Jump to content
Dogomania

Xtro

Members
  • Posts

    24
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.tequlla.republika.pl

Converted

  • Location
    dolnyśląsk

Xtro's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dość długo czytam posty na tym forum i również cały ten klimat strasznie mi się nie podoba popieram wypowiedź MSMIMI ,wiem ,wiem nie podoba się to wypad wiec chyba czas się zbierać bo ta cenzura wprowadza tylko zamęt a prawdę mówiąc ostatnio coraz ciężej jest się czegoś sensownego dowiedzieć i zabrać głos w jakiejś sensownej dyskusji na forum takie jest moje zdanie.
  2. Chyba odnalazł się jeden naiwniak który odpowie na twoje dwa pytania twierdząco. Więc twoje wyjaśnienie jest tylko zasadne w 1/3. Nie mam ochoty już nawet zagłębiać się w swoje uzasadnienia i nie twierdzę że wszyscy hodowcy są tacy lecz wiem na pewno że jest kilku którzy zajmują się psami z prawdziwą pasją i te 1500PLN nie stanowi wielkiego problemu. Oczywiście wątpię by ktokolwiek o zdrowych zmysłach spełnił czyjeś oczekiwania co do dwóch punktów o których mowa, po upływie 2 miesięcy lub dłuższego okresu czasu od opuszczenia przez psiaka hodowli. Pozdrawiam
  3. Poddaje się teraz już nic nie rozumiem :shocked!: :drinking: :drinking: :drinking: :drinking:
  4. :( Zero odpowiedzi na pw też daje do myślenia :drinking:
  5. ASTANIA Jestem pełen podziwu dla serca które wkładasz w odchowanie szczeniąt. Moje zdanie w kwesti odchowu szczeniąt jest jak najbardziej zbliżone do twojego. Widzę że nasze poglądy co do tematu odchowu szczeniąt w kojcach na dworze również są bardzo zbliżone. Pisząc swoja odpowiedź sama potwierdzasz fakt że zaniedbadnia szczeniaka w okresie pobytu u hodowcy mogą mieć przeróżne formy, jedną z nich moim zdaniem może być niewłaściwa lub kompletny brak socjalizacji z otoczeniem wiec przyznasz że szczenięta zaniedbane w jakikolwiek sposób mogą okazać sie bardziej oporne podczas zapoznawania sie z regółami panującymi w nowym stadzie a co za tym idzie będzie to wymagało pewnego doświadczenia w pracy z psami ze strony nowe właściciela. więc prosze was nie ( kopcie ) Kazika ponieważ jego wypowiedź wcale nie mówi otwarcie o zaniedbaniach ze strony hodowcy lecz jawnie przyznaje że mogły wystąpić również błędy z jego strony wiec nic dziwnego że człowiek chce dowiedzieć sie czy również inni posiadacze psów z owego miotu mają duże problemy z okiełznaniem psiaków. Serdecznie pozdrawiam i dziękuje za odpowiedź.
  6. ASTANIA Proszę powiedz mi co ty myślisz o pierwszych ośmiu tygodniach życia szczeniaka. Jaki wpływ mogą one mieć na ich późniejsze zachowanie. Bardzo jestem ciekawy co ty o tym sądzisz to może wnieść wiele do sprawy.
  7. Widzę że również w tych kwestiach mamy bardzo zbliżone poglądy z czego bardzo się ciesze.
  8. Mam własne zdanie na ten temat i jest bardzo zbliżone do stanowiska Kazika. Po przeczytaniu wypowiedzi Dag i Zemata dochodzę do wniosku że nie ma sensu go przedstawiać. Chciałbym tylko dodać że mogą zaistnieć różne inne czynniki pośrednie które nierzadko mogą mieć decydujący wpływ na prace z psem lub po prostu uczynić ja niemożliwą. Wiem na pewno że rozpoczęcie szkolenia z BULLTERRIEREM ( nie bez powodu napisałem to dużymi literami ) nie gwarantuje zmiany zachowania nawet jeśli współpraca z właścicielem układała by się świetnie. Jeśli ktoś twierdzi inaczej to jego sprawa. Nie mam zamiaru się nad tym rozwodzić chciałem tylko dać co niektórym coś do przemyślenia, ponieważ czytanie w