Jump to content
Dogomania

ladybird3

Members
  • Posts

    32
  • Joined

  • Last visited

ladybird3's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ja nie jestem pewna kiedy mojemu się tak"urosło", bo zwyczajnie nie zwracałam na to uwagi przebywając z nim dzień w dzień i nie spodziewałam się, że jeszcze urośnie :D Ale podejrzewam, że nie urósł wcześniej przez złą dietę i zepsute zęby, organizm nie miał po prostu "z czego rosnąć".
  2. Różnie to bywa, ja kupiłam psa(yorkshire terriera) jak miał 10 miesięcy i był malutki, ważył 1,7 kg. Obecnie ma lat 6 i waży 2,7kg. Na zdjęciach widać, że piesek urósł a nie tylko "przytył", nadal jest strasznie kościsty:) [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b1dec14b9c3e7c26.html"][IMG]http://images65.fotosik.pl/584/b1dec14b9c3e7c26m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f7f792a1f3967b5d.html"][IMG]http://images65.fotosik.pl/584/f7f792a1f3967b5dm.jpg[/IMG][/URL]
  3. Ale nie można z tym nic zrobić? znalazłam na dogomanii jeden temat ale bez żadnego rozwiązania... Moi drodzy temat głównej sprawy posta chciałabym już zakończyć, znam wasze zdanie i w pewnym stopniu je podzielam. Ale nie jestem niestety w najlepszej sytuacji bo i tak dużo zrobiłam za plecami osoby która sunie teraz ma. Dalej będę przeglądać ogłoszenia, ale teraz to jego ruch czy to przemyśli czy nie i co zrobi dalej. Rozumiem go trochę bo człowiek który nigdy psa nie miał a bardzo chciał i dane mu było spotkać na swojej drodze akurat takiego w takim stanie doznaje szoku i to naturalne, że ma chęć się nim zaopiekować skoro ma warunki. Rodzicom którzy nigdy nie chcieli nawet słyszeć o psie w domu na widok takiej bidy od razu zmiękły serca. I dla niego to jest jak przeznaczenie. I to nie chodzi o to, że to jest york, nie raz moje yorki były u niego w domu i nie robiły na rodzicach żadnego wrażenia, to po prostu psia krzywda tak działa...
  4. Moi drodzy pomijając całą poprzednią konwersację, wpadłam na coś w czeluściach internetu i wyszukiwań wujka google nt yorków, mianowicie ogłoszenia pt. "kupie yorki całe mioty". [URL="https://www.google.pl/search?q=%22881+200+899%22&espv=210&es_sm=93&source=lnms&sa=X&ei=A8PPUp6XFLPo7AaD5oHYCA&ved=0CAgQ_AUoAA&biw=1366&bih=666&dpr=1"]https://www.google.pl/search?q=%22881+200+899%22&espv=210&es_sm=93&source=lnms&sa=X&ei=A8PPUp6XFLPo7AaD5oHYCA&ved=0CAgQ_AUoAA&biw=1366&bih=666&dpr=1[/URL] a oto co wyskakuje po zapytaniu wujka google o nr telefonu z ogłoszenia.... [URL]http://alegratka.pl/ogloszenie/yorki-yoreczek-york-piesek-sliczny-23444683.html[/URL] a oto świeżo skupione yorki na sprzedaż.... Brakło mi słów żeby napisać coś więcej...
