Jump to content
Dogomania

klaudyna180

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

klaudyna180's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy aż tak łatwo jest zostać dt?? Jak to możliwe, że dziewczynie mieszkającej w tak małym mieszkaniu, w bloku, w samym centrum miasta gdzie max jest 5m kw trawy powierza się pod opiekę kolejne zwierzęta?? A co z ich podst potrzebami? Żadna z Was tego nie sprawdza? Sama kilkukrotnie zastanawiałam się czy nie zostać dt ale ciągle wydaje mi się, że nie mam dostatecznie dużo miejsca i czasu, który mogłabym poświęcić zwierzętom. Jak wynika z powyższego dt może zostać chyba każdy kto tylko chce i zacznie w jakiś sposób udzielać się na dogo... To niestety bardzo przykre bo później cierpią zwierzęta :/
  2. A czy ktoś sprawdzał tą przychodnie weterynaryjną Maciejka?? 'Wiolka' wszystkich zapraszała do jej polubienia na fb.
  3. Właśnie tego nie mogę sobie przypomnieć... on co chwile wychodził (a to zrobić herbatę, a to po aparat, albo do drugiego pokoju). Pamiętam, że jak mówiła o domu to chyba go przy tym nie było. To było prawie pół roku temu :/
  4. Muszę dać tylko małe sprostowanie... chcielibyśmy przeprowadzać się do mieszkania 3 pokojowego ;) nasze jest niestety tylko 2 ;P (chyba nie zrozumiałyśmy się z Jolą) ale spokojnie damy radę. Mamy balkon, ogrodzony sad do ciągłej dyspozycji i 5m do al Grottegowskich :) a poza tym Bubson ma towarzystwo. 3 koty, w których chyba zakochał się z wzajemnością ;) Jak ogarniemy remont to wstawię jakieś jego nowe zdj może nawet uda mi się złapać go śpiącego z kotem ;) Tymczasem wróciliśmy z długiego spacerku (ja+ 3 psy= niezła zabawa ze smyczami ;P), wyczesaliśmy się (dodatkowo wykąpałam małą czarną miłośniczkę tarzania się we wszystkim) i leniuchujemy na wsi u moich rodziców... Mimo tego co się teraz dzieje, życzymy wszystkim udanego, spokojnego weekendu :) Pozdrawiamy, Klaudyna i Bubson
  5. Jola ma racje to absolutnie nie jest Buba i Tobi. A nawiasem mówiąc, obecny Buba też już mało co przypomina tego tłuściocha ze zdj powyżej ;)
  6. Witam, jestem właścicielką Jaggera (teraz Huba Buba). Czytam to i nie wierze, o całej sprawie poinformowała mnie Jola gdy spotkałyśmy się ostatnio na spacerze. W życiu nie pomyślałabym, że 'Wiolka' mogła robić takie numery :/ Trochę czasu zajęło mi poukładanie sobie tego w głowie. Napiszę, jak wyglądały moje kontakty z tą osobą. Może coś się przyda do tej zagmatwanej historii... Pierwszy raz zadzwoniłam do 'Wioli' dokładnie 28.01 gdy na gumtree znalazłam ogłoszenie Jaggera. Powiedziała mi wtedy, że pies jest do adopcji i ogólnie opowiedziała o samych jego zaletach (co jest prawdą). Powiedziała, że pies został zabrany ze schroniska, że uciekł właścicielowi, który owszem zgłosił się ale powiedział, że nie zapłaci za Jaggera 100zł aby wyciągnąć go ze schronu. Mówiła też, że pies nie może wrócić do właściciela bo on ponoć przetrzymywał go w pomieszczeniu na szczotki (co według mnie jest dość nieprawdopodobne patrząc na stan psychiczny Buby) CZY KTÓRAŚ Z WAS MOŻE POTWIERDZIĆ TE INFORMACJE O MOIM PSIE?? Dogadałyśmy się z 'Wiolą' i 04.02 Jola ze Złotego Psa była u mnie na wizycie przed adopcyjnej. Podobno dobrze wypadłam i zdecydowano, że jagger jedzie do mnie :) miał tylko zostać wykastrowany. 