Tymusiowa

Tak to prawda. Tymuś odszedł w nocy z piątku na sobotę. Był kochanym, poczciwym psem. Takim którego się nigdy nie zapomina. Przyjacielski, nienarzucający się. Wiecznie łasy na kontakt z człowiekiem. Jednocześnie starał się nie przeszkadzać nikomu. Po prostu był i czekał na każy gest ze strony człowieka. Prawdziwy przyjaciel-zawsze obok. Odszedł w miłości i spokoju, czyli tak jak spędził ostatni rok swojego życia. Śpij Tymonku. Pamiętamy, kochamy i tęsknimy. Dziękujemy raz jeszcze wszystkim którzy mu pomogli a nam zaufali, że dane nam było mieć go przy sobie. Yen rok był dla nas niezapomniany... .

[quote name='sylwija']dziekujemy za wieści, miłe nie ukrywam :) to dumna jestem z Tymona, ze chudnie, dzielny chłopak ;) i szybkiego powrotu do zdrowia :)[/QUOTE] Dziękujemy :)

U Tymusia wszystko w najlepszym porządku. Ślicznie chudnie (bardzo powoli, ale to lepiej dla zdrowia), nabiera wigoru. Jest żwawszy. Dużo jeszcze śpi, ale nie dlatego, że coś mu dolega. Tak po prostu ma :) Sen ma spokojny. Sam jest psem zrównoważonym i kochanym. Uczymy się karmienia z ręki bez ryzyka uszkodzenia ręki :) O ile karmę suchą i tabletki Tymuś bardzo ładnie je z ręki, o tyle np parówki i inne ludzkie przekupne przysmaki pochłania nie zwracając uwagi na kończyny ludzkie. Ale co tu się dziwić po takim życiu przez tyle lat..... Nasz kochany poczciwy niedźwiadek:loveu: Nowymi zdjęciami niestety się nie pochwalę, gdyż jestem permanentnie powalona przeziębieniem. Wcześniej nie było czasu trzaskać fotek. Mam kilka domowych, ale takie już widzieliście. Spacerowe będą, jak tylko wrócę do formy. Pozdrawiamy stadem całym :)

Rudzioszek jest a raczej rudzioszka. Taka śliczna sunia Goldenka, tylko już jest stara i tak zmaltretowana psychicznie, że nie daje rady na spacerach. Ale niebawem i jej zdjęcia Wam przedstawię :)

Bardzo dziękuję za wstawienie fotek [B]sylwija. [/B]​Jutro jeszcze trochę fotek podrzucę z rodzinnego spacerku :)

Tymuś pierwszego wieczoru trochę tęsknił i popłakiwał. Kolejny dzień odsypiał podróż i stres. A teraz jest coraz żwawszy i przytulaśniejszy. Taka poczciwinka. Tak jak pisałam na FB mnie on przypomina głównego bohatera z filmu "Zielona mila". Taki olbrzym o gołębim sercu. Spodziewałam się że to fajny psiak, ale to co otrzymałam to przekroczyło moje oczekiwania. Jestem w nim zakochana do imentu. A uwierzcie mi nigdy w żadnym swoim ani tymczasowym psie nie byłam tak zakochana od pierwszego wrażenia. Ten mnie kupił w całości :) Dziś już porobię fotki i wieczorem poproszę Sylwiję o wstawienie, bo tu nie umiem :P

Witam wszystkich :) Musiałam się zarejestrować na nowo bo nie pamiętałam swojego hasła do starego profilu, który założyłam 100 lat temu :P Tymuś już w swoim domu. Bardzo długo czekaliśmy na niego. Ale już jesteśmy wszyscy w komplecie :) Z psami i kotami przywitał się jakby się znali od dawna. Czasem się powąchają, ale ogólnie nie zwracają na siebie uwagi. Dziś pogoda nieciekawa, więc psim zwyczajem wszystkie psy leżą poKOTEM i śpią ;) Co do fotek to obiecuję w najbliższych dniach. Chciałabym, żeby Tymon się zaaklimatyzował. Na razie większą część czasu poświęca na zwiedzanie. Już ma obczajone w których miejscach jest jedzenie i ogromnie mu się te miejsca podobają, bo ciągle sprawdza, czy aby jakaś szafka się nie otwarła :D Chciałabym Wam wszystkim podziękować za to że pomogliście Tymkowi. Za udostępnianie, pisanie ogłoszeń, za wpłaty, za prezenty, organizowanie bazarków i za każdą czynność, która przyczyniła się do uratowania tego psa. Ale przede wszystkim dziękuję Domowi Tymczasowemu Tymusia. To wspaniali, ciepli i cierpliwi ludzie, którzy wykonali KAWAŁ ROBOTY (łącznie z pomocą w transporcie psa), żeby Tymon był taki jaki jest, czyli piękny i kochany. Ukłony i szacun od nas dla DT :) Wszystkim dziękujemy za Tymka! :) Odezwiemy się niedługo z nowymi obrazkami Futrzaka :) Pozdrawiamy