Jump to content
Dogomania

adgamma

Members
  • Posts

    34
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by adgamma

  1. Normalnie aż mnie dreszcze przeszły bo pomyślałam od razu o jakiś paranormalnych zjawiskach :eviltong: wiesz, psy podobno wyczuwają takie rzeczy :cool3:
  2. A jak myślicie, cyz można np. gotować dla psa w tygodniu i od czasu do czasu rzucać mu coś surowego, a w weekendy (które głównie spędzamy po za domem - na działce, u rodziców, w gościach itp.) dawać pieskowi suche polane np. olejem lnianym czy jakimś tam innym? Czy takie urozmaicenie diety jest ok czy to za bardzo namieszane?
  3. shenandoh87 a powiedz mi czy jak jej mieszacie to suche z czymś innym to gryzie chrupki czy połyka w całości? Bo my też walczymy z tym jedzeniem i zauważyłam, że faktycznie wcina jak jest z czymś pomieszane, ale połyka w całości chrupki bo nie słyszę chrupania... Byliśmy wczoraj w maxizoo i dostaliśmy próbkę karmy ich produkcji (250 zł za 15 kg :crazyeye:) ale zjadł do ostatniego ziarenka. Z tym, że były to takie bardzo małe granulki a nie takie większe jak ma Bosch. Dzisiaj byliśmy w zoologicznym u nas na osiedlu i Pan zaproponował tą samą karmę co mamy w domu tylko inny smak - bez kurczaka. Kupiliśmy kilogram i porażka... znowu kręci nosem :( Ugotowałam mu właśnie kurczaka z ryżem i warzywami, poporcjuje i będę mieszać z karmą na razie. A tak w ogóle to ten facet starszej daty w zoologu powiedział, żeby za często nie zmieniać bo jak zobaczy, że co chwile dostaje coś innego to dopiero będzie wybrzydzać i żeby przeczekać to zacznie jeść - wiem że to podchodzi pod sadyzm (zwłaszcza wg niektórych :angryy:) ale kiedyś tak wychowywano psy i ani nie pozdychały a nie były nieszczęśliwe raczej :roll: nie mówię, że tak zrobię tylko się zastanawiam nad sensem tych słów
  4. [B]isabelle301 [/B]nie napisałam, że KARMIĘ Taste Of The Wild. Napisałam: "[I]...Kupując karmę jedną z lepszych, np. Taste Of The Wild...[/I]" To było przypuszczenie. I pomyliłam się bo przyjęłam 200 g. na dzień zamiast 300. Karmię Boschem od samego początku i zastawiam się nad zmianą bo przestał jeść tak chętnie jak na początku. Wcześniej to nawet zamiast smaczków na spacerze dawałam mu tę karmę i było ok a teraz tylko powącha i odwraca głowę. Więc coś jest nie tak. Jak będę musiała to będę mu dawać mięcho, ale najpierw chcę spróbować z inną suchą bo JESTEM ZWOLENNIKIEM SUCHEJ tak jak ty jesteś zwolennikiem BARFA.
  5. [B]isabelle301[/B] ktos tu mówił o czytaniu ze zrozumieniem. Ja mam szczeniaka, o czym pisałam już wcześniej. 13 kg. - 4 m-ce. Nie wiem jaki będzie duży. Nikt nie wie, każdy tylko przypuszcza. Najczęściej słyszę wersję, że będzie miał od 20 do 25 kg. O Taste of The Wild pisałam czysto hipotetycznie, przeliczyłam na szybko, być może się pomyliłam. Nieważne. Nawet jeżeli będę miała wydać więcej to wolę wydać na dobrą suchą karmę iż na barf'a.
  6. [quote name='marta1624']Ja uważam że do 100zł/ miesiąc dla psa wielkości goldena to stanowczo za mało. Na miesiąc to wyjdzie jakiś worek 15kg, a to cenowo poniżej 7zł/kg. Karm w miarę w takiej cenie nie znam (chyba że mówimy o barfie, wtedy powinno wystarczyć), jeśli chodzi o suche to polecam Taste od the wild, ale nie zmieści się w tej cenie zapewne.[/QUOTE] Jeżeli wg Ciebie jest się w stanie na barfie wyżywić psa wielkości goldena za 100 zł na miesiąc to podaj proszę przykładowy jadłospis. Chętnie przejdę na tę dietę, tylko ciekawe jak bym wytłumaczyła mężowi, że on ma jeść tylko wieprzowinę i kurczaki (bo takie mięso króluje w naszej kuchni) a piesek dostanie gęsine, cielęcinkę i królika :lol: Taste od the wild chętnie wypróbuję bo już od jakiegoś czasu słyszę o tej karmie. ps. Wyjeżdżamy na wakacje np. pod namiot z psem na kilka dni. Suche pakuje do wiaderka i jadę, a co z surowym mięchem zrobić w 30 st. upale bez lodówki na polu namiotowym? Taka dygresja :razz:
  7. [B]isabelle301[/B] może i masz ogromną wiedzę na temat żywienia psów ale to nie zmienia faktu, że masz okropny stosunek do innych forumowiczów. Karmienie psa suchą karmą to nie torturowanie go. Możesz mieść inne zdanie, rozumiem, ale nie obrażaj innych, którzy starają się właśnie NIE SZKODZIĆ psom i wchodzą na to forum szukając pomocy. Skonsultowałam też temat z kilkoma osobami u mnie w pracy które posiadają psa i idąc Twoim tropem wszyscy powinniśmy oddać psy, a najlepiej do schroniska (bo kto przygarnie od razu wszystkie psy z naszego kraju źle traktowane bo żywione [B]suchą karmą[/B]). W ogóle psy są tylko dla bogatych ludzi przecież! Jak nie mam zbędnych 5 zł dziennie to powinnam mieć tylko chomiki tak (swoją droga mam 2)? Kupując karmę jedną z lepszych, np. Taste Of The Wild (180 zł za 13 kg) mamy jedzenia dla średniego psa na ok 2 miesiące, co daje 90 zł na miesiąc a nie 200!!!
