Jump to content
Dogomania

VitisVini

Members
  • Posts

    791
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by VitisVini

  1. Oj dajcie spokój, ja bym też uciekła jakby taki wielki pies mnie szarpał.Moja własna suka a raz napędziła mi porządnego stracha chociaż w zasadzie nie boję się psów. Chciałam ją zmusić,żeby poszła na miejsce na co ona nie miał ochoty i ciagnąc bestię na smyczy, tak się skotłowałyśmy,że przez ułamek sekundy zobaczyłam w jej oczach,że ma ochotę mnie ugryżć,żeby doprowadzić mnie do porządku( wydaje mi się,że argentyn jeśli uważa coś za niesłuszne w swoim mniemaniu to potrafi to okazać).To był okropny ułamek sekundy- nie uciekłam tylko dlatego,że zamarłam ze zgrozy i to mnie uratowało bo suka się opamiętała. Ale już nigdy potem nie doprowadzałam do takich sytuacji- byłam zdenerwowana a nie asertywna , szarpałam opornego psa i chyba wrzeszczałam przy okazji.Bardzo zła mieszanka.:evil_lol:

    Marysiu, mieliśmy problemy komunikacyjne i tyle. Jestem ostatnia, która wymagałaby od ciebie zajęcie się dużym psem skoro tak niekomfortowo się z nim czujesz. Na siłę to można tylko doprowadzić do nieszczęścia.

    Witam mamę Michała!!:lol: jak miło,że Pani napisała i wspiera syna- wiem,że czasami rodziny nie są zachwycone tymi wszystkimi podrzutkami, które my psiarze znosimy do domu.
    Rzeczywiście Kiler to zagadka- na pewno potrzebuje , jak Pani wspomniała stanowczej ręki i najwyrażniej tym kimś z ręka jest Michał.;)
    Uparty pies nie ma co.jak wspomniała Marysia to chyba faktycznie jakieś problemy z dominacja i socjalizacją przy okazji.On musiał od razu wyczuć ,że ludzie się go boją, no a wtedy to Huston mamy problem.
    Michała najwyraźniej szanuje jako osobnika Alfa w swoim małym stadzie.

    Nie ukrywam,że najbardziej chciałabym żeby został u was- ale rozumiem,że czasami się nie da.Trzeba by mu szukać domu z mężczyzna w roli pana bo kobiety to on najwyraźniej trochę traktuje jako podległe istoty- do Pani jest Ok ze względu na Michała.

    Tak, jeszcze dług został u weta.
    Ludki zepnijcie się proszę , rozgłoście chłopaka po innych, jakby tak po 5 zł każdy dał to potrzeba nam tylko 72 sponsorów:lol: Pod koniec tygodnia zobaczę co uda mi się na bazarek jakiś zrobić.Może by ktoś dołączył?? Jak macie jakiś niepotrzebny gadżet to sfotografowac i mi przysłać a ja wystawię wspólny bazarek, wy tylko byście potem wysłali swoje fanty.

  2. No i własnie Marysiu, o to mi chodziło, o konkretne sytuacje.Przepraszam jeśli mój post był trochę ostry- ale naprawdę mocno niejasne to wszystko było.


    Nie spotkałam się jeszcze z takimi objawami jak opisujesz- tzn. moja suka owszem jak miałam raz w domu małego kotka to cały czas była właśnie taka "usztywniona", czychając tylko aby pżreć intruza więc Kiler albo poluje albo włącza mu się taki dziwny tryb "zabawy".Polować w sumie nie ma na co więc może to jednak jego sposób na zwrócenie na siebie uwagi.Albo objaw zdenerwowania. Nie wiem, może znajdzie się tu ktoś kto widział takie zachowanie.
    Nie rozumiem dlaczego u Wrony jest inaczej.Może obecność drugiego psa go uspokaja.Obydwoje jesteście zgodni,że w sumie jest posłuszny i reaguje na komendy.Może on za mądry jest i tym sposobem chciał wrócić do Wrony, anans jeden:evil_lol:
    Jeszcze jedno- te próby gryzienia to jakbyś opisała. Czy to było bardzo na serio w stylu "zaraz cię zabije chociaż nie wiem czy dam radę"? Bo taki atak wyrażnie można odróżnić od podszczypywania nawet jeśli jest grubiańskie i bolesne dla człowieka.