08.02 'Wiola' napisała do mnie, że kastracja została odłożona, bo Jagger ma zapalenie krtani i przyjmuje antybiotyk. Ona powiedziała, że możemy w takim razie zrobić tak, że ja go wykastruje w krk, wezmę fakturę a ona zwróci mi za nią pieniążki. Nie mogła podać mi konkretnego terminu kiedy przywiezie Jaggera. A, że ja: - miała dwa wolne dni, które w całości mogłam poświęcić psu; - wiedziałam, że ona już zbiera kasę na zaległy transport Jaggera ze schronu do niej do Rzeszowa, nie chciałam obciążać Was kolejnym transportem do opłacenia, a że dla mnie 100zł wydane na benzyne (Krk- Rzeszów) to nie jest tragedia; - w moim życiu zawsze były psy i podawanie przez 5 dni antybiotyku to nie problem... Zdecydowałyśmy, że mogę przyjechać do niej do Rzeszowa po Jaggera. Było to dokładnie 10.02. Ona jednak powiedziała, że poinformuje cioteczki na dogo dopiero po jakimś czasie żebyście jej 'nie zjadły', że wydałą psa przyjmującego antybiotyk. Zrozumiałam to. 'Wiola' robiła zdj, które w sieci umieściła dużo później. To są właśnie zdj z parku obok ich bloku w Rzeszowie. Byłam wtedy w jej i Miłosza mieszkaniu. Miłosz też tam był. W tamtej chwili w mieszkaniu przebywały dwa koty (Gabryśka+ ?), Fenek, Majkel i Jagger. Fenek był bardzo wystraszony, a 'Wiolka' opowiadała, że nie da się go dotknąć bo gryzie, nie wychodzi przez to na dwór itd. Majkel był super psiakiem, a 'Wiola' wspominała coś, że miał wyciągany śrut. Opowiadała wtedy też o psie (Bashy/ Tobi??, który ją tak pogryzł, że miała szwy na całych plecach. Mówiła, że jest w 5 m-cu ciąży, że w tym zdewastowanym mieszkanku w Rzeszowie tylko pomieszkują, bo Miłosz ma tam prace, a prawdziwy duży dom z ogrodem mają w Zamościu. W czasie mojej wizyty tam przyszedł Tobi z facetem (znajomym 'Wiolki'), który ponoć chciał zostać dla niego ds. 'Wiolka' mówiła, że Tobi jest trudny i że na razie Ci ludzie się z nim oswajają i biorą go do siebie tak na kilka dni, potem znów do 'Wioli' i tak na zmianę. Wydało mi się to dziwne :/ (ktoś może to potwierdzić??). Byliśmy na wspólnym spacerze, 'Wiola' spisała moje dane (****!) do umowy adopcyjnej (której nie mam do tej pory), dała mi książeczkę zdrowia, w gratisie smycz flexi i adresatkę 'przejściową' z imieniem 'Robin' i nr tel Joli z Złotego Psa. (Ktoś coś wie o Robin??). Zabrałam psa i kontakt nam się prawie urwał. Dowiedziałam się, że dwa miesiące przed terminem urodziła. Pisałam do niej wtedy i dziwiłam się, że nie są w szpitalu, że ona nic nie mówi o tym dziecku. Kolejny raz spotkałam się z 'Wiolą' bodajże 28.04 (niedz). Zadzwoniła do mnie, że jest przez weekend w krk i chciałaby się spotkać. Umówiłyśmy się wieczorem pod Tesco na Kapelance, a ona wyszła z któregoś tam bluk (któraś z Was tam mieszka??). Powiedziała, że zatrzymała się w krk u koleżanki z dogo bo jedzie na tydz do wrocławia na pogrzeb męża koleżanki z dogo (który zginął podobno w danii :/) Jechała jej pomóc już kilka dni przed pogrzebem, bo ta koleżanka ponoć załamana psychicznie i jeszcze ma psy na dt. (któraś z Was może potwierdzić takie wydarzenie?) Jak zapytałam o karinke to opowiedziała mi o porodzie w domu, o tym, że jest strasznie zmęczona bo kursują pomiędzy dwoma domami (rzeszów- zamość) i że z dzieckiem i psami został Miłosz (wydawało mi się to dość nieprawdopodobne :/) POdczas spaceru opowiadała mi o swoim nowym bassecie, który jej wszystko niszczy, mówiła też, że Fenek został adoptowany. Zdziwiłam się kto chciał takiego psa, którego nawet nie można dotknąć to powiedziała, że znaleźli się tacy szeleńcy, jakieś małżeństwo (on już wtedy nie żył ;(). Opowiadała też o wspaniałym Bashy, którego nowa pani bez konsultacji z 'Wiolą' podaje leki uspokajające, że ona chce go odebrać, walczy o niego w sądzie i że już chyba zostało ustalone, że pies wraca do 'Wiolki'. Rozmawiałyśmy też o dogoterapii i ona mówiła, że jej siostra jest dogoterapeutką razem z amstaffem (:/). Podczas tego spaceru rozpływała się nad Bubą i robiła zdj. Byłam bardzo zdziwiona, że nie