Jump to content
Dogomania

almera

Members
  • Posts

    55
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    śląsk

almera's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. To chyba telepatia...w końcu z Zabrza do K-ce całkiem niedaleko :wink: :lol: Fionie pozostał jakiś uraz po tym jeżyku,bo nawet kurczaka bez piszczałki bierze w pychol tak delikatnie choćby żywy był :-? ... więc chyba zrezygnuje z wszelkich piszczałek i zabawek lateksowych żeby mi się nerwus nie zrobił :wink: Jak jest z tą wrażliwościa to juz sama nie wiem... jak kiedyś moja psica dorwała w lesie ptaszka to jakoś nie reagowała na jego piski i dalej go tarmosiła...ale życie mu darowała :peace: ...natomiast w zabawie z innymi psiakami jest baaardzo delikatna :hmmmm:
  2. jessssu nie strasz mnie :( jakie torbiele... :o Fiona ma tak od początku,...a choroba rozwija się chyba z wiekiem...ja myślałam,że moja psica to poprostu taka atrakcyjna dziewucha jest :wink: Jak bede u veta to popytam :roll:
  3. Kilka postów wyżej :lol: ...jestem z Katowic :wink: ...ale do Gliwic jest bliziutko-jestem zmotoryzowana,więc dojazd to no problem :wink:
  4. Mam takie pytanko-czy dajecie swoim psiakom piszczące zabawki? Kiedyś gdzieś wyczytałam,że takie zabawki nie są zalecane przez Kynologów,gdyż zmniejszają wrażliwość psiaka w kontaktach z innymi psami :roll: Moja Fiona takich zabawek nie dostaje,ale ostatnio skusiłam się na jeżyka z lateksu-jak nim zapiszczałam to moja psica zrobiła taakie oczy :o nastawiła uszy i sama zaczeła piszczeć :-? Jak rzuciłam jezyka na ziemie Fiona wzieła go bardzo delikatnie w zęby(tak żeby mu przez przypadek krzywdy nie zrobić :wink: ) a jak zapiszczał to zaczeła go lizać. Zauważyłam ,że bardzo ją ta zabawka stresuje ,więc ja schowałam. Czy to nie jest dziwna reakcja :hmmmm: Czy wasze psiaki też reagowały w podobny sposób....czy moze popełniłam błąd nie dając psicy do zabawy piszczałek :-? ?
  5. To może zorganizujemy sobie goldenkowy spacerek...pewnie już w 2005,bo teraz przed świętami to wątpie żeby ktoś miał czas :wink: Tylko trzeba by wybrac takie miejsce gdzie kazdy miałby w miare dobry dojzd :D Czekam na propozycje... :lol:
  6. almera

    Mała prośba

    Doszukałam się postu o oczkach Bilba... :( Wszystkie kciuki jakie mamy będziemy trzymać :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: Głaski dla psiaka :lookarou: Bedzie dobrze...trzymajcie się :roll: :hand:
  7. almera

    nie chce jesc

    Jak mały wcina jedzonko to najlepszy znak,że już mu lepiej :klacz: Jeszcze troszke a Tofi będzie znowu brykał jak wcześniej ... Jak jelitka się odgazowują i antybiotyk działa to obejdzie się bez zabiegu :jumpie: Czekam na następne relacje :wink: Głaski dla małego :lol:
  8. A mi się stronka sklepu nie otwiera :( :niewiem:
  9. almera

    nie chce jesc

    Julita-bardzo mi przykro :( ,oby maluszek szybko wyzdrowiał! Daj znać co dokładnie wyszło po tym kontraście? Tak jak pisałam wcześniej-w moim przypadku pomógł olej i mam nadzieje,że i Twojemu psiakowi pomorze :roll: Najzabawniejsze jest to,że ja za pierwszym razem również trafiłam do nieodpowiedniego veta,który stwierdził,że szczeniaki czasem kapryszą przy misce i mają swoje humorki i mojej goldence na pewno nic nie jest :x :evil: Dopiero po 2 tygodniach głodówki Fiona została właściewie leczona wrr(oczywiście w innej klinice) :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: (wszystkie jakie mamy trzymamy :wink: )
  10. almera

