sheila

Jest cudna!!!! Proszę o więcej zdjęć bo bardzo miło się je ogląda....

Dobra decyzja! Nie masz już wątpliwości?

Znam psy, które także są uczulone na drób i mogą jeść tylko mięso z królika bądź nutrii.

Ja mam dwie sunie. Pusia bardzo lubi niektóre warzywka (głównie marchewkę i kalarepkę), z owoców tylko jabłka; a z kolei druga sunia - Sheilka - nie lubi ani warzyw ani owoców!!!

[quote]Flaire mialas racje - czy do cholery tak trudno znalezc dobrego weta czy tylko ja mam pecha? [/quote] Niestety bardzo trudno jest znaleźć dobrego weta... :cry:

Taki piękny... I taki smutny.... :( Cuda się zdarzają, są jeszcze na tym świecie dobrzy ludzie, może więc Baremu się poszczęści i znajdzie swojego człowieka a wraz z nim wspaniały domek?

ale słodziutkie bobaski!!! :angel:

[quote name='anetta']Zobaczcie jakich Demonic ma slicznych braci i siostry :lol: :loveu: :loveu: [url]http://www.dogworld.co.za/showresults/feb2005/ss_wkc_toys/index.htm[/url][/quote] ale piękne aniołeczki!!!

Uwielbiam takie maluszki!!! :iloveyou:

[quote name='maga18']hodowczyni go tak nazwala - Ania i Psy 8) ale akurat w tym miocie wszytskie mialy w nazwie "Demonic" + cos tam jeszcze :D[/quote] no chyba że tak.... :wink:

A swoją drogą któż to go tak przewrotnie nazwał??? Przecież na zdjęciach wygląda jak :lilangel: Chyba że charakterek ma taki...demoniczny... :evillaug:

Cudo!!!! Jest śliczny!!!! :angel:

wszystkich zainteresowanych :wink: uprzejmie informuję, że przeniosłam się na "mam grzywacza" :D

Hej! Moja kumpela ma chowa (pies, 2 lata i 4 miesiące). „Kilka’ wizyt u weta już zaliczył w swoim stosunkowo niedługim życiu. Przede wszystkim dysplazja (do końca życia prawdopodobnie będzie skazany na tabletki), a poza tym dwukrotnie miał robioną korektę powieki jednego oka i raz drugiego. A Twój chow to pies czy sunia? Pozdrawiam!

Dzisiaj juz nie dam rady, ale jutro postaram się wysłać jeszcze kilka fotek. Dzięki za miłe komentarze... Swoją drogą nie miałam przedtem psa, którym zachwycałoby się tyle ludzi... Na spacerach co chwilę się moją niunią ktoś zachwyca...A jak ludzie reagują na Wasze grzywki? Napiszcie mi coś o nich...(zdjęcia mile widziane :lol: )...

[img]http://img60.echo.cx/img60/6651/sheila136pl.jpg[/img]

to zdjęcie akurat miałam takie malutkie... całusek przekazany!

[img]http://img60.echo.cx/img60/2460/sheila112rw.jpg[/img] tak wyglądała mniej więcej rok temu! ładna? dzięki za pomoc odnośnie wklejania zdjęć! powysyłam ich więcej!

Moja grzywka to powder, ale jak juz wspomniałam wygląda trochą inaczej... a to dlatego, że nie została w odpowiednio wczesnym wieku przyzwyczajona do żadnych zabiegów pielęgnacyjnych i teraz wszelkiego rodzaju szczotkowania, obcinania itp. nie znosi! Jest to dla niej baaardzo stresujące przeżycie (dla mnie przy okazji też) i dlatego wygląda tak jak wygląda (nie ma wygolonego pyszczka i ma krótkie włosy - obcinam ją mniej więcej raz na kwartał, częściej nie da rady!). Ale dla mnie i tak jest najpiękniejsza!!! Mam fotki, ale za diabła nie wiem jak je tu wstawić??? Help!!!

za to teraz jeden post doszedł dwa razy! :wink:

Na początku zeszłego roku sąsiedzi (rodzice i trójka dość małych dzieci) z bloku, w którym mieszkam, kupili sobie niespełna trzymiesięczną grzywkę (tę, którą ja obecnie mam). Po miesiącu okazało się, że sunia ma złamaną prawą przednią łapkę – ponoć najmłodsze dziecko nosiło ją na rękach, sunia się wyrwała, spadła i trach! Łapka złamana). Pojechali z nią do weta, została przeprowadzona operacja, wszystko się ładnie zagoiło... Minął następny miesiąc i co się stało? Następna łapka złamana (tym razem lewa przednia). Jej ówcześni właściciele nie mieli już pieniędzy na druga operację, sami usztywnili łapkę i tak zostawili (mimo, że sunia mdlała i wyła z bólu!!!) W rozmowie ze mną sąsiadka przyznała, że chyba nie mogą już dłużej grzywki mieć..... Po namyśle (miałam wtedy już dwie inne sunie) stwierdziliśmy z mężem, że my tę grzywkę chcemy i już (ja widziałam ją przedtem zaledwie kilka razy, ale zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia!). Po ustaleniu kwoty jaką musiałam zapłacić sąsiadka przyniosła mi grzywkę ... i grzywka została z nami do tej pory. Oczywiście zawieźliśmy ją do weta tak szybko jak to było możliwe, przeprowadzona została druga operacja, wszystko się znów zagoiło....

Na początku zeszłego roku sąsiedzi (rodzice i trójka dość małych dzieci) z bloku, w którym mieszkam, kupili sobie niespełna trzymiesięczną grzywkę (tę, którą ja obecnie mam). Po miesiącu okazało się, że sunia ma złamaną prawą przednią łapkę – ponoć najmłodsze dziecko nosiło ją na rękach, sunia się wyrwała, spadła i trach! Łapka złamana). Pojechali z nią do weta, została przeprowadzona operacja, wszystko się ładnie zagoiło... Minął następny miesiąc i co się stało? Następna łapka złamana (tym razem lewa przednia). Jej ówcześni właściciele nie mieli już pieniędzy na druga operację, sami usztywnili łapkę i tak zostawili (mimo, że sunia mdlała i wyła z bólu!!!) W rozmowie ze mną sąsiadka przyznała, że chyba nie mogą już dłużej grzywki mieć..... Po namyśle (miałam wtedy już dwie inne sunie) stwierdziliśmy z mężem, że my tę grzywkę chcemy i już (ja widziałam ją przedtem zaledwie kilka razy, ale zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia!). Po ustaleniu kwoty jaką musiałam zapłacić sąsiadka przyniosła mi grzywkę ... i grzywka została z nami do tej pory. Oczywiście zawieźliśmy ją do weta tak szybko jak to było możliwe, przeprowadzona została druga operacja, wszystko się znów zagoiło....

napisałam cały elaborat, ale coś mi się z netem stało i mój post nie dotarł!!! w każdym bądź razie tak pokrótce: moja sheilka nie jest sunią z rodowodem, nie wiem z jakiej hodowli pochodzi (wiem, że z okolic Wrześni) i wygląda trochę inaczej niz większość grzywaczy... i jest po przejściach...[/img]

zaraz opiszę historię mojej chinki....

Hej! Ja mam póltoraroczną sunię.... Poza tym będę wdzięczna za jakiekolwiek info na temat grzywek... :Dog_run: