Jump to content
Dogomania

Sliver

Members
  • Posts

    93
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Sliver

  1. Czesc Mam prosbe do was Huskomaniaki - NIE ATAKUJCIE PARKERA !!! W ten sposob tylko, zaognicie sytuacje, on stanie sie zly na tego psa, ze oprocz niszczonego mienia traci tez twarz w waszych oczach. Sprobujcie go zrozumiec. A powinniscie go zrozumiec bo doskonale wiecie co potrafia te psy. A teraz sobie wyobrazcie, ze psiadacie psa o podwojnym potencjale, na dodatek zmieszanego, nerwowego i zagubionego. Wyobrazcie sobie jak wygladalby wasz dom, czy nie przechodizlibyscie zalamania, watpliwosci. Podejrzewam, ze on napisal to wyzej w chwili glebokiego wzburzenia widzac przed soba psa, ktory wszystko niszczy. Byc moze w jego domu nastapil jakis konflikt z zona, ktora broni dobytku przed "niszczycielem". Zamiast go atakowac, dodajcie mu otuchy, przekonajcie go, ze nie warto oddawac psa. Paker mam 10 m-cznego Husky. Wiekszosc propozycji, wiekszosc rad jakie uslyszalem wobec mojego psa nie dzialaja. To typowy "dominant" dlugo szukalem i nadal szukam sposobu, aby go oduczyc kilku nieprzyjemnych dla mnie zachowan. To prawda, ze przykro sie patrzy na demolowane mieszkanie, dywany, meble itp. Ja tez mam kilka mebli do wyrzucenia (sofa, krzesla). Powaznie. Wiem, ze w dzisiejszych czasach nie kazdego stac na wymiane mebli, nie kazdego stac na kupno nowych kwiatow. Jednak pamietaj o jednym, ten pies odwdzieczy ci sie stokrotnie. Kolejne oddanie psa wiaze sie juz z ryzykiem, ze kolejny wlasciciel uspi go. Taka jest prawda niestety :(. To nie jest wina psa. Chcialbym Ci powiedziec, ze wszystko bedzie dobrze - i zapewne tak by bylo, ale jak pisalem juz wczesniej to nie jest kwestia dni, tygodni - to jest kwestia miesiecy, a nawet kilku lat. Jednak bedac konsekwentnym masz szanse juz na swieta miec kochajacego Ciebie psa. Pomysl, jak bedziesz sie czul siedzac z zona przy choince, patrzac na lezacego obok Bohuna (pieknie wygladaja w swietle choinki te psy, a na sniegu to juz trudno opisac) :D Jestem pewien ze nie tylko bedziesz zadowolony, ale tez dumny, ze opanowales go, przetrwales. Pomysl jaka frajda bedzie podpiecie Bohuna do sanek i pozwolenie aby ciagnal Twa zone, jak inni beda podziwiali Twego psa silnego, pieknego i dajacego tyle radosci. Nie bede ci teraz podawal zadnych rozwiazan, ich poprostu nie ma. W tym momencie, to Ty musisz obserwowac psa i dzialac intuicyjnie, widziec rozpoznawac co pies potrzebuje. Jest tez kilka innych spraw - wiem, pisales, ze nie stac ciebie w tym momencie na drugiego Husky - nie wiem czy mam odebrac to jako klopoty finansowe - ale jesli istnieje taka mozliwosc - skontaktuj sie z psim psychologiem. Forumowicze podadza ci adresy bo znaja napewno. Mam dziwne wrazenie, ze zachowanie psa nie do konca jest przez niego kontrolowane. Ten pies byc moze sam w sobie sie pogubil. Czytajac to pewnie pomyslisz ze mam (mamy) nierowno pod sufitem. Proponujac ci psychologa dla psa. Coz powiem ci, ze zaden inny pies tak jak Husky nie opanowuje uczuc i serca swoich wlascicieli. Spojrz jak rzadko widac dwa idace ze soba owczarki niemieckie lub psy innej rasy. A przeciez Husky sa znacznie bardziej absorbujace. A wiesz dlaczego, bo ludzie majac jednego Husky, wpadaja w pewien trans, zaslepienie milosc - pragna miec nastepnego i nastepnego. Sam tez planuje kupic suke Husky. Bedzie to moj drugi pies tej rasy. Bede mial dwa. Dlaczego to pisze? Zeby ci uswiadomic, ze te psy tworza w domu pewien niepowtarzalny klimat, cos czego nie doswiadczysz z innymi psami. One zyja w nas caly czas o kazdej porze i wszedzie sa z nami. Nie oddawaj go prosze - jesli istnieje taka potrzeba - byc moze znajdziemy wspolnie rozwiazanie. Moze ktos z forumowiczow mieszka kolo niego - zajrzalby tam ocenil sytuacje, pogadalby ze swoim znajomym wetem - moze okaze sie, ze jest cos co trzeba zrobic aby pies odmienil sie na lepsze. pzdr
  2. Tak sobie poczytalem i chcialbym ci powiedziec jedno jeszcze - nie zostawiaj psa samego na dworze - w dzien owszem jesli czesto jestes na zagordzie to tak, jesli pomimo iz akurat jestes w domu pies Ciebie slyszy to ok. Wtedy moze pobyc na dworze sam - zreszta bedzie to mialo pozytywne cechy - zauwazylem np, ze Husky znajdujace sie na dworze maja inna - ladniejsza?? siersc. Krotsza, ale gestsza i blyszczaca. Te przebywajace w domku siersc maja dluzszą ale rzadsza to tak z moich obserwacji. Natomoast wracajac do tematu pobytu psa noca na dworze - to nie polecam przynajmniej nie teraz. Jestem pewien, ze on sam po pewnym czasie bedzie chetniej spal na dworze, bo te psy poprostu to lubia. Ale akuratnie teraz Twoj pies szuka swojego miejsca a dokladniej wlasnego stada i miejsca w nim. Dla niego teraz Ty jestes czlonkiem stada i mysle, ze wlasnie dlatego w domu stara sie byc spokojny bo czuje Twoja bliskosc, ze nie jest sam. Dlaczego tak mysle - mam przyklad dwoch Huskych - mojego i Boni. Moj Lucky uznaje za kare przebywanie w samotnosci nawet jesli sa to poprostu zamkniete drzwi od pokoju a on ma dla siebie caly dom. Ostatnio bedac u znajomych co maja Boni (husky) poszlismy na taras do ogrodu a psa zostawilismy z drugiej strony domu, gdzie sypia zawsze Boni (tez ogrod). Boni nie bylo miala wrocic za chwile. Lucky do dzis ne wiemy jak, ale dwa razy dostal sie do nas na druga czesc ogrodu. I co najwazniejsze przychodzac tam, poprostu sie kladl. On chcial byc przy nas, w stadzie. Za drugim razem postanowilismy go zostawic. Gdy jednak przyszla juz Boni to obydwa psy znow zostaly wyprowadzone na druga strone domu i tam sobie same hasaly a potem lezaly. Pies nie szukal juz sposobu dojscia do nas, bo nie byl sam. Natomiast jesli chodzi o Boni, ona sama moze lezec w ogrodzie (drzwi do mieszkania sa zamkniete) ale.... musi slyszec domownikow ich krzatanie sie po domu, ich glosy itp. Dlatego zostawiaja okna uchylone lub otwarte. Wtedy psa nie ma jest spokojny. Natomiast jesli oni wychodza lub maja zamkniete okna pies wykorzystuje swoje umiejetnosc wlacznie z wyciem zeby zwrocic na siebie uwage. ufff to tak z faktow dokonanych :) pzdr
  3. 11 m-czny Husky?? Czeka ciebie ciezka praca. Wyglada na to, ze poprzedni wlasciciele nie mieli wielkiego pojecia o wychowaniu psa nie mowiac o Huskym. To niestety nie bedzie kwestia kilku m-cy, aby psa odpowiednio do siebie nastawic i aby go ulozyc. Szczerze mowiac - im szybciej zaczniesz go podpinac do np. roweru tym lepiej dla ciebie i dla niego. Sa oczywiscie wyjatki, ale wiekszosc z tego co tu czytalem psow, po takim wyczerpujacym "treningu" staje sie spokojniejsza, zmeczona a co za tym idzie mniej bedzie chetny do ucieczek z ogrodu. Bylob wskazane abys odwiedzil poprzednich wlascicieli i dowiedzial sie co pies robil i jak zachowywali sie w przypadku takich jego eskapad. Oczywiscie nie przyznaja sie np do bicia, ale wiele mozna wyczytac miedzy wierszami obserwujac podczas rozmowy wlascicieli i ich otoczenie. Bo z tego co piszesz scenariusz moze byc taki, iz pies po ucieczce byl bity, zamykany - straszony (karany). I za kazdym razem widzac wolnosc wybieral ja anizeli pobyt u ludzi, ktorzy kojarzyli mu sie z "wiezieniem". Piszesz, ze pies boi sie dotyku z tylu reka. Przede wszystkim idz do weta i go zbadaj i to jak najszybciej. Gdy wyeliminujesz choroby lub uszkodzenia ciala pozostaje ci wtedy domysl, iz pies poprostu boi sie jak Payook napisal pewnych odruchow, ktore mu sie kojarza nieprzyjemnie. Nie mnie poddawac ci inne pomysly, bo sam mam 10 m-cznego Husky, ktory czasem potrafi pokazac rogi :) Mysle, tez ze jesli masz kolege z Huskym postaraj sie aby te psy sie zaprzyjaznily. Moj Lucky od czasu znajomosci z Boni zmienil sie diametralnie. Stal se spokojny i zrownowazony i bardzo duzo nauczyl sie od starszej siebie suki. Bliskosc drugiego psa, moze sprawic, iz Twoj Bohun zacznie uczyc sie od tamtego psa pewnosci siebie, lagodnosci, spokoju i opanowania. Zgodnie z przyslowiem - kto z kim przystaje...... :lol: Wklej jakies zdjecia tego psiaka :) pzdr
  4. Sliver

    Kastracja

