Ewkaa

A ja qpek nie zbieram :wink: Nauczyłam psy (nowy szybko skapował) że siku w biegu mozna zrobić na trawce ale qpka never. Mieszkam 2 min spacerkiem od pól , trochę dalej mały lasek. Dopiero tam puszczam psy i mogą robić. nawet kiedy maja problem żołądkowy nie chcą zrobić pod blokiem, zakodowały że nie wolno. NIestety są ludzie, którzy puszczają psy pod blokami a te srają. Cóż oberwało mi się kilka razy, że to moich psów dzieło zniszczenia! A w tej kwesti nie pozwole sobie na takie zachowania bo ja pilnuje psów. Ale jak już mówiłam każda duża qpka nalezy do mojego psa-- teoria nawiedzonych sąsiadów. :roll: W naszym otoczeniu to nie qpki są problemem a właściciele wyczesujący swe długowłose psy na łąkach. Nie robia tego na uboczu ale na środku ścieżki, rozrzucają wszędzie. Czasem psy to w pysku przynoszą, jak do patyczka czy piłki się przyczepią te kłaki. Jak wiatr zawieje lata to wszędzie i nie da się po dobroci poprosić.

Przeczytałam i :bigcry: :bigcry: :bigcry: jak bóbr. Cieszę się, że piesek znalazł dom ale to co mu ludzie wyrządzili..... :o nie umiem ująć słowami. Razem z moimi boksiami trzymamy kciuki za nowe życie Kubusia!!!!!!!!

W zeszłym roku w Zabrzu też sporo tego było. A najlepszy widok jest....duzy van a w środku mix ras-- pamiętam jak dziś bokserek, spaniele 2, 3 jamniczki, i kilka bliżej nie sprecyzowanych ras na moje oko. Oczywiście pan mi wmawiał, że ma tak dużą hodowlę i zyje ze sprzedazy psów :o Czasem serce się człowiekowi kroi kiedy widzi takie maluszki na słońcu, w klatkach lub pudłach, bagażnikach.... Niestety ten proceder będzie trwał nadal. A wydaje mi się że nawet ZK nic nie zrobi, przecież oni nie wystawiają psów na sprzedaż na terenie wystawy, tylko przed. A przed wejściem na wystawę to chyba każdy może stanąc i sprzedawać- nawet pchły na wagę! Aj i własnie sobie przypomniałam jednego psa :( Pan stał na chodniku a pies (około roczny labrador biszkoptowy) siedział na gazecie :( , był smutny i przygaszony. pan chciał sprzedac psa. Qrde gdyby nie resztka zdrowego rozsądku kupiłabym tego psa........Ja poprostu przestałam bywac na wystawach bo mi się smutno robi jak widze te psiaki i w jakich są warunkach. Dopóki ludzie będa mieli takie przedmiotowe podejście do zwierząt to chyba nic sie nie zmieni.

WItam.. Faktycznie wet miał mikroskop i sprawdził mocz. Wszystko w normie wyszło. Imbir dostał zastrzyk i pewien roztwór(przygotowany w aptece), który mam mu dwa razy dziennie serwować po 1 cm. Oprócz tego przyplatało się jakiś stan zapalny łapki, opuchła mu miedzy opuszkami. Smarujemy maścia ichtiolową, 2 razy dziennie keflex dostaje. Tak więc narazie jest ok, ale robimy obserwację :) Jeszcze raz dzieki za rady!

Właśnie a jak wygląda sytuacja psami nierodowodowymi?? Czy mają prawo brać udział w agility (zawodach)?? Znajomy ma Onka bez papierów, zrobił sam mały tor, troche z nim ćwiczy i chciałby zająć się tym profesjonalnie(pod okiem tresera). Ja niestety nie wiem jak wygląda sytuacja z takimi psami? czy to jest tylko dla psów rasowych z papierami??

Ja mam bezogoniaste boksery. A nastepny bokser jaki będzie? Nie wiem......jest mi obojętne. Ale przyznam się, że jak pierwszy raz zobaczyłam boksera z ogonem nieprzyciętym to pod nosem sie smiałam (na pierwszy rzut oka coś innego poprostu). Z czasem się przyzwyczaja człowiek do nowego wizerunku psa. Zresztą na początku też dziwnie się patrzyło na dobermany z nieciętymi ogonami. Wszystko jest kwestia czasu, może kiedyś wszystkie boksie będa miały naturalne ogonki :)

