trudne chwile. Pies wygląda wspaniale, jak pisałam Pani Magdzie, trafiliśmy na niego w internecie dzięki ogłoszeniu (popieramy takie akcje i zastanawiamy się jak je wspierać --- może jakieś pomysły?), bo i my w ten sposób zakochaliśmy się w żywiołowym Kręciołku. Rady o karmieniu psa otrzymam na pewno od Pani Marty, ale jak macie dziewczyny jakieś sugestie, pomysły jak zapewnić psu "miłe wprowadzenie" do domu, dzielcie się z nami dla dobra Kręciołka. Przyda się "niezbędnik" zainicjowania psiego pobytu;-). Czekamy na odpowiedzi i trzymajcie kciuki, żeby się wszystko udało! Ania i Maciek (+Bolero, Szaruś, Blackie i Dixi)
×
×
  • Create New...