    uuu ale zainteresowanie :) Witam Postaram sie troche poodpowiadac i podsumowac calosc. Poczytalem sobie wasze posty. Szkoda, ze rzadko i malo ludzi wchodzi na czat o SH. Tam rozmawialismy wlasnie o Luckym i jego zachowaniu :) Ja choc jestem facetem - bylem (jestem) za kastracja Lucky'ego w wieku okolo 2 lat - Ala natomiast w zadnym przypadku nie zgadza sie na kastracje. Nie zamierzam wczesniej wykonywac tego zabiegu. Pies ma takie napady od jakiegos czasu trwa to zreguly tydzien, potem jest spokoj. W ocenie ludzi spotykajacych Lucky'ego wciaz slysze, ze pies jak na swoj wiek jest bardzo dojrzaly i duzy. I mysle, ze problemem jest jego dosc szybkie dojrzewanie w porownaniu np. do SH sasiada, ktory jest w identycznym wieku jak Lucky (roznica 2 tygodni - Lucky starszy) a jednak tamten zachowuje sie hmm jak dziecko (szczeniak). Przy nim widac kolosalna roznice w rozwoju. Trudno to opisac w kilku slowach ale kiedys poswiece osobny post na ten temat. Natomiast jesli chodzi o opinie weta to z Lucky'm regularnie raz w m-cu jestem na kontroli w kilinice - jest to jedna a w zasadzie najlepsza klinika w Gorzowie. Jest tam trzech mlodych i jeden starszy wetow. Kazdy z nich mial do czynienia z Luckym i doskonale znaja jego historie. Dotychczas nigdy sie na nich nie zawiodlem. Zreszta maja jakis sentyment do Lucky'ego bo gdy go odebralem byl ciezko chory i dwa tygodnie walczyli o jego zycie. Jak juz pisalem wet zaznaczyl, ze w przypadku Lucky'ego efekt moze byc nijaki tzn, ze nie zaleca kastracji, ale zrobi ja jesli ja uznam, iz tak ma byc. Nadal powaznie sie nad tym zastanawiam. Z uwagi na to, iz Lucky nie ma znanych rodzicow hahaha :) nie widze sensu utrzymywania go jako reproduktora tym bardziej, ze zamierzam kupic suke. Jak na razie sa tu watpliwosci co do sposobu rozwiazania calego problemu. Teraz pies sie juz uspokoil i znow jest cacy. On przechodzi cos podobnego jak kobiety. Raz w m-cu mu odwala. Ale byc moze glupio to zabrzmi, chyba wiem w czym problem :) Miesiaczka mojej kobiety. Tydzien przed nia wlasnie Lucky zreguly szaleje na poduszkach. Czy mozliwe aby pies w taki sposob reagowal i wyczuwal? W trakcie nie, ale przed tak. Jesli za chodzi o wypowiedz Kasiuni chyba dobrze zapamietalem bo nie chce cytowac :) dotyczacej konsekwentnego prowadzenia psa - moge ciebie zapewnic, ze z tym akurat nie ma problemu. Pies jest w sumie ulozony. Zna komendy, a swoje rogi jak kazdy SH pokazuje w sytuacjach, ktore mozna przewidziec :) chociaz czasem potrafi zaskoczyc jak w ostatnia sobote przeplywajac wplaw niewielkie jezioro po to aby sprobowac ukrasc wedkarzowi rybki trzymane w sitku :) Nie pozostalo mi nic innego jak obiec to jeziorko (cale szczescie male) i gnojka zlapac. Na szczescie wedkarz swoj czlowiek :) smial sie z Lucky'ego i ze mnie. Wasze tez tak lubia ryby? Moj jak widzi puszke z ryba to szaleje, za surowa rybe da sie pokrajac :) wedzone tez, ale smazonych nie lubi :P pzdr
  5. Sliver

    Kastracja

    Hmm sugerujesz wiec, ze pies ponownie podjal probe podporzadkowania nas sobie?? pzdr
  6. Sliver

    Kastracja

    Czesc Suche fakty najpierw: Weterynarz powiedzial, ze Lucky moze byc kastrowany w wieku dwoch lat a wiec za rok. W pewnym jednak sensie odradzal mi kastracje, twierdzac, ze w przypadku Huskych efekt moze byc nijaki. Teraz problem: Od ponad pol roku Lucky na spacery rano i wieczorem (srednio 1h rano i 2-3 godziny wieczorem) wychodzi z Boni 3 letnia suka SH. Od tego czasu psa jakby w domu nie bylo. Grzeczny ukladny naj naj. Od tygodnia, z uwagi na niezalezne od nas okolicznosci, musielismy odpuscic spacery z BONI. Spotkania wznowimy za ok.1 tygodnia po powrocie wlascicieli BONI i jej samej. Pies oprocz tych spacerow, ma takze rozrywke w postaci ciagniecia roweru, lub biegniecia obok roweru, oraz szalenstwa na polu z opona. Teraz gdy nie wychodzi jednak z BONI, zaczal szalec w domu, a dokladniej widac wyraznie, u niego chec kopulacji. Dobra do tego jest kazda poduszka, posciel itp. Na kategoryczny zakaz reaguje histerycznie zapierajac sie i nie pozwalajac zrzucic go np. z sofy. Na spacerach z BONI psy zachowuja sie normalnie, bawia, biegaja szaleja typowe zabawy psiarskie, zadnych erotycznych podtekstow w nich nie zauwazylismy i Lucky wcale sie do niej nie dobieral. Skad wiec ta nagromadzona pobudliwosc seksualna? Widzac co sie dzieje zintensyfikowalem zabawe z nim, tzn wiecej ciagnie, wiecej biega, wiecej "pracuje". Ale !!!! on po tej zabawie zamiast byc zmeczonym (takim sie wydaje na dworze) w domu jest jeszcze bardziej naladowany. Spotkal sie ktos z czyms takim. Weterynarz proponowal jakis srodek, dodawany do karmy powdujacy sennosc psa , ale odradzal nam go i nie kupilismy. Zdaje sobie sprawe, ze jak wroci BONI zapewne wszystko wroci do normy, jednak nie jest przeciez fizyczna mozliwoscia uniknac sytuacji, gdy psy przez kilka dni, tygodni nie beda sie widywaly. Macie jakies pomysly? pzdr
