Search the Community
Showing results for tags 'Ostra białaczka'.
-
Witam, mamy tragiczną sytuację w domu. Moja sunia Gawa - 9 letni posokowiec bawarski ma zdiagnozowaną ostrą białaczkę limfoblastyczną (diagnoza pewna). Zaczęło się podobnie jak u pieska Lazy (historia opsiana na formum) od bardzo dużej śledziony (jej zrobił się b. duży, dziwny kształt tak jakby miała zaraz urodzić). Wszystko zaczęło się 2 tygodnie temu w piątek - wówczas wet stwerdził wodobrzusze (teoria obalona)potem usg stwierdziło powiększenie śledziony - zalecenie do kontroli za 2 miesiace. Na moje pytanie z czego ten wielki brzuch, lekarz odpowiedział, że piesek ma wzdęcie. W niedzielę pojechaliśmy do lecznicy całodobowej, gdzie pobran krew i zaczęło się. Leukocyty 59,99 tys., mała liczba płytek , erytrocyty 6900. Potem znowu usg, echo serca, rentgen, itd. Czekalismy na wyniki krwi z profesjonalnego laboratorium. padło też 2 krotnie hasło "chłoniak". Sunia dostała sterydy, antybiotyk. W środę nie mogłam już dłużej czekać na wyniki krwi i umówiłam wizytę na Białobrzeskiej. Od tej pory wszystko potoczyło się b. szybko. Próbki z wątroby, krew i szpik potwierdziły ALL (otrą białaczkę limfoblastyczną). Rokowania: 20-40% psów pozytywnie reaguje na leczenie (chemioterapia) i te przeżywają do 4 miesięcy, generalnie czas przeżycia dla wszystkich oscyluje wokół 6 tygodni. Muszę nadmienić, iż sunia jest przerażona wszystkimi zabiegami wokół niej, pobranie szpiku zapamietam do końca życia! Dlatego też biorąc pod uwagę b. złe rokowania (żadnego przypadku wyleczenia!), strach suni przed zabiegami, po namowie rodziny, 2 lekarzy wet (w tym lekarka, która prowadzi Gawę od szczeniaka) z ogromnym trudem i niepwenie, ale zdecydowałam jedynie o leczeniu paliatywnym (dalsze leczenie sterydowe, antybiotyk, leki chroniące wątrobę). Sunia jest bardzo słaba (okropnie schudła, problemy ze wstawaniem), cięzko oddycha (wydaje mi się, że ma problemy z oddychaniem), brzuch duży, chociaż jej parametry krwi (prawdopodobnie ze względu na sterydy), za wyjątkiem erytrocytów, poprawiły się (WBC 31 200; RBC 4720 - czerwone krwinki spadły; hemoglobina 10840; płytki 103 tys.), wapń i białko w normie. Nie wiem czy podjęłam dobrą decyzję (zaznaczam, że nie chodzi o mnie, lecz o dobro suni) - czy dać jej odejść w spokoju, czy męczyć wlewami, co i tak wkrótce zakończy się śmiercią. Jej onkolog (podobno najlepszy w kraju) powiedział, że nam nie podpowie co zrobić, ale już początkowo kiedy były przypuszczenia co do diagnozy dawał do zrozumienia, że to sprawa nie do wygrania. Czy ktoś z Was miał do czynienia ostatnio z ALL?, próbował leczyć, może podzielić się swoją opinią?