Jump to content
Dogomania

Justysia i Grześ

Members
  • Posts

    1169
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Justysia i Grześ

  1. Witamy :lol: Tak jak już woodybear się zdążył wygadać ;) - postanowiliśmy spróbować pomóc Szarikowi. Tylko teraz małe sprostowanie - to nie my mamy starszego ONka tylko rodzice :eviltong: (zresztą mieszkający za ścianą), nasz jest Roni- 10 miesięczny, o którym można przeczytać parę postów na dogomanii. Śledzimy i śledzimy ten wątek i w końcu nie udało nam się powstrzymać :lol: Decyzja faktycznie już zapadła i "dziadziuś" Szarik już jutro będzie u nas. Na chwilę obecną chodzi o dom tymczasowy - poniewaz naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak dogadają się chłopcy. Nasz maluch kocha wszystkie psy więc mamy nadzieję, że przyjmie Szarika pod swój dach i pomalutku będziemy się zastanawiali (w zależności od tego jak dogadają się z ONkiem rodziców) gdzie piesio może zamieszkać - czy u nas czy za ścianą :p Mamy naprawdę ogromną nadzieję, że uda się je ze sobą pogodzić, ale oczywiście nie możemy być tego na 100% pewni. Woodybear wspomniał też o naszej sytuacji :oops: i faktycznie nie zakładaliśmy, że pojawi się u nas kolejny psiak więc nie mamy też zbyt wiele możliwości finansowych a pieska trzeba wyżywić, być może leczyć itp. więc prawdą jest to, że przydałaby się Wasza pomoc :-( Na razie to chyba na tyle, ale będziemy się odzywać. Pozdrawiamy (my, rodzice i psy :evil_lol: )
  2. Osiolek to co piszesz jest prawdą tylko faktycznie nie każdy pies jest zaszczepiony tą żywą szczepionką (która podobno podana w szczenięcym wieku z czasem sporą część psów uodparnia na resztę życia - tak gdzieś było napisane :)). W Polsce wszystko się zmienia ale wolniej niż w niektórych krajach i wciąż stosuje się słabsze szczepionki i tu zaczyna się problem ponieważ one są chyba droższe i ciężko jest oczekiwać, że np. będą podawane w schronisku - realia są takie, że jakaś część psów nie jest szczepiona wcale bądź tylko na wściekliznę i nigdy nie ma pewności jak to jest w przypadku danego psa :( No i owszem - nie każdy weterynarz takie stosuje i proponuje klientom. Roni został zaszczepiony Nobivac puppy DP a 29.06. będzie miał następną dawkę - tym razem równierz na inne choroby i na pewno będziemy chcieli żeby to równierz była bardziej pewna szczepionka :) Roni czuje się dobrze i niesamowicie cieszy się z możliwości poznawania nowego świata ... Tak jak i my :) Pozdrawiamy wszystkich i dziękujemy za miłe słowa.
  3. Witamy bardzo serdecznie :) mania.m niestety ale istnieje prawdopodobieństwo, że pies szczepiony na nosówkę jednak na nią zachoruje.:( Nie jest to nawet rzadkim przypadkiem jednak pieski szczepione z regóły przechodzą ją łagodniej (albo wręcz bezobjawowo) i ich szanse na wyleczenie są dużo, dużo większe - ale niestety zdażają się też przypadki, w których się nie udaje:( Wirus atakuje różne organy z różnym natężeniem i zbyt późno rozpoczęte leczenie może się skończyć źle. Jeśli jest to postać oddechowa wirus wywołuje zapalenie oskrzeli bądź płuc co nawet w momencie gdy organizm walczy z nim bez leczenia może doprowadzić do bardzo ciężkiego stanu, jeśli pokarmowa to wygląda to tak samo - trzeba zadbać o zachamowanie biegunek i wymiotów i nie pozwolić na odwodnienie organizmu. Wychodzi na to, że jedynym pewnym zabezpieczeniem przed nosówką jest ona sama - może to kiepskie pocieszenie ale po przejściu czegoś takiego ma to duże znaczenie. Jednak to, że szczepienie nie daje 100% pewności nie jest wystarczającym powodem żeby go nie podawać -> nie chcielibyśmy żeby ktokolwiek tak to odebrał. Leczenie w większośći przypadków trwa dużo krócej, jest mniej męczące, kosztowne i tak jak już napisaliśmy psiak ma wielkie szanse, że wyjdzie z tego bez szwanku. W Twoim przypadku na niepowodzenie wielki wpływ miała "nerwówka" zresztą na to wygląda... O ile z innymi postaciami tej choroby walka może dać w mniejszym lub większym stopniu jakieś