  7. do metros i payook witam probowalem w profilach zmienic swoj nick poniewaz czesto mnie mylicie z Jackiem@Husky ale nijak sie nie chce zapisac. Czy macie mozliwosc zmiany mojego nicka? Jesli tak to prosze ustawic nick jak SLIVER. NIe silver - srebro tylko SLIVER pzdr
  8. Witam Zmienilem nick z Jarek&Ala na Sliver poniewaz duzo osob myli mnie i moje posty z Jacek@Husky. To tak dla informacji. A teraz dot. tematu postu. Dwa dni temu spotkalismy z Ala starsze malzenstwo z dzieckiem niepelnosprawnym (down). Dziecko jest wozone w wozku takim specjalnym. Obok nich szedl HUSKY. Jak zwykle porozmawialismy z nimi. Okazalo sie, ze Husky dostosowuje sie do otoczenia, w ktorym przychodzi mu zyc. Nie chodzi jednak o przetrwanie itp ale o jego zachowanie. Ten pies zostal przez wlasciciela odpowiednio wychowany, wyszkolony. Potrafi robic sztuczki i zabawiac dzieci jakby byl typowym ON'em. Pisze to z cala odpowiedzialnoscia za slowa. Widzialem na wlasne oczy poniewaz ten Pan pokazywal nam jak pies jest wyszkolony i jak dziecko reaguje na jego popisy. Co najwazniejsze widac bylo, ze psu sprawia przyjemnosc fakt, iz dziecko sie cieszy i wykazuje zainteresowanie. Wlasciciel opowiadal nam, o tym, ze pies wobec innych zachowuje sie jak normalny Husky, czyli skacze, wariuje, ciagnie, ucieka itp. A jednak gdy znajduje sie w poblizu dziecka staje sie innym psem - te metamorfoze widac na gole oko. Zdecydowalem sie, ze takze naucze psa podobnego zachowania z pomoca tego Pana. Widzac usmiech tego dziecka naprawde zaczynam sobie zdawac sprawe z wielkiego wplywu psa na psychike chorych dzieci. I jeszcze jedno - duzo sie mowi ze Husky nie sa agresywne wobec ludzi. Wlasciciel powiedzial nam, zebym przy dziecku nie wykonywal gwaltownych ruchow, powiedzial ze jego Husky zaatakuje mnie broniac tego dziecka. Dalej powiedzial tez, ze tego go nie uczyl bo nie widzial takiej potrzeby i sam byl zaskoczony gdy zobaczyl kiedys co jego pies robi gdy uwaza ze to dziecko jest zagrozone. Pozdrawiam
  9. Poradnik dla kobiet poszukujących towarzysza życia Jeśli szukasz kogoś, kto przyniesie Ci gazetę i nie wymiętoli jej przeglądając rubrykę sportową ........... kup psa. Jeśli szukasz kogoś, kto będzie cieszyć się na Twój widok ........... kup psa. Jeśli szukasz kogoś, kto zje wszystko co mu ugotujesz i nigdy nie powie Ci, że nie jest tak dobre jak u jego matki to ........... kup psa. Jeśli szukasz kogoś, kto zawsze jest skłonny wyjść z Tobą, obojętnie o której godzinie, wszystko jedno na jak długi spacer i dokądkolwiek chcesz ........... kup psa. Jeśli szukasz kogoś, kto spłoszy włamywaczy bez używania śmiercionośnej broni, która przeraża Ciebie i naraża życie Twojej rodziny i wszystkich sąsiadów ........... kup psa. Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie dotyka pilota, nie wrzeszczy podczas meczu i kto usiądzie obok Ciebie gdy oglądasz romantyczne filmy ........... kup psa. Jeśli szukasz kogoś, kto jest w stanie przyjść do Twojego łóżka tylko po to, by ogrzać Ci stopy, i kogo możesz wypchnąć z łóżka, gdy chrapie ........... kup psa. Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie krytykuje tego co robisz, nie obchodzi go, czy jesteś ładna czy brzydka, gruba czy chuda, młoda czy stara, kto zachowuje się tak, jak gdyby każde słowo, które wypowiadasz było specjalnie (to w koncu Husky to pies? czy nie pies? :o godne słuchania, i kto kocha Cię bezwarunkowo, całkowicie ........... kup psa. Ale z drugiej strony jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie przyjdzie kiedy go wołasz, ignoruje Cię całkowicie kiedy wracasz do domu z pracy, wszędzie zostawia włosy, mija Cię obojętnie w przedpokoju, nie wraca na noc, przychodzi do domu tylko po to, by zjeść i wyspać się, i zachowuje się tak, jak gdyby sensem Twojego istnienia było wyłącznie zapewnianie mu szczęścia, wtedy moja droga ............ kup kota. (Jakiekolwiek podobieństwo do mężczyzny jest czysto przypadkowe) pzdr