    Widziałam to u innych psów- np huskiego,który zobaczył jeża.On nie chciał tego jeża powąchać on chciał go zabić- to było jasne jak słońce.
    Nasza Bazylka, mini argentyn ze schronu, którym się opiekowałam, reagowała gwałtownie na koty ale bez takiej morderczej determinacji. Też była nachalna do człowieka, skakała do twarzy usiłując polizać co kończyło się siniakami( moimi oczywiście)

    Gdyby Kiler był naprawdę wredny dla ludzi, to myślę,że jednak nie robiłby tego aż tak wybiórczo- czyli u ciebie w domu tak, na spacerach już nie i u Wrony tez nie.
    To w sumie dobra wiadomość- bo agresja przy takim psie to niebezpieczna sprawa.
    Dunaj ma rację- zmiana domów nie zadziałała dobrze na Kilera, byc może miasto jednak go rozstroiło nerwowo i na pewno jest to pies z przeszłością wymagający starannej uwagi.

    No i co teraz zrobimy? Nie można go dać na DT bo to kosztuje, poza tym trzeba by naprawdę doświadczony dom dla niego znależć, żeby nie pogorszyć sytuacji.A w budzie nie mógłby póki co u ciebie Wrona mieszkać? Łatwiej byłoby zebrać fundusze na budę i ewentualnie jakąś karmę niż na tymczas.

  3. [FONT=Arial][SIZE=2]No cóż, miałam złe przeczucia i niestety znowu mnie nie omyliły.[/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2]Marysiu,inaczej traktuje się kompletnego psiego laika a inaczej osobę ,która wychowała 4 amstafy i z tego tytułu udziela mnóstwo rad innym (czytałam twoje posty na kafeterii) oraz chce zostać treserem psów. [/SIZE][/FONT]
    Od osoby takiej jak ty [FONT=Arial][SIZE=2]spodziewałabym się bardziej racjonalnego opisu zachowań Kilera oraz próby ich interpretacji tymczasem ty etykietujesz psa jako "agresywny" i wyrządzasz mu niepowetowana szkodę.[/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2]Nie ty pierwsza przeceniłaś swoje siły w stosunku do dużych psów ale oczekiwałabym trochę odwagi cywilnej i działania dla dobra psa a nie zabezpieczanie sobie tyłów poprzez imputowanie nam,iż zmieszamy cię z błotem. Za kogo uważasz ludzi,którzy tu piszą??? Za oszołomów i dzikusów?:cool3:[/SIZE][/FONT]

    [FONT=Arial][SIZE=2] Jak sama mówisz, pies nie sprawia wrażenia dominanta tylko się nie kontroluje- czyli nie może zaprzestać kompulsywnych zachowań.Dodatkowo biega cały czas, szczeka i nie potrafi się wyciszyć.Sama to napisałaś.Konsultowałaś się z weterynarzem i innymi ludźmi i nikt z nich nie słyszał o nadpobudliwości psychoruchowej, tylko stwierdzili ,że pies jest agresywny sam z siebie? To dlaczego Wrona nic nie zauważył wcześniej ?
    [/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2]Nadpobudliwość może przypominać agresje- pies wymusza zainteresowanie poprzez skakanie, łapanie za ręce, podgryzanie, warczenie, nie daje sobie odebrać zabawki, etc. A dodatkowo amstafy same z siebie są przecież temperamentne. Wyjazd do Warszawy i pełne nowych bodźców środowisko miejskie stanowi kolejny czynnik zaostrzenia symptomów.
    [/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2]Pies nadpobudliwy owszem wymaga dużo pracy- już na wstępie przeczytałam w sieci ,że podstawą jest regularny tryb życia,szkolenie tylko metodą pozytywnych wzmocnień i monotonne spacery- nie bieganie bo pies jeszcze więcej się nakręca- jak mój mały siostrzeniec, który po całym dniu zabawy i biegania po prostu nie może przestać się ruszać.Dobre efekty daje też dieta niskobiałkowa.[/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2]
    Wyróżnia się kilka rodzajów nadpobudliwości (ze strony wilczarzy)
    [/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial] [B]Nadpobudliwość psychoruchowa genetycznie uwarunkowana[/B] : dzisiaj uważa się, że typowa nadpobudliwość psychoruchowa jest uwarunkowana genetycznie i dziedziczna. Taka nadpobudliwość występuje rzadko i może być zdiagnozowana tylko przez weterynarza lub behawiorystę.[/FONT]
    [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]2). [B]Nadpobudliwość psychoruchowa nabyta[/B] : uważa się, że istnieje coś takiego jak nadpobudliwość nabyta i na jej występowania ma wpływ środowiska szczenięcia do 12 tygodnia życia, w tym m.in. zbyt wczesne odstawienie od matki.
    3).[B] Nadpobudliwość psychoruchowa na tle zdrowotnym[/B] : nadpobudliwość może wiązać się z problemami zdrowotnymi - przede wszystkim należy skontrolować funkcje tarczycy.
    4). [B]„Nadpobudliwość psychoruchowa” z powodu prowadzonego trybu życia [/B]: często powodem „nadpobudliwości” może być prowadzenie nieodpowiedniego trybu życia. Brak wystarczającej dawki ruchu i zajęcia, które pozwoliłby psu spożytkować rozsadzającą go energię, to najczęstszy powód dla którego pies zostaje uznany za ADHD-owca. [/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2]
    [/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]Wydaje mi się,że pkt 2 i 3 noszą znamiona prawdopodobieństwa .
    [/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]Pies był leczony i kastrowany- być może to zaburzyło funkcje tarczycy.Ponadto nadpobudliwość może byc zdiagnozowana - cytuję
    [/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]"Potwierdzeniem lub wykluczeniem ADHD jest test, przeprowadzany w warunkach klinicznych, polegający na podaniu psu środka stymulującego np. Ritalinu, a następnie obserwowanie zmian w pulsie, oddechu i ogólnym zachowaniu. U psów z ADHD po podaniu środka wszystkie te parametry zostaną obniżone."[/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2]
    [/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]Marysiu, pisanie że pies zagraża zdrowiu a w domyśle nawet życiu twojej rodziny bez ewidentnych dowodów i diagnozy jest skazaniem go na śmierć- chyba zdajesz sobie z tego sprawę? Bo jeśli nie pomyliłaś się w ocenie to pies powinien zostać uśpiony.[/SIZE][/FONT]
    [FONT=Arial][SIZE=2]Jesteś pewna,że się nie pomyliłaś???[/SIZE][/FONT]

