Jump to content
Dogomania

puli

Members
  • Posts

    4106
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by puli

  1. A propos oryginału rodowodu.Po co im to?!Psy są tatuowane,chipowane, a za te pieniądze.które płacimy każdy oddział powinien się już dawno dorobić czytników.
  2. Do ''Marmasza''.Psy zrzeszone w Zw.Kyn.nie są odporne na schorzenia i m.in.z tego powodu moje rasowce zostaną w odpowiednim momencie wysterylizowane.Byłam na wyst.klubowej i na przeglądzie hodowlanym w Czechach.Tam i pies i suka dopuszczone do rozrodu muszą mieć 4 oceny doskonałe+przegląd hod. który jest b.szczegółowy.Osobnik,który przez to sito nie przejdzie jest sterylizowany nie z obowiązku ale dlatego,żeby nie przenosił ''złych''genów,dla zdrowia i dla komfortu właściciela.Pani,która jest doradcą hodowlanym ''mojej''rasy ma 2 steryl.suki.U nas to sito jest dużo rzadsze i zdarzają się rodowodowe nadpobudliwe bziki,które dalej są rozmnażane.
  3. No i będę zbierać,a jak się znów trafi jakiś nieuświadomiony policjant,to ja go uświadomię.
  4. Sterylizacja (nie kastracja)pozwala uniknąć wielu problemów zdrowotnych (ciąże uroj.guzy,ropomacicza,kłopoty z prostatą).Poza tym póki co jest to najskuteczniejsza forma kontroli urodzinJak was czytam to mi się czasem wydaje że pies jest mniej ważny niż wasze ujadania.Niektóre schroniska wydając psy niesterylizowane wymagają pisemnego zobowiązania od nabywcy że to załatwi.Znam też schronisko,gdzie na wieś wydawane są niesterylizowane suki,których mioty trafiają tam z powrotem (o ile wcześniej nie zostaną np utopione.
  5. P.Zofio,a jak się za to zabrać żeby było profesjonalnie i żeby to znowu nie był kolejny bubel legislacyjny.Kto mógłby to przygotować?
  6. Czasem z konieczności trzeba zabrać niezgłoszonego psa.Przecież nikt nie bierze stworzenia żeby mu deptali po łapach.Ale zabierajcie tym nielegalnym paszporty,książeczki,szczepienia.Czasem trzeba zrobić kilka kursów przez bramkę ale się udaje.Powodzenia.
  7. Mój kolega spędził 5 lat w Australii i nie spotkał bezpańskiego psa (z wyj dingo),gdy polski dziennikarz odwiedził schronisko w Helsinkach spotkał tam 5(!) i kolejkę chętnych do adopcji.Przecież inni sobie radzą.Ludzie,kto zna języki niech sprawdzi ''psie prawa''w innych krajach.Trzeba to przetłumaczyć i zaadaptować.Oprócz tego psy powinny być obowiązkowo chipowane przy szczepieniu p.wściekliźnie,a ponieważ wielu ludzi nie szczepi psów i są bezkarni,proponuję kary finansowe dla takich.Jak się Straz Miejska tym zajmie to sporo zarobią.A za psa samopas,albo porzuconego np 1000zł jak za dziecko bez opieki.Może.ktoś się zastanowi zanim go uwiąże w lesie.Nie wiem jak skontrolować czy pies nie został np zakatowany,bo tu żadne chipy nie pomogą.Może,ktoś z as sprawdzi jak to jest w innych krajach?
  8. a ile razy widzieliście,żeby sprawdzali tatuaże?
  9. A ja przemycałam niezgłoszonego psa wiele razy na różne sposoby.Czasem wchodziłam z jednym,odbierałam nr, zostawiałam psa i szłam po drugiego,którego ktoś potrzymał za bramą.Przylepiałam nr,machałam papierkami i mówiłam,że musiałam wyjść do samochodu.Jak widzieli mnie z nr i bez bagaży to nic nie sprawdzali.Gorzej będzie jaksobie nakupią czytników do chipów.
