Jump to content
Dogomania

Monika CzechPl

Members
  • Posts

    18
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Poznań

Monika CzechPl's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Beatrx']to mogłaś do nich zadzwonić, potem po chłopaka i mogliście iść za dziadem i się dowiedzieć, gdzie mieszka. ja rozumiem, że pies mógł mu uciec, ale za to chamstwo to powinien oberwać.[/QUOTE] teraz to ja wiem ze zle zrobilam, ale w takich chwilach sie nie mysli az tak racjonalnie....ja juz nawet bylam gotowa odpuscic zeby mi nie przyfasolił przypadkiem, bo jak wyciągnęłam telefon to zrobił taki ruch reką jakby miał mi go z ręki wytrącić plując się jeszcze bardziej że jestem bezczelna że mu grożę.... wymieniliśmy się w kazdym badz razie numerami tel. i przed chwilą dzwonił z prośbą o podanie nr rachunku bankowego żeby mógł zrobić przelew, nie wiem co mu się odmieniło, może wpłynie druga część za kurtkę, może na chłodno przemyślał i się wystraszył, że będzie miał problemy? niezły oszołom z gościa, na prawdę, mam nadzieję że go nigdy więcej nie spotkam... ja też rozumiem, że pies może zwiac, że moze na kogos skoczyc, cos komus zrobic- ja bym nawet większych problemów nie robiła gdyby mnie przeprosił, podniósł, zobowiązał się pokryć szkody. Nawet do czasu jego tekstu przez mysl mi nie przeszło dzwonić na policję czy SM...
  2. teraz żałuję, że nie zadzwoniłam od razu, ale raz że bałam się że mi pan zwieje, dwa że bałam się samego faceta bo zachowywał się agresywnie, a na wzmiankę o policji zaczął mnie tak bluzgać, że myślałam, że mi zaraz przywali... dopiero jak się mój facet pojawił i go zgasił to przestał tak podskakiwać
  3. Dla początkujących na ogół poleca się cavaliera :) i córka też by się ucieszyła, bo piesek raczej niewielki, ale żywiołowy i fajny z charakteru. Jak coś większego to ja bym prędzej goldena brała niż labradora, jakieś mało żywiołowe szczenię, no ale to ja ;) Przede wszystkim musicie sobie zdać sprawę z tego, że psy sprawiają dużo problemów. Lepiej być przygotowanym na najgorsze, rozważyć różne scenariusze niż zakładać, że "jakoś to będzie, na pewno będzie dobrze". Psy bardzo często oznaczają zdecydowanie wzmożone sprzątanie (bo i większość psów, a juz zwłaszcza labrador i dalmatyńczyk, gubi tone sierści). Moga się pojawić problemy z sąsiadami (bo pies będzie wył podczas waszej nieobecności), mogą być problemy na spacerach (bo zawalicie proces socjalizacji albo nabędziecie szczenię z niepewnego źródła, lękliwe, które wymaga poświęcenia dużej ilości uwagi i odpowiedniego stopniowania wrażeń), mogą być problemy w domu (demolka, obrona zasobów, agresja w stosunku do gości, członków rodziny itd.)- pies to często problemy, najlepiej jak zajrzysz do działu "wychowanie" i zobaczysz jakie problemy są dość częste. Zadajcie też sobie trochę trudu i poczytajcie o akcji R=R. Najlepiej szczenię kupić u sprawdzonego hodowcy, jak juz płacić jakieś pieniądze to za psa, który jest ich wart. Koszt rasowego szczeniaka zależy od rasy, danego skojarzenia i samych predyspozycji szczeniaka (droższe sa te, które dobrze zapowiadają się wystawowo). W przypadku cavalierów należy jak najbardziej wymagać okazania badań rodziców (badania serca zwłaszcza).
  4. Jezu, ja to dzisiaj miałam nieprzyjemną przygodę, niecałe 3 godziny temu.... Mam (a raczej miałam...) nową kurtkę, nie będę ukrywać że wydałam na nią spore jak dla mnie pieniądze, w dodatku dzisiaj założyłam ją po raz pierwszy. Bardzo mi się ona podoba, jest w ślicznym kolorze (JASNYM na moje nieszczęście :( ), cieplutka i zgrabna, w sam raz na taką pogodę jak teraz jest. Wracam z pracy, drogą na skróty przez osiedlowy mini-park. Nagle słyszę głośne "Figooooooooo! STÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓJ!", odwracam się a tu wpada na mnie z impetem labrador (czy tam w typie), oczywiście bez złych zamiarów, chciał się "przywitać". Nie byłam na to przygotowana, przewróciłam się...prosto w kałużę.... no ale mniejsza....kurtka podarta w dwóch miejscach, cała brudna, nadaje się właściwie do wyrzucenia czy przeznaczenia "na spacery z przyszłym psem" (gdy psa już będę miała...), ja poobijana, zdarte jedno kolano do krwi (no bo w rajstopach szłam i spódnicy...).... a właściciel co na to? opieprzył psa, zdzielił mu kopa (i wziął na smycz), a do mnie "[B]po co pani chodzi w miejscu, w którym się psy wyprowadza?! oczu kur.wa pani nie ma i nie widzi że pies sobie biega?