  4. Co do głaskania na życzenie to tez trzeba go oduczyć. Odwracać sie i nie reagowac kiedy jest nachalny.Jeśli się "podda" i uspokoi natychmiast wołać, pieścić i nagradzać smakołykiem.Powinien szybko to sobie skojarzyć.
    I koniecznie ,absolutnie koniecznie, naucz go szybko chodzić w kagańcu. W mieście to rzecz nieodzowna i oszczędzająca mnóstow stresu.dziś jeszcze nie reaguje na sąsiada z klatki ale jutro kto wie jak będzie.Ja bez kagańca nie wychodzę nigdy w miejsca publiczne.

    I jeszcze raz wrócę do faktu ugryzienia- nie dopuście aby sytuacja mogła się powtórzyć.Sprytem go nie siłą- wszystko na smakołyk i spokojnie. Asertywna energia- jak mawia zaklinacz psów.
    Acha, moja panna jak się ekscytuje to tez kradnie różne rzeczy.Najlepiej pozgarniać trochę z zasięgu, poza tym spacery i gryzienie czegoś uspokaja- moja lubi tylko gałęzie gryżć ale może Kiler da się na jakąś zabawkę namówić- tylko nie piszcząca!!

    Trzymam kciuki i ufam,że się nie zniechęcisz i poradzicie sobie. Taki pies to jest prawdziwa "maszyna" , szczególnie młody ale przy wystarczającej ilości ruchu i konsekwencji powinien szybko nauczyć się zasad.

  5. Witaj Marysiu:lol:
    Bardzo się ciesze,że dołączyłaś do dogomanii i mam nadzieję,że nasze porady pomogą ci trochę w pierwszych chwilach z nomen omen Kilerem:razz:

    Na pewno w pierwszych dniach pobytu u was, Kiler powinien mieć odrobinę taryfy ulgowej.Pomimo wszytko to dla niego ogromna, i któraś z kolei zmiana.
    To dziwne co piszesz,że wchodzi do klatki- nie wiem czy nieuczone psy potrafią siedzieć dobrowolnie w klatce. Możliwe ,że pies szuka sam z siebie jakiegoś ograniczonego miejsca na "norę" ale to chyba mało prawdopodobne. Tym samym psa musiała się pozbyć osoba w miarę na "poziomie" co tylko napawa większą zgrozą , zważywszy na sposób w jaki to zrobiono.

    Wrona chyba nic nie wspominał,że pies inaczej reaguje na meżczyzn a inaczej na kobiety.Aczkolwiek, znowu jest druga strona- moja suka, której nikt nigdy krzywdy nie zrobi, też jest agresywniejsza w stosunku do mężczyzn niż kobiet.Może to kwestia wielkości człowieka- znaczy :lol:wzrostu i masy, zwierzę reaguje na większego osobnika po prostu.