  10. Więcej optymizmu i nie zrywu tylko pracy.Przecież są ludzie,którzy mogliby pomóc w kwestiach prawnych i legislacyjnych.Trzeba ich znależć i zainteresować.
  11. Owszem to my tworzymy prawo.Można skonstruować obywatelski projekt ustawy,zbierać podpisy i bombardować korespondencją ustawodawców do skutku.Tyle,że istniejące org."prozwierzęce'' są rozproszone i zachowują się często tak niepoważnie że nikt się z nimi nie liczy.Np TOZ podał moje dane facetowi na którego doniosłam bo głodził psy,członkowie Zw.Kyn.kopiują psom uszy,sprzedają szczenięta pod wystawami a nawet na giełdzie samochodowej(!),wet na wsi palcem nie ruszy w sprawie sterylizacji bo mu za to nikt nie płaci.Chętnym służę dalszymi przykładami.Tak więc nikt tego za nas nie zrobi.Są wśród nas prawnicy,dziennikarze więc możemy spróbować zmienić trochę świat.Przeciez zebranie podpisów pod projektem nie będzie problemem.
  12. [quote name='Mała Mi']Anna Bazel :lol: Pani Redlicka tłumaczyła Fishera[/quote] A pp.Redliccy gościli Fennel o czym pisze ona w książce.
  13. W miastach psy nie mają się gdzie legalnie wybiegać,nie ma miejsc gdzie mogą się spotykać (ogrodzony teren),a psie przedszkola to wielka rzadkość.Efekt taki,że pies jest przez rok włóczony na metrowej smyczy i dobrze,jak w końcu trafi na przytomnego szkoleniowca.a jak nie...Gdyby ludzie tak traktowali dzieci to psychiatryki byłyby pełne.Jak te psy mają nie gryźć? ps.Pewnie,że chodziło mi o sterylizację.
  14. Jeśli można,to mam pytanie do p.Mrzewińskiej: Dla Fennel wzorem w pracy z psami jest Monty Roberts.Jego historia,i osiągnięcia w pracy ze zwierzętami i z trudną młodzieżą były dla niej inspiracją.Fennel od niego się uczyła i Roberts ją nawet w pewnym sensie firmuje pisząc komentarz do jej książki.Będąc w Polsce odwiedził też PR (Klub Trójki)gdzie mówił o sobie i o swoich metodach.On nie dołuje psychicznie swoich podopiecznych ani ludzi ani zwierząt.Więc jak to jest??? Bardzo proszę p.Zofio o słowo komentarza.
  15. W miastach jest wiele psów na zbyt małym terenie.Zawsze się znajdzie w okolicy jakaś suka z cieczką i chodzą tak samce wiecznie nabuzowane,bo te zapachy kuszą każdego dnia.Czy jest fair wobec psa wystawianie go na pokusy uniemożliwiając mu jednocześnie spełnienie podst.zadania jakim jest podtrzymanie gatunku?Ciekawe jaki facet wytrzymałby przez całe życie jedzenie cukierka przez szybę.A psom to się funduje taki los.
  16. Fakt,one nie czytały.One sobie same napisały,tylko my biedni tego przeczytać nie potrafimy
  17. W którejś z "psich" gazet przeczytałam,że statystyki policyjne podają ,że najwięcej pogryzień jest dziełem owcz.niemieckich,potem są kundelki,następnie jamniki.Potem długo,długo nic i wszystkie po trochu.Tyle,że jak się np Czechowi powie,że pies nie zaliczył przeglądu hod. albo testów psych.to on psa sterylizuje.A Polak mnoży po cichu i sprzedaje po kątach.Znam superagresywną dobermankę która ma młode 2xw roku(!)
