Jump to content
Dogomania

Izabella Hossa

Members
  • Posts

    1201
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Izabella Hossa

  1. Jak mam sprawdzić czy i kiedy ona dostaje jeść i czy jest bita wciąż, czy tylko czasami. Kiedy rozmawiam z tym człowiekiem on twierdzi, że daje jej karme no i wodę też "tak jak Pani mówiła" -twierdzi. Tyle, że sunia przy nim pełza nie chodzi, a jedzenie które przynoszę- łyka w locie.
  2. Niestety nie wiem w jakich warunkach są trzymane konie czy koń, bo nie mam tam wstępu. Jeśli chodzi o sukę to na pierwszy rzut oka nie jest tragicznie (dla postronnych ludzi nie dla nas). Jest buda choć bez podłogi, w niej śladowe ilości siana, czy słomy, długi łańcuch jak na warunki wiejskie to poprostu świetnie, widziałam gorsze rzeczy. Jednak jest zle :facet po 2 m-cach zauważył ,że suka ma małe (wyobrażcie sobie poród i karmienie kiedy sama była głodna w 30 stopniowy mróz ), to świadczy o tym jak często do niej zagląda, więc i karmi . Suka ma wywalone ,rozlane oko, Panie ze sklepu mówią, że on ją tłucze i to pewnie dlatego. Jego brat podobno dba o konie tylko, że jego brat bywa tam czasami. Jestem za tym żeby podjechał tam np. TOZ tak dla przykładu, żeby okoliczni jemu podobni ludzie zrozumieli, że nie mogą robić ze zwierzętami tego co im się podoba, Tylko, że jak kilka lat temu wezwałam TOZ bo niedaleki sąsiad więził psa w budynku -ruinie bez jedzenia i picia -to do dziś nikt nie przyjechał. Ten cholerny czub jak się okazało powiesił suczkę Rottkę za karę bo z głodu zagryzła kurę ,a po 2-3 latach powiesił sam siebie bo był poje......pip! Do dziś obwiniam się, że wtedy nie zrobiłam NIC na czas. Dziś mogę zabrać sukę z łańcucha, ale jutro będzie tam następny pies.....
  3. Zaniosłam karmę ,ale nie wiem czy sunia ją widziała, a woda ? Już tu pisałam bywa tak ,że stoi 5cm. od suni. Dziad powiedział, że daje karme i wodę też........czy ja w to uwierzyłam, sama nie wiem
  4. Tebusa, mała sunia ma już domek. Jeśli chodzi o sunie - mamę to napewno z końcem marca jest sterylka i tu zwracam się o pomoc finansową, choć nie jest mi łatwo, ale niestety wspaniały los zabrał mi pracę. Sterylka najważniejsza, sunia po zabiegu pobędzie kilka dni w klinice. W tej sytuacji pewnie wróci na łańcuch, by Pan mnie nie gnębił, a jak ucichnie....Sprawę jak i gdzie sunia będzie operowana pomaga mi zorganizować dobra dusza z dogo, nie piszę kto ,bo nie jestem pewna czy mogę- zapytam i wtedy. Być może w tej chwili podeszłam do tego trochę na zimno, ale zrozumcie mnie ja tu nadal mieszkam...."chłop żywemu nie przepuści...." Co Wy na to ,może ktoś ,coś jeszcze innego wymyślił ? Bo ja już nie wiem co i jak zrobić, żeby było ok. dla suni.
  5. Szczerze ? Nie wiem co robić. Zabiore ją , nowy pies stanie na łańcuchu. Zrobie wojne, już nie przestane martwić się o własne psy. Nic nie zrobię, przestane spać. Napewno sterylka jest tu podstawową sprawą, ponieważ z końcem marca sunia znów będzie w ciąży, a tego już jej organizm nie zniesie.
  6. Więc na dzień dzisiejszy "Pan" właściciel suni, suni nie odda , bo jak mówi musi być coś do szczekania.Może by ją oddał jak by znalazł jakiegoś kundla, ale teraz to nie i już. Szczęście w nieszczęściu nadal godzi się na sterylkę suni. Zaniosłam jej jedzenie i kość, spytałam pana czy mogę jej dać kosteczkę, a on na to: tak niech się pobawi. Można pomyśleć, że on o nią dba, prawie w to uwierzyłam tylko wiaderko z wodą stało 5 cm. od zasięgu suni- NIE PIJESZ TYLKO PATRZYSZ może to nowoczesna forma sadyzmu, NIE JESZ TYLKO błagasz Boga by śmierć nie była na raty.