    Piszesz,że uparcie się lokuje na łóżku- rozumiem,że mu nie pozwalasz a on i tak włazi- to bardzo "argentyńskie". Jako mały szczeniak , moja panna przez całą noc wspinała się na łóżko.Ja ją zdejmowałam i kładłam na posłanko a ona natychmiast zaczynała od nowa. Nie dało rady jej powstrzymać.Po kilku nieprzespanych nocach(spałam nawet z nią na podłodze;-)) poddałam się.
    DA których geny na pewno Kiler ma, są potwornie uparte dopóki nie dojdą do tego kto tu rządzi.

    Więc nie zniechęcaj się bo one te DA też długo myśla- moja ma jakieś 30 sekund min. opóźnienia w wykonywaniu komend- taki owczarek niemiecki to szybciej zrobi coś niż mu się każe, a argentyn musi się zastanowić albo po prostu dłużej mu impuls biegnie do mózgu.
    Dobra nowina to fakt,że jak mówisz Kiler lubi jeść.Moja za smakołyk zrobi wszystko( no prawie:lol:) i bardzo szybko się uczy.
    Wrona wspominał,że chcesz iść na szkolenie z Kilerkiem , to na pewno pomoże ci go utemperować.

    A na dzisiaj- niech twój chłopak raczej nie stosuje przymusu,żeby Kiler go sobie żle nie skojarzył.Starajcie się nie dopuszczać do sytuacji wymagającej podjęcia sankcji. A jak już wlezie na łózko to raczej ściągnąć go marchewka niż batem- czyli na smakołyk i buch zamknąć do klateczki jak znowu będzie chciał włazić.Absolutnie w tej sytuacji nie może spać np. w twoim pokoju bo w nocy i tak wlezie ci na łóżko. Albo w klatce albo posłanie np.do łazienki czy na korytarz mu przenieść.

    Ale mi to dogo muli, za chwilę dopisze resztę złotych myśli:evil_lol:

  6. [quote name='Asiaczek']Ja już wsio zrozumiałam, ale ostatni post to przeczytałam na wdechu i.... prawie się udusiłam;) Gdzie te przecinki, kropki i in. znaki przestankowe, co? Dbaj choć trochę o nasz układ oddechowy;)

    [/QUOTE]

    No, popieram moją przedmówczynie:evil_lol:. Gdzie ta kropka , a przy niej ten jacht lalalala... kto pamięta jaka to piosenka?- troszku zmieniłam tekst;)
    Dzisiaj młodzi to piszą smso-wo, a my zostajemy technologicznie z tyłu.
    To przyszła właścicielka- Marysia... bardzo ładne imię. Marysia i Kiler... jeszcze lepiej brzmi, prawie jak tytuł bajki braci Grimm :lol:. Oby się tylko nie rozmyśliła.
    Dog argentyński czy ast- na szkolenie z każdym można iść, nie zaszkodzi na pewno.

  7. No faktycznie , ekspresowo wszystko idzie aż połapać się trudno.Znaczy wizyta przedadopcyjna była- ale skoro tam jest 8 letni pies to czy on zaakceptuje młodego? A co jeśli nie dojdą do ugody? Albo co kiedy wszyscy w pracy a dwa psy same w domu? I jak Kiler pojedzie d W-wy ? Wiem Wrona,że wszytko na twojej głowie i kamień ci z serca spadnie jak znajdziesz właściciela dla Kilerka- no ale skoro go pokazałeś na forum to on już trochę publiczny tez jest i dlatego wszyscy się dopytują o szczegóły.
    A nowy właściciel nie byłby chętny partycypować częściowo w kosztach wyleczenia Kilera? Można by spytać.

  8. Wczoraj po raz pierwszy widziałam odcinek "zaklinacza psów" z dogiem argentyńskim.Gość mieszkał w Stanach a szczeniaka sprowadził wprost z Argentyny bo u nich ponoć to bardzo rzadkie psy.To może wyeksportujemy naszego Kilerka?:lol:
    Tamten pies nazywał się Diego i do ludzi był przemiły ale na spacerach rwał się do innych psów z zębami.Oczywiście zaklinacz przyjechał i odczarował-ale najwięcej to panią Diego, która sobie z nim nie radziła- ze strachu.Tak się spinała,że pies odbierał płynące od niej sygnały i atakował.
    Bardzo prawdopodobne.Czemu o tym piszę.Biorąc sobie DA, byłam przygotowana ale jednak nie do końca zdawałam sobie sprawę jaka to potężna rasa. Tylko dzięki temu,że pracowałam z moja suką od szczeniaka, mogę bezpiecznie poruszać się z nią publicznie.
    To bardzo silne psy.I nieusłuchane jeśli nie szanują właściciela- podkreślam" nie szanują " co nie ma nic wspólnego ze strachem. Przerażony DA to bomba z opóźnionym zapłonem.