  5. [quote name='rozi']Ludzie i po roku, i po dwóch szukają zwierzątka, powtarzają ogłoszenia, proszą. Ciekawe czy autorka wątku chorego kundla też by tak chroniła przed tym zaniedbaniem.[/QUOTE] Rozi z której strony by nie spojrzeć to sunia jest i "kundlem" i zdrowa też nie jest, koszty będą potężne jeśli okaże się, że guz jest jakimś nowotworem a więzadła na rtg okażą się zerwane. Oczywiście to najgorszy scenariusz. Przeglądam ogłoszenia dwa razy dziennie, na regionalnych stronach, na tablicy pl i tych kierunkowanych na zaginione psy, kolega mieszka w mieście w którym pies został znaleziony i to blisko tego miejsca, wychodzi z nim normalnie na spacery. Nie jest to ani Warszawa ani Łódź żeby wtopić się w tłum, gabinet weterynaryjny jest jeden. Minęło 10 dni, powiedzcie mi ile ogłoszeń zdążylibyście wrzucić do internetu, na słupy, do sklepów, do weterynarza w ciągu tego czasu gdyby to był Wasz pies?
  6. Anula wiem, tylko że co niektórzy nie rozumieją mojego stanowiska wobec schroniska i próbują mi wmówić że ukradłam psa ;) W zasadzie nie muszę tego tutaj nikomu udowadniać, jeśli właściciel się znajdzie to wtedy to zrobię, więc prosiłabym zakończyć ten temat w tym miejscu.
  7. [LIST] [*][URL="http://prawo.money.pl/kodeks/cywilny/dzial-iii-nabycie-i-utrata-wlasnosci/rozdzial-iii-inne-wypadki-nabycia-i-utraty-wlasnosci/art-180"]Art. 180 kc[/URL] Art. 180 . Właściciel może wyzbyć się własności rzeczy ruchomej przez to, że w tym zamiarze rzecz porzuci. [*][URL="http://prawo.money.pl/kodeks/cywilny/dzial-iii-nabycie-i-utrata-wlasnosci/rozdzial-iii-inne-wypadki-nabycia-i-utraty-wlasnosci/art-181"]Art. 181. kc[/URL] Art. 181. Własność ruchomej rzeczy niczyjej nabywa się przez jej objęcie w posiadanie samoistne [/LIST] Nie zdobyłam nagrania, ale to właśnie Straż miejska zajmuje się monitoringiem i kolega uzyskał taką informacje w dniu znalezienia suni(że widzieli to na monitoringu). Dzwonił w sprawie innego psiaka który biegał po rondzie i stwarzał niebezpieczeństwo dla siebie i innych ale nie chciał podejść do ludzi i zapytał również o sprawę suni- dostał wtedy odpowiedź "nic pan nie musi robić, skoro pan wziął do domu to jest pana". Dziś zadzwoniłam z prośbą o wyjaśnienie i dostałam odpowiedź przytoczoną w poprzednim poście. Straż miejska była poinformowana i punkt przetrzymań psów również, jeśli ktoś będzie chciał ją znaleźc to znajdzie.
  8. Co dowiedziałam się od Straży miejskiej obejmującej funkcję"innego organu państwowego" z przytoczonego wcześniej artykułu: Pies biegający na terenie miasta wolno bez obroży, adresatki czy uzupełnionych danych w czipie jest traktowany jako porzucony. W związku z tym w momencie złapania staje się własnością gminy bądź osoba która nim włada jak właściciel staje się posiadaczem samoistnym co oznacza, że dotychczasowy właściciel w momencie objęcia posiadania samoistnego traci wszystkie prawa wobec psa i nie może domagać się zwrotu. Fakt iż sunia biegała bez obroży wzdłuż drogi jest zapisany na kamerach miejskich łącznie z momentem zabrania jej przez kolegę, niestety miejsce z którego przybiegła nie jest objęte monitoringiem. Dnia 2giego stycznia zostałaby złapana i gimna nabyłaby prawo do własności , co oznacza że trafiłaby najpierw do punktu przetrzymywania zwierząt na 14 dni a później po szczepieniach do schroniska w Wojtyszkach. Dziękuję za uwagę.
