Jump to content
Dogomania

Stanisław

Members
  • Posts

    15
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Stanisław

  1. Zaglądam do Liska i przyznaje ze jak pierwszy raz przeczytałam ze psiątko było tyle lat w schronie to miałam ochotę odreagować na personelu... Poryczałam się z bezsilnosci... Teraz też robi mi sie mokro w oczach ale z radości.... Ja też mam wyjątkową słabość do staruszków.... Od kiedy odszedł "nasz od małego" adoptujemy starsze sierotki.... Co do kłopotów z forum.... Mnie tak wywalało aż wywaliło na dobre. Załozyłam drugie konto na TZ i narazie jest OK. Ze starym forum nie był ŻADNYCH jaj... dawniej - Elawiska
  2. ZNOWU !!! ??? :roll: :roll: :roll: W nocy Rexio przyszedł sie poskarżyć mamuni ze uszko boli :placz: Biedak mój najsłodszy, znowu ma cierpieć ???? Pierwsza pomoc na szczęście jest w domku... Zobaczymy za kilka godzin... Moze przejdzie. A jak nie to znowu pójdziemy na wojnę z chorobą:mad: PRZECIEŻ U WETA JUZ NIE BYLIŚMY CALUTEŃKI TYDZIEŃ ! Jak na nasza rodzinkę to niezły wynik:cool1: Pora pewnie "odświeżyć" znajomość....
  3. [SIZE=5][B][COLOR=seagreen]ZNALAZŁAM[/COLOR] [/B][/SIZE] [COLOR=red][B][SIZE=7][SIZE=6]ODPOWIEDZIALNĄ [/SIZE][/SIZE][/B][/COLOR] [SIZE=5][COLOR=seagreen][B]NIANIĘ !!![/B][/COLOR][/SIZE] [B][SIZE=5][COLOR=#2e8b57][/COLOR][/SIZE][/B] [B][SIZE=3][COLOR=blue]Była tak blisko :evil_lol: Pod latarnią zawsze najciemniej...[/COLOR][/SIZE][/B]
  4. Rexikowe i nie tylko kochane Ciocie !!! Mam BARDZO ważne pytanie.... i jak mało kiedy nie potrafię się sama uporać z problemem... Wiecie już że MUUUUUUUSIMY wyjechac.... (niania nadal poszukiwana...) Bardzo chcielismy wziac z sobą Rexika... ale jak zaczęłam myśleć to mam obawy. Czy podróz pociągiem nie przywoła u niego skojarzeń z niedalekiej przecież przeszłosci która napewno dobrze mu się nie kojarzy. Bardzo nie chcę narażac go na stres... On i tak jest strachliwy. Zaczęłam sie poważnie martwic ze mogę mu zaszkodzic.... A jak on sobie pomyśli że jedzie spowrotem do tej ............:angryy: :mad: .... Nie mam za wiele juz czasu i bije sie z myślami.....:madgo: :niewiem: :help1: :modla: Cyrylka to muszę zabrać bezwarunkowo bo to kocurek naprawdę specjalnej troski i nie mogę TAKIEGO problemu zostawić nikomu, a Rexiulka to chciałam wziać z pobudek egoistycznych :evil_lol: Poprostu nie chcę sie z nim rozstać :loveu:
  5. Mnie NA SZCZĘŚCIE coś tak okropnego nie dotknęło osobiście ale widziałam w jakich straszliwych meczarniach meczarniach umiera otruty pies..... O rany! tyle to lat temu było a już mam oczy na bardzo mokrym miejscu,,,:angryy: :placz: Wyspacerkowaliśmy się dzisiaj zdrowo bo pogoda nam sprzyja:lol: Jak ten mój Rexiulek cudnie kręci kuperkiem gdy jest zadowolony i nic mu nie dolega.....:loveu: Matka zwariowała... ja go kiedyś utopię w uczuciach....:loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: U W I E L B I A M tego psiura a na poprzednią "właścicielke" nadal klnę i nic dobrego jej nie życzę....:mad: :cool3: ( oj! chyba mi obca chrześcijańska kultura ( przynajmniej w tym zakresie - krzywdy zwierząt nie wybaczam i pamiętam dozywotnio :mad: :cool3: :angryy: )
  6. Ta myślę choć pewnosci nie mam. Ale jak ktoś wyrzuca kiełbaskę z "dobrego serca" to raczej kroi, a to nie wygladało raczej na stare. Trutka zeby odniosła zamierzony efekt musi być "podana" w określonwj ilości. Trzeba to w coś wstrzyknać... Może i wyolbrzymiam ale znam takie przypadki.... Bo wiem że kości są bezpieczne a "wędliniarskich" zamachów na psy nie brakuje
  7. Filunio po wczorajszej serii zastrzyków dziś zdecydowanie lepszy. Rexik i Zoreczka na spacerkach się dożywiają młodą trawką jak to mają w zwyczaju. Wystraszyłąm sie bardzo dziś na spacerze. Rexik znalazł duży kawał kabanosa na trawniku.... Dobrze że zdążyłam mu zabrac nienaruszony..... Chyba truciciele przystąpili do akcji.... Nie wierze że AŻ taki kawał w całosci mozna wyrzucić przez okno dla zwierząt...
