Jump to content
Dogomania

TaTina

Members
  • Posts

    191
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    8

Posts posted by TaTina

  1. 32 minuty temu, mar.gajko napisał:

    AlfoL S Miso ma się dobrze. Często go widuję na spacerach. Tupta sobie powolutku. Ostatnio rozmawiałam z Panią Misia, bo straciła swoją Sunię, i mówiła w jej kontekście, że Misio miał najlepsze wyniki krwi z jej psiaków, no i że odeszła jej sunia. MIsio jest staruszek, podobnie jak mój Nestorek i tak sobie podobnie tupają :) powolutku i z godnością.

    Zdjęć nie będzie. Jakiś czas temu, chyba nawet jeszcze nie została podpisana umowa, po umieszczeniu filmików i zdjęć w necie, jakaś kobieta na spacerze bardzo natarczywie wypytywała o Misia, wręcz dopytując się o rzeczy prywatne i majątkowe p. Asi, powołując się na zdjęcia pieska w internecie. Nie wiem kim była ta namolna psychopatka, ale p. Asia wtedy już poprosiła, żeby nie umieszczać zdjęć. Może kiedys zapytam na spacerku, czy mogę zrobić zdjęcie samego Misia, na zewnątrz, jeżeli Pani Asia pozwoli. to wstawię.

    Tak. Ciekawa i zajmująca niezwykle opowieść. Zgadzam się całkowicie, iż należy wystrzegać się cyt."namolnych psychopatek". Mają same ze sobą problemy, no i wymyślają potem niestworzone historie, czasami nawet przelewając je na papier, czy wciskając na portale w internecie. Ponadto są ludzie, którzy cenią sobie prywatność, a nie wszyscy potrafią to uszanować. Pamiętam kilka takich sytuacji.
    Poczekamy zatem niecierpliwie na obiecane fotki. Choć z drugiej strony szkoda i całkowicie niezrozumiałym jest, iż nie stara się ich uzyskać czy też podać nowych wieści o Misiu założycielka wątku, i poniekąd opiekunka Misia przed adopcją. Przykre, prawda?
    No cóż, nie można mieć wszystkiego :), ale chętnie popatrzymy w jakiej formie jest Misio Bibi. To naprawdę fajne psisko, a od lipca kawał czasu minął.

  2. 40 minut temu, RDR napisał:

    Dziękuję za odpowiedź z klasą. Oczywiście, że miałem psa. Tyle, że nie molosa. A o CC po to pytam - by sie czegoś wiecej dowiedzieć o tej rasie przed zakupem (lub też skorygować swoją decyzję) a nie zostać potraktowany w taki sposób. Z tego piszesz wynika, że by mieć psa należy sie zwolnić z pracy ... a to chyba niedorzeczne i nielogiczne a już na pewno osobliwe.

    Jaki poziom pytania, taka odpowiedź. Każdy rozsądny psiarz odpowiedziałby tak samo. Nie masz czasu żeby go poświęcić psu? Nie bierzesz psa, a zwłaszcza szczeniaka, który wymaga maksymalnej i ciągłej uwagi. Małe dziecko też byś zostawiał w domu na 8h? To twój tok myślenia?

    EOT

  3. 2 godziny temu, ludwa napisał:

    Wiesz, ja muszę przyznać, ze wyjątkowo ciekawi mnie formuła tego stowarzyszenia. W sumie jako jedno z niewielu o ile nie jedyne, jako powstałe całkiem niedawno- tak bardzo chętnie powraca do przeszłości i głównie na niej opiera swoją działalność na.....hmmm no...rzecz zwierząt odeszłych do krainy wiecznych łowów.

    "To album o własnych zwierzętach przewodniczącej Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt. Dlaczego on powstał? To podpowiada tytuł. Historia zaczęła się 27 lat temu adopcją pierwszego bezdomnego psa i trwa do dziś. Agnieszka ma teraz w swoim domu cztery psy uratowane z bezdomności. W tym albumie Agnieszka sama opowie o swoich psach i kotach. A było ich wiele, bo Agnieszka od lat adoptuje przede wszystkim staruszki - zwierzęta mające najmniejsze szanse na dom."