  10. Witam Ehh... ja ostatnio ganialem za Luckym i krowa :) - cholernik wyczul ja z dosc duzej odleglosci jakies 300 metrow. Wyraznie zamierzal sie do nej dobrac - jak ja zobaczyl w koncu to juz nic go nie obchodzilo - biedna ta krowa na lancuchu uwiazana i wciaz sie krecila w kolko, az dogonilem go i zlapalem - on byl wyraznie zainteresowany zabawa z nia :) szczegolnie ogon mu podpadal :) A inna sprawa - mam sasiada, ktory tez ma husky w podobnym wieku do mojego. Coz powiedziec przykro patrzec ale ten pies staje sie zwyczajnie agresywny. Tylko Lucky potrafi go uspokoic. Przy nim tamten jest spokojny. Atakuje wszystkie psy, takze wlascicieli gryzie, nie pozwala sie wyrzucic z pokoju - ostatnim razem zerwal sasiadowi paznokcia gryzac go. Facet go bije w ten sposob wymuszajac posluszenstwo. Coz staram sie mu zasugerowac jakies sensowne rozwiazania, ale raczej nie ma takiego rozwiazania w ich przypadku. Pies w przeciwienstwie do Lucky'ego nie ma zadnych zajec, zadnej zabawy ich wyjscia to 10 minutowe siku. Az zal patrzec co sie dzieje. Ale widze tez, ze pies stal sie falszywy i bardzo hmm z byka patrzy nawet na mnie chociaz do mnie podchodzi spokojnie i czeka na pieszczoty. Ostatnio oberwal ciut od Lucky'ego. My z Ala chodzimy na spacery z Luckym i ze znajomymi ktorzy maja 3 letnia suczke. Psy sa ze soba juz bardzo zzyte i jak siebie widza z daleka to pedza do siebie. Widac, ze przepadaja za soba. Lucky z racji wieku nie jest jeszcze tak masywny jak ta 3 letnia suczka, pomimo tego widac, ze stara sie ja chronic, choc widac tez ze suczka panuje nad sytuacja i zawsze staje z Luckym w szeregu do ewentualnej bitwy aby mu pomoc. Ostatnio jednak na spacerze tamten Husky sasiadow zaatakowal suczke znajomych. Lucky go ciut wytarmosil i wystarczyly jego zeby aby tamten zrezygnowal. Co najlepsze, gdy juz sie spotkali oboje bez suczki znow byli kolegami. Jednak przyznam sie szczerze, ze pilnie obserwuje tamtego psa, jest w nim cos falszywego - gdy bawia sie, on staje sie bardzo czesto ciut nadagresywny, Lucky wtedy go uspokaja i odchodzi. Widac, ze nie ma ochoty szarpanie sie z tamtym. Odnosi to taki skutek ze tamten Husky przychodzi do Lucky'ego i lasi sie albo do mnie. Nie wiem co myslec o tym, ale widac w tamtym psie "ZLO" wlasciciele sobie z nim nie radza, zal patrzec jak jest bity przez Pana, ale oprocz zwrocenia mu uwagi ze to zly pomysl niewiele moge zrobic. Inna sprawa - czy to prawda ze surowe mieso, kosci wplywaja na agresje psa? Slyszalem juz takie taksty i musze przyznac, ze sam zaobserwowalem, iz Lucky odwazniej i bezczelniej patrzy na inne psy, szczegolnie gdy jest z ta suczka. A ostatnio dzieki znajomosci Lucky zre non stop surowizne :) Surowe lapki kur, surowe gosci z ud swini surowe zeberka i kosci ze schabowi. Dalby sie za nie pokrajac. Inne zarcie stoi w misce :) pozdrawiam
  11. Przebija sie tutaj kilka stereotypow... Ja powiem tak, ze w pewnym sensie jestem z Jackiem - podobnie jak on mysle o Huskych. Ktos gdzies na tym forum juz w moim poscie napisal bardzo ciekawe zdanie. zacytuje ale niezbyt dokladnie: "Niewiedza ludzi, a takze powtarzane stereotypy o Huskych doprowadzaja do tego, ze ludzie nawet nie probuja ulozyc swoich syberyjskich przyjaciol" Jacek i ja wlasnie staramy sie je ulozyc w miare mozliwosci uczac tego, czego jeszcze te psy nie umieja. Nie zapominajcie, ze psy i nie tylko psy przechodza ciagla ewolucje. Dostosowuja sie do warunkow, w ktorych przyszlo im zyc. Wciaz istnieja pierwotne psy (topic o syberyjskim huskym Asi40) ale tez istnieja haszczaki juz inne. Te nasze w pewnym sensie zadomowione wychuchane i zadbane. Tam na syberii pies musi zadbac o siebie, zawalczyc o swoje miejsce zdobyc pokarm. U nas dostaja wiekszosc tego "bezporednio do pyska" (to przenosnia). Nawet jesli z czasem nauczymy te psy przydatnych dla nas funkcji jak strozowanie, obrona, ratowanie wciaz beda to Husky, ktore lepiej i latwiej przetrwaja w srodowisku nieprzyjaznym w przeciwienstwie do innych psow, zwierzat. Ten instynkt wciaz posiadaja silny, ale gdyby te psy, zostaly nauczone z biegiem czasu kilku przydatnych funkcji stalyby sie jeszcze bardziej atrakcyjne i bardziej