Jump to content
Dogomania

Pluciarz

Members
  • Posts

    228
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Pluciarz

  1. Aż serce rośnie jak się teraz na Nurię patrzy. Mam nadzieję, że jeszcze parę latek sobie klaczka szczęśliwie pożyje.
  2. Czułam, że tak będzie. Barnuś zostaje z nami:lol:. Mój TZ rzekł sam z siebie, że jak Barnaba ma się znowu rok bać nowego miejsca, to "niech już zostanie". I tak już dawno wiedziałam, że go nie oddam. Nie nadaję się chyba na prowadzenie domu tymczasowego dla psiaków:roll:.
  3. Barnuś zdrowieje. Druty z przedniej łapki wyjęte w zeszłym tygodniu i za jednym zamachem zrobiona została kastracja. Trochę jeszcze oszczędza tą łapkę. Dzisiaj spróbowałam namówić go na pływanie w ramach rehabilitacji, ale woda to nie jego żywioł. Została jeszcze ostatnia operacja rzepki w tylnej lewej łapce i będzie psiak jak nowy. To taki słodki przytulak. Strach przed obcymi zapewne mu zostanie, ale za to dla "swoich" jest przeuroczy. No i cudownie bawi się z kotem, oczywiście kot rządzi.
  4. Czekam teraz z niepokojem, aż się skończy operacja Barnusia (ok. 15,00-stej). Tylna łapka już ok., ale niestety psiak w niedzielę złamał przednią łapkę. Złamanie paskudne obydwu kości, z przemieszczeniem i odłamkami. I nie mam pojęcia jak to się stało, jak zawsze biegał sobie po pastwiskach. Jedyne wytłumaczenie to to, że oberwał od konia. Mam nadzieję, że to ostatnia jego kontuzja. Trzeba go pilnować jak dziecko, taki jest niezaradny, a jednocześnie taki słodki i wdzięczny. Trochę czuję się winna, że nie dopilnowałam, ale moje psy od zawsze biegały i biegają z końmi. Ech.
  5. Tak mi przykro Pani Jagodo. Dostała od Pani wszystko co najlepsze i jestem pewna, że gdzieś tam w głębi serduszka wiedziała o tym.
  6. Barnaba ma niestety zerwane ścięgna w stawie kolanowym prawej łapki. Jak nie pomogą zastrzyki i rehabilitacja, trzeba będzie operować za ok. m-c. Lekarz pociesza, że tego typu operacje u psiaków dają mniej powikłań, niż u ludzi. Oby tak było. Prosimy o trzymanie kciuków za Barnusia.
  7. Barnuś ma się całkiem dobrze. Już potrafi chodzić po schodach, ale długo ta nauka trwała. Nabrał ciałka i kondycji. Jedyny problem to tylna prawa łapka, na którą kuleje. Nie przeszkadza mu to w bieganiu, ale przy chodzeniu wyraźnie ją oszczędza. Kości nie są uszkodzone i być może to jakaś sprawa neurologiczna. Ma tą łapkę masowaną co nawet sprawia mu dużą przyjemność. Obcych i mężczyzn boi się nadal i okrąża ich szerokim łukiem. Okazał się też pojętnym psiaczkiem, początkowo nie sprawiał takiego wrażenia, gdyż nad wszystkim dominował strach. Bawi się najczęściej z kotami, które czasami same go prowokują do zabawy. Jest taki przytulaśny jak już do kogoś nabierze zaufania. Śmiesznie marszczy czoło jak coś go zaintryguje. Domku szukamy nadal, ale na razie niespecjalnie intensywnie. Na razie chcemy wyleczyć łapkę, jak się da. Może sama rehabilitacja pomoże?
  8. Rzeczywiście Barnaba leży na swoim posłaniu dopóki nie wstanę z łóżka (tak między 6 a 9). Jeszcze nie spotkałam tak cierpliwego psa. Zrobił się też niezwykle "porządny". Siusia na trawniku w jednym miejscu, a kopę robi w kącie ogrodu (wcześniej było gdzie popadnie). Nadal boi się obcych mężczyzn. Uwielbia być miziany, ale nigdy nie jest nachalny. W domu zachowuje się bez zarzutu, nawet kiedy zostaje sam. To aż dziwne biorąc pod uwagę jego młody wiek. Zasługuje na najlepszy domek. Tylko gdzie ten domek???
  9. Bardzo się cieszę, że Jazonek znalazł domek:multi:.
  10. Trochę chorowałam i zabieg Barnaby się odłożył w czasie. Niestety dalej szukam domku dla psiaczka, gdyż kolejny nie wypalił. Szukam domku z ogrodem, Barnuś nie chodzi po schodach (ale z nauki nie rezygnuję) lub kogoś, kto mieszka na parterze lub jest winda. Barnaba już bardzo ładnie zachowuje czystość w domu, pozostawiony sam nie niszczy niczego, jest przyjaźnie nastawiony do wszystkich zwierząt (włącznie z kotami). Śpi ze swoim pluszowym misiem, misia też nie gryzie tylko czasami "pomymla". Jest bardzo młody - ma ok. roku. Jak jest zadowolony to wtyka mi głowę pod rękę i tak śmiesznie mruczy swoim basem. Komu takiego cudownego psa??? Brak połowy ucha tylko dodaje mu uroku.
