Jump to content
Dogomania

martik b

Members
  • Posts

    2869
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by martik b

  1. A teraz to sobie Salomonik juz smacznie śpi :sleep2: ..jest lepiej jak wczoraj :smile: ..później jak będzie juz pokój gotowy to znowu nerwy..bo będzie musiał nowe pomieszczenie poznać.. Aga Mazury z tych nerwów do kumpeli nie zdążyłam z tym laptopem..jutro nie wiem czy sie z nią spotkam. Jeśli nie..to czy moge wysłać e- mail do Ciebie.. :modla: i wstawisz zdjęcia :cool3: , bo mam takie ładne :loveu: !! Pozdrawiam!
  2. od wczoraj same nerwy.. :shake: Mam remont w pokoju..i przeprowadziłam się z Salomonem do innego pokoju..psiak w szoku..nie wie co się dzieje.. Wczoraj sie wcześniej z pracy zwolniłam żeby z nim siedzieć..spać mi nie chciał..był cały nerwowy..nie mógł sobie miejsca znaleźć..siedziałam z nim tak chyba do 1..i usnął.. Po 4 pobudka, dwa krótkie spacerki, śniadanko..i juz spać nie mogłam, bo psiak sobie zaczął gadać..żalić się..takie arie operowe odstawiał, że pół domu się obudziło.. Ma szlaban na dwór..martwię sie o jego płuca i nie chce żeby się przeziębił..wychodzi na dwór koło 9 gdy juz jest ciepło..a zabieram go do domu góra 21..bardzo jest z tego powodu zły..no trudno.. Dzisiaj też nerwy.. Poszłam mu lek wykupić..1 apteka nie ma leku, 2 to samo, 3 też..i co sie okazało :crazyeye: ??!! Lek ten już długi czas był wycofany :mad: ..jadę więc do weta..ten przeprasza i zapisuje coś innego..i co :-o ??!! Okazuje się, że podany lek jest w tabletkach musujących..do rozpuszczania w szklance wody..i jak ja to psu mam niby podać :eek: ??!! Wkurzyłam się bardzo..panie mnie zaczęły uspokajać..wymyśliły lek w wiekszej dawce który był już w tabletkach..mam psu połówkę dać.. Zdenerwowana tym ogarnięciem weta :shake: zadzwoniłam do wawy..i bardzo dobrze zrobiłam.. :mad: Wet z Psiego Losu o takim leku nie słyszał..dodatkowo za duża dawka..i nie można go dawać wieczorem..a ja takie wytyczne właśnie dostałam :angryy: !! W piątek zabieram psiunia na badania do lecznicy i.. :snipersm: :madgo: ..jestem bardzo nerwową osóbką ..ja im dam takie karygodne błędy popełniać!!!
  3. Kontaktowałam się dzisiaj z weterynarzem z Psiego Losu, bo mam pewne zastrzeżenia co do zdrówka Salomonka i wspólnie stwierdziliśmy, że należy iść do weta na kontrole. Żałuję bardzo, że w- wa jest tak daleko i nie mogę się tam zgłosić...ale wybrałam się do najbardziej zaufanej lecznicy w bydzi w której od lat leczyłam swoje zwierzątka.. Właśnie wróciłam..i dobrze chyba nie jest :cry: Mój Skarb od paru dni jakby kaszlał, myślałam, że się przeziębił od tego ciągłego leżenia na dworzu, dodatkowo uszka go jakby bolały. Wet zmierzył temperaturkę, wyszło ok, serducho też ok, ma lekkie zapalenie uszu ale to nie jest jakieś poważne, dostał kropelki..gorzej jest z lewym płucem.. Ponieważ Salomonek dużo śpi i leży to podejrzewają, że wydzielina zastyga i się odkłada na tym płucu..dostał tabletki na tą wydzielinę żeby się rozluźniła i żeby mu odchodziła..i mam nadzieję, że tak będzie :modla: :modla: :modla: !!!! ...bo 2 wersja jest gorsza..za tydzień jadę na kontrolę i jeśli się nie poprawi robimy prześwietlenie płuc..bo oni podejrzewają i mówią, że on może już mieć przerzuty tego złośliwego nowotwora na to płuco :-( nie nie nie to prawda być nie może :placz: :placz: ..mój piesek będzie jeszcze żył dłuuugo i szczęśliwie!!! On jest taki słodki! zestresował się dzisiaj u tego weta, zrobił kupkę, byłam cała umazana w gówienku, nie mówiąc o zapachu..chciałam w drodze powrotnej zatankować ale po tym stwierdziłam, ze nie da rady, bo wszyscy padną trupem na tej stacji.. Salomon w aucie właził na mnie, jechałam jak żółw żeby przez to wypadku nie spowodować..dziwne, że na mnie nikt nie trąbił..jedną ręką trzymałam kierownicę i zmieniałam biegi a drugą psa trzymałam który i tak wchodził gdzie chciał..zero kontroli..jakby policja mnie zatrzymała to bym miała małe kłopoty.. Dodatkowo z tych nerwów zapomniałam zapłacić weterynarzowi, pan był chyba taktowny..i się nawet nie upomniał..w połowie drogi mnie oświeciło i musiałam zawrócić zeby uregulować rachunek..przez co naraziłam Salomonka na dłuższy stres.. W ogóle to ta jazda mu się bardzo nie podobała..i jest chyba na mnie obrażony..nie cieszy się tak jak wcześniej..jezu żeby mu tylko przeszło.. Jak wróciłam to musiałam go umyć, bo nie tylko ja się umazałam.. Co za dzień pełen wrażeń.. Za chwilę wychodzę do pracy..muszę jeszcze umyć po tym wszystkim samochód..no i siebie też by wypadało.. a jestem totalnie zmęczona, bo pies mnie budzi bardzo wcześnie..dopomina się nie tylko porannego spacerku i śniadanka ale również od 2 dni tego żebym cały czas z nim rano siedziała..później jak sie cieplej robi to mnie olewa i idzie spać pod drzewko lub choinkę..taki mały łobuz :loveu: Mam tyle fajnych fotek, wiem już jak wrzucać ale mam je za duże..programu nie mam do zmniejszania..kumpela mi tłumaczyła co i jak z tym programem..ale jak zawsze poradzić sobie nie umiem..pierdo..ide od października na kurs komputerowy..w poniedziałek zabiorę laptopa do kumpeli..niech mi to zrobi..to się Wam wszystkim pochwalę Salomonkiem, bo piękny pluszaczek jest z niego :loveu: !! Informować też będę jak tam ze zdrówkiem..mam nadzieję, że ten wet się mylił, bo psiak jest radosny, ma wielki apetyt, nie wygląda na chorego..oprócz tej łapki..może to jednak nie jest nic poważnego :mdrmed:
  4. OGNIKU :placz: :placz: :placz: !!!!
  5. Sarenzir- bardzo się cieszymy, że postanowiłaś zakończyć dyskusję ze swojej strony..dzięki :Rose: ..wreszcie napisałaś coś mądrego :cool2: Wkurzałaś tylko wszystkich..a tutaj i bez Ciebie i tak jest dość nerwów..