  18. Betty,popatrz swojemu psu w oczy i sama sobie odpowiedz:serio?czy z żartem?
  19. Betty,to czemu udajesz labradora?Myślę że 100%stosowanie Fennel stłamsiłoby psychikę moich psów ale znam kilka takich,które dzięki tej metodzie ''znormalniały''.A moim szatankom przydały się też inne pomysły Fennel (z braku miejsca nie wymienię),ale doraźnie,bo im się w wieku dojrzewania zaczęło w łepkach przewracać i zapragnęły objąć dowództwo. A znasz ''Inteligencję psów''i "Tajemnice psiego umysłu'?
  20. Czasem mi się wydaje,że te wszystkie nasze burki śmieją się po cichu z naszych dywagacji i spędzają życie na kombinowaniu jak by nas tu przechytrzyć...Pewnie same napisałyby najlepszą książkę ale się nie chcą ujawniać...
  21. Betty,nie każdy ma labradorka.który z założenia jest samą przyjażnią i chęcią współpracy.Są psy tzw trudnych wychowawczo ras a jeszcze jak się trafi silny pies dominant,to powinien zaakceptować swoje niższe miejsce w hierarchii,i wtedy i jego szkolenie i życie z nim będzie łatwiejsze.A wspólne zajęcia i budowanie więzi to niesamowita satysfakcja.
  22. Dla jasności:P.Mrzewińska jest dla mnie wielkim autorytetem i nie zamierzam się z nią spierać bo ma 100%racji.Jednak ona mówi o budowaniu więzi a ja miałam na myśli (pozbawione przemocy)pokazanie psu że to ja jestem szefem.Nie jestem też fanatyczną wielbicielką p.Fennel,ale fakt,że mi pomogła.Kupiłam 2 3-miesięczne bliźniaczki tworzące diabelską spółkę.Po 2 dniach niewitania się zrozumiały że po mnie się nie skacze.Poleżałam na ich miejscach i pojęły że mnie wolno wszędzie a im niekoniecznie.Stosowałam sposób "kto ciągnie na smyczy nie idzie dalej''i nauczyły się równo maszerować w pół dnia.Teraz oczywiście witamy się od razu,ale ciesząc się czekają aż się rozbiorę i wygłaskam.Zanim wlezą mi do łóżka pytają oczami czy pozwolę.Nie zawsze pozwalam bo mokry puli się raczej nie nadaje...Co dzień chodzą ze mną do pracy,po drodze uczą się różnych rzeczy a potem śpią wybiegane.Nigdy psa nie szarpałam nie uderzyłam i nie używałam wrzasków.Wykorzystałam p.Fennel dość wybiórczo i krótko ale skutecznie.
  23. Jakoś sobie nie wyobrażam ani beagle ani westie cały dzień zimą czy jesienią na dworze.
  24. Psy pasterskie często ''szczypią''swoje stado po tylnych nogach żeby je zdyscyplinować.Może się odzywa instynkt pastucha.
  25. Fakt,że gatunki to my jesteśmy inne ale nie aż tak bardzo.Jesteśmy też gat.stadnym,największą karą dla nas też jest izolacja a nie cudze wrzaski,szukamy autorytetów i przywódców jednostki słabsze psychicznie szukają oparcia itd itp.Udomowiliśmy psy kazaliśmy im żyć w nienaturalnuch warunkach i to my powinniśmy mówić ''ich zapomnianym językiem''bo one się naszego nie nauczą.P. Mrzewińska w marcowym''Moim Psie''napisała że biorąc udział w akcjach adopcyjnych ''nie spotkała ani jednej osoby która wiedziałaby że pies nie rozumie znaczenia słów''Jeżeli taki jest poziom wiedzy o kimś kto żyje z nami od tysięcy lat to żenujące.Dlatego uważam że takie książki jak p.Fennel,łopatologicznie tłumaczące mechanizmy rządzące stadem są ważne i potrzebne.Jak ktoś zechce zrozumieć a nie tylko wytresować swojego psa to mu się przydadzą
×
×
  • Create New...