  8. Dzisiaj Filemon u weta, jutro Filemon do weta...... a Franek i Zoreczka..... że o niespodziankach od Cyrylka nie wspomnę:roll: Ja to mam urozmaicone zycie :cool1: Ale ja tak lubię :loveu: przynajmniej się nie nudzę:evil_lol:
  9. Odkurzacza to Rexik już nie zaakceptuje.... Myślałam że mu przejdzie, widzi że Zorka nie ucieka a koty sie pchają pod rurę... Ale nic z tego. On coraz bardziej rozpaczliwie reaguje.... Dziś przerwałam bo się na serio zlękłam że dopadnie go zawał... chociaż starałam sie nie zblizać do niego za bardzo. Tatuś już dostał dyrektywę europejską.... Podczas sprzątania Rex nie może przebywać w domu bo to szlodzi jego zdrowiu ! Biedak..... Na balkon nie wyjdzie bo raz jak sobie spał strzeliły drzwi jakiegoś autka Bardzo niechetnie wychodzi na ulicę bo tam za dużo głośnych dźwieków. Ciagnie zawsze w głąb osiedla.. Tego już raczej nie zmienię...
  10. CUDNE!!! Jak wszystko (prawie?) co raczył skrobnąć swym talentem R.M.Groński..
  11. Już byłam w strachu ze Rexiulek złapał katar od Fila ale na szczęście panikowałam....Już nie kicha ale dla odmiany znowu zaczyna chrumkać.. Ja mam ostatnio same świńskie skojarzenia..... Z kotami też... Chyba Cyrylek to znacznie poważniejsza sprawa niż sie wydawało.... Ja nie chcę krakać ale on sie chyba jeszcze znim trafił do schronu sam wylizywał ze znacznie większej kontuzji... Podejrzewam jakiś uraz kręgosłupa.... WOGÓLE NIE CHCE CHODZIĆ.... Gdyby nie zanieść do kuwety to chyba pęcherz by pękł... a koo wyszło uszami... Nawet do miski nie chce sam iść. Postawiłam mu wczoraj na drugim końcu kanapy a on tylko piszczał zeby mu podać.... PISZCZAŁ bo on nie miałczy, wogóle nie wydaje ŻADNYCH kocich dźwieków... Wczoraj udało mi się przegonić biedaka od kuwety. Poszedł prosto na kanape, nawet wskoczył,ale było WYRAŹNIE widać że chodzenie sprawia mu spory kłopot..... To się pogarsza. Jak przyjechał tak nie było. ....Teraz ma chód jak bardzo mocno zapasiony prosiak..... Dzwoniłam do weta... W sobotę miał być pozbawiony klejnotów.... a tymczasem od poniedziałku zaczniemy znowu diagnostyke Filemonek też już dobrze. Wieczorem jeszcze 2 razy kichnął i narazie spokój. A Zoreczka..... Coraz trudniej zachować zimną krew. Jest coraz bardziej absorbujaca. Nie znosi poprostu zeby sie nią nie zajmować. I nie biega tutaj o inne zwierzaki.... Mnie już nie wolno wziąć do ręki książki czy gazety, nawet jak teraz klikam to kładzie mi na kolana na zmiane łepek albo łapkę i pyskuje ile wlezie... Gdy zajmuje sie garami czy prasowaniem to mi się poprostu nagle rzuca pod nogi jak długa.... Albo ja sie zabiję o nią, albo jej zrobie krzywdę... Coraz częściej mam ochotę ją skarcić.... Nie wiem jak długo wytrzymam. Właśnie Fil znowu kichał... Przecież do cholery MUUUUUUUUSZĘ to jakoś wytrzymać,nie moge jej karać za to że sie zestarzała.... [B][SIZE=7]CIERPLIWOŚCI !!!!![/SIZE][/B]