  6. Ach..będę chyba pisać tylko na wątku Salomonka..bo mnie na innych ponoszą nerwy..z tej bezsilności.. :placz: Aga Mazury już dzwoniłam do weta..nie wiem czy dobrego..u nas w bydzi to chyba mam do każdego jakieś "ale" :mad: ..i poradzili mi rywanol albo sól fizjologiczną tak jak mi proponowałaś.. Ale i tak chyba na koniec miesiąca gdy dostanę wypłatę pojadę z pluszakiem do lecznicy niech go obejrzą czy wszystko gra, bo zauważylam, że go trochę bolą chyba uszka..pewnie to nic poważnego ale sprawdzić warto. Niuniek był grzeczniutki w nocy..gorzej rano..u nas okropnie padało a on za nic na świecie nie chciał iść do domu..kurde..kiedy on ten dom polubi... Już nawe myślę żeby mu kojec zrobić i budę kupić..jak jest gorąco to w nocy by tam zostawał, bo ja myślę, że mu te upały tak przeszkadzają..ale i tak mu w nocy otwieram okno..i jeszcze źle..może mu jakiś wiatraczek kupić :grins: Wszystkie moje zwierzęta zawsze uwielbiały być w domu..koty w te upały wylegują się w pierzynach na łóżku..mój poprzedni pies też tak robił..a jak było zimno, deszcze to bez ubranka z domu by nie wyszedł..nawet po kąpieli miał swój szlafroczek..bo to takie wrażliwe, że co chwila się przeziębiało..a Salomon uparł się i z wygód ciepłego łóżeczka korzystać nie potrzebuje..a szkoda..nie wie co traci.. Rozpieszczony robi się za to z jedzeniem, jak przyjechał to wcinał nawe bułkę suchą..a jak wczoraj mu dałam chlebek..to mnie olał..ale wcale mi to nie przeszkadza :evil_lol: Co z kąpielą to już sama nie wiem..jak się mamy spytałam czy mi pomoże Salomona wyczyścić..to zaczęła histeryzować, że pies się przestraszy i to jest zły pomysł..to co mam zrobić... :roll: Też się boję, że się może wystraszyć..za często to on wody pewnie nie widział..wannę zobaczy pewnie pierwszy raz..tak się przecież starałam żeby się poczuł tu bezpiecznie..żeby zrozumiał, że nic mu tu nie grozi..a teraz taki szok..to przyjemność zbytnio dla niego nie będzie..i jeszcze może ten dom mu się źle skojarzy..albo w ogóle się przestraszy tak, że już nie będzie chciał wejść do domu.. Ach pomyślę :hmmmm: ..napiszę później co zrobiłam.. :seeyeah:
  7. Ależ ten Czaruś pięknie wygląda w tym wózeczku :loveu: !!!! Kto da domek pieseczkom z Psiego Losu??!! Takie śliczne, piękne, kochane :lol!:
  8. Ach dziewczyny, bo mnie szlag trafia!!!! Wiem, że to jest nie na poziomie ale... :angryy: Jak tu spokój zachować???!!! chyba nie będę się wypowiadć, bo inaczej nie umiem...może to moja wada.. ale z prostymi ludzmi postępuję w prosty sposób... A Aguś Salomonek jest najpiękniejszy.. :) ale dla Nas..napisałam tak, bo ten P.Janda pewnie by uważał inaczej..
  9. BOŻE co zo prosty fraj.. z tego JANDY!!!!!!!!!!! :snipersm: :chainsaw: Czy znalazłby się ktoś kto chciałby mieć takiego psa???????!!!!!!!!! :crazyeye: Odpowiedź- TAAAAAK!!!!!!!!!!!!!Kurw.... :angryy: Nie każdy jest tak pojebani..wygodny jak ty POTWORZE!!!!! :2gunfire: Ja bym chciała mieć TAKIEGO psa, mnóstwo ludzi by chciało!!! co ty kurw...myślisz, że każdy jest tak PUSTY jak ty i pragnie tylko psa pięknego, zawsze młodego, rodowodowego, z 5 medalami i broń boże chorego!!!!!!!!!!!!! :pissed: Ja wziełam podobnego psa z lecznicy Psi Los!! to była moja najlepsza decyzja w życiu..nigdy nie będę jej żałować..choć mój pies jest nieuleczalnie chory, stary i brzydki...jeśli w ogóle jakiś pies brzydki może być!!!! Choroba i starość jest straszna dla ludzi jak i dla zwierząt...a co ten pies w takim stanie miał biegać w skowronkach na spacerze?????!!!! :crazyeye: Logicznym jest chyba, że po takich przejściach i chorobie pies był tak strasznie osłabiony..co nie oznacza, że nie miał szansy na wyzdrowienie..to WY mu ją odebraliście!!!!!!! :-( I życzę Ci człowieku strasznej starości..z bólem, z cierpieniem..z chorobą..i żeby nikogo bliskiego obok ciebie nie było..wszystkim wam to życzę co zgotowali Ognikowi taki los.. :diabloti: Mam nadzieję, że Bóg jest na tym świecie..i dosięgnie was kiedyś sprawiedliwość.. :shake:
  10. Hej Cioteczki!! Salomonek trzyma się dobrze mimo, że mamy takie upały.. Radzi sobie jak może kopiąc dołki pod choinkami, drzewkami..tylko żeby było jak najchłodniej :-) Grzebie w ziemi nawet tą chorą łapuchną..i tu zaczyna się mały problem, bo sobie ją brudzi później chyba go swędzi więc liże i na przemian gryzie ją sobie.. Zadzwonię jak tak dalej będzie do weta i może mi coś poleci żebym mogła mu tą łapcię czymś przemywać.. Mały Łobuz jest z niego..dzisiaj jak mu dałam pierś z kurczaczka i chciałam ją równo podzielić pomiędzy domowy zwierzyniec to podleciał do jednego z kotków i..warcząc ukradł mu jego przydział..mały bezczelny Puchatek z niego.. Jak mu coś nie gra i mu się nie podoba to gada do mnie psią mową i żali się..często bez jakiegoś wielkiego powodu..maruda jedna.. Ale prócz tych kilku małych wad jest taaaki kochany :loveu: !! Kocham Go, kocham najmocniej na świecie :iloveyou: !!!! Jest taki pieszczoch, przychodzi specjalnie tuli się pyszczkiem do nóżek, nadstawia główkę żeby go pogłaskać..no tak potrafi rozczulić..że najmniej czułe serce by zmiękło.. :loveu: Jutro mam zamiar go wykąpać, bo pomimo, że go czeszę to ma bardzo sztywną sierść, może mu się po wymoczeniu poprawi..kupiłam specjalnie rumiankowy, delikatny szamponik..jutro zdam relacje jak to wszystko wyszło. A teraz już kończe, bo facet jest u mnie i marudzi, że nic nie robię ostatnio tylko siedzę albo z psem albo w internecie..ach..ci faceci..czasami szkoda gadać.. :roll: Jutro chyba zdjęcia wstawię..mam nadzieję, że dam radę. Salomonek pozdrawia wszystkich gorąco!!! :bye:
  11. Przeczytałam wszystko i :placz: :cry: :placz: :cry: :placz: !!!!!!! Boże to straszne, tragiczne... OGNIKU NASZ KOCHANY!!! Tyle walki o Ciebie..i CO... :cry: Pseudo-straż, pseudo-weci wszystko zniszczyli..szansy nie dali.. :cry: KIERUJĘ PYTANIA DO TYCH KTÓRZY TOOO ZROBILI??!! Jak zwierzę można uśpić..bo stare, chore, brzydkie..JAK????!!! Czemu nie może być wszędzie takich lekarzy jak w Psim Losie???!!! Oni walczyli o mojego Salomonka, którego adoptowałam..pomimo, że stary 15- letni, głuchy, kaleka ze zdeformowaną łapką, bez ząbków a co najważniejsze pomimo nieuleczalnej choroby nowotwora kości!!!!! Dali mu szansę..ja mu dałam adoptując go!!! To ta choroba to nie wiem na co powinna skazać Salomonka..może też na "humanitarną" eutanazję????!!! Przecież Ognik miał szansę..miał uleczalną chorobę..chciał żyć..domek pewnie by się znalazł, bo to kochana psinka była :placz: i wiele ludzi nie patrzy tak jak Ci(albo ci z małej, bo z dużej to nie zasługują) co Go uśpili jak na jakiś chorobowy "kłopot"!!! To jak ja mam patrzeć na Salomonka??! Ja wiem, że mój Skarb może jeszcze cierpieć przez swoją chorobę..miałam już psa z nowotworem więc wiem co to znaczy..ale będę walczyć do końca..DO KOŃCA..a nie pozbywać się problemu..bo tak cholera wygodniej!!!!!! I mam WIELKĄ prośbe!!WIELKĄ!!! Jak się ludzie-no nawet nie wiem czy tak to można powiedzieć :angryy: nie nadajecie na weterynarzy- takich z prawdziwego zdarzenia z wielkim SERDUCHEM dla zwierząt to PROSZĘ wybierajcie inny kierunek studiów choćby projektowanie wnętrz czy telekomunikację ale nie zawód weterynarza, bo do tego nadają się osoby tylko z dobrym sercem!!!!!!!!!!!! Proszę..będzie chociaż mniej okrucieństwa i zła na tym świecie.. Ognisiu..kochamy Cię..śpij już sobie spokojnie..