kółko jakie to nie są słodkie prosiaki do ściskania , pieszczenia, przytulania doprowadza mnie powoli do szału. Nawet nie mogę sobie wyobrazić jak wielka krzywdę robią tego typu komentarze początkującym właścicielom bullterrierów. Zaznaczam że ostatnie dwa zdania to mój własny wywód i ma się do tematu nijak wiec niech nikt nie bierze tego osobiście do siebie. ZAZNACZAM TO PSY TRUDNE W PROWADZENIU. Oczywiście zaraz posypią się słowa krytyki w moim kierunku ale szczerze mam to w nosie być może da to komuś nie znającemu rasę coś do myślenia.
  9. Przykro mi Tufi ale z twoja odpowiedzią także się nie zgadzam mam zupełnie inne zdanie w tym temacie ale oczywiście nie mam zamiaru podważać waszych wypowiedzi bo temat jest zbyt poważny by go zaśmiecać niepotrzebnie naszymi sporami w tej kwestii. Moim zdaniem pozostawianie szczeniąt samym sobie w tym właśnie okresie MOŻE być przyczyną późniejszych problemów wychowawczych. Póki co zostaje przy swoim. Co do problemów wychowawczych z 3, 4, 5 miesięcznym szczenięciem to wbrew pozorom mogą się okazać w oczach wielu ludzi nie do przeskoczenia a pięciomiesięczne szczenię bullterriera jak wiecie jest dość pokaźnych rozmiarów. Odnośnie kastracji lepsza kastracja niż eutanazja wiec coś było robione w tym kierunku by ułożyć psa nawet kosztem tego że nie zostawi potomstwa po sobie nie wspominając o innych aspektach kastracji.
  10. Jest to kompletna bzdura, bo dominująca suka nie nauczy w pierszych tygodniach agresji swoje szczeniaki, tylko na odwrót! Zbyt dominująca suka zazwyczaj wychowyję szczeniaki chamując ich popędy dominacyjne. A najważniejszy okres wpływający na psychikę szczeniaka, to właśnie okres od 2 miesięcy do 8 miesięcy, czy li tylko od pana zależy jak szczeniak będzie wychowany! :evil: Naprawdę żal mi tego psa... Bez urazy ale przeczytaj jeszcze raz to co zacytowałem, może ten post był pisany pod wpływem emocji i potrzebuje sprostowania. W każdym bądź razem nigdy w pełni nie zgodzę się z twoja wypowiedzią chyba że przedstawisz bardzo mocne argumenty przemawiające za twoja opinią w tej kwestii. Moim zdaniem pierwsze tygodnie życia psiaka maja kluczowe znaczenie a wprowadzanie psiaka do nowego stada to już zupełnie inna historia. Pozdrawiam
  11. Noto się powyrabiało wet radzi podawać truciznę. :cry:
  12. Z tym akurat wcale się nie zgadzam znam wiele szczekających bulli a już szczególnie szczeniaków poniżej 15 mies.
  13. Napisz proszę więcej szczgułów ciężko coś wywnioskować. Radzę również udać się do veta i dokładnie go przebadać to nie jest normalne zachowanie i powodów naprawdę może być wiele.
  14. No pięknie teraz zamiast jednego zrytego bulla mamy dwa pod fatalnym nadzorem, sprostowania istotnie jak przystało na Pałac Buckingham zagmatwane. Jeśli już zagłębiać się w szczegóły to zabójstwa nie dokonała Florence tylko człowiek który uśpił Pharosa ( piękna manipulacją słowem ). Odnośnie całej sprawy dla mnie najbardziej żenujący jest fakt że padały w ogóle jakieś podejrzenia, ponieważ z całego tego wtorkowego oświadczenia wynika że psiaki najzwyczajniej w świecie biegały sobie w samopas ( tak corgy jak i krwiożercze bullterriery ) Bóg jeden wie co tam jeszcze biega po trawnikach ( wspomniany jamnik reproduktor 8) i może jeszcze jakieś inne dzikie bestie :wink: ), a wiec ciekawy jestem na jakiej podstawie stwierdzono że głównym winowajcą była Florence ( może DNA, sierść między zębami lub też po prostu ktoś przyglądał się całemu zajściu )
×
×
  • Create New...