odporne. Nauka jednej rzeczy, nie powoduje zanikania innych. Wrecz przeciwnie, szeroka gama zalet powiazana ze soba pozwoli tym psom na jeszcze lepsza aklimatyzacje w srodowisku, w ktorym przyszlo im zyc. Przeciez juz teraz psy sbyeryjskie w zaleznosci od tego gdzie mieszkaja, gdzie zyja roznia sie bardzo wygladem, zachowaniem. Czy wam sie to podoba czy nie - zadne z nas nie posiada prawdziwego Husky, chocby jego dziadek pochodzil nawet od samych czukczow. Środowisko w jakim przyszlo zyc ojcu a potem synkowi zmusza ich do dostosowywania sie. I my mozemy w tym tylko pomoc. Takze przekazujac im pewne umiejetnosci, pozwalajace na normalna egzystencje u nas. PZDR
  12. Wraz z rozwojem Czukcze uzywali roznych broni tak jak my wspolczesni teraz - tylko kto do cholery bedzie teraz chodzil z psem i bejsbolem za pazucha - jakby nie bylo najtansza i napopularniejsza to jest bron wspolczesna. Miesniaki cos o tym moga powiedziec :) Ja osobiscie - ciesze sie, ze Lucky szybko biega a i mnie czas jeszcze dobry pozostal z podstawowki :lol: heh. Tak czy siak nie zmienia to faktu, ze czasem dobrze aby pies umial pokazac swoje zabki w sytuacjach podbramkowych. I dlatego miedzy innymi pilnuje aby Lucky wiedzial kiedy czuje sie np zagrozony, albo kiedy kaze mu okazywac swoja przewage. W koncu badz co badz - tak jak Husky przy Czukczach uczyly sie swoich obowiazkow (ciagniecia) tak u nas musza stac sie niestety bardziej uniwersalne. I wcale to nie oznacza podwazania celu jaki przyswiecal Czukczom w tworzeniu tej rasy. Sami musicie przyznac, ze pomimo ladnego wygladu Husky posiadaja w sobie diaboliczny wyglad w sytuacjach kryzysowych - dlaczego tego nie wykorzystac? Aha - moj totalnie z jakiegos powodu nie cierpi pijakow - wiec musze uwazac aby nie wrocic do domku podchmielony :) heheh. PZDR
  13. yhmmm Czukcze mieli bron ja nie :) PZDR
  14. No coz Lucky tez jest ostatnio traktowany jako "grozny pies". Ostatnio trzech napakowanych chlopaczkow uganialo sie za swoim psem zeby zlapac go obawiajac sie, ze Lucky zrobi mu krzywde. A jak sie do nich zblizylem to wyraznie bylo widac respekt jaki odczuwali przed "wilkiem". Nie byli pewni rasy, ale wyglad wyraznie ich speszyl. Dobre i to :) Przynajmniej Ala moze spokojnie w nocy isc sama z Lucky'm - a co ciekawe zauwazylismy, ze Lucky pilnuje Ali i choc do konca nie sprawdzilismy tego jestem w 90% pewny ze zaatakowalby, gdyby ktos probowal Ali zrobic krzywde. Sam czasem z Ala prowokuje takie sytuacje i musze przyznac, ze w zaleznosci od tego, ktore z nas udaje poszkodowanego Lucky leci i staje przed ta osoba i delikatne odpycha rece drugiej (tej atakujacej osoby). Delikatnie to robi bo atakujaca jest zreguly albo Ala albo Ja. A nie dalej jak w sobote poszedlem sam nad jezioro - podpite towarzystwo siedzialo cicho dopoty jednemu z nich przyszlo do glowy poglasakac "fajnego psiaka". Powiedzialem, ze nie pozwalam na glaskanie ale facet byl namolny. Wiec starym dobrym zwyczajem sciagnalem Lucky'ego blizej siebie (stosuje to przy psach, ktore probuja zblizyc sie do co automatycznie wywoluje u niego jakby bojowa postawe)- zabki na wierchu, siersc najezona. Facet zrezygnowal. pozdrawiam
  15. witam Dawno mnie tu nie bylo - poczytalem sobie troche nadrobilem zaleglosci w lekturze forum. A teraz mam dla was male ciekawostki :) Na jednym spacerow nad jeziorem Lucky biegal luzem (skonczyl juz 8 m-ac). Swietnie sie bawil, ganial za ptakami itp. Nigdy w takich przypadkach nie reagowal na chodzacych obok ludzi, az... razem z Ala stanelismy przerazeni :) Lucky nagle zaprzestal zabawy, i dziwnym wzrokiem (zabojczym) postawa bojowa spojrzal na idacego w naszym kierunki mezczyzne. Zaczalem go wolac, ale mial mnie w nosie. Interesowal go tylko ten facet - a postawa Luckiego swiadczyla o gotowosci bojowej. Cos bylo nie tak - bylo to nienormalne :) Po chwili puscil sie pedem do tego mezczyny, biegl naprawde szybko i wygladal nawet dla nas groznie, najezona sierc w klebie ogon w polowie spuszczony w taki charakterystyczny bojowy sposob. Facet jak zobaczyl psa stanal jak sparalizowany. (Lucky jest juz dos masywny i duzy) brakuje 2-3 cm do prawidlowego wzrostu. Puscilem sie za nim - wolajac i przywolujac do porzadku a