    Przyszły właściciel małego musi dobrze wiedzieć na co się decyduje i jak wielka to odpowiedzialność.Nie tylko właściciel ale i jego rodzina.
    A co z dziećmi? Taki pies nie nadaje się do małych dzieci.Choćby z racji gabarytów i żywiołowości- będzie je przewracał i przydeptywał.Poza tym nie znamy go i nie wiemy co przeszedł, dlatego tym bardziej nie należałoby go polecać nikomu z dziećmi.
    Oczywiście to znacznie zawęża krąg potencjalnych domów-ale lepiej dmuchać na zimne.
    W zaklinaczu , odcinek z Diego miał tytuł- " [B]Pies który dotrzyma ci kroku"
    [/B]
    Myślę,że to znakomite motto dla naszego białasa.Jest młody,energia go rozpiera.To pies dla również młodego człowieka w typie sportowca.

    A wy jakie macie zdanie?

    Z domem tymczasowym to będzie problem.Nawet o płatne ciężko, a pieniędzy i tak nie ma.
    Trzeba jak najszybciej ogłaszać na dom docelowy- tylko co jeśli chętny będzie z drugiego końca Polski? Jak sprawdzić właściciela i jak dowieźć psa?


    fajne zdjęcia wrona.Szczególnie z kuchni- to ulubione miejsce chyba wszystkich psów świata i nic dziwnego,że powyć sobie trochę trzeba jak każą wyjść:lol:

    Trzeba by- maciaszek już wspominał- zrobić mu kilka wizytowych zdjęć do ogłoszeń, takich, żeby w oko wpadały.
    A jak z kotami? goni?

  9. Tylko ludzkie imiona maciaszku...hmmm to może Anatol:lol:. Wrona pozwolił na ewentualna zmianę imienia- ten pies szybko się uczy i już przywykł do Killera-a naprawdę uważam,ze w świetle co i rusz jakis nagonek na |groźne psy typu"amstaf pogryzł babcię i dziecko" to Kiler jest jak nomen omen.Po co kusić los? Poza tym takie imię może przyciagąć potencjalnych świrów chętnych na psa.Oni się świetnie czasami kamuflują... że u nas w schronie była okropna historia.Wydadaptowali przemiłego pitbula( w typie).Taki tłuściutki miś, znałam go, zawsze uśmiechnięty paszczą i ogonem.nasi ludzie są bardzo ostrożni przy adopcji takich psów- gościu przyjeżdżał, wychodził na spacery, wszytko wydawało się w porządku.Poczym w miesiąc po zabraniu, uśpił psa:-(.Ponoć na niego nawarczał... świr cholerny,mógł go przecież oddać do schroniska.Co sobie wspomnę to mnie aż w sercu kłuje.:-(

    Tak, popieram tytuł można by zmienić-w końcu sytuacja nie jest aż tak różowa i potrzeba sporo pieniędzy jeszcze.Trzeba jakoś zwabić ludzi :lol:I pisać o nim tylko jako DA- przy tym wzroście raczej mu z amstafem nie po drodze chyba.Ma fajny przód- mocarne łapy i jak klatka się rozrośnie to będzie zuch na schwał.
    No z cegiełkami na allegro to chyba masz rację maciaszku, mogą się czepiać.
    Ale będziesz go wystawiać jako poszukującego domu?

    Nie dziekuj wrona, co to za pomoc, chciałabym móc coś więcej zrobić- a ty i tak największa odpowiedzialność na siebie wziąłeś.Będę myśleć przez weekend- może znowu bazarek jak przy Bazylce-ale musiałbym coś naprodukować a to potrwa.Ale nie damy się żywcem;)
    Poki co- to jak myślisz Wrona- casting na imię ogłaszmy?:lol:
    Np."mały biały miś,bez łat lalalalala......