  9. Tak, sunie na pewno adoptował ktoś z zakopanego a później ktoś inny ukradł aby wyrzucić ją w łódzkim na nowy rok... Macie prawo mieć swoje zdanie, ja mam prawo mieć swoje (potwierdzone przez weterynarzy, którzy psa widzieli na własne oczy) i jak dla mnie nie zrobiłam nic złego. A swoje psy pilnuje, a już na pewno nie puszczam luzem w sylwestra psa wziętego ze schroniska, być może nie przyzwyczajonego jeszcze do nowego domu i nie mającego zielonego pojęcia gdzie ma później wrócić. Nie szukam potwierdzenia, prosiłam o konkretną informacje w dziale "prawo" i odpowiedź już dostałam, serdecznie dziękuję i do widzenia.
  10. Ulvhedinn nieco wrednie to daruj sobie proszę i nie obrażaj mnie. Zwierzę to zwierzę, czy pies czy kot, czy kundelek czy ma papierek i to nie ma znaczenia kiedy dzieje mu się krzywda. Sleepingbyday pisałam o sterylizacji ze 4 razy w tym wątku, miło że czytasz to do czego się wypowiadasz . Suka właśnie zaczęła cieczkę bo plami. Napisałam mail do miejsca, gdzie znalezione psy czekają u nas na właścicieli przez miesiąc, zanim trafią do Wojtyszek z informacją o suni. Mam też mail do radia , które mnie olało. Więc udowodnienie, że jest skradziony raczej nie wchodzi w grę;) Od samych Wojtyszek jednak będę trzymać się z dala- to jest miejsce w którym zależy im aby mieć psy "na stanie" a nie u właścicieli. [URL]http://www.obrona-zwierzat.pl/wojtyszki.html[/URL] "[COLOR=#333333][FONT=Arial]Liczba psów koszarowanych w kołchozie w Wojtyszkach rośnie stale i lawinowo, proporcjonalnie do chciwości hycla Siemińskiego, natomiast adopcja zwierzęcia stamtąd jest zjawiskiem niezwykłym i sporadycznym - nawet zdeterminowanym trudno trafić w to ukryte przed światem miejsce, wolontariusze mają tam zakaz wstępu, a co decydujące, właściciel obozu nie jest zainteresowany pozbywaniem się psów. "[/FONT][/COLOR]
  11. Kurcze w zasadzie to masz rację teraz, przyszłam tutaj aby zapytać czy można i czy jest sens szukać i w jakiś sposób ukarać właściciela za stan suni potwierdzony przez dwóch weterynarzy i fryzjera i już w pierwszym poście napisałam, że sunia zostaje. Nawet nie zauważyłam, kiedy rozmowa zeszła na inny tor i zaczęłam się zastanawiać nad szukaniem właściciela przez którego najprawdopodobniej sunia została obarczona krzywymi łapkami do końca swojego psiego życia po to aby ją oddać ;)
  12. [quote name='sleepingbyday'] co do pytania, czy masz szukac właściciela. pytanie zadałaś z powodu, że chcecie psa zatrzymać. bo wyobraź sobie, ze znajdujesz psiaka,ratujesz go z ulicy, ale nie chcesz go zatrzymać,ani nie chcesz oddać do wojtyszek, bo cos tam słyszałaś czy czytałaś.w takiej sytuacji szukanie ogłoszeń o ew. zaginięciu psa jest jedynym, co robisz? czy może wrzucasz na sieć info o znalezieniu, bo w końcu pies ci obcy zalega w domu? wystarczy przejrzec internety - tych ogłoszeń jest sporo. więc tak naprawde twoja niechęć jest spowodowana nie zasadą,a tym, że ten konkretny pies znalazł dom u twojego kolegi i jest bezpieczny, a właściciel - niepewny. [/QUOTE] Gdyby był to pies którego nie mogę zatrzymać w domu, a byłby w tym samym stanie najpierw poszukałabym dla niego domu wśród znajomych ;) Moi drodzy mam nadzieję, że to pierwsza i ostatnia taka przygoda w której biorę udział, za dużo nerwów to kosztuje ;) Sleepingbyday, masz trochę racji- teraz sunia jest w pewnym domku a właściciel jest niepewny i to ma duże znaczenie. Nie jest to też do końca moja decyzja , dam koledze wątek do przeczytania i przemyślenia - jednocześnie Was też proszę o przeczytanie go jeszcze raz dokładnie. Suni stała się krzywda, nie można mieć 100% pewności dlaczego i przez kogo-na pewno nie zrobiła sobie tego sama. Trzeba wybrać złoty środek aby to już się nie powtórzyło. Odpowiedź na pytanie które zadałam na początku już padła i nie chce się z nikim kłócić, bo chciałabym jeszcze trochę na tym forum posiedzieć i nie robić sobie wrogów od samego początku. :)
  13. Nie chcę się powtarzać a nie wiem jak zacytować post z cytatem żeby był w całości ;) [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249916-zadbana-znajda-z-chipem?p=21739514#post21739514[/url] "[COLOR=#000000][I]jeżeli zgłosi się taki fakt do Schroniska,Schronisko ma prawo odebrać psa,ponieważ umowa była podpisana z byłym właścicielem a nie z znalazcą."[/I][/COLOR]
  14. Przecież o to od początku pytałam, czy zgłosić to do schroniska. Zgłosiłabym od razu, ale jeśli grozi to zabraniem psa do schroniska i oddaniem bez sprawdzenia czy to właściciel czy "właściciel"- nie mam zamiaru. [quote name='Anula']Schroniska nie zdradzają danych osoby,która adoptowała psa (zasłaniają się-ochrona danych osobowych),jedynie mogą dane udostępnić Prokuraturze.Następna sprawa jeżeli zgłosi się taki fakt do Schroniska,Schronisko ma prawo odebrać psa,ponieważ umowa była podpisana z byłym właścicielem a nie z znalazcą. Schroniska nie sprawdzają warunków adoptujących tj.nie robią wizyt przed adopcyjnych i po adopcyjnych.Wiele psów ze Schronisk trafia w niepowołane ręce.Taka jest rzeczywistość.Jedynie Fundacje dokładnie sprawdzają domy i dobierają psu dom.[/QUOTE] Pisałam z użytkowniczką Anula konkretnie o Wojtyszkach i utwierdziła mnie w tym, że to jest właściwa decyzja. Wątpię, że kochający właściciele to tacy co czekają łaskawie na telefon ze schroniska że ich piesek przypadkiem się znalazł nie robiąc nic poza tym. Będę dalej przeglądać ogłoszenia, jeśli coś się pojawi to zadzwonię. Jeśli właściciel sensownie wyjaśni stan suni i tak jak mówicie będzie gotów ponieść koszty to przecież logiczne jest, że ją oddamy. A jeśli uzna, że nie stać go (czyli gdybym oddała psa w takim stanie jak został znaleziony to dalej by sobie tak żył, z pazurkami, kołtunkami) prośbą lub groźbą poproszę o zrzeczenie się ;)
  15. [quote name='sleepingbyday']najlepiej byłoby wyciągnąć dane od schronu, lub przekazac im nr tel i prosic o zawiadomienie właścicieli, ze mamy psa. i to pomoże spokojnie w ustaleniu, czy pies powinien do nich wrócić, no nie? ta sytuacja jest dość łatwa akurat w rozwiązaniu. sterylka jak najbardziej, ale to chyba planowane jest?? zresztą sunia ma blizne, może w schronie była cięta? [/QUOTE] Co do pierwszej części , napisałam do Ciebie pw. Sunia ma bliznę, ale to prawdopodobnie cesarka a nie sterylizacja. Jest planowana razem z resztą zabiegów za jednym zamachem jak sunia już trochę się odstresuje i będzie po szczepieniach. Powinna być wysterylizowana ale raczej nie jest, pisałam wcześniej, że mój pies zwariował na jej widok dokładnie tak jakby miała właśnie cieczkę.
×
×
  • Create New...