  8. [quote name='isabelle301'] Madry pies - zawsze odmówi zjadania tego co mu szkodzi. [/QUOTE] No ciekawe stwierdzenie. Tylko dlaczego jak dałam psu "puszkę" z biedronki (nie karmię takim świństwem na co dzień, to był wyjątek) to jadł aż mu się uszy częśły? Co do Barfa to poza tym, że w mieście trudno o tanie mięso, a wydatek rzędu 200 zł na miesiąc na psa przekracza moje możliwości, to pozostają jeszcze kwestie sporne dot. tej diety. Naprawdę trzeba się na tym znać, żeby psu nie zaszkodzić, są też wątpliwości co do zapachu z usta psa na Barfie i pogłoski, że staje się bardziej agresyny. Jakoś dieta - sucha karma (nie mówię tu o tych najtańszych, tylko premium lub super premium) nie budzi tyle kontrowersji. I jeszcze jedno. Nie KUPIŁAM psa.
  9. Myślę, że [B]isabelle301 [/B]chodziło o karmienia psa czymś innym niż suche, gotowe karmy. Nie przejmuj się, po to są karmy gotowe, żeby je psom podawać. Nie można nazywać tego niekarmieniem! :roll: A co do nie jedzenia suchego mamy podobną sytuację. Nasz szczeniak (4 m-ce) od jakiś 2 tygodni nie chce jeść suchej karmy - trochę połyka w całości ale większość zostawia w misce. Na puszki się łapczywie rzuca i wylizuje miskę nawet. Myślałam, że to przez wymianę ząbków ale namoczonej ani zmielonej karmy suchej tez nie chce jeść... Planowaliśmy kupić mu karmę innej firmy, ale po twoich wpisach zaczęłam się zastanawiać czy to pomoże :shake:
  10. Homerek był na wakacjach :loveu: Byliśmy w Grzybowie nad morzem i była tak socjalizacja, że ho ho :p W miejscu gdzie spaliśmy było kilka innych bardzo dobrze ułożonych psiaków więc miał towarzystwo. Na plaży był zachwycony wielką piaskownicą. Na morze najpierw szczekał, ale z czasem się oswoił i nawet trochę popływał. Jak go nakryła fala to się biedak przestraszył, ale jak zobaczył, że inne pieski wchodzą to już się nie bał :multi: Rośnie jak na drożdżach. Ostatnio się trochę rozbestwił i na spacerach stara się narzucić swój kierunek marszu (może to przez te wakacje gdzie dużo biegał luzem). Musimy na tym popracować. Wymienia teraz zęby i nagle przestał chcieć jeść suchą karmę. Część wypluwa, część połyka w całości bez gryzienia, reszta zostaje w misce. Dzisiaj mu to co zostawił zmieliłam i też nie chciał zjeść. Dzisiaj idziemy do weterynarza szczepić się na wściekliznę i zapytamy przy okazji o to jedzenie.
  11. Przede wszystkim cierpliwość i opanowanie. Jak coś bierze do pyska na spacerze to staramy się nie okazywać strachu i stanowczo zabieramy to czego nie powinien jeść. Zauważyłam, że jeżeli robimy to ze spokojem bez krzyków to nawet nie warknie.
  12. [quote name='klaki91']przeżyliście Sunrise? :evil_lol: ja na ten czas uciekłam na drugi koniec Polski[/QUOTE] Eeee... Sunrise? a kiedy i gdzie był?
  13. [quote name='Luppoinka'] Powiedz mi jeszcze chodziliście z psiakiem tylko na tą psią plażę? Czy na tą zwykłą też?[/QUOTE] W ciągu dnia jeździliśmy na psią bo tam było mniej ludzi zdecydowanie (przynajmniej po zachodniej stronie) ale wieczorem na spacery chodziliśmy na tą najbliżej Kotków ale na lewo od wejścia. Ta psia to taka jak zwykła tylko są kosze na psie kupki :smile:
  14. Założycielka wątku - czyli ja - nie ma już problemów z psiakiem. Temat się ciągnie dla [B]crazymaggie[/B] która się pod wątek podczepiła ze swoim problemem.
  15. Byliśmy, wróciliśmy, było super :) Z całego serca polecam Grzybowo i pensjonat Kotki2, nasz szczeniak przeszedł taką socjalizację, że ho ho :) Jest to miejsce do którego będziemy chętnie wracać. Plaża dla psów - bomba - mało ludzi, czysto, fajne wejście do morza, można podjechać samochodem bardzo blisko. Jedliśmy przeważnie w Katarzynce, czasem braliśmy na wynos bo ciężko było upolować miejsce w ogródku. Wakacje udane :multi:
  16. Odkryliśmy żywioł naszego psiaka - jak tylko widzi wodę to szaleje z radości :] Uwielbia pływać :multi: Super bo mamy bardzo blisko jezioro i będzie mógł się spełniać :loveu: Teraz prawie codziennie częścią spaceru jest pływanie, a co do gryzienia to jego pasją teraz są patyki. Pozwalamy mu nawet niektóre brać do domu. Fakt, mamy potem masę sprzątania kawałków patyków z dywanu, ale Homer ma radochę, no i odczepił się od drewnianych mebli :multi:
  17. adgamma