  10. On naprawdę był do drzewa przywiązany??? Wspominaliście,że umie chodzić na smyczy i jeździć samochodem, czyli to nie wiejski burek . co go jakiś rolnik ( z całym szacunkiem dla rolników mimo wszytko ) chciał się pozbyć.
    Żeby takie barbarzyństwo uskuteczniać w dzisiejszych czasach to się w głowie ciągle nie mieści.
    Priva dostałam ,to w poniedziałek kaska małą wyjdzie.
    A co do imienia to maciaszek niech myśli;). Ona ma talent do szczęśliwych imion. Słyszysz maciaszku??? Myśl! On ma taka "dziecinną" jeszcze mordkę, jak zadziwiony królik:lol: Ale potencjał też ma, po odpasieniu powinien z niego piękny pies się zrobić.Bardzo ostrożnie trzeba z nowym właścicielem, bardzo bo taki chłopak jak malowanie to zaraz może komuś nieodpowiedniemu w oko wpaść

    A jak długo on może zostać Wrono u ciebie?
    Na wątku Bazylki już wspomniałam,że trzeba by jednak spróbować z cegiełkowym allegro, albo może wystawić aukcje charytatywną z jakimiś przedmiotami?
    Sporo kasy trzeba dozbierać.
    Myślcie co tam macie w szafach.Ja mogę dla małego zrobić branosoletkę ale to chwile potrwa.
    Wrono ile masz czasu żeby cię wet z komornikiem nie ganiał?Pewnie to pytanie retorycze bo już cię gania- to ukrywaj się póki się da:evil_lol:

  11. Śliczny białas-faktycznie chyba za duży na amstafa ale zgadzam się z maciaszkiem,że na pierwszych zdjęciach mordkę miał więcej amstafowatą niż dogowatą.Jak zwał tak zwał dobrze ze kapitan Wrona ;) (nomen omen z tymi Wronami- dobre ludzie to są:lol:) go przygarnął

    Oby dom znalazł a kasę jakoś uskrobiemy- trzeba piesa (a nie lepiej by mu jednak jakieś łagodniejsze imię dać- nasza Bazylka jakby nazywała się Killerka to nie wiem...:cool3:)
    podnosić na wątku , żeby dobrzy ludzie się o nim dowiedzieli.
    Przyślijcie mi namiary na priv , to co mam to dam-niewiele ale grosz do grosza.

  12. Moja to tak chrapie,że aż się ściany trzęsą- czy wasze inne psy też chrapią? Znaczy nie dogi? Ciekawe...- jak widać problem nie leży w wielkości/masie ciała skoro Bazylia jest o połowę lżejsza od mojej psicy.Mój drugi pies, mały kundelek nie chrapie ale za to jest już starszy i się wierci, i mamrocze coś do siebie przez sen, albo zrywa się na równe nogi w środku nocy i zmienia lokalizację, drap drap tymi pazurkami po podłodze,zawsze mnie obudzi.A Tora śpi tak mocno,że mogliby wszytko wynieść z domu razem z nami i ona pewnie by nawet się nie obudziła.Na stróża nie nadaje się:lol:Mały to jest czujny, ciągle jeszcze dobrze słyszy i szczeka- czasami po nocy też co bywa irytujące
    A jak ty Marchewko zdjęcia wrzucasz? Bo ja też miałam duże problemy dopóki dziewczyny mi łopatologicznie nie wytłumaczyły. Ja z fotosika przeklejam te linki/kody dla "miniaturka na forum w pełnym rozmiarze" o ile dobrze pamiętam .A filmy to Beata wie jak wrzucać.

  13. Jak miło was wszystkich znowu widzieć: maciaszku, jaszko, soboz-ie,Alicjo, no I Ago-czakro ty nasza:bye:
    Ja też od adopcji Bazylki mało wchodzę na dogo- doba za krótka na wszytko ale przecież fundację Ira znalazłam właśnie poprzez dogo- kiedyś Agnieszko prowadziłaś taki zbiorczy wątek dla waszych psów.Z wadami każdego forum, a szczególnie od-zwierzęcych;), gdzie emocje często biorą górę nad rozsądkiem i niestety dobrymi manierami , nie można jednak nie docenić forumowej "mocy sprawczej" Nie tylko Bazylia, sami wiecie jak wiele psów dostało swoją szanse tylko dzięki temu,że ktoś założył im wątek. Ale też prawda jest , iż to czaso i nerwochłonne zajęcie takie prowadzenie wątków- nadaje się jak najbardziej na prace na etacie:lol:

    Marchewko nie chcem ale muszem:eviltong: cię ostrzec- ty nie dawaj Bazylii wskoczyć sobie na głowę/kanapę. Szczególnie kanapa jest czułym punktem dla argentynów.Kto ma kanapę ten ma władzę.

