Jump to content
Dogomania

aeniolek

Members
  • Posts

    122
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by aeniolek

  1. i możecie być pewni,że nie bede tworzyć masowej rozmnażalni psów. i że zdrowie mojego psa jest dla mnie najważniejsze. więc uprzejmie proszę zejść ze mnie.tysiące psów z wadami genetycznymi i innymi są rozmnażane dzień w dzień. i nikt z tego wielkiej sprawy nie robi. a dla mnie najważniejszy jest mój psiak. jego potencjalne potomstwo rownież, wiec jeśli nie bede mieć pewności to zwyczajnie nie bede rozmnażać.

  2. ja nie dążę do rozmnażania za wszelką cene, nigdzie tu niczego takiego nie napisałam. a jeśli chciałabym ukryć jakikolwiek fakt związany z tą sprawą przed właścicielami suczek, potencjalnych matek przyszłych szczeniaków to na pewno nie pisałabym o tym na forum!Poza tym państwo Ingardenowie uważają,że nie ma najmniejszego problemu i to jądro zeszłoby tak czy inaczej.Pani Maja miała taki wypadek u siebie w miocie jednym.Sprzedała nawet tego psiaka taniej bo miał jedno jąderko.I okazało się,że w 5 miesiącu samo zeszło i nie było problemu.Ja może nawet czekałabym i nie próbowala robić czegokolwiek w tej sprawie, ale tutaj akurat mam pełne zaufanie do p.Ingardenów, którzy takowe rozwiązanie zalecili.I to,że teraz dostaje hormony wcale nie oznacza,że byłby wnętrem jeśli by ich nie dostawał.A nie zdajecie sobie nawet sprawy z tego ile psiaków jest tak leczonych i ile z nich zostaje reproduktorami i nie ma żadnego problemu.Myślę sobie,że lekarze z wieloletnim doświadczeniem, zwłaszcza jeśli chodzi o gończe, wiedzą lepiej jak sprawa wygląda i jakby wyglądała bez hormonów, niż jeden przypadek chowania się jądra tak jak u psiaka moderatora.A oni są zdania,że nie ma problemu.

  3. Słuchajcie!! Byłam u weta i wszystko już wiem.Po jeszcze jednym dokładnym badaniu lekarz stwierdził, że jąderko jest w pachwinie!! Wcale nie w brzuchu!! W pachwinie. Tylko,że jest maluśkie i jakby spłaszczone. Pewnie samo by urosło i zeszło w późniejszym czasie (pani Maja Ingarden z mężem się znają bo hodowle gończych mają i przestrzegali mnie,że u gończaków schodzi później).Dlatego też, skoro jąderko jest małe, trzeba mu pomóc właśnie hormonalnie. Hormony je wzmocnią i urośnie trochę i pod swoim ciężarem zejdzie do moszny. Z tego co sobie wydumalam w drodze powrotnej do Krakowa to sobie myślę,że skoro jąderko nie jest w jamie brzusznej tylko tuż przy mosznie to tak czy siak zeszłoby sobie w swoim czasie..Więc chyba kwestia dalszego rozrodu pozostaje bezsporna. Psiak jest zdrowy. Bede dawać znać jak idzie terapia hormonami!! :)

  4. na pewno jeśli okaże się,że Mazurek jest wnętrem to nie bede kochać go mniej!! ja zawsze kochałam psiaki bez względu na ilość jąder tudzież inne ubytki :). psiak jest dla mnie najlepszym przyjacielem i radością a nie narzędziem do produkcji masowej szczeniaków. dlatego też to nie ma absolutnie znaczenia. ale.. jadę do dobrego weta i to sprawdze. może okaże się,że jąderko wędruje sobie tylko wolniej. bo ja piszecie zdarza się,że schodzą w 5-6 miesiącu.a jak nie to pomyślimy o jakimś leczeniu ale podstawą jest zdrowie i szczęscie psa!! :). dam Wam znać w piątek co i jak po wizycie u weta!! dziekuje za pomoc!! :)

  5. Słuchajcie!!Ciesze się,że taka dyskusja rozgorzała bo wlaśnie potrzebowałam różnych opinii.Skontaktowałam się już z Mają Ingarden.Wiem,że oni w Theriosie są specjalistami i wlasnie tam będziemy myśleć nad ta sytuacją.Najpierw zrobimy usg i zobaczy się co i jak.A co do ewentualnego leczenia.Sama się nad tym zastanawiam.Bo mogę czekać, znam gończe którym jądreka poschodziły w 5-6 miesiącu (przecież to średnia rasa a im większa tym później podobno).Albo mogę podjąć leczenie.Nie ukrywam,że chciałabym Mazurka rozmnożyć w przyszłości i jeśli zastosuje leczenie to pewnie nigdy nie dowiem się czy by mu to jąderko samo zeszło czy nie.A może wyjdę z założenia, że jeśli on jest wnętrem to leczenie i tak niewiele da, a jeśli nie jest to leczenie tylko przyśpieszy proces zejścia jąderka.Co do hodowcy: jestem z nim w bardzo dobrych relacjach i wiem,że nie powiedzial mi nic o wnętrach bo sam się nie interesował tym i nie był świadomy!To była hodowla domowa, jednorazowa, żeby suka miała młode.Osoby nie bardzo orientujące się w profesjonalnym rozrodzie.Pewnie nawet nie myśleli o tym,żeby pogrzebać w papierach swojej suki.Co do tatusia nie mam wątpliwości - wśród jego przodków wnętrostwo nie występowało!Natomiast u jego brata jąderko zeszło w 5 miesiącu.Wiec może istnieje jakaś tendencja do późniejszego schodzenia w obrębie jednego miotu albo co.
    Mam duży problem z leczeniem, bo z jednej strony chciałabym poczekac i zobaczyć czy mu zejdzie samo, a z drugiej wolałabym pomóc hormonalnie jeśli można.W piątek jadę na wizytę i na usg więc sie zobaczy!
    Czekam na dalsze rady i opinie! :)
    Pozdrowienia!

