Jump to content
Dogomania

madik

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

madik's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Nie wiem czy nie palnę teraz głupoty ale mam pytanie czy po tych już trzech dniach da się jeszcze zrobić sekcję i właściwie ile to kosztuje?..może ktoś umiałby na to odpowiedzieć..?
  2. Dzięki, no właśnie nie dowiem się..brałam pod uwagę ukąszenie tylko ze względu na rany,które się pojawiły i te czerwone wybroczyny na skórze..ale z drugiej strony noga nie puchła chyba,że wnętrze brzucha..po zatruciu raczej nie ma zewnętrznych objawów..Natomiast nawet gdyby coś połknęła trującego to sam proces zatruwania trwa chyba dłużej.. No cóż, nie daje mi to spokoju bo nie jestem pewna czy zrobiłam wszystko co było możliwe..ale skąd ja mogę to wiedzieć skoro weterynarz tez nie umiał mi na to odpowiedzieć ani skutecznie pomóc(choć mam wrażenie,że akurat jemu zależało na przeciaganiu tej sytuacji by więcej zarobić niż na samym wyleczeniu zwierzęcia)..ale to akurat nie tylko moje spostrzeżenia niestety.
  3. Serce mi pęka,że naszej suczki nie udało się uratować..Miała tylko 6kg-kochany kundelek dwa i pół doby się męczyła..a potem odeszła w zapewne dużym bólu. Najgorsze jest to,że nikt z nas nie widział samego momentu ukąszenia i nie zareagowaliśmy dość wcześnie..dopiero czerwone ślady na brzuchu i ciężki oddech psa zawiódł mnie do weta ale on też nie umiał jednoznacznie stwierdzić czy to akurat ślady po ukąszeniu przez żmiję..Początki dziwnego zachowania to było dyszenie w szybkim tempie i towarzyszyło temu charczenie(1 wizyta u lekarza), z czasem pies nic nie chciał jeść ani pić,nastąpiła gorączka, biegunka czarna rzadka z krwią i szarpanie brzucha(2 wizyta)..Potem lekarz stwierdził powiększenie wątroby i podwyższoną temperaturę(3 wizyta). W międzyczasie pies miał szarpanie na wymioty ale nic nie zwracał,wręcz pojawiło się takie bekanie głośne jak u człowieka-niemoc zwrócenia czegoś. Już na samym końcu wręcz jęczenie. Przez ten cały czas w ogóle nie spała-nie mogła się położyć(ból brzucha) i tak na siedząco czasem próbowała drzemać ale ciągle czujnie. Najgorsze jest to,że weterynarz nie orzekł jednoznacznie czy to ugryzienie(ślad to dwie dziurki położone obok siebie około 1,5-2 cm) i leczył ją po omacku..Stwierdził,że jesli tego nie widzieliśmy to jemu tym bardziej trudno zdiagnozować objawy.Gdyby oznajmił,że to ukąszenie (i tak w naszej małej miejscowości lekarze nie mają surowicy) to przynajmniej skrócilibyśmy jej cierpienie..<br>Nie umiem się jakoś z tym pogodzić,bo po pierwsze nie zauważyłam u psiaka zmian dość wcześnie(często robiła popisy biegając szybko na podwórku-potem zadyszana siedziała na swojej kanapie i tak było tym razem), po drugie nawet gdyby udało mi się zobaczyć sam moment ukąszenia i w miarę wcześnie zawieźć ją do weterynarza to nie mogłabym liczyć na pomoc-brak surowicy..a bez tego w jej przypadku(mały pies) nie było szans..(miałam podejrzenie o ukąszenie bo wtedy pobiegła dalej na polanę zarośniętą chaszczami,było bardzo ciepło-tam zapewne mogła być jakaś żmija)<br>Cóż wielka pustka pozostała bo była to bardzo żywa,ruchliwa i kochana psina..i tylko 2,5 roku.<br>Minęło dopiero dwa dni bez niej ale jakoś nieswojo i cicho..<br>W sumie nadal nie wiem jak była przyczyna śmierci. Moim zdaniem było to jednak ugryzienie przez węża bo raczej zatrucie nie niszczy tak szybko organizmu psa a wyraźnie dało się to zauważyć..no i te ślady..<br>Tutaj czytałam o zasinieniu i to tez nie miało miejsca..Raczej się juz nie dowiem co spowodowało odejście Miki. Mam dużo wątpliwości..
  4. Jak czytam tę historię ze szczęśliwym zakończeniem to serce mi pęka,że naszej suczki nie udało się uratować..Miała tylko 6kg-kochany kundelek dwa i pół doby się męczyła..a potem odeszła w zapewne dużym bólu. Najgorsze jest to,że nikt z nas nie widział samego momentu ukąszenia i nie zareagowaliśmy dość wcześnie..dopiero czerwone ślady na brzuchu i ciężki oddech psa zawiódł mnie do weta ale on też nie umiał jednoznacznie stwierdzić czy to akurat ślady po ukąszeniu przez żmiję..Początki dziwnego zachowania to było dyszenie w szybkim tempie i towarzyszyło temu charczenie(1 wizyta u lekarza), z czasem pies nic nie chciał jeść ani pić,nastąpiła gorączka, biegunka czarna rzadka z krwią i szarpanie brzucha(2 wizyta)..Potem lekarz stwierdził powiększenie wątroby i podwyższoną temperaturę(3 wizyta). W międzyczasie pies miał szarpanie na wymioty ale nic nie zwracał,wręcz pojawiło się takie bekanie głośne jak u człowieka-niemoc zwrócenia czegoś. Już na samym końcu wręcz jęczenie. Przez ten cały czas w ogóle nie spała-nie mogła się położyć(ból brzucha) i tak na siedząco czasem próbowała drzemać ale ciągle czujnie. Najgorsze jest to,że weterynarz nie orzekł jednoznacznie czy to ugryzienie(ślad to dwie dziurki położone obok siebie około 1,5-2 cm) i leczył ją po omacku..Stwierdził,że jesli tego nie widzieliśmy to jemu tym bardziej trudno zdiagnozować objawy.Gdyby oznajmił,że to ukąszenie (i tak w naszej małej miejscowości lekarze nie mają surowicy) to przynajmniej skrócilibyśmy jej cierpienie..<br>Nie umiem się jakoś z tym pogodzić,bo po pierwsze nie zauważyłam u psiaka zmian dość wcześnie(często robiła popisy biegając szybko na podwórku-potem zadyszana siedziała na swojej kanapie i tak było tym razem), po drugie nawet gdyby udało mi się zobaczyć sam moment ukąszenia i w miarę wcześnie zawieźć ją do weterynarza to nie mogłabym liczyć na pomoc-brak surowicy..a bez tego w jej przypadku(mały pies) nie było szans..(miałam podejrzenie o ukąszenie bo wtedy pobiegła dalej na polanę zarośniętą chaszczami,było bardzo ciepło-tam zapewne mogła być jakaś żmija)<br>Cóż wielka pustka pozostała bo była to bardzo żywa,ruchliwa i kochana psina..i tylko 2,5 roku.<br>Minęło dopiero dwa dni bez niej ale jakoś nieswojo i cicho..<br>W sumie nadal nie wiem jak była przyczyna śmierci. Moim zdaniem było to jednak ugryzienie przez węża bo raczej zatrucie nie niszczy tak szybko organizmu psa a wyraźnie dało się to zauważyć..no i te ślady..<br>Tutaj czytałam o zasinieniu i to tez nie miało miejsca..Raczej się juz nie dowiem co spowodowało odejście Miki. Mam dużo wątpliwości..
×
×
  • Create New...