    Moja Tora, ma przywilej oglądania ze mną filmów na kanapce, jak była młodsza to również czasami "sypiała ";) ze mną też. Wszytko pięknie , ładnie, z kanapki ją zgonić można bez problemu- ale tylko ja mogę!!! Każdy siedzący na kanapce- nawet moja córka to wróg! Jeśli nie można go zeżreć, to przynajmniej pies łazi, stęka, spogląda wymownie spode łba ( mamo ona się znowu tak patrzy!!!!.... wrzeszczy moja córka)
    i okazuje wszelkie oznaki jak bardzo pies jest poszkodowany i niezadowolony.

    To się tak rozwinęło w pewnym momencie ,ze musiałam zbierać jakiś domowników i karnie sadzać ich na kanapce a pies warował obok.Nieszczęśnicy siedzieli struchleli jak myszy bo pies łypał groźnie- moja Tora ma takie spojrzenie,że aż nawet ja dostaję gęsiej skórki od tego.

    Skoro Bazylia warczy na Kicię gdy ta jest na kanapce z tobą to znaczy,że już uzurpuje sobie prawo i do ciebie i do kanapy.Powinnaś to koniecznie ukrócić- kazać jej siedzieć obok a ty z Kicia na kanapce.I lepiej ja przywiąż na smyczy wtedy.Ja naprawdę nie żartuję.

    Argentyny są zaborcze i zazdrosne i mają bardzo rozwinięta wolną wolę-i jeśli Bazylia zadecyduję,ze należy zjeść Kicię bo za długo siedziała przy panci- albo jakiegoś gościa, który nieopatrznie zajmie miejsce na "Bazylkowej " kanapce- to nie będzie rozumiała o co się rozchodzi i dlaczego wszyscy tak wrzeszczą. Przecież to sprawiedliwe było nie?

    Wraz z poczuciem bezpieczeństwa wzrasta także nasza pewność siebie prawda- i u ludzi i u psów więc i Bazylia będzie pomalutku się zmieniać i ... podejmować decyzje.
    Obyście nie przegapili tego momentu-bo ja jestem mądra po szkodzie.

  14. [quote name='MARCHEWKA I BAZI'] mowie do Lecha- kotek mam psa, czuje ze muszę jechać po nią, zobacz, widzisz te oczy....
    Lechu mówi- Mała jeżeli czujesz ze musisz jechać po nią to jedz!!!
    [/QUOTE]


    A z jakiej ty bajki Marchewko do nas przyszłaś?:x-mas: Jakby prosto z opowieści Tokarczuk i jej magicznych klimatów.Zaczytałam się i zamarzyłam na chwile.Takie ciepło bije z tej opowieści ,że można się ugrzać przy niej jak przy kominku .
    Jak ja się cieszę,że są jeszcze tacy ludzie!!!!!:multi:

    Ja Bazylię zobaczyłam na stronie Iry w 2008 roku chyba. Nic nie mogłam dla niej zrobić ale nie zapomniałam.I nie mogę uwierzyć,że ponad 2 lata czekaliśmy na to szczęśliwe zakończenie na które wszyscy już i tak stracili nadzieje. Życie jest jednak nieprzewidywalne.
    Dla mnie, dla której szklanka jest zawsze do połowy pusta, a w schronisku zostało jeszcze 399 psów historia Bazyli jest dziwną lekcją. Mam chyba kompleks Boga bo chciałbym zbawić świat :evil_lol:- tymczasem to jedno uratowane stworzenie mówi mi– ja przecież jestem osobnym całym światem...


    Myślę o Bazylce często, i pomaga mi to znosić schroniskowe traumy.Może uda się i kolejnemu psu.
    Może i on nauczy się chodzić po parkiecie i będzie mógł zasypiać strzegąc swojego małego Pana.
    Tylko skąd wziąść więcej takich pięknych ludzi jak wy Marchewko ? Świat byłby innym miejscem nie tylko dla zwierząt gdybyśmy wszyscy mieli takie wielkie zwariowane serca.:loveu:


    Bazylce na pewno bardziej smakuje gotowane jedzenie niż karma, a skoro nie ma alergii to niech je na zdrowie.A co z ogonem- zagoił się w końcu ten zraniony koniuszek? W schronie nie dawaliśmy rady tego opatrzyć.