  12. Jak nie znajdziemy niani to pewnie nie pojedziemy.... Była kandydatka ale "w praniu" okazała się niezbyt odpowiedzialna. Padał deszcz to nie chciało sie jej przyjechać wyprowadzić psy... A obiecała to robić choć raz co drugi dzień zeby futra sie z nią oswoiły... Albo dowiozę Stasia do Łodzi, tam odbierze go bratanek i dowiezie do Torunia a ja będę dzwoniła co pare godzin i przypominała co ma sobie sprawdzić, co ma połknąć i ze nadeszła pora posiłku.... To ze potem zabraknie kasy na telefon to jakby drugorzędne w tej chwili. O to będe sie martwić później.... Nie wiem Asiu, tak naprawdę nie wiem jeszcze jak ja z tego wybrnę.....
  13. :cool1: Nadal nie znalazłam niani dla futrzaków 7/24h..... Moze macie jakieś pomysły? Tylko nie hotel !!! Bo to za wszystkich ponad 1000 PLN..... Ale wyjazd planuję i wczoraj zaproponowałam Stasiowi zeby zaczął sobie zapisywać ku pamieci co trzeba zabrać... Spodziewałam sie że zacznie od lekarstw i glukometru. Dziś zobaczyłam liste... Na pierwszych pozycjach..... Rex, Cyryl, kuweta, miska dla psa...... Pozostawiam bez komentarza
  14. Zorka z Cyrylem na kanapce:cool1: [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/5534/zorkazcyrylkiem0ct.jpg[/IMG][/URL] Zorka grzeje stare kości w towarzystwie Filemona [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img193.imageshack.us/img193/1166/balkonzorkafil6cq.jpg[/IMG][/URL]
  15. To my - rexiowa rodzinka. Założyłam nowe konto na Stasia. Zmieniłam operatora sieci i w zwiazku z tym musiałam zmienic maila. Dostałam 11 razy nowe hasło ale link aktywujący po kliknęciu otwiera strone główną dogo... Napisałam już 3 czy 4 razy do Admina Ale mnie spuszcza po brzytwie - wogóle nie reaguje...... Ponieważ mogę się spodziweać ze z tym kontem znowu coś wyskoczy to daję link do wątku naszych kotków [URL="http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36463&postdays=0&postorder=asc&start=1140&sid=7bad59e149e2c721055064e20f29f29c"]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36463&postdays=0&postorder=asc&start=1140&sid=7bad59e149e2c721055064e20f29f29c[/URL] Tam piszę również o Rexiu i Zorce Pokrótce - W domku już dyżuruje atropina. W razie ataku duszności u Rexia 1 mm podskórnie, Zorka - nowotwór idzie naprzód:placz:. raz lub dwa w tygodniu bedzie dostawała mieszankę tlenu medycznego i powietrza żeby usprawnic krązenie.... Dzisiaj znowu był wet. Wszystkie koty kaszlą i kichaja.... Konsekwencja otwierania balkonu. Rexik za nic na świecie na balkon nie wyjdzie. Okropnie sie boi ale i tak jest najprzeukochańszym zwierzaczkiem naszym
×
×
  • Create New...