  12. Ciotki nie pisałam, bo byłam zalatana-praca, imieniny siostry jeszcze raz praca i czasu nie miałam. Maluch ma się dobrze.. :) ciężko mu tylko trochę w te upały. Ładnie sobie radzi gdy jestem w pracy, grzeczniutki siedzi sobie u mnie w pokoju. Budzi się rekordowo wcześnie, bo krótko po 4 nad ranem :placz: Ciągle śpi :sleep2: albo objada się smakołykami :sabber: ..czyli właściwie nic nowego. Coraz lepiej kontaktuje się z innymi czworonożnymi domownikami czyli z 4 kotami, bo na początku to była tragedia :agrue: ..może nie z jego strony tylko bardziej ze strony bojowo nastawionych kociaków z pazurkami..powolutku się zaczynają kumplować i widać nawet, że Salomonek szuka z nimi kontaktu..a jakie są wzajemnie o siebie zazdrosne..muszę równo dzielić miłość pomiędzy wszystkimi zwierzątkami żeby się żadne nie obraziło.. Nowe zdjęcia mogę wrzucić tylko jeśli ktoś miły napiszę mi kilka wskazówek jak mam to zrobić :???: :help1: ..będę baaardzo wdzięczna :Rose: Salomonek całuje wszystkie Cioteczki :kiss_2:
  13. Salomonek ma się bardzo dobrze i robi się coraz bardziej niegrzeczny. Moje rozpieszczanie przynosi rezultaty..a jak to bywa z rozpieszczaniem ten rezultat niestety nie jest na plus :p Wczoraj znowu się obudził bardzo wcześnie o 5..jego rekord.. Totalnie zaspana wstałam więc i poszłam na niby spacerek..czyli rudna wokoło domu trwająca z jakieś 3 minuty..na więcej mnie o tej godzinie nie było stać.. Następnie chwyciłam go na ręcę i zaniosłam do domu na jego łóżeczko... a sama się położyłam. I co... :crazyeye: Pies zamiast spać zaczął po psiemu gadać..czyli skomleć, burczeć, szczekać a następnie jak to nie dało rezultatów pszyszedł do łóżka i zaczął mnie pyszczkiem budzić, ocierając się o moją twarz. Co miałam zrobić..wstałam. Dzisiaj rano było podobnie..pobudka całe szczęście chociaż pół godziny później..wstałam i poszłam na spacerek(a zimno jest okropnie-nie wiem czemu on tak lubi te poranne spacerki). Sam wrócił ze mną do domu..ku mojej radości!! :sweetCyb: Nie trwała jednak ona długo.. Położyłam się znowu do łóżka i myślałam, że jak wszedł sam do domu to też pójdzie spać..ale Skarbek miał zupełnie inny plan. Znowu drastyczna pobudka(już rady nie daję o tak wczesnej porze :placz:) ze szczekaniem i skomleniem. Co robić..znów wstaję. Myślałam, że on chce iść na dwór..otwieram więc mu drzwi..a on nic..stoi i szczeka na mnie.. Wiecie o co mu Cioteczki chodziło?? O jedzonko, dopominał się śniadanka. Najlepsze jest to, że on w ciągu dnia odsypia sobie tak wczesne wstawanie i 90% dnia to spi..a ja nie dość, że się budzę po 5 to jeszcze nie mam czasu się przespać w ciągu dnia i muszę być cały dzień na pełnych obrotach. A taki Salomonek ma wszystko gdzieś..takiemu to dobrze.. Drugi popis dał wczoraj podczas obiadu :eating: Poszłam sobie zjeść obiad na dwór..a piesek zaczął sobie w najlepsze na mnie szczekać..dopominając się o MÓJ obiad!! Tak więc nie dość, że nie dosypiam i chodzę niewyspana to teraz też głodna będę chodzić, oddając pół obiadu swojemu pieskowi :cool2: Rarytas to dla niego i tak nie jest, bo jestem wegetarianką i na moim talerzu najlepszego dla siebie jedzonka-czyli mięska i tak nie znajdzie. Ale on Żarłok wielki i tak niczym nie pogardzi. Tak więc widzicie wszystkie Ciotki, że trzyma się nasze Słońce bardzo dobrze..i ciekawa jestem co jeszcze wymyśli.. :cool3: Informować będę na bieżąco..a teraz kończę już, bo się rozpisałam.. Całuski!!