    No ja wiem... u nas jest źle, bo i nawet o pieniądze czasem prosimy. Nie wiem po co my działamy. No szukam sensu. Muszę to przemyśleć dogłębnie:)

    No, sama nie wiem. Może dla takich ludzi ja ty,pomaganie zwierzakom jest po prostu oczywistą częścią życia i sensu istnienia? Inni zaś ( znacząca mniejszość oczywiście ) być może traktują „pomaganie“ i „działanie“ jako okazję do zaistnienia w ogóle  i jest to jedyna domena gdzie mogą zyskać widownię? Natomiast w innych dziedzinach nie mają możliwości ani żadnych odpowiednich ku temu przymiotów? I kim byliby wtedy? Ha?
    Ciekawe zagadnienie, nieprawdaż?

  4. Dnia 10/29/2017 o 09:43, ludwa napisał:

    Tak. Ciekawe jaka by byla jatka, gdyby nie bylo informacji o Huzarze albo innyh podopiecznych adwersarzy. Juz by i topi i moj pies i mar gajko i inne zero grzmialy i podsuwaly czarne scenariusze, ze pewnie psa uspili, nie dbali, pewnie nie zyje albo diabli wiedza co jeszcze.

    Jak zwykle rozliczanie tylko w jedna strone, u siebie nie widac nic, wszystko jest pieknie, tylko nikt tego nie widzi, ze nie wspomne co bylo w sprawie Buni i jakie grzmoty ze strony szefowej  lecialy i insynuacje, ze nie wiadomo co psu zrobili, ze pewnie nie zyje. Tylko okazalo sie, ze pies przezyl, mial sie dobrze a u kolejnej kobietki szybko mu sie umarlo. Ot, takie postrzeganie sytuacji i moralnosc.

    Ależ ludwa, przecież to już znamy na pamięć. Podwójne standardy, dzielenie na „my“ i „oni“.
    Bo jednym wolno i jest to tolerowane, ba, nawet z poklaskiem i serduszkowaniem. Inni zaś pilnować się muszą, żeby nie paść ofiarą wylewanych na nich pomyj i typowej infantylnej pogardy dla inaczej myślących. A to z powodu na przykład, że po prostu ich nie lubią, albo „bo tak mi się widzi, bo ja WIEM“. Wyrocznie takie, jedyne sprawiedliwe wśród pospólstwa :)
    Tak, tak. A już najgorzej, kiedy komuś zdarzy się przeciwstawić temu „piętnowaniu“. To dopiero się zaczyna bal, włącznie z celulozowo-papierniczą produkcją i lizaniem zaklejanych pośpiesznie i uprzejmie kopert.
    No cóż, podziały ostatnio u nas dośc powszechne, typu „lepszy sort“ i „gorszy sort“:) Taka narodowa przypadłość i nikt mnie nie przekona że nie.
    A do „działalności“ wracając, wystarcza   na Fb popatrzeć i porównać. Akcje, interwencje, adopcje, zbiórki itp itd ( mówię tu o innych niż wiadome, fundacjach i stowarzyszeniach). Czasami sama sie zastanawiam skąd im czasu i energii starcza na to wszystko. A tu? Żal i bul, ogólna mizeria i tylko „ego“ pozostało.
    A Misia Bibi ani widu ani słychu. Hmm...

  5. Dnia 10/5/2017 o 08:10, ludwa napisał:

    topi, sama jesteś w stowarzyszeniu, więc masz duże możliwości działania. Dlaczego więc znaczna ilość waszych albumów brzmi: "Uratować psa to odmienić jego, ale i swój świat. Ten album jest poświęcony psu...................... Już kilka lat minęło od czasu, gdy wydaliśmy go adopcji......................"   , skoro głównym motywem odnośnie pomocy zwierzętom są adopcje sprzed kilku lat a stowarzyszenie (które tych kilka lat temu nawet nie istniało), które już jakiś czas istnieje zajmuje się udostępnianiem psów innych fundacji, schronisk itp a swoich adopcji ma tyle, co palców u rąk albo i mniej, to jaka jest idea tegoż stowarzyszenia? Topi, ile masz psów na tymczasie? Ile wyadoptowałaś w ciągu ostatniego roku, skoro tak chętnie wyrzucasz, że jest tyle innych organizacji, co powstały podobno po to, żeby pomagać psom ale tego nie robią. To w takim razie rozlicz proszę swoją organizację. Zacznij od tego a potem weź się za rozliczanie kolejnych, tych "teoretycznych"

    A pisanie bzdur w stylu:  "fundacji są setki i gdyby każda z nich pomogła tylko jednemu zwierzęciu miesięcznie to problemu bezdomności i cierpienia by nie było." świadczy jedynie o zupełnej ignorancji, bo jeden wyjazd na pobliską wieś oznacza przywiezienie kilku- kilkunastu psów a tyle zapewne jest organizacji w mojej okolicy. Tylko potem jest następny dzień i następny i kolejny i jeszcze jeden. I do zarąbania. A KSOZ robi co w kierunku ograniczania bezdomności? Prężne stowarzyszenie, pokazujące się w regionalnych mediach (niekoniecznie w temacie psów) ma najczęściej psa pod opieką w domu u szefowej stowarzyszenia + - jednego w hotelu albo u zaprzyjaźnionej osoby. I przychodzi topi napisać to, co powyżej.

