Jump to content
Dogomania

espeso

Members
  • Posts

    81
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by espeso

  1. espeso

    psia eutanazja

    Cóż, temat dla mnie się skonczył. Tak właśnie pomyślałam nefesza...ze nie mogę pozwolić jej cierpieć, ze mały mój synek nie moze już patrzeć na to jak ona cierpi i za każdym razem z lękiem sprawdzac czy oddycha...ona wiedziala...po co jedziemy już prawie nie mogła wstać ale (o mój Boże!!) o własnych siłach zwszła na dół i wsiadło (do wysokiego) auta. To dlatego nie chciałam jej odwozic jak tu zawieść na eutanazję psa który o własnych siłach się porusza i wita mnie jeszcze w drzwiach..?! :evil: to niesprawiedliwe :evil: ale kto mówił ze życie jest łatwe...juz jej nie ma , odeszła bardzo spokojnie na swoim posłaniu w samochodzie (pani doktor wyszła do nas i płakała razem z nami) w moich ramionach ...nigdy tego nie zapomnę i tej nocy po.. dziękuję raz jeszcze za wsparcie, bardzo mi było potrzebne...będę pewnie jescze wiele razy myślała czy wszystko zrobiłam jak należy... pewnie nie...ale ta ostatnia decyzja była słuszna ona juz tylko czekała kiedy odpocznie
  2. espeso

    psia eutanazja

    Chciałabym wiedzieć czy coś ją boli, nie widać zeby cierpiała w sensie czysto fizycznym. Jest bardzo słaba , leży śpi nie chce już prawie wstawać, nie jje, nie chce już pić -tylko z mojej ręki...ale nie mogę zawieść jej do lecznicy...moze lekarz mógłby przyjechać do nas do domu...albo może czekać moze ona mogła by jednak odejść naturalnie? matko nie sądziam ze będę przechodzić przez coś takiego...teraz rozumiem
  3. kiedy w jej oczach bedzie widac ze to juz? teraz wydaje mi sie ze nie , lezy sobie tak cichutko i cierpliwie. Słabiutka jest to prawda ale i jak ja to powiem mojemu synkowi?
  4. espeso