  7. Byłam tam i on był. Sunia już przez ogrodzenie słyszała, że to ja idę bo szalała na łańcuchu. Dałam jej jedzonko, potem zapukałam ładnie w drzwi i pojawił się " Pan". Zaczełam od sterylizacji, jak wcześniej z nim uzgadniałam, potem przypomniało m isię- niby, że ta Pani,która wzięła szczeniaka chętnie i ją weżmie, a "Pan" na to, że suki nie da, bo musi być coś do szczekania. Może kiedy znajdzie jakiegoś kundla to ją odda, bo ona kury zagryza. Więc czy ona ,czy inny pies, ktoś tam zawsze będzie głodny i pewnie bity z okazji Świąt na przykład. Jestem załamana, jak ja tam wchodzę to wszystkie pijaki spod sklepu robią afere, więc już nie jestem niewidoczna. Przypuszczam, że on nie jest taki głupi żeby nie wiedzieć ...... Pani ze sklepu niewiele mówi, ale zapytana czy słyszała, że "sąsiad" złamał nogę powiedziała, że dobrze mu tak. Aha! kulturalnie zapytałam czy mogę dać suni kosteczkę, a pan dobrodusznie powiedział- tak niech się pobawi. Prawie uwierzyłam, że on nie jest zły tylko nie wie ,że zwierzęta muszą coś jeść , pić i że nie są do bicia.
  8. Będę tam około 14-ej, jeśli on będzie zagadam na różne sposoby. Obawiam się jednak, że w przyszłości wszystkie sieroty z okolicy będą do sprzedania...
  9. Dziś sprawdzę w dzień ,czy Pan i władca jest już w domu. Sama to raczej nie mam ochoty tam wchodzić, ale nie bardzo mam z kim . Moja rodzina uważa ,że ja mam świra i że przesadzam. Jedyna osoba to moja siostra cioteczna, ale ona jest w szpitalu- była ze swoim psem na spacerze i tak niefortunnie upadła, że miała otwarte złamanie nogi. Dziś już po operacji jest ok. Więc ja nadal sama, ale całe szczęście z Wami.
  10. Mam wielką nadzieję, że ta sunia jeszcze dowie się, że człowiek może i potrafi być przyjacielem, że poczuje bez lęku ciepło dotyku, że pobiegnie za swym opiekunem czując zapach wolności....
  11. Mam już własny inter. nareszcie mam łączność. Witam serdecznie. Wczoraj byłam u suni, dałam jej jeść i pić, ale nie było tak miło, choć bardzo się cieszyła- za moimi plecami wyrósł jak duch facet z twarzą mordercy, pytając CZEGO TU ? prawda, że miło....Okazało się, że tzw.gospodarz ma złamaną nogę i jest u brata i nikt nie wie kiedy wróci. Pan "uroczy obrońca podwórka "pokazał mi gdzie jest wyjście i dał do zrozumienia żebym spadała. Można sobie tylko gdybać czy zwierzaki w ogóle teraz dostają cos do jedzenia. Podobno konie są doglądane przez brata tego pajaca, ale skoro on jest u brata....
  12. Kochane dziewczyny dziękuje za opiekę nad tym wątkiem i za niesamowity odzew, zainteresowanie i troskę. Maleńka sunia ma już domek i to w mojej rodzinie , wzieła ją moja ciocia, kochana kobieta, chciała pudelka, ale co tam, sunia jest szczęśliwa, już rozrabia. Więc teraz czas na mamę. Ktoś napisał, że tam nie ma ogrodzenia, może coś zle tłumaczyłam, ale tam jest ogrodzenie i żeby dostać się do suni trzeba wejść na środek podwórka. Sama już nie wiem jak i co robić, ciężko będzie , ona wciąż przestraszona siedzi w budzie, nawet jak wołam z za bramy to się nie rusza, dopiero jak tam wejdę to odprawia taniec radości. Dziś wyglądała jakoś mniej chudo, może to tylko złudzenie, nie wiem jak zachowa się na wolności może być tak, że będzie się bała wyjść poza ogrodzenie, ta buda to jej jedyny ratunek. Wiecie o czym mówię, ona tam jest u siebie nie wie, że gdzieś może być lepiej. Tam ucieka kiedy biją. Podobno czasami jest zamykana w piwnicy, nie wiem za co. Wszystko co wiem to to co usłyszałam od ludzi, bo kiedy z nim rozmawiam to wszystko jest cacy. On opowiada mi ile to on już miał psów, że jednego to ktoś przejechał traktorem bo głupi wlazł pod koła. Twierdzi, że sunia ma co jeść, a na łańcuchu musi być bo kurę zagryzła. Przy mnie starał się ją głaskać na pokaz chyba, a ona siedziała w bez ruchu. Jutro znów tam będę, nie wiem czy zwierzęta wciąż są bite, czy tylko czasami, wiem brzmi to beznadziejnie jak cała ta historia, ale wszystko to o czym mówią ludzie z okolicy przemawia za tym żeby coś z tym zrobić. Kochane cioteczki jak wiecie mam problem z intern. raz się udaje, ale więcej nie, więc mocno staram się to naprawić ,żeby mieć z wami kontakt i meldować co i jak. Serdeczne dzięki za wszystko!!!!!!!!!!!!!!!!