    Wytłumacz mi więc po co powstało KSOZ, bo najwyraźniej ci umyka, że sama też jesteś tą organizacją a galeria chwały nie powala niestety. Więcej adopcji ma moja sąsiadka.

    Oj tam. ludwa, czepiasz się zakorzenionej działalności. A przecież zaliczyć trzeba na poczet owej działalności sporo wyprodukowanej, prywatnej zresztą ( choć nie tylko ),  makulatury ( co najmniej wątpliwej wartości ), sporo pozaklejanych kopert ( które notabene skutek odniosły żaden ), ślicznie ilustrowanych artykułów ( w tym jeden w, khm...,  teraz nazywają ten typ prasy „tabloidem“ :D,  „Fakcie“ ), błyskotliwe :D występy w tv itp itd. No i odgrzewane kotlety z przeszłości, kiedy owego stowarzyszenia nie było ( nawet w planach :D ). A brak jakiejkolwiek bieżącej działalnosci wynika z oczywistego braku czasu chyba, z wiadomych powodów oczywiście. Widzisz więc, ludwa - same przyczyny obiektywne takiego a nie innego profilu działalności pod szyldem.
    A ja się dziwię, dlaczego nikt się nie dziwi brakowi jakiejkolwiek informacji i wiadomości o Misiu Bibi od momentu domniemanej adopcji? Umowa ponoć podpisana i nagle...ciiisza zapadła, ani jednej marnej foteczki, ani słóweczka o nowym szczęśliwym życiu pieska.
    Nikogo nie ciekawi dlaczego, ani co sie dzieje z Misiem Bibi? Dziwne, nieprawdaż?
    Ps
    Topi napisała o Twoim wpisie - „wypociny“. Nie dziw sie ludwa. Prawda w oczy kole, a argumentów bidula rzeczowych żadnych nie miała  ( bo niby skąd? ). Marność nad marnościami, cóż więc miałaby Ci odpowiedzieć? Woli udawać że pięknie-ślicznie jest. Tak, tak...

  6. "Działalność prozwierzęca, a postawa wobec przeciwników uboju rytualnego zwierząt w Polsce" ?

    No, no...na takie dictum skłonna będę wrócić. Mam nadzieję, że to przyjmie postać nowego wątku?

    Bardzo ciekawy temat, na czasie. Tak, tak...Tym bardziej, że ja sama pewne informacje posiadam, z wiarygodnego źródła pochodzące, a dotyczące pewnej, hmm...Dobra, poczekam na nowy wątek :)

    A tymczasem wrzucę coś tematycznie związanego, no i w niezłym wykonaniu. O:

     

    Tymczasem pa pa...

  7. Dzień dobry :) Jesień nastała, a tu tak głucha cisza?
    Wkleić chcę coś do posłuchania. Zresztą OSTATNI raz. Żegnam sie już na stałe z Dogomanią. Tak, tak.
    Znudziły mi się słowne przepychanki z ciasnymi rozumkami pozbawionymi wyobraźni ( wy wiecie, prawda? ), poza tym moja tu bytność straciła załozony wcześniej sens. Co miało zostać napisane, zostało napisane i to z dobrym, ośmielam się twierdzić, skutkiem. Wynikł z tego wniosek, iż czas i energie spożytkować mogę  gdzie indziej, na coś pożyteczniejszego, a i przyjemniejszego zapewne.
    Zatem - ostatnia moja propozycja na poprawę nastroju, kawałek dobrej muzyki, o tu:

    No to...milutkiego i pa pa pa pa

    PS.Nie znaczy to, że nie będę czasami podczytywać.

  8. 1 godzinę temu, Topi napisał:

    Zostaw Usiata "ogładę" i "kulturę" w spokoju, bo w tym dziale Dogomanii najważniejsza jest empatia wobec zwierząt.

    A moja zdolność empatii jest tak wielka, że nawet Ciebie obejmuje i powoduje, że mi Ciebie Usiata żal.

    Bardzo żal.

