Ala&Milo

Bardzo chętnie czytałam o goldkach. Z moim goldusiem jesteśmy sobie razem od 16 mies. Goldus jest moim pierwszym goldkiem, stąd takie zainteresownie tą stroną. Ale teraz TA STRONA, TO JUZ JEST KOMPLETNIE PRYWATNY RYNECZEK I KOMPLETNIE PRYWATNE ROZMOWY, W DODATKU W JAKIEJS NOWOMOWIE!!! I nie wiem czy ktokolwiek, poza aktualnymi rozmówcami, jest mile widziany!!! SZKODA! P.S. Prawde mówiąc, wg wszelkich prawideł sztuki - to takie rozmowy na priv powinny mieć miejsce

Mnie trochę nie było, bo nie wiedzieć czemu doktorzy za mną latali, ale już wróciłam, poczytałam i bardzo mocno trzymam kciuki za Hugonka! Mojemu Milkowi ciągle stawiam Huga za wzór! :D Pozdrawiamy i mocno wszystkie 4 łapki sciskamy Ala&Milo

Kochani :D Bardzo Wam wszystkim dziękuję za życzenia! Jeszcze nigdy w moim pieskim życiu nie dostałem tak dużo życzeń! :multi: A z winkiem truskawkowym - to raczej marnie sprawę widzę,bo wzięli i gąsiory do takich specjalnych koszy powstawiali, niestety... :evil: Ale jakby znowu jakaś podłoga była do posprzątania, to dam znać! Pozdrawiamy! Milo&Ala

A jeszcze chcieliśmy dodać, tak zupełnie na marginesie tego bezalkoholowego tematu, ze Milo piwa - to nie lubi. Akuś, jego poprzedni władca naszych serc, to i owszem, piwko, jak najbardziej! Z pańcią nawet buteleczkę (jakby pozwoliła) mógł na pół.... Ale Milo za to bardzo lubi domowe winko.... Jak nam butla pękła w kuchni i nie powiem ile, ale dzięsiąt litrów poszło w podłogę i w piwnicę, to Milko miał zajęcie przez 2 dni! Wszystkie listwy przypodłgowe, szpary itd - były dokładnie wylizane! Ale też i winko było przednie! Truskawkowe! :drinka: Taki koneser z naszego Mila! :D Raz jeszce pozdrawiamy!

Dziękujemy bardzo za życzenia! Właśnie świętujemy roczek Milusia, :drinking: bezalkoholowo naturalnie :lol: Jakby nie patrzeć blondas nieletni jest. Prezenciki się dostało, wszystkie zjadło :eating: no i teraz się zasłużoną drzemkę ucina. Pozdrawiamy serdecznie!

O rany! To ja, mimo, że miałam wcześniej 2 pieski, jestem do życia kompletnie nieprzygotowna!!! Poprzednie, jak nawet kleszcza złapały, to sie kleszcz wsysał, w rozmiarach przybierał, a my go - cyk, w kierunku przeciwnym niz wskazówki zegara - i po nim! Nawet jak ze 2, a zdarzyło się, że nawet 3 dni w moim piesku siedział! I o żadnych komplikacjach nie myślałam, i ich nie było! Ale teraz u swego goldena, nazajutrz (chyba :oops: ) po spacerku leśnym zauważyłam cóś w okolicach pitki i okazało się to być kleszczem, ale takim wysuszonym, a miejsce, gdzie się wgryzł ten kleszcz - niestety trochę obrzmiałe. Myślicie, że do weta powinnam lecieć? Pozdrawiamy: A&M

Beato! Z życzeniami sie dołączamy :new-bday: Całe szczęście, że biesiada wirtualna jest, bo strasznie daleko do Ciebie mamy, a tak to możemy z Milkiem wznieść toast za Twoje marzenia :beerchug: ! Pozdrawiamy :tort: Ala&Milo

Kabeska, mamy z Milkiem nadzieje, ze jeszcze zdążymy z życzeniami! :D To w końcu dopiero trzeci dzień po urodzinach, a jak się drzewiej świętowało?! Wszystkiego naj, naj :new-bday: i łączymy się z Wami :beerchug: toastami! Ala&Milo

My z Milem też sie dopisujemy do ekstrakalendarza! Milo - 10 kwietnia a ja - 24 czerwca (noc świetojańska... :D) Pozdrawiamy!

Ale tam, my to doopiero jesteśmy brudasy! :oops: Milo ma 11 mies. i w wannie, z szamponem, nigdy nie był kąpany! :evil: Albo się ukruszył, albo sie ususzył, a w najgorszych ubłoceniach podwozie miał myte, z węża, w pralni! A tak na co dzień - miseczka, łapki, ogonek, bo ciągle na błocku siada - i tyle! A łapki do mycia podaje jak panienka , takie wiotkie! :D I szczotkowanie, a to juz codziennie. I jakoś nie zalata :P Pozdrawiamy: A&M

Dzięki serdeczne! :D Właśnie obiadek dla Milka dochodzi, to mu wrzucę! :eating: Pozdrawiamy Ala&Milo

Ja tez gotuję! Prawie wszystkie obiadki! Ale nowością dla mnie jest siemię lniane, które dodajecie do jedzonka. Kompletnie o nim nie wiedziałam. Ale w jakiej postaci jest dodawane? Ziarenka, parzone, czy zmielone? Może to jest klucz do mojego kompletnie "niegazowanego" Milka? Ale chyba nie... Bo ono pewnie na sierść dobrze robi Pozdrawiamy A&M

Witam wszystkich i ma taki problem: moj golden 10-miesieczny bardzo ostatnio jest wybredny: ani wołowinka, ani kurczak, ani indyk (wszystko z ryżem lub makaronem oraz oczywiście z warzywkami) jakby nie bardzo mu smakują.... Kupne jedzonko też w misce leży... Czy to przedwiosenne przesilenie, czy co? I jeszcze mam problem, taki,jakby powiedzieć, osobisty (mojego psa, oczywiście)... i nie wiem, czy "tu nie jest pies pogrzebany" :roll: Bo cos mi się wydaję,że z gazami (no, wiecie :oops:) , jakby nie było tak. Za mało ich słyszę i czuję... No i się martwię Pozdrawiamy A&M

Zraszacz u mnie też dziś zadziałał! Ale w nieco innej sytuacji. Milko dorasta, ma 9 mies. i hormony mu się bujają niemożliwie, waga rośnie (goldek), wiek dojrzewania - trudny. Z braku innych obiektów - na nas nałaził, szczególnie po zlikwidowaniu "ćwiczebnego" kocyka (już się nie nadawał, żadną miarą). A dziś, jak zaczął nałazić, ta ja cyk,spryskiwaczem, wystarczyło chyba tylko ze 3 razy, bardzo był zdziwiony :o I dał sobie spokój z ćwiczeniami na nas! Pozdrawiamy A&M

My też jesteśmy pod wieeeeeelkim wrażeniem! Ogromnie podziwiamy! :o I bardzo serdecznie gratulujemy! Mnie brakuje umiejętności w podstawowym ułożeniu piesa, a Hugo - no to to po prostu absolutna rewelacja, nie mówiąc o jego pani!!!!!!!!! Pozdrawiamy A&M