poinformowała na dogo albo Złotym Psie o tym, że się z nami spotkała, nie dodała tych zdjęć. Kolejny tel od niej odebrałąm 06.05 i prosiła mnie abym zrobiła wizytę przed adopcyjną dla Barrego w krk. Mówiła, że nie chce tam wysyłać bardzo wymagającej Joli ze Złotego Psa (;)). Zgodziłam się i o 07.05 byłam z Bubą na wizycie przed adopcyjnej u super ludzi w krk. Wszystko wypadło dobrze, zdałam więc 'Wiolce' relację i ona zdecydowałą, że Barry jedzie do krk. Mieli tylko załatwić mu transport. Potem już się do mnie nie odzywała (byłam zdziwiona, że nie dała mi znać, że transport jest, o tym że Barry przebywa już w krk dowiedziałam się po fakcie). To chyba tyle nt moich kontaktów z tą osobą. Wiem, że trochę się tu rozpisałam ale chciałąm opisać wszystko ze szczegółami. Jeżeli któraś z Was ma do mnie jeszcze jakieś pytania to bardzo proszę. Jeżeli będę coś wiedziałą to chętnie odpowiem. Nadal całą syt nie mieści mi się w głowie :( Dodam tylko, że miałą jej dwa nr tel 500... i 534... (początkowo niby nr Miłosza). Miałą ją też w znajomych na fb jako Alta/ Sieropsiniec (założyła też str int sieropsinca). Naprawdę ciężko uwierzyć mi w tę syt, bo ona była wiarygodna (no może oprócz tego numeru z dzieckiem) a moje kontakty z nią były bardzo ok. Tyle ode mnie. Pozdrawiamy, Klaudyna i Bubson :)
  7. Witam :) W pt byliśmy z Bubusiem u weta. Psiak waży 42kg, więc wszystko jest ok. Chyba to tylko takie moje wrażenie, że on bardzo wychudł. Może dlatego, że przyzwyczaiłam się już do jego wielkości i teraz zdaje mi się taki malusi ;) Bubkowi zostało do zrzucenia jakieś 2kg. Wczoraj niestety musiał mieć przymusową dietę :/ W pt na spacerku coś pożarł i wczoraj cały dzień miał biegunkę :( Wieczorem dostał stoperan (nie wiem, czy można dawać go psom ale tylko to miałam pod ręką) i już jest chyba w porządku. Póki co korzystamy z wolnego, słonecznego weekendu i chodzimy na dłuuugie spacerki po błotku ;) Pozdrawiamy :)
  8. [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00339/iuuo5oomv9x6.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00339/ir1u8e9cq3p4.jpg[/IMG]
  9. [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00339/8pkrc5mj6r8n.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00339/d0y2d8ag0ta2.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00339/z5giqd2aft8e.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00339/120wvbmtd8tq.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00339/jf8hba66wf7l.jpg[/IMG]
  10. Witam :) U Bubusia wszystko w najlepszym porządku :) Po 2tyg obserwacji Buby stwierdziłam, że on wcale nie boi się schodów. On boi się śliskich powierzchni. A że moja klatka schodowa wyłożona jest płytkami stąd te przejściowe problemy na schodach. Bubie często zdarza się poślizgnąć na panelach w mieszkaniu. Po takim poślizgu Bubuś mógłby spędzić cały dzień na dywanie (dobrze, że są smaczki i moja cierpliwość :P). Dołożyłam mu jednak chodniczek żeby spokojnie, bez żadnych stresów mógł przemieszczać się po całym mieszkaniu. Ciężko mi stwierdzić z czego to ślizganie może wynikać. Może Wy macie jakiś pomysł? Pazurki Buba ma dość krótkie (ale w przyszłym tyg jeszcze delikatnie je skrócimy). Myślałam też o jego wielkich kłakach pomiędzy palcami, które jak są mokre, to faktycznie ma prawo się ślizgać. Na razie wycięłam mu je tylko z jednej tylnej łapki, bo Bubson wyraźnie nie był zadowolony czując nożyczki przy swoich łapkach. Dziś spróbuje wyciąć mu więcej i zobaczymy, czy to coś pomoże. Co do jego wagi, to wydaje mi się, że on chudnie w oczach. Albo to takie moje wrażenie... W pt może pójdziemy się zważyć. Nie wiem, czy zmienić mu już karmę na