    psia eutanazja

    A co jeśli pies jest młodziutki? czy mam jeszcze latac po wetach i szukac ratunku jak widze ze wyniki sa jednoznaczne? czy to nie jest mamienie siebie i meczenie psa? uspokajanie swojego sumienia? i przdewszystkim jak ja to powiem dziecku
  5. Nie no do tego weta teraz nie mam pretensji, po prostu zerknijcie na jej wyniki. Nikt tu nie miał takich, psy z lepszymi juz nas opóściły. Dała nam do zrozumienia (raczej delikatnie) że robienie kolejnych badań nie poprawia jej stanu i nie wpłyną na leczenie. Takie wyniki czyli skutek , jak pisze Flaire- wymagają takiego leczenia niezależnie od przyczyny tego stanu. Wcześniej leczyłam ja gdzie indziej i tam dawali jej antybiotyki na wszystko, poszłam do innego . Taki co to bliżej i milej i porobił badania (ale nie krwi w kierunku nerek bo kto by przypuszcał) i dał nam antybiotyk zgodny z antybiogramem. Ale tereaz to juz wszystko nie wazne, oddalismy dzisiaj krew i mocz do badania i dzwonili przed chwila z wynikiem.............nei ma nadziei Tshka bedzie musiala odejść..........matko jak ja to zrobie!!!!! Czy wasze psy odchodziły same czy jak ja nie dam rady!!!!!!!!!!! na wszelki wypadek podaje wyniki: kreatynina - 27, a mocznik - 290
  6. antybioty ale za cholere nie wiem jaki. Ona generalnie od połowy stycznia na antybiotykach jedzie prawie non stop to jak mogła by coś zlapać... :o
  7. dzieki za wskazówki postaram się wykorzystać, przecież nie mogę zawieść mojej suni
  8. o rany a ona miała kleszczora wielkiego jak mentos- ale dostała wtedy zastrzyk...hm powiem jej jutro jeszcze o tym bo jak weźmie krew to może przy okazji zbada i to
  9. no nic - piszę dość chaotycznie..to zmęczenie chyba. Sunia śpi spokojnie więc i ja się zdrzemnę, jutro ciężki dzień ale moż przyniesie dobre wieści. Może zdążę zajżeć tu rano. Trzymajcie kciuki za Tashkę także
  10. nie znamy przyczyny i ona mówi ze nie da się tego stwierdzić na 100% chyba ze badaja po fakcie wycinek ???!!! moze te wyniki są tak tragiczne ze żeczywiście tylko czekac i tyle...w końcu to ona ma porównanie i doświadczenie-ale ona dziś na spacerku szukała kota i szczekała zajadle ze tak powiem...ale z drugiej strony juz jest tydzień jak nie żre
  11. no fakt...sama nie wiem dzisiaj prubowałam jej zasugerować coś ale powiedziała ze po co co to da ze nie zmieni sposobu leczenia bo na razie tylko to mozna zrobić. No jak by zakładała że jej jednak się nie poprawi....no i raczej się nie poprawia
  12. hmm...właściwie też nie wiem czemu nie było USG, ale tak właściwie to co można na nim zobaczyć? nie znam sie na tym, jutro ide do kontroli i moge się oczywiście uprzeć na to badanie ale...z badania krwi tez jasno widać że jest do d. za to złapałam dzisiaj mocz , może w tym coś wyjdzie? jakies bakterie albo co? bilansu płynów nie było i nie wiem nawet co to jest za badanie ONA NIE JJE I NIE CHCE PIĆ :bigcry:
  13. wróciłam właśnie od weta, sunia pod kroplówką a ja piszę wyniki: mocznik-175 mg, kreatynina-15,30 mg, jest tez ALAT- 82 i AspAQt-n 68 i pare innych wyników ale nie wiem co to jest zaraz porównam je z tymi które pojawiały się wczesniej ale zdaje mi sie że jest rekordzistką jesli chodzi o kreatynine. Dlatego tez nasza lekarka mówiła ze nie bardzo z tymi wynikami jest po co robic kolejne badania i ze nie wiele jest nadziei. Faktycznie kroplujemy i sie i kroplujemy a tu poprawy nie ma. Leży , już teraz z trudem wstaje i wogóle nic jje więc co tu mówic o diecie... :(
