Jump to content
Dogomania

weronka_

Members
  • Posts

    39
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.pembrokecorgi.republika.pl

Converted

  • Location
    Ciechanów

weronka_'s Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. No przeca od zawsze wiadomo ze corgi są ZŁEEEEEE :loveu:
  2. O oo naumiałam się :loveu: [img]http://i33.tinypic.com/2qisln6.jpg[/img] [img]http://i34.tinypic.com/2rcljyu.jpg[/img] [img]http://i37.tinypic.com/vglo5e.jpg[/img] [img]http://i36.tinypic.com/31699gg.jpg[/img] [img]http://i37.tinypic.com/24me5g1.jpg[/img] [img]http://i34.tinypic.com/vnktad.jpg[/img] [img]http://i33.tinypic.com/11ragj6.jpg[/img] [img]http://i36.tinypic.com/2ngd2ef.jpg[/img]
  3. Bila i lepiej niech nikt nie wpada na ten pomysł, chociaż teraz z hamerykańcami to nic nie wiadomo. Robią takie połączenia ze człowieka szlag trafia jak widzi. Ale od fluffy im wara, nie? :razz: Zdjecia wstawiłabym , ale hmmmmm nieee wieeem jaaak :placz:
  4. Eh, a ja dopiero teraz trafiłam na ten wątek :multi:
  5. A może ktoś ma CORGI? Zapomniałam aparatu, a wiem, ze parę osób robiło rudzielcom zdjecia :loveu:
  6. Mam pytanie odnosnie sprzątania po psach w miejscach publicznych. Są uchwały, że w miejscach publicznych należy sprzątać ,TYLKO gdzie yo wyrzucac? Słyszałam, ze do zwykłych koszy nie mozna /bo sanepid/. Ale czy jest jakies rozporządzenie, zarządzeni sanepidu odnosnie zakazu wrzucania odchodów psich do zwykłych koszy? jeśłi tak to czy ktoś moze mi to podać?Będę wdzieczna
  7. [quote name='Agnieszka K.']Na sprzedaż są szczeniaki, a nie sprzedający.[/quote] I dochodzimy do sedna Jeśli coś/szczenie-żeby znowu nie było że jest rzeczą/ jest na sprzedaż znaczy sie ma swoją cenę, czyli pytanie o cenę jest jak najbardziej na miejscu:lol:
  8. Znaczy się czepiacie się wciąż słów. No zapomniałam, ze ważne jest jak ktoś odezwie sie wadliwy/niehodowlany Eh. Litości Dada. I własnie o to chodzi, ze nie kazdy może akurat dobrze dobrać słowo. A hodowcy zaraz skreślą człowieka, bo źle sie odezwał. Przeciez nie o to kurcze chodzi
  9. Hmm, przecież swoim zachowaniem możecie albo promować daną rasę ,albo nie promowac. oto mi chodziło mówiąc jako o przedstawicielach rasy.
  10. Przebrnęłam przez cały wątek i wydaje mi się że troszkę przesadzacie. Po pierwsze są różni ludzie jak to juz zostało powiedziane, po drugie czasami dzwonią ludzie, którzy chcą sie zorietowac w cenie. I nie jest chyba zbytnim wysiłkiem podanie jej. Mam przykład po sobie. Planowałam zakup psa z rodowodem. Wcześniej miałam same kundelki. Nie byłam zbyt zorientowana w sprawach kynologii itp. Miałam wytypowanych kilka ras /ze względu na dziecko chciałam psa w miarę łagodnego, stonowanego, który lubi dzieci - takie było moje wyobrażenie./ I co robiłam? Otóż dzwoniłam do hodowli, które znalazłam w gazetach psich. Pierwsza rasa odpadła ze względu na zbyt duze gabaryty. Druga rasa - własnie przez hjodowców. Dzwoniłam i pytałam o szczeniaki i cenę. I co? Błam wtedy wstrętnym natrętem, dla którego liczyła się tylko kasa?? Nie. Ale tak byłam odbierana własnie przez hodowców. I naprawdę się zniecheciłam. Bo jak mi odpowiadano - Co jest dla mnie ważniejsze cena czy charakter itp psa to przepraszam, ale prawie kupiłam psa na bazarze. Wy macie swój świat i pogląd i ja /inni ludzie/ też. Takim podejściem, zę pytanie o cenę jest nie na miejscu naprawdę można zniechęcić. Na początku dzwoniłam, później zaczelam pisac maile. I przepraszam, ale nie będę w kazdym rozwodzić się nad swoimżyciem, skoro w danej chwili interesowała mnie cena. W końcu kupiłam psa, który cenowo jakoś mnie nie przerastał i który odpowiadał moim "wymaganiom" - no prawie. Ale - TYLKO DZIĘKI MILEMU PODEJSCIU HODOWCY. Kobieta nie poczuła się urażona moim pytaniem. A nawet odpisała mi bardzo obszernie, wyjasniając wszytsko. Że ma takie i takie , w takiej i takiej cenie. I dopiero zapytała mnie czy jestem zainteresowana, jakie warunki mam. I dalej rozmowa potoczyła sie tak, ze mimo, ze akurat tylko planowałam kupno psa, to w końcu od niej kupiłam. Myślę, ze nie można podchodzic do sprawy - Bo pierwsze pytanie było takie a nie inne. Naprawdę warto poświęcić swój czas, może kogoś sie prezkona. U mnie w mieście panuje pogląd, ze ktoś kto wydaje kupe kasy