Jump to content
Dogomania

ludwa

Members
  • Posts

    26816
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    14

Everything posted by ludwa

  1. ja już wiem dlaczego Imka tak rośnie. Ona będzie jak żyrafa chyba. Co uszłyszy szelest, to uszy na sztorc szyja do sufitu. Czujka w 100%. Hihihi. A Alfredzik jakoś chyba chudszy jest, chociaż ani Imka ani kotka mu nie wyjadają z miski, nie są takie szybkie w tych zawodach:diabloti: . Ciekawe co zastanę po powrocie z pracy.....????
  2. Złap mnie i z serca już nie wypuszczaj...
  3. Złap mnie i kochaj już zawsze...
  4. albo: Szukam ścieżki do Twego serca... a może to Ty mnie odnajdziesz? Łoj matulu, rzeczywićie nostalgia mnie dopada
  5. może: Już na zawsze chcę zostać w twoim sercu... Fin. Mało to wesołe ale i pogoda nostalgiczna
  6. Nie jestem przekonana. Coś wczoraj w niego wstąpiło jak się okazało że trudno określić okres tymczasu. Wojenka wybuchła. Nic to, na razie jest oki, ale ma trochę racji, dwa szczeniaki to sajgonik. Mnie co prawda cieszą rozkosze spania obu obok siebie i przepychanki, tym bardziej, że Alfredo coraz lepiej sobie z Larewką radzi. Chciaż chłopak zmienia się na gorsze chyba. Do tej pory za nogawki nie ciągał a mnie wczoraj potarmosił...:crazyeye: . Za to Imka złagodniała, wariactwo na Fredzika przechodzi chyba. Żeby Fredzik za łapy na schodach Imke ciągał.... No, no... Ciekawe do czego to zmierza:-o
  7. coś się dzisiaj towarzystwo rozszalało.... Mordercze instynkty we mnie ożyły. Ja nie wiedziałam, że tyle rzeczy można demolować w czasie rozruchu porannego:crazyeye: . Normalnmie na jutro kupie taką lage:mad: i będę ganiać!!! Opornik niestety postawił się zupełnie. Tymczas tak, byle nie za długi ale na stałe nie ma mowy. Tuli, na kolanach trzyma, ale rozsądek... :placz:
  8. tia??? To chętynie podrzucę na uroczy poranek szczekliwy... albo zapraszam....:lol:
  9. Opornik trochę w nieświadomości żyje. A Larwa to taka była. Ona na łóżku nie chowana... (sama teraz się pakuje i Opornikowi na nogach śpi:cool3: ale Opornik nie zawsze zgania, czasami udaje że nie czuje, nie widzi (hihihi, ciekawe.....) No a sławetny ogonek trzeba gdzieś ukryć, bo czasem i z łóżka jest brutalnie ściągana za owy odstawacz....
  10. :crazyeye: Ooooooo!!!!!! Ja sobie wypraszam!!!! To mnie tu już sumienie gryzie, że Larwekę trochę odsuwam i rozświetlonym spojrzeniem w Kłaka się wpatruję, i na łóżko wciągam, pod kołdrą przed larwą chowam, na poduszce tulę............... I to za małe uwielbienie:angryy: ????????? Toż koniec swiata chyba.....:shake:
  11. hmmm, Gryzia jakaś mniej "rozklapciana" jest:evil_lol: a uwielbienie to chyba na odleglość bije
  12. Okularki odpadają- Imka by zeżarła. No chyba że przykręcane albo przyszyte do uszu, ale znowu tozem by mnie straszyli..... a niech sobie ma to przyćpane spojrzenie, ono tylko uroku dodaje hihihihi, u niego wszystko takie jest fajowne.... Normalnie chyba mnie zaćmiło.....poraziło....albo co innego. Mam nadzieję, że to się leczy....
  13. może się zbiegną.... Ale wiesz... Przyćpany, czy nie i tak się zabujałam że hohoho:loveu:
  14. Hihihi, pozory niech sobie zachowuje, tylko niech to pozostaną pozory.... A Fredzik bardzo onkowaty to nie jest, trudno go do czegoś porównać. Będzie chyba nieduży (chociaż Imka też niewielka być miała...:mad: ), poza tym taki trochę niekształtny (chociaż przy larwie zwinności w unikach nabiera z każdą minutą, dzielny chłopak:lol: ). Poza tym jest psem kolankowym, przylepnym i wygląda na przyćpanego (ja tam nie wiem czy go karmili wcześniej, może teraz oczy mu się bardziej zbiegną:diabloti: jak ta "przyczyna przyćpania" z niego wyleci....:evil_lol: )
  15. No dobra, leszcz jestem:oops: . Ja kombinuję żeby tak zostało, tylko Opornik niby chce walczyć... Zobaczymy
  16. mikrym- 2 pokoje zastawione meblami (na łóżku pufy, no dobra, to akurat w ramach zabezpieczenia, coby się psiska nie wylegiwały), kwiatki i inne zielsko, dwa człowieki, jeden kot, dwa psy (jeden teoretytcznie na tymczasie:roll: . Ale to się zobaczy... Co prawda Oporniczek stwierdził, że szybko trezba domku Fredkowi szukać, ale wczoraj jak przyszedł, to najpierw "Kłaka" vel "Dżordżyka" a z nadania Alfreda witał.:loveu: Zobaczymy
  17. no ja nie wytrzymam. Bez takich. Jedna malutka psinka w domu wystarczy :angryy: . W TAKIM MIKRYM DOMU!!!! Przeca mnie chłop wyrzuci (a psy sobie zostawi :diabloti: ) Poza tym jednozęby Fredzio nie stęka podczas zabaw i przepychanek z larwą, tylko podczas snu... Czyżby sny miał takie meczące????:lol:
  18. Zgłosić chciałam, iż smutek Imeczki wzruszył mnie bardzo i udało mi sie przeforsować w domku (o dziwo opór jakiś był mały, co prawda popsioczyć opornik musiał, że kłakowi szybko trzeba dom znaleźć i już On się tym zajmie. Ale nastawiłam się na min dzień namawiania a trwało minutkę...:crazyeye: ) i Fredzik idzie do nas na tymczasek. Znowu będzie miał ogonek maltretowany, uszka pewnie też, hihihi ale on to chyba lubi... Tak więc czekamy na dostawę.... :multi:
  19. A!!! I napisać cghciałam, że larwa wcale nie jest utuczona!!!! Bo już normalnie się wypłoszyłam, aż lekarza pytałam, ale lekarz twierdzi, że w sam raz jest :) Alfredzik natomiast jest postawnym facetem i tyle (chociaż apetycik ma jeszcze lepszy niż nasz głodek
  20. cóż. Weekend minął.... :placz: . Już po głowie mi chodziło żeby psy zamienić... Larwę oddać (taka mała będzie..., taaa, jakaż ona mała, łóżko trzeba będzie w całości jej oddać:mad: ) a Alfredzika zabrać. CÓD, MIÓD, MALINA. Psiak kochany, z ręka na sercu stwierdzam, miłe to, grzeczne, szybko się uczy i nawet już bronić stadka swego zaczął. Oj, żeby chałupa większa była, to tylko w odwiedziny byśmy go zawieźli a u nasz by został, ale cóż... Larwa nasza tęskni, ja jeszcze bardziej:placz: . Zaznaczam: ogonka dzielni broniliśmy, łapek też, bo się larwie wydawało, że można złapać i iść w przeciwnym kierunku:crazyeye: , więc Alfredzik w jedny kawałku oddany a my tęsknimy baaaaaardzo...:-(
  21. Ja się naprawdę dziwię, że jeszcze nie znalazł się chętny na taki ciekawy okaz. Byłam, widziałam, poznałam to wiem. Okaz fajowy, sympatyczny i do przytulania o ile z czasem kolana nie zaczną się uginać... Takie kochane, spokojne psisko. Nie to, co nasza larwa. Doprawdy dziwni ci ludzie, co jeszcze pod drzwiami nie czekają...:mad: .
  22. hihihihihi, coś Alfredzik w boczki idzie, coś do Państwo podkarmiają... Do Tozu z tym trzeba, biedna psina, brzuch sobie zedrze od ciągania po ziemi :diabloti:
  23. Oj, zarejestrowana jestem od jakiegoś czasu, tylko lenistwo pisać nie pozwala ;). Co do towarzystwa dla Imki, to mój chłop wytrzeźwiał i jest zbuntowany:cool1: , no ale w sumie ktoś w tym domu musi być rozsądniejszy. Zresztą On już się obawia, że mnie zaraziliście psią chorobą:shake: , pociesza się, że mieszkanie małe to chociaż na razie wiecej do domu nie sprowadzę. Ale ma już wizję naszego podwórka, kiedyś jak się przeprowadzimy....:cool3: . No i pewnie się nie myli....;) . A co do Imki, to nie żeby ona się specjalnie dokuczniem przejmowała. Zołzy odporne są na docinki, a Ty Dorotko już miałaś okazję "charakterek" poznać nieco :diabloti:
  24. Spieszę donieść, że Imka wcale nie jest utuczona!!! Wygląda dobrze i tyle. poza tym już chyba staje się spokojna o swoją michę. Nikt jej nie wyjada (kotka ryżyku z mięskiem i marchewką nie tyka) i od weekendu papu zostaje w misce bezpieczne zupełnie, czeka na Imkę. A poza tym sunia wpadła w depresję jak usłyszała, że jest za gruba!!! No i jak ją teraz uzdrowić??? Nie chce jeść bidulka. Ciekawe czyja to zasługa:mad: ?? Psychologa teraz wołać trzeba:angryy: !!!
×
×
  • Create New...