  14. Dzień minął Salomonkowi ok. Upał straszny więc szukał tylko cienia i prawie cały czas spał..co nie jest nowością. Obudził mnie wyjątkowo wcześnie, bo o 5.30 i domagał się spacerku co oczywiście dostał, bo ja mu niczego nie odmawiam. Zrobił mi bardzo miłą niespodziankę i wszedł bez przymusu i zachęcania do domu, sam!! :bigcool: Myślę więc, że teraz to już będzie tylko coraz lepiej i polubi wreszcie swój domek. Miał dziś dużą ucztę, bo było rodzinne spotkanie w ogrodzie i dostawał co chwilę smakowite kąski..bardzo był mój Żarłoczek z tego zadowolony. Salomonek pozdrawia wszystkich i dziękuję za zainteresowanie. Do jutra!! :bye:
  15. Dobra są chyba wszystkie. Coś mi się chyba powaliło :oops: Mam zły dzień..
  16. No nareszcie!! Sorki ale miałam małe problemy Aga i wysłałam Ci mail gdzie w załączniku było za dużo MB dlatego nie doszło. Najważniejsze, że już Go możecie oglądać. Śliczny jest, co :loveu:
  17. U Salomonka wszystko ok a nawet lepiej :) Cała rodzinka bardzo go kocha i wszyscy mu dogadzamy! Maluch chyba dobrze się tu czuje, bo jest coraz radośniejszy i nabiera pewności, że nic mu tu nie grozi. Jedynie źle się czuję w domu, co mnie martwi. Mam nadzieję jednak, że po jakimś czasie domek polubi. Myślę, że on kiedyś był bardzo bity jak wchodził do domu stąd ten jego opór. Widać, że ma oczka w domu inne, takie przerażone, ma niepewne ruchy i w ogóle wykazuje wtedy strach i mniej radości, nawet gdy się go głaszcze, mówi do niego, jeść daje, ożywia się dopiero na dworzu. Ja bym się najchętniej z tymi jego dawnymi właścicielami rozprawiła, oj byłoby gorąco :angryy: :mad: Nie mam z nim jakiś szczególnych problemów prócz tego, że zawsze się wcześnie budzi, między 6 a 7, trzeba z nim wyjść wtedy na spacer no i dać śniadanko. A ja padam!! Nie cierpię takiej godziny, jestem taka zaspana, że czasami się o własne nogi przewracam! Ja jestem raczej nocny marek, późno chodzę spać i późno wstaję, dodatkowo po nocach pracuję jako barmanka, teraz ten tydzień sobie wolne załatwiłam specjalnie dla niego ale niedługo już znowu do pracy i będę pewnie padać. Dobrze, że chociaż od studiów jest wolne.. Salomonek niestety rano uwielbia spacerki, później już nie, bo chyba mu za gorąco i wtedy głównie śpi, lata rano jak oszalały aż się dziwię jak sobie daje radę w tym wieku i na 3 łapkach aż czasami muszę biec za nim. Żarłok jest wielki, zachęcam go do przyjścia do domu właśnie jedzeniem to się złości na mnie i szczeka a ja uparcie czekam aż wejdzie do domu...niestety jeszcze mi się to nie udało, nawet jedzenie go wtedy nie kusi, zostaje mi tylko wziąść go na ręcę i doprowadzić do miski. Jest milutki, taka moja przylepka, potrafi przyjść i się przytulić pyszczkiem, taki słodki jest wtedy, że nie sposób go nie kochać :loveu: Zdjęcia będą jak aga mazury wstawi, bo już jej wysłałam a ja nie podołam temu zadaniu :comp26: Salomonek pozdrawia wszystkich!!