  6. dzieki za odpowiedzi!!czekam na jeszcze!!ja się oczywiście nie przejmuje bardzo tym co powiedział lekarz, bo lekarz lekarzowi nie równy i jak trzeba będzie to pojade z krakowa do warszawy a nawet i do gdańska!!ten lekarz, który ostatnio badał psiaka powiedział,że to jądro jest w brzuchu a nie w pachwinie wiec już nie zejdzie!!i mnie bardzo zmartwił..a Mazur kilka dni temu dosłownie skończył 12 miesięcy!!czytałam też gdzieś,że nie wolno uciskać tego miejsca czy co.wiec nie wiem czy massowac czyn nie.no i czy W OGÓLE COŚ ROBIĆ??skoro wszelkie działania hormonalno chirurgiczne mogą być podjęte od 4 miesiąca życia!!ale..mam niedaleko dobrą klinikę (THERIOS, Maja Ingarden) w której leczy się hormonalnie z bardzo dobrym wynikiem podobno wnętrostwo!A w ogóle to jest jeszcze problem natury takiej czy..przystąpić od razu do leczenia? czy czekać do 6 miesiąca bez ingerencji??!!bo przecież nie wiem czy mu to zejdzie czy nie..a może zejdzie samo np. w 5 miesiącu a ja bede w psa pakować hormony?? trudna decyzja!!
    a mój psiak to gończy polski :)

  7. nie orientuje się czy już taki temat był poruszany ale jest to dla mnie sprawa ważna dlatego też piszę.otóż mam szczeniaka 3 miesięcznego, któremu zeszło tylko jedno jądro jak do tej pory..w rodzinie jego nie ma przypadków wnętrostwa.niedawno jeden weterynarz powiedział mi,że już raczej mu to jądro nie zejdzie.że hormony w tym przypadku nie działają i jedyne co zostaje to kastracja..czekam do ukończenia przez psiaka 6 miesięcy jak na wyrok.bo wiążę z nim nadzieje wystawowo-macierzyńskie.czy jest ktoś wśród Was kto miał podobny problem??jest szansa,że to jąderko jeszcze zejdzie??będę bardzo wdzięczna za odpowiedź!!
    Asia

  8. no to super! na pewno udzielisz mi wielu cennych rad :). tylko,że..Mazurek jest jeszcze bardzo podatny na zimno.więc wolałabym,żeby chociaż te minusowe temperatury minęły..jak będzie większy to będzie odporny.tak mają gończe polskie :).mam nadzieje,że stanie się to już szybko!! ciekawe czy jeszcze jacyś psiarze się przyłączą?!im więcej psiaków i właścicieli tym lepiej!:)

  9. To ciesze się,że Twój psiak lubi inne psiaki.Bo mój ma dopiero 3 miesiące i własnie bedzie sie pierwszy raz socjalizował wiec muszę znaleźć takie psy, które są przyjazne i nie zrobią mu krzywdy.Bo to bardzo ważne pierwsze wrażenie i odczucia względem innych psów!Ale pewnie o tym dobrze wiesz!!To koniecznie musimy się spotkać na brykanie :)

  10. Witam!Też jestem z Krakowa i mieszkam właśnie obok łąk nowohuckich, tych za nckiem.Chętnie wybiorę się na spacerek a mojemu szczeniakowi to się przyda.Co prawda ma dopiero 3 miesiące ale musi się już socjalizować z psiakami!!Wiec dajcie znać jak bedzie zlot.Do miejsca się dostosujemy!!
    Pozdrawiamy Asia i Mazur :)

  11. czy można się przyłączyć do powstającego jak widzę klubu agility?? jestem z krakowa i mam 3 miesięcznego gończego polskiego :). teraz zima i Mazur jeszcze za mały ale na wiosnę na pewno chciałabym z nim ćwiczyć!!

  12. Powiedzcie mi czy dobrze robie!Mam 3 miesięcznego szczeniaka i od znajomej dowiedziałam się,żeby podawać len mielony (podobno to samo co siemie lniane tylko sproszkowane) codziennie 1 płaską łyżeczkę do jedzenia, bez rozrabiania w wodzie.Podaje tak od miesiąca i nie widzę,żeby psiak miał jakieś problemy!!Czy to mu może zaszkodzić??
    Dzieki za odpowiedź!!

×
×
  • Create New...