  11. Wzrok to nie największy problem. Ważne żeby maleńka zdrowa była. Mój Pluciak jamnior przez ostatnie 3 lata życia zupełnie nie widział, a radził sobie doskonale. Miał węch niesamowity i nawet jak byliśmy w lesie nie gubił się.
  12. Barnuś rozkwita z każdym dniem. Już tak nie boi się moich panów, szczególnie jak kręcą się koło lodówki. Obcych mężczyzn nadal się lęka. Cudnie się cieszy na powitanie, popiskując jak szczeniak i kręcąc całym ciałem, nie tylko ogonem:lol:. Uwielbia spacery po lesie i razem codziennie raniutko chodzimy na grzyby. Nocą grzecznie śpi na swoim materacyku, za to jak tylko rano zwalniam łóżko, natychmiast się na nie pakuje:evil_lol: i udaje, że nie rozumie jak mój TZ każe jemu zejść. Udaje, że nie słyszy i odwraca głowę w drugą stronę. Taki cwaniak się zrobił. W dalszym ciągu prawie nie szczeka, stróż z niego żaden, ale za to sama słodycz. Wstępnie szykuje się domek, tylko jeszcze muszę ten domek sprawdzić. Jak będzie wszystko ok., to na początku listopada Barnuś (po kastracji i wygojeniu) bedzie już ze swoim państwem.
  13. No i wyczytałam, że Figulec zdobywa sobie pomału łaski pozostałych domowników :lol:. Działaj Figunia dalej!!!
  14. Dama na całego:lol:. Może jakiś domek w końcu wypatrzy maleńką?
  15. [IMG]http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/Jazonek01.jpg[/IMG] [IMG]http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/Jazonek02.jpg[/IMG] [IMG]http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/Jazonek03.jpg[/IMG][/quote] może komuś omdlewającego pieska z ostatniego zdjęcia???
  16. Ależ ona nie jest żadna "brzydulisia", jest tylko stareńka. Gotowa się obrazić dama, dziewczyny są uczulone na punkcie oceny ich urody;).
  17. Byliśmy dzisiaj na ostatnim:lol: zastrzyku. Barnaba dzielny nawet nie pisnął, nie tak jak Cwaniak, który płakał jeszcze przez 5 min. po zastrzyku. Dostaliśmy też witaminki. Barnaba ładnie już utrzymuje czystość w domu i nawet udało mu się obudzić mnie nad ranem (potrącając moją rękę nosem), żeby go wypuścić na siku. a obudzić mnie to nie lada sztuka. Nie rzuca się też tak na jedzenie jak wcześniej Cwaniak. Natomiast wodę traktuje priorytetowo, nawet jak nie chce mu się pić, to co jakiś czas podchodzi do wiaderek z wodą (dom, wybieg, podwórko) i sprawdza czy jest woda. Każdego dnia jest ufniejszy i (co prawda ostrożnie) podchodzi do moich synów i TZ-a (szczególnie jak jakiś smakołyk trzymają:lol:). No i okazało się, że potrafi szczekać. Dołączył szczekaniem do moich psów, które obszczekiwały stadko dzików. Szczeka basem, jak wielki pies. Jest młodziutki i zapewne gdyby nie "wychów" Biedrzyckiej, byłby większy i masywniejszy:shake:. Pod koniec m-ca chyba będzie można już go ciachnąć, przy okazji za jednym znieczuleniem zrobić prześwietlenie stawów biodrowych i dopracować miejsce po ranie (takie dosyć duże zgrubienie pod skórą). Mam nadzieję , że wszystko pójdzie dobrze, ten psiak bardzo chwyta za serce.
  18. A co u Figuni słychać, chyba nie zgarbaciała na stałe w paprociach?
  19. jakaś bezludna i bezpsia wyspa, błękitna laguna... Też mi się czasem marzy:lol:, ale na krótko.
  20. Nie chcę zapeszać, ale chyba przebrnęliśmy przez naukę czystości u Barnabcia. Przez sobotę i niedzielę nie było żadnej wpadki:lol:. Noc też już psina wytrzymuje bez siusiania. Tak więc jest prawie gotów do domku stałego. Pies bez wad, nie gryzie niczego w domu, nawet jak zostaje sam, zachowuje czystość, nie szczeka, na smyczy chodzi ładnie, przyjaciel wszystkich zwierząt, włącznie z kotami, posłuszny - reaguje na ton głosu. I taka przylepa, jak jestem zajęta to chociaż przytuli się do nóg, postoi tak trochę i idzie na swoje legowisko i tak co parę minut. Bardzo polubił też zabawy. We wtorek wraca już mój TZ, będę w końcu miała aparat i porobię Barnabie zdjęcia. W piątek ostatni zastrzyk i konsultacja ortopedyczna, psiaczek po dłuższym spacerze zawsze kuleje trochę na tylną prawą łapkę. Ciężko mi będzie się z nim rozstać, "zawojował" nas całkiem, ale moje psy są wyjątkowo nieprzekupne w tym względzie.
×
×
  • Create New...