normalna (w tej chwili je light), bo nie chce żeby za bardzo wychudł. Już teraz ma na sobie masę obwisłej skóry, która została po jego nadwadze. Buba w mieszkaniu nadal jest bardzo grzeczny, a na spacerkach już nawet bawi się z mniejszymi od siebie psami. Wczoraj mieliśmy za sobą pierwszy wolny spacer na naszych polach. Buba nie zwiał! :) Nie oddalał się zbyt daleko, a gdy już troszkę go poniosło to wystarczyło zagwizdanie, komenda do mnie i pokaz smakołyka w ręku :) W weekend byliśmy na wsi u moich rodziców. Bubuś był strasznie grzeczny i oczywiście podbił serca wszystkich :) chyba nawet naszej zadziornej suczki (mix-terrier) ;) Buba okazał się okazem spokoju. Ja na jego miejscu już dawno rzuciłabym się na to małe, czarne, warczące i kąsające mnie coś :P A on... totalny spokój. Mika na spacerkach z nim szalała, ale w domu miała jeszcze problemy z nowym kolegą pod jednym dachem. Pojedziemy tam znów za miesiąc więc będzie dalszy ciąg zapoznawania :) Zaraz postaram się wkleić kilka fotek z naszej wycieczki :) A i Buba zwiedził już krakowski rynek :) Widział konie, gołębie, tramwaje, inne psy i tłumy ludzi. I nic :) Szedł spokojnie uśmiechnięty z ogonem do góry. Odwiedził nawet jedną kawiarnie, napił się tam wody, pospał i wyszedł. Byłam z niego naprawdę bardzo dumna :D nigdy nie miałam aż tak zrównoważonego psa :) Pozdrawiam :)
  11. Bubuś w nowym domku :) [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00333/bt1o6kp1wdcu.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00333/xq50q9nh8drh.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00333/d21d0lm4x4t1.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00333/j3j2rb4yhcf9.jpg[/IMG] [IMG]http://images.tinypic.pl/i/00333/wsxn6fje5jmb.jpg[/IMG]
  12. Witam :) Jestem Klaudyna, nowa pani Bubusia :) Tak, jak pisała Wiola został Buba :eviltong: To imię chyba bardziej do niego pasuje. Bubuś jest rzeczywiście psem bezproblemowym :) Grzecznie zostaje sam, nie niszczy, nie szczeka, nie załatwia się w mieszkaniu. Na spacerkach też jest super. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się mega ciągnięcia tego 40kg chłopaka. Bubuś czasem ciągnie ale jest to do przeżycia. Smaczki potrafią sprawić, że chłopak przez dobrych kilka minut idzie przy nodze bez żadnego szarpnięcia :) Bubson na spacerkach obszczekuje/ powarkuje na inne psy, ale pracujemy nad tym :p Wałkujemy komendy: do mnie, nie wolno (tyczy się to głównie znajdowania 'przysmaków' :eviltong:), noga. Chłopak miał na początku strach w oczach przed schodami ale jak już napisałam smaczki potrafią zdziałąć cuda i teraz już bez problemu kilka razy dziennie schodzi i wchodzi na trzecie piętro (w ramach akcji 'odchudzanie' :eviltong:). Co do odchudzania to dziś zrobiliśmy sobie 3godz czesanko ;) Buba wygląda na 3kg mniej, a ja zyskałam całą wielką reklamówkę kłaków :p W czwartek byliśmy u weta. Bubson jest już zdrowy, jego gardło jest czyste, ale pani zaleciła dawać mu jeszcze przez 5-7 dni rutinoscorbin co by wirus nie wrócił. Jak chodzi o kastrację chłopca to w gabinecie , w którym byliśmy w marcu jest jakaś promocja i po podliczeniu (kastracja+ kołnierz+ usuwanie kamienia z zębów) wyszło 275zł. Ta pani zakłada więc szwy zewnętrzne. Jak rozmawiałam z Wiolą, to mamy się jeszcze zastanowić gdzie Bubuś będzie miał zabieg, bo troche szkoda żeby miał się męczyć z zewnętrznymi szwami. Zobaczymy, pomyślimy... W największym skrócie to chyba wszystko z naszego dotychczasowego wspólnego życia :) Zaraz postaram się wkleić jakieś fotki (może to trochę potrwać, bo jestem nowa na dogo :eviltong:) Pozdrawiamy, Klaudyna i Bubuś :)
×
×
  • Create New...