  14. dołączam do tego topiku ze smutkiem. Przyznaję ze nie byłam w stanie przeczytać wszystkiego- tak długi jest ten temat. Szczerze podziwiam was wszystkich którzy jakoś prztrwaliście tak trudny i niejednokrotnie długotrwały okres. Na "tą" chwilę zawsze jest za wcześnie , wszystko jedno czy nasz pieszczoch ma 12 lat czy kilka miesięcy. Moja sunia ma 16 miesięcy. Nistety od początku tego roku ciągle coś jej dolegało...i mam wrazenie ze waszym psiakom tez - mam na myśli to że one są chyba mniej odporne. Od poniedziałku mamy diagnozę = NERKI dzis będę miała wynik to postaram sie porównać go z tymi tutaj ale nie mam wielkich nadziei. Czytam o tym jak żywiliscie swoje psiaki ale...moja misia nawet odwraca głowę przy jej największych przysmakach a nawet nie chce pić (tylko na siłe, to znaczy no robi to po wielkich na mowach zeby chyba mi nie robić przykrości), jest bardzo słaba, dajemy kroplówke i furosemid. Nie znam przyczyny choroby , nie było USG, zasugeruje lekarzowi ale ona od razu mówiła ze szanse małe... :(
  15. no właśnie tez troszkę poszperałam i poczytałam o tych nerkach i po pierwsze nie dziwię się już ze to tak nagle wyszło. Tylko teraz jak to sprawdzić jakie jest podłoże? czy ta jakas babeszjoza i leptospiroza? np i czy wtedy są szanse na wyleczenie? będę dziś po pracy u weta i zastanawiam się jak z nią gadać bo moze jednak zasugerować jakieś dodatkowe badanie. Nie wiem czy poza płukaniem kroplówkami i furosemidem są jakieś jescze metody leczenia? a tak na marginesie to od wczoraj poprawy nie ma -nie jje, nawet nie bardzo chce pić i wymiotowała
  16. mnie juz jest smutno bo rokowania są kiepskie. Może pokolei: migdały chyba zostały opanowane bo już znacznie mniejsze i "mgła się odgryść" czyli otworzyć normalnie szczękę-leczenie gentamycyna +biseptol przez 20 dni. Po tym była OGROMNA poprawa. Psina nabrałą wigoru i apetytu i nagle w zeszłym tygodniu zaczęła jeść coraz mniej aż w końcu wcale , do tego dołączyły się wymioty najpierw sporadyczne rano a potem do trzech na dzień ale wtedy to juz mieliśmy kontakt z lekarzem. Pobrano krew do badania i wynik wczoraj wieczorem: cóż nie wiem dokłądnie ile mocznika ale kreatynina 15 a to podobno sporo. Powiedziałą nasza wet ze pzryczyny nie moze określić?? (czy to mozliwe?) podejżewa że to jakas wada wrodzona ale ze mogło to sie w jakis sposób pogłębić przez gentamycynę która jest nfrotoksyczna. Podajemy kroplówki+furosemid (?) i jakis lek osłonowy. Od wczoraj wieczór, zobaczymy. kolejne badanie krwi zaplanowane na czwartek ale jestem zmartwiona bo ona juz nawet pić nie bardzo chce... :( nie wiem mam dość szukania weta, teraz jesteśmy w Krakowskiej Arce, podobno wiele osób ich chwali, zaplecze rewelacja , podejscie do włascicieli i zwierzaków też reszta...trudno powiedziec to nasze początki (albo końce) moze powinnam zasugerować jakies dodatkowe badanie? czy na razie czekac?
  17. wczoraj otrzymaliśmy wyniki badania krwi.... :bigcry: ma ciężką niewydolność nerek....????????????????????????? skąd to u diabła!!!!!!!!!!!!!! rokowania są bardzo niepewne, generalnie źle.............nie wiem co będzie teraz kiedy i oczka i szczęka wyleczona można powiedzieć to ona mi wycina taki numer
  18. uff dawno tu nie zagladałam a jakoś nie działa powiadamianie o odpowiedziach na posty..? od tego czasu to mieliśmy już poprawę i pogorszenie i znów poprawę . Jeśli chodzi o nieotwieranie paszczy to pierwsza diagnoza - zapalenie stawu zruchwowego, leczenie antybiotykami i sterydami +naświetlania i....po chwilowej poprawie znowu to samo. Kiedy się znów pogorszyło nieukrywam że zmieniłam lekarza (nie wiem czy to dobrze, zobaczymy) obejżał morde podumał i stwierdził ze skoro tak nie może otworzyc to trzebaby ją otumanić i zajżec. no i dostałą jakiegoś głupiego jasia . okazało się ze ma paskudne, ogromne migdały i po wyniku z wymazu poadlliśmy leki po których w końcu na tą chwilę moze normalne otworzyć szczękę. Niestety nie zdążyłam nacieszyć się tym sukcesem bo nagle odmówiła przyjmowania pokarmów i potem zaczęła wymiotować...nie wiadomo jeszcze czemu. Antybiotyki odstawione badanie krwi w toku....czekam...i nie mam juz siły :crazyeye: PS ale zmaściła długi, nudny post...ale musiałam sie wygadac, w pracy mnie juz nie chca słuchać
  19. espeso