  13. Aniu-tygrysiczko jesteś aniołkiem. Kto pokocha te śliczne sunieczki ?
  14. Aniu-tygrysiczko daj znać proszę, czy moje zdjęcia dotarły do Ciebie
  15. Kochani gdybym nie odpowiadała , bo mam problem z internetem, to proszę o sygnał na kom. zaraz oddzwonię. Tygrysiczka dzięki za zdjęcia. Pozdrawiam
  16. [COLOR=red]Nowe wieści są takie , że Misia ma swój własny dom :) sierpień 2009.[/COLOR] [COLOR=red]NOWE SMUTNE WIEŚCI STR 63[/COLOR] [COLOR=#ff0000]Misia (2008)[/COLOR] [URL="http://img200.imageshack.us/my.php?image=p10608441.jpg"][IMG]http://img200.imageshack.us/img200/79/p10608441.jpg[/IMG][/URL] ....................................................................... Witam ! Zwracam się do Was z prośbą o pomoc, bo niebardzo wiem jak w pojedynkę mam pomóc tym biednym zwierzakom. Mieszkam pod Warszawą (Gm. Babice) odkryłam w pewnym parszywym gospodarstwie cudowną, zalęknioną sunie na łańcuchu. Sunia jest bardzo wychudzona miała dwoje dzieci, od okolicznych ludzi dowiedziałam się, że jest czasem karmiona przez swojego "Pana"- chlebem, jak jest trzeżwy i sobie przypomni. Udalo mi się podstępem wejść na posesje i sprawdzić co z nią i co z małymi. Tego dnia było ciemno ,dzieciaki były w budzie , a ona przelękniona pełzała, bała się nawet bronić swoje maluchy. Zrobiłam zdjęcia w trybie nocnym, słyszałam płakanie jednego, a w domu na zdjęciu zobaczyłam, że jest drugi, leżał bez ruchu. Na drugi dzień okazało się, że już wtedy nie żył. Dziś mam u siebie maleńką wspaniałą sunię, na nowo namawiam ją do ludzi, jest zdrowa, już zaszczepiona, odrobaczona ( a robali było tyle, że aż trudno uwierzyć, że w tak małym ciałku mogły się pomieścić.) Jest cudowna ,pięknie siusia na gazetkę , kiedy zostaje sama, a czsami musi zostać na długo, jest wtedy grzeczna, sama się bawi swoimi misiami, nigdy się nie skarży. Kiedy przynoszę jedzonko staje na dwuch łapkach, a ona ma dopiero dwa miesiące. Szukam dla niej domku. Może będziecie mogli nam pomóc. Prosimy! Jeśli chodzi o mamusie, jest przeze mnie dokarmiana, już dobra duszka z dogomanii pomaga mi zorganizować sterylke, tylko z pieniędzmi problem ,ale docelowo zrobię wszystko żeby ją stamtąd zabrać. Ona ma wylew w oku, jak się dowiedziałam od Pań z pobliskiego sklepu ten tzw. właściciel nie raz ją bił, a dodatkowo opowiadały mi ,że jego żrebna klacz ,kiedy nie miała siły pracować- została schłostana na śmierć. Nie wiem co jest prawdą, a co nie, bo z tym człowiekiem w ogóle nie ma rozmowy, ale tak nie można tego zostawić. Co robić, kto może coś zaradzić ?
×
×
  • Create New...