    Remis Vel Roko

    A próbujesz nagradzać go za każdym razem jak zrobi na matę? Wielka radocha, smakołyk i głaskano. My tak uczyliśmy na dworze załatwiania się i szybko poszło. Zasikany dywan już wypraliśmy i jest super (tfu, tfu, odpukać) :) A co do warczenia i gryzienia to nie wiem, bo nasz Homer czasem na spacerze też warczy i gryzie, np. jak chcemy mu zabrać coś co upolował, albo jak chcemy odplątać go ze smyczy, bo się wyrywał i się poplątał. Już niby jest coraz lepiej ale czasem ma takie napady złości. Ja cierpliwie go uspokajam i staram się go wyciszyć i zająć czymś innym, ale mój mąż się wścieka na niego wtedy i krzyczy i robi wszystko na siłę, a mam wrażenie, że to tylko pogarsza sprawę. No ale mu nie przetłumaczę.
  18. My będziemy w kotkach2 od 30 lipca do 3 sierpnia w pokoju żółtym chyba :)
  19. Nasz kundelek też szczekał jak wychodziliśmy, serce się krajało i pewnego dnia kupiliśmy mu kongo - taką zabawkę do napełniania smakołykami. Zaklejamy ją przeważnie mokrą karmą, której na co dzień nie dostaje i szaleje z radości. Pierwsze dwa razy wypuszczał zabawkę jak widział, że wychodzimy i zaczynał szczekać, ale po zamknięciu drzwi wszystko cichło, widać zajął się jedzeniem smaczków. Teraz tak jest zainteresowany zabawką, że zwisa mu, że wychodzimy. Co do jedzenie to może spróbuj mu dawać karmę z ręki, nie wiem, może udawaj, że ty też ją jesz i to się psinka zainteresuje. A gryzienie, cóż tu musisz być stanowcza i nie pozwalać sobie na takie zabawy. Odwracaj się wtedy albo wychodź do innego pokoju. Musi się nauczyć, że gryzienie kończy zabawę.
  20. Z tapetami i tynkiem już sobie poradziliśmy, ale faktycznie trzeba pracować nad demolką bo zauważyłam, że dla niego ciekawsze niż zabawki są nasze sprzęty domowe :evil_lol: Ostatnio nasz Homerek się pochorował, od rana miał rozwolnienie a w samochodzie zwymiotował śniadanie i cały dzień już nic nie jadł. Od 18 spał i nic go nie było w stanie obudzić. W nocy nie mogłam spać z nerwów, tyle się słyszy o różnych zatruciach, a Homer to straszny odkurzacz. Byłam przerażona, już mieliśmy zaplanowane rano jechać do weterynarza, ale obudził się nasz piesior jak gdyby nigdy nic. Wypoczęty i głodny :lol: Tylko nam stracha napędził :p
  21. [B]gops[/B] super foto to pierwsze :loveu:
  22. adgamma