    wymioty

    Cześć. skoro jest juz taki temat to nie zakładam nowego:) moja sunia podobnie zjada trawę i wymiotuje, to wygląda tak jakby chciała zeby to trawska jej przeczysciło kichy, podobno to u psów czasem się zdaza ALE!!! ona od paru dni nie jje!! od wczoraj jest totalnie osłabiona , bylismy nawet w słynnej krakowskiej Arce ale dali jej tylko jakies zastrzyki (wzmocnienie przeciwzapalnie i przeciwwymiotnie?) ale dzis to samo-własnie lecimy na jakies badania-trzeba ją jakoś ratować. jestem zrozpaczona -na razie
  20. [color=brown]rany goscia - jak to cos jest?!?! [/color] no chodzi o to że od nowego roku ciągle na coś choruje. Zaczęło się od anginy. zapalenie ucha podejżenia (na szczęscie tylko podejżenia) o nosówkę i w końcu teraz od ...chyba ponad miesiąca leczymy staw szczękowy. Acha jeszcze oczy. Mam wrażenie że ma jakoś obniżoną odporność czy jak? pszypuszczam że słabsze psy łatwiej się zakażają chorubskiem..? ale jestem dobrej myśli od czasu zasmarowania Frontiline nie widziałam tego paskudztwa :)
  21. Cześć NO I MAMY WYSYP KLESZCZORÓW normalnie tony tego paskudztwa znalazlam w ostatni weekend, dziwne bo w mojej okolicy nigdy ich tyle nie było!!!!!!! :o zakropiłam wczoraj psiunie Frontiline, troche sie martwie czy to starczy? w zeszłym roku było ok po zakropieniu i z pchłami i z kleszczami spokój, ale ona teraz jest cięższa, kobieta powiedziała ze wystarczy ta jedna saszetka ale mje "maleństwo" waży koło 50 kg. gdzie można poczytać więcej o babeszjozie??? te kleszcze były wbite aż 3 a reszta jeszcze nie zdążyła i teraz strach zwłaszcza ze jej wciąż coś jest!
  22. espeso

    Cieczka

    Witam Skonsultowałam się z naszym wetem i wygląda to nie specjalnie. Pierwsza reakcja była że to ropomacicze bo okazałao się ze po uciśnięciu wycieka ropa (z sikawki tzw) Ale jednak niekoniecznie bo może być stan zapalny , pobralismy wymaz i jest w badaniu, zobaczymy co to wylezie. brrrr... a swoją drogą jak pies bierze 3 antybiotyli jeden za drugim i do tego sterydy to nie może mu się coś pochrzanić? człowiekowi to się robią różne grzyby itp może jej też? Dalismy naszej suni drugie imie- AWARIA (ciągle jej coś nawala)
  23. espeso

    Cieczka

    jak to "moze być ropomacicze"??? jak to rozróżnisz? i dlaczego cieczka albo tamto? napisz więcej plisss
  24. O RANY NIE MAM AZ TAK DUZEGO DOŚWIADCZENIA....może niech się wypowie ktoś bardziej zaawansowany. trzeba by przez jakis czas moze wybierac spokojne i odludne miejsca jeśli to tylko mozliwe, i wtedy sunia pomału nabierze zaufania do "przewodnika " bo to wygląda tak jakby ona was wszystkich pilnowała i czuje sie odpowiedzialna. Musisz ją zwolnić z tego obowiązku to sie wyluzuje. Ale ja nie mam pojęcia jak to sie robi a ja myslałam ze z tą nasza to już gehenna... :roll: :-?
  25. nasza też miała dziwne zachowania trwało to bardzo długo i w zasadzie nic po za ogromną cierpliwością tu nie działa. Konsekwentnie nagradzać dobre jej zachowanie i nie krzyczeć czy bić. W koncu musi podziałać. Rzuca się tez ze strachu a w domu, na swoim terenie czuje sie pewnie . może coś ciekawego znajdziesz tutaj [url]www.kliker.pieski.eu.org/Teoria/spis.php[/url] nawet jeśli nie stosuje się wszystkiego co tu pisze to jest tam wyjaśnionych sporo zachowań
×
×
  • Create New...