na psa z rodowodem to jest świr, i prawie nikt tyle nie dałby za psa. A swoimi "odzywkami" hodowcy często zniechecają do siebie. I pogląd żeby nie kupować psa rasowego dalej panuje. Nie kazdy może sie znać na kynologi i waszych idealnych określeniach i mówi, tak jak mysli. Wam jako przedstawicielom danej rasy powinno bardziej zależeć, zeby ludzi do siebie przekonac. Bądżmy szczerzy nie każdego stać na to aby nie pytac o cenę. Np do mnie napisała babka, która wcześniej miała psa mojej rasy, ale niewystawowego. Zapytała czy mam szczeniki i po ile? I co też powinnam ją skreślic? Nie. Mimo ze nie mam hodowli /bo moja też jest niewystawowa/ odpisałam jej, poleciłam kilka hodowli, zapytałam jakiego psa chce itp. I pani psa kupiła , niewystwowego, do dziś mam z nią swietny kontakt. Nawiązuję teraz do pytań o peciki. Czy to ujma dla hodowcy,z e ktoś o to zapyta? Przecież faktycznie niewystawowe są tańsze. Czym tu się unosić? Za to ze ktoś powie, ze z wadą? Przecież nawet sędziowe kynologiczni używają tego stwierdzenia! To ze chamy dzwonią do wqas to inna sprawa, ale to wy musicie dos iebie przekonac na początku. To wy szukacie domków dla swoich szczeniaków. I od was zalezy czy człowieczek z zapadłej dziury, który całe zycie miał kundelki skusi się na psa rasowego czy pójdzie znowu na bazar i kupi kundelka, albo od pseudohodowcy. Sami nakręcacie "lewy " interes. POzdrawiam
  11. I jak sprawa się przedstawia?? Jam iałam taki przypadek, ze z sąsiedniej klatki zawsze wybiegała suka do mojej suki. wzrost m/w ten sam, za to moja duzo dłuższa. No i było obszczekiwanie ze strony suki sąsiadów i raz nawet chciała kłapnąć dziobem moją. Nie pomagały prośby żeby właściciel trzymał psa na smyczy albo w kagańcu. Moja suka to takie cielę, ze nie wie co to bronić się czy gryżć. w końcu się wkurzyłam, porzyczyłam psa mojego TZ /mix asta i bóg wie czego - duży - Nero/ który broni mojej suki i wybrałam się na spacer z obydwoma. Było tak jak myślałam - z sąsiedniej klatki wyleciało głupie suczysko i zaczęło szczekać, z tym że teraz szczekać zaczął też Nero. Reakcja sąsiada była natychmiastowa - zabrał psa i teraz jak mnie widzi z moim suczem, odwołuje swoją i pilnuje ją. No ale to był przypadek, ze to mała suka była, do kolan nie sięgająca U was problem jest z dużym psem Ciekawa jestem jak to się potoczy dalej
  12. Rany jak się cieszę, ze odzyskaliście pieska, tym bardziej, ze działo się to w moim mieście. Jednak zawsze można mieć nadzieję :lol: Życzę szczęśliwego nadchodzącego Nowego Roku ze swoim ulubieńcem /i żeby więcej nie ginął /:lol: Buziaki
  13. [quote name='marmara_19']o ku....! tak po prostu wstrzykneli psu srodek na uspienie?? tak sie nie robi!mojemu pieskowi najpierw podali glupiego jasia a pozniej dopiero dozylnie ostatni zastrzyk:( ehhh przeciez nikt nie ma prawa usypiac zdrowego zwierzecia na ulicy praktycznie![/QUOTE] tu masz przykład że miasto ja miałam przypadek, ze na moją prośbę wet miał podac mojej suni (strasznie wyniszczonej pzrez raka) środek. Ja siedziałam w aucie z sunią, a brat poszedł zapytac weta co i jak. Po chwili wet wpadł mi do auta i zastrzyk dał suni. Z szoku mnie zatkało, dopiero po chwili zorientowałam się co sie dzieje. Sorka, ale ja wtedy byłam jeszcze dzieciakiem, a tu takie podejście weta. No przepraszam, ale od tamtej pory mieszałam go z błotem do kazdego kto tylko chciął słuchać. Ale widać miał wiecej takich przypadków, ponieważ nie prowadzi już praktyki, ma tylko sklep zoo i zatrudnioną pania wet. Może to tak offowo, ale napisąło mi się. A jeśli chodzi o takie przypadki u mnie w mieście jakieś 2-3 lata temu pies pogryzł/zagryzł (nie pamietam już dokąłdnie) właściciwlke. Koniec był taki, że psa uśpiono przed blokiem i równiez przed blokiem pobrano od niego głowę do badania na wściekliznę. Tłum ludzi oczywiscie wokoło + dzieci. Szok i tyle Zero wyobraźni.
  14. weronka_

    Odrobaczanie

    Nie chodzi o moje na górze Tylko o to co ja myślę Tak samo jak ja do twojego toku nie musze sie zastosować, tak i ty. Nie rozumiem po co tylko adwokaci sie wcinają, nic nie wnoszac. Każdy ma tu prawo powiedziec co myśli, prawda? A co do amerykańskich wetów - za 5 lat nasi będą mówić to samo, no ale jak ktoś chce czekac jego sprawa.
×
×
  • Create New...