facetowi kazalem stac i wyciagnac reke - na ten gest Lucky reaguje siadem. Zatrzymal sie przed gosciem na jakies 2 metry od niego o okrazal go. Kiedy go dogonilem, i zlapalem face powiedzial, ze tak groznego psa jeszcze nie widzial, wtedy chcac go przekonac, ze tak nie jest kazalem mu zblizyc sie do niego i zapoznac sie z nim. Lucky byl wniebowziety. Dawal sie glaskac, piescic itp i facet po chwili mowi. A moze on ryby czuje? :) :) :) Ot cala zagadka. Wedkarz szedl z rybami w plecaku i Lucky postanowil zarobic na rybke :) Dostal jedna :) w nagrode a facet poszedl smiejac sie z calego zdarzenia :) Wesola historyjka ale emocji nie potrafie wam przekazac. Inna historia krotka :) Dziewczynka ok. 12 lat z maly psiakiem oj nie wiem jaka to rasa ale male czarne podobne do jamnika kudlate na glowie i lapkach. Ostatnio duzo ich widze. Szla sobie na smyczy prowadzac pieska. Doczepilo sie do niej dwoje kunedlku sredniej wielkosci nie pozwalajac jej isc dalej i wciaz probujac dostac sie do jej szczeniaka. Lucky gdy juz sie zblizylismy wskoczyl miedzy te dwa psy (byl na luznej lince)i zwyczajnie rozgonil je, nie pozwalajac zblizyc sie do dziewczynki, szczerzac swoje zabki na tamte kundelki. Bylem zaskoczony jego zachowaniem - ale podejrzewam, ze nie bronil wcale tego szczeniak, tylko dziewczynke. Powaznie, kilka razy zauwazylem juz podobienstwo w takich sytuacjach. Male dzieci, chronione przez Lucky'ego. Pozdrawiam
  16. A wiesz, ze o tym pomyslalem piszac to. Angielski :P
  17. Coz nasz polski jezyk Tajra ma to do siebie ze jedno slowo zmienia calosc tekstu niestety. Poprostu piszac "za autem" pisalem "goni auto". Sorki za przejezyczenie - poprostu nie pomyslalem, ze zwrot za autem bedzie mial kilka znaczen :) A przeciez czesto mowimy idzie za mna... biegnie za mna a to moze oznacza ze idzie z nami.... biegnie z nami stosujac kierunek ruchu wskazany przez nas :)
  18. Wiatm ponownie :) Tajra - Tatsu Ci odpowiedzial pod moja nieobecnosc :) - tak wlasnie to wyglada. Pies najczesciej biegnie z boku - a te predkosc 50 km/h osiagnalem li i wylacznie z wlasnej proznosci. Nie moglem sie nadziwic, ze jest mozliwe aby biegl tak dlugo i nie zwalnial, chcialem przez chwile odskoczyc zwyczajnie od niego ale okazalo sie to nie mozliwe :) Pies nie biega jak juz pisalem wczesniej non stop taka predkoscia. Czy was nigdy nie kusilo np. sprawdzic jaka predkosc osiagnie? Jaki jest wytrzymaly? Nie zapomnijcie ze jest to moj pierwszy husky i ciekawosc nawet u mnie czasem bierze gore :) A z tymi spalinami Tajra to juz przesada - jesli mialbym byc dokladny to na twoim miejscu zwrocilbym uwage bardziej na kurz powstajacy z tylu auta i oczy psa zasypane piaskiem i zakurzone. Dlatego jednak pies biega najczesciej z boku lub z przodu. I tak jak Tatsu zapewniam, iz widac wielka radosc po psie wyskakujacym z auta i czekajacym na bieg. Poza tym nie sprecyzowalem jednej rzeczy. Napisalem wyzej, ze pies wskakuje do auta i juz nie wychodzi. Byc moze jest to fakt, iz na poczatku jak nie sluchal wlasnie w ten sposob odjezdzajac kawalek autem zmuszalem go do posluszenstwa i wsiadania do auta gdy juz jestem gotowy do powrotu. Dlatego uwazam, ze pies zwyczajnie jest nauczony - koniec biegania - odjazd. Wsiada majac na uwadze, ze Pan dwa razy prosil nie bedzie i pojedzie. Jesli ktos powie, ze nie jest to sluszne jego racja i sprawa - ja uwaza, ze w ten sposob pies wie kiedy mu cos wolno a kiedy nie. Oczywiscie, ze rower jest lepszy, ale tak jak juz zauwazyliscie pies ma 8 m-cy a jadac rowerem nie chce ryzykowac dalekich wypadow, bo nie chce go jeszcze przemeczac. Na rowerze pies musi takze wrocic na wlasnych lapach. I taki bieg przy stalej predkosci na dluzszym odcinku wcale dla jego mlodego organizmu nie bedzie korzystny. Dlatego jesli juz chce go zmeczyc korzystam z auta, gdzie mam mozliwosc pozniej zabranio go zadowolonego i szczesliwego i co wazne nie przemeczonego. Bo byc zmeczonym a przemeczonym to duza roznica. Pozdrawiam
  19. Nie przytoczylem tej historii okreslajac ja pechem :) Dla mnie to byla ciekawa i smieszna sytuacja. Strachu owszem najadlem sie, ale to koniec zmartwien. Mialem nadzieje, ze przeczytam inne podobne historie. Ale chyba sie pomylilem.
