Jump to content
Dogomania

Anna_Ram

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Anna_Ram's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dziękuję bardzo za wskazówki! Woreczka żelowego nie mam ale zrobiłam tak, że ciepłym wacikiem kosmetycznym (3-4 płatki kosmetyczne razem) robię psu taki okład, przykładam mu to na chwilę i chyba jest ulga aczkolwiek jak tylko mnie widzi, że chcę mu majstrować cokolwiek przy ogonie to od razu kuli pod siebie. Antybiotyk jest, zobaczę jak będzie jutro w dzień i najwyżej podlecę po jakiś zastrzyk p. bólowy. Nie wiem też czy we czwartek nie dostanie znowu antybiotyku. Dzisiaj po oczyszczeniu tego drugiego gruczołu już się tam nic nie sączy. Dopiero koło 16 pies zjadł i dalej w kimono, więc nie ma go co męczyć
  2. Moi Drodzy czy ktoś przerabiał zapalenie gruczołów okołoodbytowych u małej rasy? Jeśli wątek zamieszczam w złym dziale to przepraszam i proszę o przeniesienie. Mam 2-letniego pieska rasy chihuahua, który generalnie chowa się zdrowo ale czasem mamy jakieś większe akcje. Dopadło nas teraz zapalenie gruczołów okołoodbytowych - w ostatni piątek byłam z Cześkiem u weta, ponieważ aż za bardzo interesował się swoim tyłkiem. Okazało się, że zrobił się ropień lewego gruczołu, pani wycisnęła, poszła ropa i krew, psiak dostał 3 zastrzyki (antybiotyk, przeciwzapalny i przeciwgorączkowy). W sobotę poszło jeszcze troszkę ropy, przemyłam wszystko, w niedzielę kontrola i znowu antybiotyk i miałam stawić się we wtorek na kontroli. Byłam dziś rano u pani weterynarz, okazało się, że w drugim gruczole też już robi się ropa, wyciśnięto co trzeba póki nie ma takiego bolącego ropnia, kolejny antybiotyk. Cześkowi obcięto sierść dookoła odbytu, żeby łatwiej było utrzymać higienę i pani weterynarz popsikała mu też te biedne gruczoły sprayem (srebrny kolor) żeby pies się tak nie gryzł i nie drapał. Psiak dzisiaj jest cały obolały po tym wyciskaniu, cały czas kuli zad pod siebie, popiskuje - chyba to musi go strasznie boleć a ja już żywcem nie wiem jak mu ulżyć. Mam przyjść z nim w czwartek rano znowu do kontroli. Stąd moje pytanie - czy takie zapalenie gruczołów trwa tak długo i co mogę zrobić żeby oszczędzić tego psu na przyszłość? Sama bałabym się wyciskać bo nie mam wprawy ale czy czy wystarczy jeśli co 1,5-2 miesiące podejdę do weta na mały przegląd? Psina się męczy a mnie serce pęka. Drugie pytanie to czy faktycznie dieta ma wpływ na takie stany zapalne? Nie śmiejcie się proszę ale wyczytałam na forach, że jeśli pies ma twardszy stolec to w trakcie wydalania te gruczoły się lepiej opróżniają i się nie zatykają - czy macie jakieś realne doświadczenia w tej kwestii, czy po zmianie diety było lepiej i problem zniknął? Cześko najbardziej lubi kurczaka, wątróbkę, jakieś chude mięska, je dużo marchewki (surowej i gotowanej) i pietruszki gotowanej i wcina też suchą karmę ale nie codziennie. Zwykle jest tak, że jak zje co dostanie i jest jeszcze głodny to dojada sobie suchą karmą, która ma w miseczce non stop. Ciężko mi wprowadzać po swojemu karmienie bo pies jest w ciągu dnia głównie z moim Dziadkiem,który ma swoje zdanie i nieważne są tłumaczenia, pies i tak wyżebra u niego wszystko bo "jest głodny" :( Patologia, wiem, ale ciężko się z tym walczy. Jeśli macie też jakieś cenne uwagi odnośnie diety przy tych gruczołach to będę ogromnie wdzięczna. Czesiek i jego biedny, bolący zadek także.
  3. Witam wszystkich, jest tutaj sporo tematów związanych z lękiem psów, w których nie znalazłam odpowiedzi na moje wątpliwości więc pozwoliłam sobie założyć nowy wątek. Jakieś 1,5 tygodnia temu byłam z moim psiakiem u weterynarza - odwodnił się troszkę, ponieważ bardzo źle znosi upały a do tego doszły problemy z żołądkiem (właściwie to prawdopodobnie najpierw się struł, może coś zjadł na spacerze a upały tylko pogorszyły jego stan). Piesek jest nieduży (chihuahua), waży 2.45 kg i ma 8 miesięcy. Dostał leki przeciw biegunce i wymiotom, antybiotyk i witaminy na wzmocnienie - w sumie 3 zastrzyki tj. 3 wkłucia w szyję. Od tamtego czasu pies jest przerażony jak mnie widzi. Jest to dla mnie nowość, bo zawsze ja chodziłam z nim do weterynarza na wszystkie szczepienia, odrobaczania i już miał przygodę raz, że się zatruł ale jakoś na drugi dzień merdał ogonem i wszystko było ok. Jak byłam teraz z nim u lekarza to aż mnie zatkało, bo Czesiek popatrzył na mnie takimi oczami, z takim wyrzutem i tak podrapał jak go trzymałam do zastrzyku, że ślady mam do dziś. I od tamtej pory jak mnie widzi ucieka na drugi kąt pokoju albo chowa się za meble. Nie daje się dotknąć, pogłaskać, odwraca pysk i wzrok albo powarkuje cichutko lub kładzie uszka po sobie i za nim nie umiem z nim złapać więzi. Głaszczę, mówię do niego, bawię się, wychodzimy na spacery bo już wracają mu siły. Jest mi strasznie, bo od małego chodził wszędzie za mną i za moim Dziadkiem a teraz toleruje już tylko jego. Chowa się przede mną za jego nogami i tylko łypie okiem i patrzy czy już sobie poszłam. On nie rozumie, że nie robię mu na złość wizytami u lekarza tylko dbam o jego zdrowie i życie i co zrobić, żeby nie kojarzył sobie, że "ta pani" to wiecznie igły, zastrzyki itp., jak odbudować zaufanie psiaka? Myślałam, że po 2-3 dniach mu minie ale to już tyle czasu trwa i z każdym dniem mi jest jeszcze bardziej źle, czuję się jak potwór, że przede mnie pies ma jakieś traumy. Wcześniej przybiegał i czekał pod drzwiami mieszkania, jak wchodziłam to mało ogon mu nie odpadł z radości a teraz jak widzi, że to ja to zwiewa - i nie przesadzam. Myślałam, że mi się wydaje ale wszyscy domownicy widzą, że coś jest nie tak. Udawać, że nic się nie dzieje i bawić się z nim normalnie (tylko ciężko skoro ucieka przede mną) czy może przez parę dni po prostu go troszkę ignorować i czekać aż sam zatęskni i wróci? Jak mogę na przyszłość minimalizować psiakowi strach i stres u weterynarza? Nie chcę żeby tak się bał a przecież różnie bywa. Ma za sobą już kilka wizyt: szczepienia, odrobaczanie, rtg jak połknął większą rzecz, zastrzyki itp. i zawsze chodził ze mną bo ja jestem jego właścicielką a nie chcę zwalać obowiązków związanych z psem na moich Dziadków. Poradźcie coś proszę, może macie podobne doświadczenia i macie jakieś sprawdzone metody. Dziękuję!
×
×
  • Create New...