Super że będzie to w Czechowicach. Mieszkamy w Gliwicach, więc jeśli będzie potrzebna pomoć to chętnie służymy. Mamy też tresera psów ktorego możemy zachęcić do pracy i pomocy dla dobra ogółu :smilecol: Pozdrawiam

No dla mnie ten basset też jest fenomenem!! On czasem całą noc siedzi sam :o , jak państwo na imprezkę lecą, i jest cisza. Poprostu oaza spokoju(lezy na łóżeczku, wieża gra, albo tv nastawią na jakąs godzinkę). Dla mnie to abstrakcja, bo mój bokser tak wył (że az sąsiedzi dzwonili telefonem do mnie żeby go na chwile uciszyć i zająć słuchaniem sygnału telefonu :o ) że nie wiedziałam co zrobić. Dla mnie lekarstwem na to był drugi pies. Od tego czasu jest spokój. A bassecik przesiaduje sam i jest cisza, złoty chłopak naprawdę!

Dzięki za cenne rady !!!! Pies miał na grzbiecie ogromna brodawę. Mial ją wycinaną, ma teraz 4 szwy założone, jest spryskane jakimś preparatem(kolor srebrny). Kastrowany nie był jeszcze, nie chciałam mu fundowac dwóch zabiegów naraz. Dzisiaj pójdę łapać mocz i zawioze na badanie (dobrze że jesteśmy na czczo :wink: ) Mój wet ma tylko rentgena, usg i ekg, natomiast analizy krwi i moczu trzeba robić w "ludzkim laboratorium" ale to nie problem dla nas. O osłuchaniu serca też wspomnę! Do soboty wytrzymamy(nich tylko rana się podgoi mocniej, bo u weta on się strasznie szarpie) z wizytą a mocz już dzisiaj zawiozę. Pozdrawiam i jak będziemy po wizycie- odezwiemy się Jeszcze raz wielkie dzięki!!!!!!!!!!

Po pierwsze nigdy nie wiadomo kto ma dar jasnowidzenia :P po drugie szczeniaka już miałam i dziękuje bardzo, wolę pomagać dorosłym psom i brać je ze schroniska :angel: a po trzecie warto zasięgnąć opini na forum -- to nic nie kosztuje :D A zapytałam z ciekawości bo musze poczekac na wizytę jakieś dwa- trzy dni(zagoi sie wsio szwy zdejmiemy)

No mam dwa boksery w domu-- psa i sunie. A ja myslałam, że teren to on już oznaczył po 2 miesiącach :lol: A tak serio to bede musiała zaradzić coś jeśli to poprostu nietrzymanie moczu. Niestety nie jestem z Poznania. Zapytałam z ciekawości bo domyślam się, że przyczyn może być wiele. A do weterynarza się wybieramy jak się tylko zagoi rana po zabiegu.

Znałam do tej pory dwa bassety. Suczka była przekochana i bardzo lubiła zabawy z moją boksią. Starsi państwo traktowali ją jak córeczkę i była dość pocieszna. Pies ktorego znam ma około 5 lat. O dziwo jest mało szczekliwym psem, w domu sam przesiaduje i jest spokój, nawet nie demoluje nic. A czasem ponad 8 h sam siedzi. Jest przyjacielski do ludzi a z psami to różnie. A co zabawne bardzo czesto na ulicy znajoma słyszy albo miłe opinie albo złoslie uwagi że utuczyła jamnika :o :o :o

Od niecałych dwóch miesięcy mam boksera ze schroniska. Od kilku dni zaobserwowałam u niego dziwną rzecz. Kiedy chodzi po mieszkaniu bardzo czesto kapie mu mocz :o . Kładzie się na wyrze a jak wstaje jest mokra plama. Zaznaczam, że psy wyprowadzam często, zwłaszcza w takie upały kiedy psy piją duzo wody. Pies ma koło 6-7 lat. Zastanawiam się czy to może jakieś zapalenie dróg moczowych?? Wiem, że ma lekki przerost prostaty. Weterynarz zalecił kastrację. Ale co z tym moczem?? Do weterynarza się wybieram ale chcę też zasięgnąć waszych opini, bo może ktoś już się z tym spotkał. Pozdrawiam Ewka i boksery

Niestety miesiąc temu byłam w podobnej sytuacji. Przywiozłam ze schroniska psa a w domu juz sunia czekała. Ale zapoznałam psy najpierw na zewnątrz, na luźniej smyczy (już ktoś pisał że napięta smycz pobudza agresję-- u mnie tak akurat jest niestety ) Potem do domu wpuściłam najpierw nowego domownika a za chwile sunia pognała. Obyło się bez wojen i spięć :D Pozdrawiam