    nie chce jesc

    A czy piesek czasem czegoś nie zjadł na dworze? Opisze Ci mój przypadek... Jak moja goldka była jeszcze szczeniakiem(miała chyba 5 miesięcy) zjadła na dworze jakąś kość(o czym na początku nie wiedziałam),która zaklinowała się jej w jelitach :( Objawy były podobne jak u Twojego psiaka-na codzień rozbrykana Fiona nagle przestała jeść(ani karmy,ani mięska ani smakołyków)...wymiotowała pianą i nie mogła się wypróżnić(ale to w póżniejszym etapie choroby).Ja głupia zamiast od razu iść do veta czekałam tydzień(myślałam,że może samo przejdzie). W klinice po dokładnych badaniach okazało sie ,że psica ma coś w żołądku i tak po prześwietleniu wyszło,że to coś podobnego do kości :x Ratowałam suńke miesiąc...kroplówki,antybiotyki i codzienne wizyty u veta.Obeszło się bez operacji-pomógło podawanie oleju parafinowego :wink: Na szczęście wszystko dobrze się skończyło :D Nie chcę Cie straszyć,ale pytałaś,czy komuś przytrafiła sie podobna sytuacja... Może to poprostu zwykła niestrawnoś :roll: Radze iśc do innego weterynarza i trzymam kciuki zeby wsio było oki :kciuki:
  11. Podobno cieczka nie trwa dłużej niż 21 dni i tego się tzrymam(chociaż jak czytam na forum to zdarzaja się przypadki gdzie trwa nieco dłużej :-? )Ja mam o tyle gorzej,że na moją Fione psy reagują zawsze tak choćby była cieczkowa...jakieś silne zapachy dziewczyna wydziela czy co :hmmmm: Zawsze jak upłuną 3 tygodnie czekam jeszcze kilka dni(tak na wszelki wypadek)i kąpie psice żeby zmyć zapaszek :lol: a potem sssrrruu na spacerek (oczywiście bez smyczki):D Teraz zastanawiam sie nad sterylką ,ale to już wywód na zupełnie inny temat :wink:
  12. almera

    miski??

    Pewnie i moja psica jadłaby z misek stojących na ziemi,ale wszędzie pisali ,że to może zaszkodzić ...więc chciałam być dobrą pancią ,która dba o swojego funfla i kupiłam te michy :roll: Nawet jak jesteśmy gdzieś na wyjeżdzie to stawiam Fionie miski na stołeczku :D Mogli by się zdecydować...zwariować można :hmmmm: :crazyeye: Najważniejsze,że przestrzegamy podstawowych zasad-zero brykania po jedzonku(chociaż ciężko zapanować nad rozbawionym goldasem :evil_lol: ) i przed jedzonkiem też staramy się uspokoić :wink: coztego-dzięki za info :lol:
  13. almera

    miski??

    Zapewne większość właścicieli dużych psów używa misek na podwyższeniu...ja również i żyłam w przekonaniu ,ze podawanie pokarmu w misce stojącej na podwyższeniu zmniejsza ryzyko wystapienia skrętu jelit.Kilka dni temu przeglądając vetserwis wyczytałam ,że jest całkiem na odwrót...stosowanie tych misek zwiększa niebezpieczeństwo wystąpienia skrętu zołądka az o 110% :o Jestem w szoku...i już sama nie wiem którą opcje zastosować;miski na stojaku czy miski na ziemi :hmmmm: :roll:
  14. Ja żem jest z Katowic :lol: :biggrina: ...i mało tego mam goldenke 1,5 roczną :B-fly:
  15. Moja goldenka reaguje w ten sam sposób co Borys.Teraz też własnie przerabiamy zapalenie ucha(na szczęście tylko jednego :wink: ). Pytałam veta o inne środki niż kropelki ,ale powiedział ,że niestety nic takiego nie ma.Na początku musiałam Fionie wyczyścić uszko strzykawą...raz się dała i od tego momentu koniec...albo ucieka pod stół,albo za kanape a jak juz ją dorwe to tak zaczyna wierzgać,kręcić łbem że nie ma siły żeby choć kropelka wpadła.Na szczęście 10 min. ode mnie mamy veta(nie za dobry,ale na czyszczenie uszu w sam raz :D )...I tak codziennie do niego chodzimy a raczej chodziłyśmy,bo od jakiegoś tygodnia sama jej zapuszczam uszko(co prawda w wannie,ale każdy sposób jest dobry :D ).To może żeczywiście kwestia przyzwyczajenia.Życze powodzenia i wytrwałości... :wink:
×
×
  • Create New...