Jump to content
Dogomania

elviss

Members
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

elviss's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='kometa']Nie-to nie jest rozwiązanie przyszlościowe. Proponuję wyegzekwowac i zmusić L i reszte by psy dostawały normalne jedzenie, miały prawidłową opiekę wet, były sterylizowane/kastrowane itd. Chcę zorganizować jak najwięcej adopcji i by wolontariat działał prężnie. Dodatkowo znależć nowe osoby do pracy-by wywalić przede wszystkim słynnego Z. quote] Nie znam tak dokładnie realiów tam na miejsu, ale wydaje mi sie, że od tych ludzi nie sposób nic wyegzekwować, trzeba by z batem stać 24 godziny na dobę, świadczy o tym stan wyciąganych stmąd psów. Jesli nie są w stanie zapewnić im nawet wody do picia, bo im to kompletnie zwisa, to jak wyegzekwować coś takiego jak sterylki, czy opiekę weta. Tym ludziom trzeba by zrobć lobotomię, najpierw. Schronikso powinien przejąć ktoś inny, i w Krzyczkach i w Chrycynnie. I do tego trzeba zmusić gminy, jak również by dawały pieniądze na sterylizacje, aby psów nie przybywało w tak strasznym tempie. Ci "ludzie" w żaden sposób nie nadają się do opieki nad żywymi istotami, już pokazali do czego są zdolni. JAk ich non stop kontrolować, jak zmusić do tego, o czym piszesz, tylko odwrócisz głowę, a pies dostanie kopa w łeb, bo jest zbyt "nażarty". Już raz wyprowadzono ich w kajdankach i to był słuszny kierunek zmian, szkoda tylko, że się nie udało... Ja nie widzę szans na to, by ich do czegokoliwek zmusić, wiedzą doskonale, ze póki co są bezkarni i tyle. Śmieją się wszystkim w twarz.
  2. [quote name='kometa']Ludzie zacznijcie MYSLEĆ PRZYSZŁOŚCIOWO!! Po pierwsze jaki bedzie efekt zamknięcia krzyczek? 1)Lach i tak założy inne schronisko dalej, gdzie może będzie jeszcze gorzej ale nikt się o tym nie dowie 2)tych 300psów i 10 kotów nie będą miały jedzenia, opieki-niczego-dzięki wam umrą w cierpieniach 3)Emir nie przyjmie ŻADNEGO PSA Z KRZYCZEK!!bo ma przepełnienie!! Zrobiła sobie reklamę i na tym koniec! Psów z krzyczek nikt nie weźmie, może Chrcynno! tego chcecie??! 4)coo się stanie z tymi psami z którym krzyczki miały umowę??trafią do chrcynna czy gdzie? Czy ktoś o tym pomyślał? Nie sztuka się drżec i awanturowac, ale wszystko trzeba robić z głową! Swoim działaniem tylko szkodzicie zwierzętom. Pora przejrzec na oczy!! A czemu nikt nie zajmie się wreszcie Chrcynnem?? Albo np Ewką Biedrzycką? Bo to nie są schrony tak medialne i nie można zyskać sławy, co?? LUDZIE-ZACZNIJCIE MYSLEĆ I SAMI ODPOWIEDZCIE SOBIE NA TE PYTANIA-CO SIĘ STANIE Z TYMI PSAMI?? NIKT ICH NIE WEŻMIE!!EMIR NIE MA ZAMIARU PRZEJĄĆ TYCH PSÓW! [B]SAMI SKAZUJECIE JE NA ŚMIERĆ![/B][/quote] NIkt się nie drze i nie awanturuje - ludzie dają wszystko co mogą, aby tym nieszczęsnym zwierzętom pomóc, dają DT, pieniądze itd. PRzecież te psy i tak są skazane na powolną śmierć z głodu i chorób i do tego ktoś na tym cały czas zarabia - czy to jest dobre rozwiązanie ? W czerwcu 2008 miną dwa lata, jak odkryto masowe groby psów za schroniskiem, nikt się przez ten czas jakoś specjalnie ich nie czepiał, i co jest teraz lepiej ? Wręcz przeciwnie. Jakie więc wyjście proponujesz - 1/ zostawić sprawę własnemu biegowi, czyli nie robić nic ? 2/ po i cichu i grzecznie wyciągać psy-wraki z Krzyczek przez cały kolejny rok, grzecznie by Pana L. nie urazić - bo to przecież "największy miłośnik zwierząt jest", do tego robić zbiórki na karmę i zawozić ją do schroniska, robić im miejsce na kolejne psy, by jak najszybciej kasowali następny szmal ? Czy według Ciebie - to jest ROZWIĄZANIE PRZYSZŁOŚCIOWE?