    A pamietacie?
    [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/1157/84e056ec1beb4a2f.jpg[/IMG][/URL]

    [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/1131/379a5e63ef856d18.jpg[/IMG][/URL]

    Mam cały stos zdjęć " Bazi ", teraz już w archiwum z napisem "Happy End"
    A mówię wam ja i happy endy to rzadko chodzimy w parze:eviltong:



    Kolejna zima już Bazylii nie czeka za kratami.Tak, ona jest do kochania i na pewno Was nie zawiedzie. Pisz nam Marchewko swoje małe opowieści, zaczaruj nas na chwilę w tym pędzie.
    Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie kochani.:buzi:

  15. Piękne zdjęcia. Szczególnie te jak biegnie od ściany w kierunku fotografującego- wygląda na prawdziwego tzn.wrednego ;) doga argentyńskiego.A jaka muskulatura!!
    I faktycznie zniknęły te zaczerwienienia( ona w schronie zawsze zażerała się domowym jedzonkiem co przynosiłam więc chyba nie było to jednak tylko chwilowe upodobanie).
    Łza mi się w oku kręci jak tak na nią patrzę i ciągle nie mogę wprost uwierzyć,że się udało ją wyadoptować do tak wspaniałego w dodatku domu.
    I chociaż dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pusta a w schronie zostało jeszcze 399 psów to tym razem staram się docenić to piękne zrządzenie losu i nasz wysiłek i jestem bardzo wdzięczna losowi.:multi:

  16. Kiedyś w mieście napotkałam maszerującego bez smyczy po chodniku jamniczka z czerwoną piracką chusteczką na szyi.Za nim szła młoda pancia.Jamniczek był tak śliczny ,że głośno dałam wyraz zachwytowi,cmokając do psiaka.Na co ten odwrócił się i pomaszerował za mną pomimo błagalnych (i zdumionych nieco) nawoływań pańci.:lol:

    Od tej pory mam sentyment do jajników- są jak faceci nieprawdaż?:evil_lol:
    No ale i tak ciesze się bardzo.Kolejna szczęśliwie zakończona sprawa.

  17. [quote name='maciaszek']
    Do optymizmu to mi bardzo daleko teraz. Każdy kolejny dzień jest coraz cięższy, koszmar nadchodzi wielkimi krokami, część czynności dosłownie fizycznie boli, serce pęka na coraz mniejsze kawałki... :-([/QUOTE]


    Matko kochana maciaszku chcesz mnie zabić???? :shake: Koszmar to byłby jakby ciebie powlekli za włosy o 7 rano na sąsiednią ulicę. W ramach wsparcia duchowego powiem tylko [B]"ZAWSZE MOŻE BYĆ GORZEJ!!![/B]" Think about it!
    I Happy Birthday anyway.

  18. [quote name='BeataJ']Ewa, mnie tam nie chodzi o niehigienicznosc, co kto lubi :-) Wg mnie to po prostu moze ( nie musi ) przewrocic w psiej glowie hierarchie a wiadomo, ze psy to stadne zwierzaki i maja w glowie poukladane jesli w ich stadzie jest tez poukladane. I zawsze tak staram sie wpoic nowym wlascicielom pieskow schroniskowych a jak zrobia - ich wybor.
    Pewnie takie zboczenia u mnie wystepuja jako dawnej wlascicielce dobermana...[/QUOTE]

    Ano tak-jeśli chodzi o dobermany to masz rację.Znałam kilka i wszystkie siedziały na kanapie a właściciele pod kanapą niestety.Ale są chlubne wyjątki-chociażby Renata nasza i ty pewnie też nie musiałaś się bić o miejsce.Tak jak mówi Cesar- trzeba być przywódcą swojego stada nie na odwrót.To się tyczy psów,dzieci i wszelkiej innej żywiny- pomimo demokracji lubimy jednak być "zarządzani" przez lidera.

  19. maciaszku ty chyba zapomniałaś,że pochodzisz ze szlachetnego rodu czarownic
    o proszę- zdjęcia pra-prababci twoich znalazłam:evil_lol:

    [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/747/39bc80cdc9079bf3med.jpg[/IMG][/URL]


    na twoim świetnym zdjęciu legitymacyjnym widać rodzinne podobieństwo:lol:

    Igranie z cofaniem czasu nawet tak pięknym i zdolnym czarownicom może nie wyjść na dobre, lepiej się pogodzić z losem i szukac nowych sposobów na stare problemy.
    Czary mary abrakadabra.........:evil: i już. Prościzna;)

×
×
  • Create New...