Search the Community
Showing results for tags 'ślina'.
-
Witajcie. Co prawda jesteśmy w trakcie diagnostyki, ale być może ktoś z Was miał podobne doświadczenia ze swoim pupilem. Kokaina - 8 letnia bullterrierka ma dziwne "ataki". Nie chciałbym używać słowa "ataki", żeby nie sugerować niczego... Być może to nie ataki. Mianowicie pierwszy incydent miał miejsce około miesiąca temu. Sunia leżała sobie spokojnie na fotelu, po czym zerwała się na równe nogi a ślina wylewała jej się z pychola na podłogę, próbowała przełykać nadmiar śliny, co wyglądało, jak takie szybkie ciamkanie, coś jak przy piciu wody z miski. Trwało to 20-30 sekund. Żadnych innych zaburzeń nie zaobserwowaliśmy, sunia podczas "ataku" jest przytomna, komunikatywna, nie piszczy, nie drga, nie chwieje się, nie przewraca się, nie moczy się, nie oddaje kału, nie warczy. Na hasło "batonik", reakcja natychmiastowa, merdanie ogonem, jakby nic się nie stało. Po kilku dniach spokoju "incydent" powtórzył się i wyglądał oraz trwał identycznie długo, jak za pierwszym razem. Kolejny "atak" był wczoraj o 4 nad ranem. Jako, że sunia śpi z nami w łóżku, czujemy każdy jej ruch... Zaczęła ciamkać, zeskoczyła z łóżka i wyszła z sypialni na przedpokój, po drodze zalewając podłogę śliną, cały czas ciamkając. Po przejściu 2-3 metrów zatrzymała się, "atak" ustał i jak to zwykle czyni wskoczyła sobie na fotel w salonie. Następnego dnia poszliśmy do weta. Wetka zbadała sunię organoleptycznie, osłuchała ją, zajrzała w oczy i do pychola, na miejscu sprawdziła cukier (70) i pobrała krew do analizy. Wypytała się nas o apetyt (jest), o aktywność (jest), o jakieś zmiany, które zauważyliśmy w ostatnim czasie (brak), po czym stwierdziła, że ze wstępnych oględzin wynika, że stan suni jest dobry i nic nie widać. Dzisiaj odbieramy wyniki, siedzę w biurze i mam taką nerwówkę, że szok... Czy spotkaliście się z takimi objawami? Sam ślinotok... Czy może to być spowodowane, tym, że Kokaina ma skłonność do lizania siebie i wszystkiego na około i może wciąga za dużo sierści jak np. koty i skutkuje to wydalaniem śliny... Wiem, wiem, że nie stawia się diagnozy na podstawie informacji z internetu, ale może ktoś z Was coś podpowie...
-
Witam Wszystkich. Mamy taki problem z Mollką (rottweiler). Ostatnio (9 marca) Molka zaczęła mieć problemy z żołądkiem, luźna kupa, budzenie w nocy 3-4 razy (ogólnie całą noc śpi) Byliśmy u weta, dostała pastę Diarsanyl+ do tego tabletki na trawienie i florę bakteryjną. W poniedziałek 13 marca mimo pasty, głodówki i tych tabletek Mollka dostała wodnistej biegunki. Od 14 marca Mollka na antybiotyku Biotyl, do tego nospa rozkurczowo w zastrzyku, na gazy esspumisan i ranigast w tabletkach 2 razy dziennie. Dostała podskórnie kroplówkę z witaminami. Do domu dodatkowo elektrolity Royal Canin, które wybiła bardzo chętnie. Biegunka przeszła, kupy są normalne. W międzyczasie badania krwi, morfologia i biochemia. Wet twierdzi, że wszystko ok. Jakieś parametry nieznacznie podwyższone, ale wet twierdzi że to nieistotne. 16 marca dostałą jeszcze antybiotyk i w zastrzyku witaminę B12. Nasz problem teraz polega na tym, że Mollka strasznie zaczęła mlaskać (16 marca) chodzi i ciągle się oblizuje i mlaska. Nieraz ustanie i patrzy się w dół mlaska i mlaska. Dziwi mnie to, że czasami bawiąc się, nagle podnosi głowę, zaczyna coś wąchać i patrzeć się w sufit, albo na ścianę i "mlaska" (jakby coś widziała). Zęby i gardło według weta są normalne. Dzisiaj zaglądałam jej w gardło nic tam nie widzę, nie ma włosów ani nic między zębami. Za to jest gęsta biała ślina na podniebieniu tak jakby małe kawałki piany, dalej w gardle (wsadziłam jej 2 palce) gęste białe gluty. Nie wiem co już mam robić miejscowy wet nie widzi nic w tym dziwnego. A ja widzę, że jej to przeszkadza. Nam z resztą też, bo te mlaskanie do szału doprowadza. Molka ogólnie ma apetyt, bawi się, biega ale co chwila staje i z głową w dół mlaska i się oblizuje. Macie jakieś pomysły? Wymaz z gardła? Prześwietlenie? Już nie wiem co robić. W poniedziałek jedziemy do innego weta może coś wymyśli, nie chcę jej jednak leczyć w ciemno.