  3. Czy jest jakiś "gotowiec" pisma do wojewody maz. ? Jeśli tak, to proszę o podnie linku, trzeba ich zasypać listami, niech do nich dotrze co się pod ich nosem wyprawia! W zeszłym roku, jak wynikła sprawa Ligoty (dolnośląskie), to dużo pomógł szum w mediach - lokalnych i ogólnop., no i wojewoda też został zasypany meilami, do tego też pisały międzynarodowe organizacje (np. z Francji). NApiszmy do "Europy", niech zrobi się jak największy szum, to może wojewoda ruszy d... i głową, żeby zamknąć to miejsce i wogóle się tym zainteresować
  4. Mam pytanie do osób z "Azorka" - jaka ta sunia jest duża? Czy faktycznie taka jak wyżeł?
  5. A tak z innej beczki, to od jakiego wieku sterylizuje się suczki ? Czy można już wysterylizować taką 5 - miesięczną sunię? Bo mówi się, że po po 1 cieczce, a ona przecież jeszcze chyba nie miała. Czy ona urośnie duża, jak np. owczarek? Wiem, że to trudno przewidzieć...
  6. Dzierżoniów się jak najbardziej kwalifikuje. Mam do udostępnienia zdjęcia zrobione przeze mnie w Dzierżoniowie, w lipcu 2006, przy okazji ratowania zagłodzonej suni charta, mimo interwencji - ani TOZ-Wrocław, ani UM - nic nie zrobili do dziś. Z tego, co słysze na formu, nic się tam nie zmieniło. [B]Proszę podać jakiś e-mail, to wyślę.[/B]
  7. [quote name='ewkabz']wezmę jej jeszcze w ramach wyprawki na nowe zycie kilka kilo karmy tej puriny i witaminki.[/quote] Jeśli domek się już szykuje i gotuje domowe jedzonko, to chyba sucha karma niepotrzebna, bo niektóre autorytety twierdzą, że nie miesza się suchego z mokrym. JA to bym wolała, żeby to biedne psisko jadło domowe, pachnące, z warzywkami..., jajeczko, sereczek, kurka jakaś, mięsko...czasami pierożek lub naleśniczek :cool3: czego nigdy nie dostała :-( No ale to domek zadecyduje, a przede wszystkim pan Doktor - jeśli domowe, to co, jeśli tylko karma, to jaka. TRzeba Ją trochę dopieścić i pozwolić, żeby żołądek i jelitka zaczęły normalnie pracować. Ona to właściwie do końca życia powinna być rozpieszczana :razz: Pamiętajcie proszę o umowie adopcyjnej, z zastrzeżeniem sterylki i zarejestrowaniu (muszą mieć pozwolenie, mixy charta też).
  8. czy Pan doktor potwierdzi na piśmie stan suni, tzn. wygłodzenie ?
  9. Sunia łatwego życia nie miała, wg wiedzy przekaznej mi przez kierownika schroniska, jest psem z interwencji. Trzymana była w bardzo ciasnym, jak to określił "luku", na sznurku, w starych, poniemieckich zabudowaniach miasta Dzierżoniowa. Ponoć nawet nie było do niej dostępu, jakaś litościwa dusza, starsza PAni, dokarmiała ją w miarę możliwości, podsuwając jedzenie NA ŁOPACIE :angryy: , bo nie można się było do niej dostać. Gdy zapytałam, kto tam mieszkał i czyj był to pies, Pan kierownik tego nie wiedział, a przypuszczam, że w tej sprawie czyjś tyłeczek schronisko ochroniło, jak to w małej dziurze, gdzie wszyscy się znają. Wszyscy wiemy i widzimy, że jest to bardzo skrzywdzony pies, który niczego od ludzi dobrego nie zaznał (oczywiście do dnia 18.07., do godz. 17.00 ;) ). Kierownik również twierdził, że sunia była bita, więc coś na ten temat musiał wiedzieć. Czy wiadomo coś o warunkach w Kozach, gdzie dom został potwierdzony jako pierwszy w kolejności? Gdzie miałaby mieszkać, w domu, czy na zewnątrz itd. Bardzo proszę o jakiekolwiek informacje.