    Remis Vel Roko

    Zaraz pewnie zaleje mnie fala krytyki ale, szczerze mówiąz nasz szczeniak - obecnie 3,5 m-ca nie miał żadnej kwarantanny i żyje. Urodził się na wsi, mieszkał na dworze po urodzeniu, a my mieszkamy w bloku więc nie mieliśmy serca trzymać go w 4 ścianach i jeszcze przed pierwszym szczepieniem zabieraliśmy go pod blok na trawkę i od początku załatwiał się na dworze. Po szczepieniu weterynarz kazał nam tylko siedzieć w domu tego samego dnia co było szczepienie. Teraz już jest po wszystkich szczepieniach, ale w okresie tzw. "kwarantanny" której nie miał bawił się z wieloma psami, odbył podróż na kilka dni do innego miasta, nauczył się pływać w jeziorze i zabieraliśmy do wszędzie ze sobą. Oczywiście w internecie wszyscy są zwolennikami kwarantanny, a gdzie socjalizacja?
  23. Coś jednak w tym spanielowym charakterku jest ;] My radzimy sobie coraz lepiej z odbieraniem Homerowi rzeczy na spacerze, przede wszystkim staramy się nie okazywać strachu i stanowczo wyciągamy z pyska to czego nie powinien jeść, jesteśmy trochę pocharatani ale trudno - zamiana na smakołyki nie daje rezultatu. Ostatnio nasz odkurzacz miał straszne rozwolnienie i wymiotował, cały dzień nic nie jadł i myślałam, że będzie miał nauczkę i już żadnego świństwa nie weźmie z ziemi, ale się myliłam... Teraz ze smyczy spuszczamy go tylko na wybiegach dla psów. [B]Crazzymaggie,[/B] jak Homer nas podgryza i skacze przy zabawie to wydajemy komendę "siad" i się przeważnie wycisza wtedy bo czeka na smakołyk. Jak to nie pomaga - bo czasem ma takie szalone fazy, to kończymy i siadamy na kanapie i udajemy, że pies nie istnieje. Najpierw trochę szczeka i próbuje wskoczyć na kanapę, ale jak widzi, że to nic nie daje bo nawet nie patrzymy na niego to idzie bawić się sam ze sobą i mamy spokój :)
  24. Teraz Homer na ponad 3 miesiące, daje nam bardzo dużo radości, ale też uczymy się przy nim cierpliwości :diabloti: Mały uczy się chodzić na smyczy, załatwia się PRAWIE zawsze na dworze (i na balkonie :oops:), uwielbia pływać i bawić się z innymi psiakami - byliśmy już z nim parę razy nad jeziorem i na wybiegu dla psów :) - socjalizacja całkowita ;) W domu wszystko jest zdemolowane - tapety podarte, tynk obgryziony, dywany zasikane, progi podrapanie, krzesła pogryzione - ale jak się kocha to się wybacza :loveu: Teraz wygląda tak:
  25. Na początku maja tego roku pojawił się w naszym domu mały czarny owłosiony kundelek - matka rasowa Cocker Spaniel, ojciec nie znany :P Otrzymał wdzięczne imię Homer :razz: Gdy go przynieśliśmy do domu miał niespełna 6 tygodni - tak, wiemy, że powinien jeszcze być przy matce, ale ta była umierająca i trzeba było się "pozbyć" szczeniąt aby ratować matkę. Tak wyglądał w pierwszych dniach:
×
×
  • Create New...