  18. Wiem, że wszyscy tęsknicie za Salomonkiem więc już piszę co u niego. Kochany psiak z niego, w ogóle nie sprawia problemów, nawet czasem nie czuję, że psa mam, bo mój Kwiatuszek jest wielkim śpiochem i ciągle :sleep2: Nie wiem czy to przez tą starość czy przez tą chorobę. Cały czas by tylko siedział na dworzu a jak chcę go brać do domu to silnie protestuje uciekając na tych swoich chudziutkich 3 łapkach :painting: Dzisiaj jak go wziełam na ręce i szłam z nim do domu to takiej energii nabrał i tak mi zaczął wierzgać łapkami, że się o mały włos przez łobuza nie przewróciłam. Mam nadzieję, że ten domek wreszcie polubi, jak nie teraz to może wtedy jak się zimno zacznie robić, tyłek mu zmarznie i pewnie będzie śmigać do domu aż się będzie kurzyć. Ma wielki apetyt, ciągle by tylko jadł a ja go nie mogę utuczyć, dieta musi być, bo tak mi wet zalecił żeby mógł się utrzymać bez tej łapuchny. Jest coraz bardziej radosny, pyszczek ma wesoły już nie jest taki nieufny i przestraszony, macha do mnie często ogonkiem a wczoraj nawet na mnie naszczekał, bo się z jego jedzonkim ociągałam i chyba na mnie nakrzyczał..a jaki głosik śmieszny ma tak jakby ciągle tankował :drinking: hehe, taki słodki-ochrypły. Jeśli chodzi o zdjęcia to proszę o cierpliwość, bo ja się rozwijam trochę wolniej niż cywilizacja i technika, siostra mnie olała i mi nie pomaga a ja sama tych zdjęć wstawić nie umiem :comp26: Jutro jadę do kumpeli, jest bardziej kumata niż ja i myślę, że będą :) Ślę pozdrowienia i :kiss_2: od Salomonka!!
  19. Noc minęła Salomonkowi bardzo dobrze, był taki grzeczniutki.. Trochę mu tylko było za gorąco, musiałam okno mieć w nocy otwarte, bo by mi się biedak udusił. Teraz śpi sobie naturalnie w ukochanym miejscu... pod drzewkiem. Zrobiłam już parę fotek ale wrzucę dopiero wieczorem gdy siostra wróci, bo sama nie umiem..wstyd ale jestem wielką ciemnotą komputerową!! Do usłyszenia ;)
  20. ten śpiworek to chyba dobry pomysł..leży sobie tam w najlepsze choć ciemno, zimno, mrówki wstrętne go obchodzą, on mały indywidualista jest, lubi mieć swoje zdanie, nie chcę mu nic narzucać ale martwię się i idę zaraz po niego. trudno najwyżej się obrazi..
  21. no i znowu mi uciekł na ogród pod drzewko, chyba je polubił.. nie wiem jak mam go dzisiaj zachęcić do spania w domku..nawet szyneczka nie pomaga ani gotowana wołowinka..
  22. Już piszę, już..byłam tak nim zajęta, że nie miałam wcześniej czasu napisać. Dojechaliśmy cali i szczęśliwi, maluch dzielnie zniósł podróż, na początku trochę się denerwował ale później już było dobrze. Dostał już michę pysznego jedzonka, ma wielgachny apetyt:) z czego się bardzo cieszę, wyczesałam go a teraz spi sobie po dniu pełnym wrażeń w ogrodzie pod drzewkiem, chciałam żeby spał u mnie w pokoju, bo ma tu swoje posłanko ale wolał na dwórku, myślę, że może mu było gorąco. Boże jaki on jest bidulek, ciężko mu się chodzi, najchętniej to bym go we wszystkim wyręczała i ciągle na rękach nosiła, na dodatek taki mały głucholek jest, prawie nie słyszy ale kochany jest BARDZO!! Widać w ogóle, że się już wiele w życiu nacierpiał i zrobię wszystko aby to były jego najpiękniejsze lata w życiu! Mam nadzieję, że mi nie zachoruje, jeśli tak to mogę liczyć na Pana Janusza u którego był Salomonek, to cudowny człowiek jest. O właśnie wstał, bo co chwila zaglądam do niego.. Ciekawa jestem jak pierwsza noc będzie u niego wyglądała, mam nadzieję, że się mój Kwiatuszek wyśpi, bo coś domku to on nie lubi, woli spędzać czas na powietrzu, dobrze, że duży ogród mam, jest miejsce aby sobie spokojnie wypoczywał. Jutro napiszę co tam u niego, fotki porobię a teraz musicie mi wybaczyć, bo lecę szybko do niego. Całuski od Salomonka!! Pa, pa
×
×
  • Create New...