  20. Wybacz - ale nie masz racji - poczytaj troche ksiazki a zobaczysz ze wlasnie uczenie psa zaleznosci od siebie, oraz faktu, ze pies musi ciebie pilnowac aby byc blisko ciebie pozwala wlasnie mi na fakt puszczania go luzem, ja oprocz tego bajorka nie mam z nim problemow i za kazdym razem przychodzi na wolanie i co najlepsze pilnuje sie aby sprawdzac czy jestem w zasiegu wzroku. Prawda jest taka, ze to psu ma zalezec na kontakcie ze mna, on ma o niego zabiegac. W przypadku huskych to duzy krok do przodu, jesli nie ucieka, a wrecz przeciwnie pilnuje sie. Lepsze to niz ciaganie go wszedzie na smyczy. Oczywiscie pomijam miejsca zaludnione ulice miasta itp. Zeby jeszcze ci uzmyslowic fakt zachowania mojego psa (8 m-cy skonczyl 26 czerwca) to zobrazuje krotko taka sytuacje. Na lace nad jeziorem byla kobieta z psem (juz nie pamietam rasy) ale to byl polski pies mysliwski - musialbym spojrzec na spis. Ten pies uciekal kobiecie lecac do Lucky'ego. Moj jak zobaczylem tamtego psa natychmiast nakazalem przyjscie do mnie (fakt zrobil to z ociaganiem) ale zrobil przyszedl. Upialem smycz i kazalem siedziec. Ten drugi pies skakal kolo niego, ale nie podchodzil bo Lucky byl obojetny dla niego. Wiesz dlaczego? Bo byl zly, ze przez niego zamiast sobie pobiegac - musi siedziec upiety. Mial tego psa w nosie a kobieta gdy w koncu podeszla do nas nie mogla sie nadziwic ze Lucky wogole sie tym psem nie interesowal. Na tym wlasnie polega praca nad psem. Znajdz watek zatytulowany John Fisher - niestety nie we wszystkim jestem wstanie ulozyc psa nawet z pomoca szkoleniowca co widac wlasnie w tamtym watku. Ale to co mi sie udalo z nim zrobic satysfakcjonuje mnie. Nie jestem na dworze zestresowany jego zachowaniem. Bajorko to wyjatek. Jeden z niewielu wyjatkow. Co innego niestety w domu - tam pies czuje w kazdym kacie swoja wladze i probuje w ten sposob zdominowac nas - ale walka o dominacje trwa i potrwa jeszcze ze 2-3 m-ce wtedy powinno sie uspokoic :) pozdrawiam
  21. tak - co najlepsze wsykakujac sam patrzy czy juz moze biec :)
  22. Nie przywiazany - normalnie biegnie chcac byc blisko nas, a gdy juz dobiegnie to laduje sie zreguly do auta i nie chce wyjsc myslac pewnie ze go chcemy zostawic. Ten jeden raz zrobil wyjatek. Bardziej go bagienko zainteresowalo :)
  23. witam - dawno mnie tu nie bylo - coz praca :( Ale tak wpadlem na chwile z malym pomyslem :) moze opiszecie swoje przygody z pupilami, ktorych wasze psiaki byly glownym bohaterem. Ja zaczne od siebie :) uhuhuh bo juz ochlonalem :) Jak juz kiedys pisalem czesto psa przeganiam autem tzn znalazlem takie miejsce gdzie po polu mozna pognac samochodem i pies biegnie za autem :) Tak na marginesie jaka predkosc wasze osiagaja? Moj lecial ostatnio ciut ponad 50 km/h a widzialem ze chyba moglby jeszcze szybciej, ale z obawy o wlasne zawieszenie auta nie sprawdzalem :) A teraz przygoda :) Tym razem postanowilem go przegonic po znacznie dluzszym odcinku i chcac nie chcac zabrnalem autem, az na bagna :(. No to co sie potem dzialo to byl szok. Lucky wyczul calkowita dzikosc - ten zapach mokradel, zaby, ptaki, jakby tego bylo malo krowie odchody :). Zadne wolanie zaden rozkaz nie docieral do niego. Zostawilbym go pewnie az by sie wybiegal, ale balem sie ze wlezie na bagna i sie utopi (mul, bloto, ochydna woda). Probowalem wiec go zlapac :) efekt jest taki ze ciuchy nadawaly sie do wyrzucenia , Ala zreszta tez wygladala nie lepiej :) Lucky biegal po calym bagnie, az dziw ze sie nie zapadl, woda bloto mul. Musialem go dwa razy kapac :) szkoda ze nie mialem filmu w aparacie bo pokazalbym wam jak wygladal :) Aha wyobrazcie mnie sobie stojacego po kolana w prawie nowych jensach w mulowatej mazi majacego przerazona mine dzieciaka na widok psa, ktory przelatuje kolejne bajorka w biegu :) pozdrawiam
  24. Ale, czy sa to szelki z regulowana wielkoscia?? Ma dosc kupowania ciagle nowej obrozy i tak pewne bedzie z szelkami. Jak na razie mam juz 4 obroze za soba, z uwagi na ciagly rozwoj Lucky'ego. Chcialbym kupic takie, ktore dopasowane zostana do jego aktualnej wielkosci a potem do jego ewentualnego rozwoju. Lucky jest juz dosc wysoki, brakuje kilku cm do przepisowego wzrostu, ale nie jest otyly i nie posiada grama zbednego tluszu a co za tym idzie na aktualny czas jest szczuply, tym bardziej, ze konczy sie mu linienie.
  25. Witam ponownie - no coz nic dodac nic ujac :) Jak widze mamy wiekszosc podobnych pogladow a nieporozumienia powstaly na tle - hmm kontrowersyjnych miotow. Coz - mozliwe, ze kupie drugiego PSA a nie suke ale to sie jeszcze okaze. W kazdym razie - badz co badz musicie przyznac ze z calej dyskusji wielu amatorow moze wyciagnac korzystne wnioski dla siebie. I o to miedzy innymi w takich dyskusjach chodzi. 1)Moje pytanie jest inne - czy Husky i Malamut dogadaja sie ze soba?? Na spacerze ostatnio spotykam czesto goscia z 2 letnim malamutem. Widze, ze potrafia sie ze soba bawic ale czy staly kontakt ze soba jest mozliwy?? 2)I drugie pytanie na polowe pazdziernika planuje ewentualnych zakup drugiego Husky, ale koniecznie o tej samej masci jak Lucky. Jesli ktos bedzie mial namiary to bardzo prosze o kontakt na priw. Ale nei wczesniej niz w pazdzierniku. Lucky bedzie mial juz wtedy prawie rok. 3) Jakie szelki kupic - widze ze Lucky stara sie unikac obrozy z uwagi na gorac jaka leje sie z nieba. Chcialem mu kupic szelki, ktore by go nie uciskaly. Jednak wiekszosc z tych szelek nie ma zadnej podpinki pod spodem, a wrecz przeciwnie sa ona albo skorzane albo tak kiepsko wykonane, ze obawiam sie obtarcia.
×
×
  • Create New...