Jump to content
Dogomania

tula

Members
  • Posts

    3626
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by tula

  1. No to extra pidzej jesteś wielka, mój mąż niestety nie może jechać dalej bo tak to już jest w pracy. On mówi że najlepiej żebyście umówili się na McDonaldzie na rogu Al. Krakowskiej i ul. Łopuszańskiej to jest koło wiaduktu, będziecie wiedzieli gdzie? A najlepiej by było jak by miał z Tobą jakiś kontakt telefoniczny najlepiej na kom. jest taka możliwość? Pozdrawiam.

  2. witaj pidzej, to mój mąż ma zabrać sunie w poniedziałek rano, tylko problem jest w tym że on pracuje od 8 rano i nie może się spóźniać dlatego musiałby przekazać Ci sunie jeszcze przed 8, aha i nie pracuje na Promyka tylko na Płomyka. Jemu by najlepiej pasowało spotkać się gdzieś na Al. Krakowskiej może na jakiejś stacji benzynowej albo na McDonaldzie, bo stamtąd ma dość dobry dojazd do pracy a o tej godzinie są jak wiesz okropne korki,tylko nie wiem czy Tobie by pasowało, a skąd Ty będziesz jechać? Pozdrawiam

  3. witaj Legion, mój mąż może podrzucić Ci karmę dla psiaków jutro lub pojutrze tylko potrzebuję Twój adres ( i co to za osiedle) i nr telefonu żeby mógł się z Toba skontaktować jak będzie jechał bo w tej chwili nie potrafię określić o której by dał radę. Najlepiej napisz na maila lub na pw.
    Aha, Dorota mi mówiła że Busię odrobaczywiała miesiąc temu wiec u niej nie powtarzaj już odrobaczywiania po raz kolejny.
    pozdrawiam

  4. witaj Legion, jestem koleżanką psiarą Doroty i red, które przywiozły do Ciebie tą uroczą parkę, rozmawiałyśmy właśnie wczoraj z Dorotą że jeżeli byś potrzebował to możemy dostarczyć Ci jakieś jedzonko dla piesków, mój mąż codziennie jeździ do pracy do Warszawy, więc mógłby to do Ciebie podwieźć , ze względu na upał i odległość myślałyśmy o puszkach lub saszetkach dla psów i o suchej karmie tylko nie wiemy czy suchą będą chciały jeść. Możemy też pomóc finansowo tylko potrzebujemy nr konta.
    Daj znac co Ty na to. Pozdrawiam.

  5. jestem od niedawna na dogomanii ale radomskie schronisko znam o wiele dłużej, dzisiaj byłysmy tam z Dorotą i Anią i widziałam maleńką Calinkę, ona tak pragnie miłości, dobrego domku, kiedy się ją głaszcze to wciska mordkę między siatkę i stoi tak jeszcze kiedy się już odchodzi. Jak nas widzi to cichutko popiskuje, jest naprawdę uroczą, delikatną sunieczką. Kto pokocha Calineczkę?

  6. ojej biedny Floyd, mam nadzieję, że bardzo nie cierpi. To teraz będę czekała z niecierpliwością na to co powie wet. Zdjęcia super, widać że psinka szczęśliwa, jak będziesz miała fotki szczeniaczków z mamą to tez zamieść bo jestem bardzo ciekawa jak wygląda szczęśliwa rodzinka.
    Co do zabawy z piłką to nie przejmuj się, moja sunia od lat uważa że dobra zabawa piłką jest tylko wtedy kiedy ona może ją złapać w zęby, a następnie długoo tarmosić i warczeć na wszystkich którzy jej ją próbują odebrać.

  7. witajcie, jestem nowa na forum, ale z red znamy sie dobrze bo pomagamy w tym samym schronie. Nie było mnie kilka dni i miałam kiepski dostęp do netu, wracam, odwiedzam wątek Pino którego zawozilismy z męże do ipsi, cieszę się że coraz lepiej sie aklimatyzuje w nowym domku a tu dostaje wiadomość od Doroty że Neruś- dziadziuś został uśpiony. To po prostu straszne, jeszcze w sobotę chodziłam z nim po schronie i naprawdę ładnie spacerował na smyczy, powarkiwał nawet na inne podbiegające do niego pieski,. Był starutki to fakt ale sama w zeszłym roku znalazłam starutką, okropnie chudą, chorą na padaczkę sunie, która teraz szczęśliwie żyje z nami i czuje się całkiem dobrze. On był takim uroczym psiakiem, a teraz go nie ma, a ja siedzę i ryczę.

  8. Niestety nie mam pojęcia czy on lubi się kąpać, będziesz musiała spróbować bo faktycznie trochę śmierdziodkuje, ale może poczekaj kilka dni bo miał w sobote zapuszczane krople przeci pchłom to chyba trzeba z tydzień po tym z kąpaniem poczekać.
    Co do skakania to on to chyba lubi, bo na nas też skakał jak sie cieszył, ale to młody psiak ma wiele energii, której nie mógł spaliś w schronie to teraz nadrabia. Pozdrawiam.

  9. No hej red, najprawdopodobnie dzisiaj wracam, więc jak bedziecie na dniach jechać do schronu to dajcie znać też sie wybiorę. Czytałam że jamniczka i foksia jutro jadą, to po prostu super.Pozdrawiam
    Ipsi sorry że tak Ci zawracam głowę z tym wetem, ale ja też się tak jak Ty wszystkim przejmuję nawet na wyrost a poza tym chciałabym żeby Floyd był zdrowy no i nie miał możliwości zrobienia kolejnych szczeniaczków waszej suni w przyszłości. Gdyby się okazało że potrzebny jest kolejny zbieg to jeśli bedzie potrzeba mogę uczestniczyć w kosztach.A tak poza tym to szkoda mi Cię że musisz siedzieć cały dzień bez męża wiem co to znaczy bo mój też wraca późno i często wyjeżdża, dobrze że masz córcię no i teraz już dwoje psich towarzyszy, ja też za parę miesięcy poznam co to uroki macierzyństwa i to podwójnie więc również nudzić się nie będę.
    Pozdrowienia dla całej rodzinki.

  10. Cześć właśnie się zarejestrowałam, to ja Ci ipsi przywoziłam z mężem Pina-Floyda, nadal jestem w Olsztynie ale mam chwilowy dostęp do netu i włśnie sobie siedzę i czytam jak sobie radzicie z tym łobuzem i wdze że jest coraz lepiej, to super. Mam pytanie był może ten wet, widział ranę? Co na to że zostało usunięte tylko jedno jądro?Aha, uściskaj od nas psinki.

×
×
  • Create New...