    Martwię się o Twój  stan wewnętrzny :-)

    Dobry wieczór Topi :) Czyżby wielkie dzieło ukończone?
    Empatia, żal...chyba dziś słownik pomyliłaś. Uświadomić cię muszę, iż nie dościgniesz swojej mistrzyni w tym przesłodzonym, ironicznym kisielowatym klajstrze. Przykre, prawda?
    Coż, nie mozna mieć wszystkiego. Ja, Topi, dla ciebie empatii nie mam i nie będę mieć ani odrobiny. Choć dla zwierzków posiadam prawie bezgraniczną. Na empatię trzeba zasługiwać, a dla ciebie nie ma we mnie żadnych, ale to żadnych uczuć. Nawet negatywnych.
    Pochyl sie wiec nad samą sobą i pomartw się o swój stan. Rzeczywisty i aktualny. Nikt tego za ciebie ani dla ciebie nie zrobi. Wiesz o tym. Wiesz, prawda?
    A swoja drogą, nie uważasz za dziwne faktu, iz od domniemanej adopcji Misia Bibi, ani słychu o nim? Ani jednej małej fotki? Nie budzi to w tobie żadnych wątpliwości?
    Czy może dwoistość jakowaś i niekonsekwencja cię dopadła w walce o dobro i transparentność? Hmm...
    Dobranoc :)

    • Upvote 1
  9. 6 godzin temu, Topi napisał:

    Gdybyś Usiata miała odrobinę zdolności logicznego myślenia i rzeczywiście chciała widzieć Misia w nowym domu, to na Facebooku jest dużo jego zdjęć a link do nich masz w podpisie AgaG. Jest tam nawet kilka filmów z nowego domu.

    Ale Ty Usiata kisisz się we własnym sosie a ponieważ sos mocno sfermentowany więc w efekcie sama ze sobą prowadzisz konwersacje. O... przepraszam, czasem odpowie Ci ludwa albo jakiś inny naiwny dogomaniak, któremu jeszcze swoją "wiedzą prawniczą" nie zdążyłaś narobić kłopotu.

     

    Oj. Topi, Topi...Wszyscy już tu znają twoją "ogładę" i "kulturę" osobistą, nikogo więc nie musisz już w tym utwierdzać :)

    Logicznie myśląc, Topi, wskaż mi proszę choć jedno zdjęcie Misia Bibi po owym głośnym podpisaniu domniemanej umowy adopcyjnej. Nie ma? To przykro, prawda? Więc może tu nie ściemniaj, co?

    Powtórzę zatem wcześniejsze pytanie :

    Będą zdjęcia szczęśliwego Misia Bibi z nowego domu ? Po formalnej adopcji?

  10. 1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

     Chłopak wreszcie doczekał się ! Na przekór wszystkiemu i wszystkim.

    Dokładnie, na przekór "życzliwym" i "troskliwym" inaczej. Zasłużył na domek i ludziów. Doczekał się, a wygląda na to, że warto było poczekać. Ale ja i tak uparcie będę twierdzić, że to nowi państwo Huzarka mieli wielkie szczęście i trafili na wspaniałego psa.

    Tak, tak...

    • Upvote 3
  11. A to cwana bestia z Huzia :) Ale może doszły go słuchy, że masło drożeje i nachapać się chciał, bo potem tylko margaryna, bleee...:)
    A swoją drogą, Huzar mądrala jest, może by więc pańciostwu poradzić, żeby jakoś lodówkę zabezpieczali? Mądrala po nocach będzie podjadał, no!! Kłódkę jakąś, albo zamek na szyfr?
    A poważnie, tak sobie pomyślałam, że w gruncie rzeczy to nowi Państwo Huzia mieli szczęście. Takiego super psiura naprawdę trudno znaleźć, A Huzar to ideał na czterech łapiskach jest :)

    • Upvote 2
  12. Jak się kupuje szczeniaka z hodowli nie zarejestrowanej w Związku Kynologicznym od tzw."hodowcy biznesmena", któremu psy służą do nabijania kabzy ( po to mają te "stowarzyszenia", do stwarzania pozorów ), to tak jest. W świetle przepisów i regulaminów FCI twój pies nie posiada rodowodu, w żaden też sposób nie może być uznany za rasowego. Po prostu masz psa o cechach i w typie określonej rasy i tyle. Tak jakby kupić dawniej szczeniaka na bazarze pt."panie, on rasowy jest, ale jeszcze jak" :). Polak mądry po szkodzie, jak zwykle.

×
×
  • Create New...