efekty o tyle tutaj jest już naprawdę źle i jedyne co można - albo należy robić to podawać witaminki z gr.B i modlić się o cód :( Wszystko zależy od tego jakie nerwy i w jakim stopniu zostaną zniszczone i czy zmiany te w pewnym momencie się zatrzymają czy nie. To jest straszna choroba ale jeśli ktokolwiek miałby się z nią kiedyś spotkać to naprawdę jedyną naszą radą jest to żeby się nie poddawać ! Każdy spotkałby się z propozycjami uśpienia i my również (nawet po prawie 2 miesiącach walki pewien weterynarz powiedział nam, że powinniśmy go uśpić bo z psa, który drży nic już nie będzie" :/ Ale czy to jest aż taki problem ? Nam naprawdę takie coś nie przeszkadza - ważne jest tylko to żeby jak najmniej utrudniało psu życie. Tak więc nawet gdy było już naprawdę źle, gdy przy każdym ataku duszności myśleliśmy, że może to już być ostatni, gdy nasilały się problemy ze strony nerwów i w innych takich chwilach robiliśmy wszystko żeby wierzyć, że się uda... ... Roni 8.06. został zaszczepiony delikatną szczepionką przeciw nosówce (;)) i parwo i wczoraj wyszedł na swój pierwszy prawdziwy spacer a radości nie było końca :) Jest ślicznym i radosnym maluchem i to, że choroba pozostawiła po sobie ślady nie jest w stanie zakłucić szczęścia. Było ciężko, bardzo ciężko ale nikt nie może powiedzieć, że nie było warto. Oczywiście nadal będziemy robili wszystko żeby zmniejszyć jego problemy spowodowane drgawkami trwającymi bez przerwy, które osłabiły mu najbardziej tylnią łapkę ale szybciutko rośnie i mięśnie się rozwijają w miarę dobrze więc powinno być już wszystko dobrze. Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :)
  4. [quote name='Patka']hej zerknijcie na forum krakvetu[/quote] Dziękujemy Ci za linka - akurat tam nie udało nam się trafić. Pozdrowienia od nas i Roniego :)
  5. Nikt się nie obraża ani nie naskakuje na innych. Pozwoliliśmy sobie tylko na napisanie 2 postu ponieważ pierwszy przeszedł bez echa i nikt nie odpisywał. Ba nawet nie czytał. Sota36 piszesz, że nie wiesz jaki jest stan naszej wiedzy na ten temat oraz, że jest to temat rzeka a my nażekamy, że nic nie znaleźliśmy... A więc stan naszej wiedzy jest na pewno duży. Z chorobą małego walczymy już ponad miesięc i bez przerw zbieramy informację na ten temat jednak nie wszystko można wyczytać z książek itp, czasami łatwiej jest wywnioskować pewne rzeczy biorąc informacje z życia a nie czystej teorii dlatego też zadaliśmy to pytanie. Mieliśmy nadzieję, że na tak dużym forum może znaleść się ktoś kto miał już z tym do czynienia i okazuje się, że owszem ... Tylko - hmm no właśnie. Piszesz też, że powinniśmy napisać więcej - czego oczekujemy ... Tylko, że właśnie my zadaliśmy konkretne pytanie - czy ktoś spotkał się z jakimś innym lekiem niż te, o których wspomnieliśmy, który możnaby było podać przy nasileniu drżenia kończyn. Nie zaprzeczysz, że nie było ciężko wywnioskować tego z tekstu ale najpierw trzeba by go przeczytać bo trochę głupio jest tak zakładać z góry po przeczytaniu tematu, że post bdzie niekonkretny albo coś i po prostu go nie otwierać. Wierzymy, że wszystko będzie dobrze i robimy naprawdę wszystko co tylko jest możliwe aby miał szanse na dalsze życie bez większych problemów. Zależy nam na nim bo od samego początku stał się członkiem naszej rodziny a nie tylko "psem-zabawką..." i to chyba nie świadczy o kimś źle, że stara się zapytać wszędzie gdzie tylko się da licząc na jakąś perełkę, która gdzieś już przyniosła dobry efekt. Więc nie chodzi nam o to abyś Ty sota i inni brali naszą wypowiedź za obrazę. To tylko taki mały apel dla wszystkich żeby starać się zajżeć na taki "odludny" post i chociaż pisząc tylko jedno zdanie nakierować pytających na jakąś odpowiedź. Nie tylko my spotkaliśmy się z brakiem zainteresowania i w naszym przypadku nie było to aż tak konieczne bo radzimy sobie ale są inni, którym wasza wiedza może być naprawdę potrzebna. I na koniec dziękujemy za życzenia i pozdrawiamy serdecznie.
