Jump to content
Dogomania

briardka

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

briardka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. briardka

    Już jest!!!!

    Ja równiez bardzo się cieszę z twojego stwierdzenia, ze pies ma niewielkie problemy, powinny się więc szybko rozwiązać.To najważniejsze. Do Tilii: Dyskusja wywiązała się trochę burzliwa, bo każdy w dobrej wierze oczywiście chciałby pomóc.Jeśli ktokolwiek poddał się fali emocji i niepotrzebnie dał się ponieść nerwom, to mam wrażenie, że jednak Ty.Jakoś nie zauważyłam fali krytyki w wypowiedziach Lazarus (najeżdżania na konkurencję), tylko deklarację ewentualnej pomocy. Kilka dobrych rad do wykorzystania padło, możliwe jednak ,że kwestia niechęci do spacerów zostanie rozwiązana przez czas.Skoro problemu nie ma, to koniec dyskusji.
  2. briardka

    Już jest!!!!

    Whippetko, Ty swoją sunię przywiozlaś jako malutkie szczenię u którego nie było czasu , aby dokonaly sie zmiany w psychice.Na szczęście. Nie twierdzę poza tym, ze wszystkie psy jednakowo są podatne na zaburzenia, wszystko na pewno zależy od osobniczej wrażliwóści. Maggie , nie chciałam cie wystraszyć, czy zniechęcić, tylko uświadomić problem.Na pewno każdy psiak pzreżywa stres w momencie zmiany otoczenia i w zależności od psychiki różnie to objawia.Nie wątpię, ze Twoje kłopoty z Jossie są przejściowe, musisz dać jej czas się zaaklimatyzować w nowym srodowisku, okazać dużo cierpliwości, a pzrede wszystkim do niczego nie zmuszać.Najważniejsze ,że urodziła się z normalną psychką, a jej lęki i nieufność nie są wrodzone.To bardzo dobrze rokuje.Daj jej trochę czasu, nagradzaj pozytywne reakcje, niech nabierze zaufania.
  3. briardka

    Już jest!!!!

    Droga Maggie. Wbrew temu co mowi Tilia zachowanie Twojej suczki nie jest normalne.Widzę tu niesamowite podobieństwo z zachowaniem nabytej pzreze mnie 10 lat temu briardki.Przywieźlismy ją z męzem z hodowli, w ktorej nieodpowiedzialna hodowczyni odchowala miot w komórce, bez żadnego kontaktu z otaczającym światem, czlowieka widzialy jedynie w chwili karmienia.W swoim domu zachowywala się normalnie, jednak problemy zaczęły się po przywiezieniu do nas.Tak samo jak Josselinka bała się wychodzić na dwór, po wyniesieniu chowała się pod najbliższy samochód i nie mozna jej bylo stamtąd wyciągnąć.Nie mógł poglaskać jej nikt obcy, nawet dziecko, bo skowyczala jak przy biciu.Bała sie każdego nowego odglosu, dźwięku , przedmiotu.Przejeżdżający samochod wywoływał w niej panikę nie do opanowania itd.Wet stwierdził klasyczny przypadek choroby kennelowej, w skrocie psychozy lękowej u psów, biorącej się przez zaniedbanie hodowcy odpowiedniej socjalizacjii w młodym , szczenięcym wieku, czyli po prostu zaznajomiania psiaka z otoczeniem, innymi ludźmi i zwierzętami. No i zaczęło się zmudne szkolenie u fachowców, codzienne ćwiczenia indywidualne, tylko ona i ja. Trwalo to kilkanaście miesięcy, zanim moglam powiedzieć ze pies jest normalny i pozbyl się lęków.Tyle czasu musialam poswięcić, żeby ją z tego stanu wyprowadzić, a wszystko dlatego, ze nieodpowiedzialny hodowca zaniedbał tak oczywistej potrzeby socjalizacji.Każdy pies, nawet dorosły w odosobnieniu, pozbawiony możliwości kontaktu z otoczeniem zaczyna przjawiać objawy choroby kennelowej. Zachowanie Twojej Jossie świadczy o tym, ze objawy te nie są tak zaawansowane jak u mojej Cleo i pewnie wycofaja się te lęki pzred nieznanym znacznie szybciej, ale potrzeba przy tym duzo cierpliwości i delikatności, oraz milości. Nie mam za to cienia wątpliwości, że jest to choroba kennelowa i wzięła się z odosobnienia u tak wrażliwego psa jakim jest whippet.Dziwię się bardzo Tilii, która również chce od tej samej hodowczyni pieska.Bo jeśli hodowca nie dba o potrzeby swoich psów, o ich socjalizację w wieku szczenięcym i właściwy kontakt z czlowiekiem, to co to za hodowca???
×
×
  • Create New...