  10. [quote name='Tweety']jestem pod wrażeniem. I oni tak sami z siebie czy czekali na "niezapowiedzianą" kontrol? A jak te kocie maluchy?[/quote] kocie maluchy smażyły się na słońcu, a obok w boksie smażyły się psie maluchy, na oko 6-7 tygodniowe, tuptały sobie po kupach i sikach, a wykafelkowane 2 boksy (notabene znajdujące sie w cieniu) stały puste, maluchy zapewne jak zwykle nieszczepione, skazane na chorobę i ... zresztą to już znamy z początku tego wątku - no właśnie TYTANO- to do Ciebie pytanie - nie widziałeś/łaś nic niepokojącego? - a co z maluchami - to znaczy, że są zaszczepione? Czy wszystkie wrzucone do wspólnego boksu - te starsze i młodsze i nowoprzyjęte - jak myślisz - to nie jest niepokojące? Pytałeś/łaś, czy są zabezpieczone przed nosówką i parwowirozą ? Czy wg Ciebie rokowania ich na przeżycie w takich warunkach nie są niepokojące?! To gratuluję spostrzegawczości. Sorry, ale trochę jestem :angryy: p.s. mają ładny trawnik
  11. sorry, że się wtrącę, ale byłam tam przejazdem w sobotę i widziałam ok 10 szczeniaków obrobionych w rzadkich kupach po uszy, w odchodach, w upale - i to nie w nowowykafelkowanych boksach, ale na betonie, sama rozpacz, psy ogólnie zdołowane i znerwicowane, a panowie siedzieli na "ganku" i palili fajeczki..... taak, pachnące jedzonko, mięsko, no rzeczywiście, lepiej niż w domu :crazyeye:
  12. już wysłałam, również do TOZ Wrocław, jako załączniki do pisma, które w sprawie tego schroniska było pisane w czerwcu
  13. Serdeczne Dzięki wszystkim za pomoc. Podróż przebiegła z opóźnieniem, bo PANA KIEROWNIKA w schronisku nie było i musiałam czekać. W międzyczasie wysłuchałam opowieści pracownika, jak to on od roku nie miał urlopu i pracuje 24 h na dobę. Byłam "pilnowana" więc zdjęć nie robiłam, ale mam zdjęcia z soboty. Poproszę o adres e-mail - będą zdjęcia schroniska, które mówiąm same za siebie oraz zdjęcia suni z podróży. W podróży sunia była idealna - siusiu i reszta na dworze, nie wymiotowała, jednak z każdą godziną jazdy było widać coraz większe wycieńczenie i osłabienie, dlatego też na miejscu - pod Tychami zapadła wspólna decyzja o przewiezieniu do kliniki. Wioząc ją, nie zdawałam sobie do końca sprawy, że może być tak źle. W międzyczasie dostałam telefon z Wrocławia, że czeka na nią dobry dom, ale po rozmowie z osobą, któa czekała na sunię na Śląsku, dostosowałam się do pierwotnych planów. Mam dla suni 200zł, które dzisiaj wpłacę na konto "charciczki". Poproszę o wklejenie zdjęć
  14. W schronisku w Pabianicach jest mix sznaucera, ok roczna suczka adres strony, fotka nr 905 [URL="http://www.schronisko.icx.pl/index.php?option=com_zoom&Itemid=29&page=view&catid=1&PageNo=2&key=26&hit=1"]http://www.schronisko.icx.pl/index.php?option=com_zoom&Itemid=29&page=view&catid=1&PageNo=2&key=26&hit=1[/URL]
×
×
  • Create New...