  6. [quote name='Alicjarydzewska'][I][B]Druga sprawa że chyba nie warto by pisał ktoś kto z nosówką nigdy nie miał do czynienia [/B][/I][/quote] Masz rację, że nie warto (chociaż niektórzy życzą po prostu powodzenia), a wyszliśmy z założenia ze skoro na forum jest ponad 10tyś osób zarejstrowanych, ktoś mógł mieć z tym do czynienia.
  7. [quote name='KaRa_TC']Jeśli urzyjesz opcji szukaj znadzjdziesz duzo rzeczy na temat tej choroby[/quote] Szukaliśmy tematów odnośnie nosówki, gdy nie znaleźliśmy nic interesujęcogo i pomocnego w naszej sytuacji napisaliśmy posta. Przykład posta o nosówce: [url]www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=23576&highlight=nos%F3wka[/url] Szczeniaczek wzięty ze schroniska 22.03.06 odszedł za tęczowy most na nosówke 25.03.06 czyli był z właścicielami kilka dni. U nas mija dzisiaj 38 dni odkąd walczymy z tą okropną chorobą. Pozdrawiamy wszystkich
  8. Jesteśmy bardzo zaskoczeni odpowiedziami i odwiedzinami tego wątka przez wszystkich forumowiczów dogomani:multi:. Zostawimy to bez dalszego komentarza Ps. Nosówką nie da się zarazić przez internet ;)
  9. Witamy wszystkich Mamy pytanie do ludzi, którzy mieli do czynienia z tą okropną chorobą. 6 kwietnia wzięliśmy ze schroniska szczeniaczka, mniej więcej 6-8 tygodniowego, (zdania były podzielone i padła nawet opinia, że mógł mieć zaledwie 5). 10.4. pobiegliśmy do weterynarza ponieważ u maluszka wystąpiły biegunki, wymioty, zrobił się bardzo osowiały i nie chciał jeść. Została mu podana kroplówka, która była kontynuowana jeszcze następnego dnia oraz zastrzyki. Od tego czasu chodzimy regularnie na kontrole, wciąż podawane są lekarstwa, witaminy itp. Od samego początku piesek był leczony w kierunku ewentualnej nosówki no i wkrótce niestety to się potwierdziło gdyż zadzwoniliśmy do schroniska i okazało się, że panuje w nim nosówka. U Roniego (tak ma na imię), nie występowały żadne przerwy między rzutami choroby. Od razu po pokarmowej zaostrzyły się objawy oddechowej i tak już pozostało,(raz jest lepiej raz gorzej ale jeszcze nie udało się całkowicie jej zlikwidować). Najgorsze jednak jest to, że( bardzo szybko) wystąpiły objawy nerwowej. Jednak na początku nie było większego problemu i zaczęły ustępować. Kiedy wyglądało na to, że zaczyna wszystko po mału wracać do normy znowu zaczęły się problemy [IMG]http://www.forum.dogs.pl/images/smilies/sad.gif[/IMG] Tym razem pieskowi zaczęły drżeć nogi i zaczął sobie czasami popiskiwać, pojękiwać itp. Pani dr. oczywiście nie może nam zagwarantować, że wszystko będzie dobrze ale widać, że zależy jej na losie naszego psiunia, jednak wszyscy wiemy jak podła jest to choroba. Nie podała pieskowi zadnych nowych lekarstw przy tym drżeniu więc może faktycznie nie ma już nic innego ale my jednak zastanawiamy się czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji i czy przypadkiem nie ma czegoś co można by jeszcze było zrobić. Teraz Roni przyjmuje: dalacin (wcześniej dostawał synergal), scanomune, lakcid, flegaminę, wit.B, cerutin, Z góry dziękujemy za opinie i pomoc i pozdrawiamy.
×
×
  • Create New...