[/B]". Wcięło mnie to mocno. Grzecznie powiedziałam, że ma poczekać, wyjęłam telefon i poinformowałam go że dzwonię na Straż Miejską (dzwoniąc przy tym do mojego TŻ, bo nr straży to ja nie znam...). Facet próbował się ulotnić, rzucił do mnie, że jestem "zjeba.ną kur.wą", zaczął mi grozić, w międzyczasie pojawił się mój facet (szczęście, że to było zaledwie 50 m od domu). Skończyło się to niemiłą przepychanką słowną, spisaniem danych pana, który ostatecznie po kilku groźbach (policja blabla sąd itd) przeprosił, odprowadził przy naszej asyście psa, odwiedził bankomat i dał mi 300 zł na nową kurtkę (która i tak jest warta 2 razy tyle). Drugą część pieniędzy ma dać za tydzień, bo teraz "cos tam" i nie ma. Ale już widzę jak odda :roll: W zyciu jeszcze nie spotkałam takiego buca, mimo że w mojej pracy często mam do czynienia z burakami. Postanowiłam regularnie dzwonić na straż gdy tylko będę widziała że "FIGO STÓJ" lata luzem.
  5. [quote name='cockermanka']Kolorki są super i mają fajne charaktery. Oczywiście pod warunkiem,że pochodzą z dobrej hodowli a nie z tych obecnych wynalazków... Hah, ja już nie pamiętam jak to jest z jednym cockerem w domu, bo od lat mamy ich kilka (teraz 10) - ale nie jest to jakaś totalna tragedia. Po prostu trzeba częściej odkurzać ;) Przy jednej cockerce miałyśmy nawet dywany i nie było źle ;) Ale zawsze lepiej być przygotowanym na więcej odkurzania.[/QUOTE] A to są różnice w charakterze/temperamencie u spanieli w zależności od koloru?
  6. [quote name='cockermanka'][B]MonikaCzechPl[/B], trzeba wziąć pod uwagę,że cocker (angielski) to nie jest pies dla pedantów ;), niezależnie od tego, że będzie regularnie trymowany to będzie się z niego włos sypał. Ale dobrze wychowany cocker,to wspaniały domownik :D Czy myślisz o wystawach? Bo dobrą wystawową czekoladę baaaardzo ciężko kupić...[/QUOTE] Nie, ja chcę typowego psa do kochania :) czekolady mi się bardzo podobają i kolorki Duzo tych kłaków lata po domu? :-(
  7. Jak już zostało napisane- to cecha osobnicza. U mnie jeden pies bez problemu zostawał sam na długie godziny. Drugi mimo zastosowania wobec niego identycznych środków (czyli od razu był zostawiany sam na 3 godziny bez ciuciania, miziania i zegnania sie z nim) o wiele ciezej sie przystosowywal. Przede wszystkim sporo naniszczył za szczeniaka, a po ukonczeniu 7 lat zaczął wyć i szczekać. Nie pomogła nawet zalecana często klatka, stopniowe przyzwyczajanie, ograniczanie przestrzeni czy też pozwolenie mu na swobodne chodzenie po całym mieszkaniu. Mnie akurat kwestia zostawiania psa samego w domu nie martwi, niemniej nie chce zmuszac szczeniaka do trzymania (a nie utrzyma na pewno) tak długo siuśków :) stad pomysl zeby wyprowadzil go ze trzy razy podczas mojej nieobecnosci kuzyn
  8. [quote name='jamnicze']Monika pisałaś, że miałaś mixa sznaucera, to może sznaucer, ale średni? Są mniej szczekliwe od miniatur i z chęcią pobiegają przy rowerze. Albo pinczer średni, mniej popularne i dzięki temu mniej zepsute.[/QUOTE] Pinczery zdecydowanie nie, znowu chodzi o względy wizualne. Natomiast nad sznaucerem średnim się zastanawiałam, ale odpuściłam po skontaktowaniu się z włascicielami tych psów. Nie tego szukam.
  9. [quote name='xxxx52']jezeli Monka ma sasiadow wyrozumialych ,to moze podczas 10 godzin nieobecnosci wyjda z psiakiem na spacer ,zeby sie zalatwil? moze warto porozmawiac?[/QUOTE] Tak jak pisałam- mój kuzyn mieszka niedaleko i jest chętny do pomocy w wyprowadzaniu pieska, więc akurat to żaden problem. Zresztą te 10 godzin ma miejsce tylko 2 razy w tygodniu, w pozostałe dni jest to 3-6 godzin, a weekendy mam wolne. Pomyślę powaznie o cockeru, sliczne są, zwłaszcza podpalane, kolorki i czekolady :) A sąsiadów mysle ze niejeden wlasciciel problemowego psa by mi pozazdroscil :) kilka miesięcy temu jedna z pań przygarnęła ze schroniska sukę, w życiu nie widziałam brzydszego psa, w dodatku tak problemowego (rzuca się praktycznie na każdego człowieka, nie akceptuje większości psów, był solidny problem z wyprowadzaniem jej bo atakowała każdego człowieka na klatce) a nikt nie krzyczał, nawet podsuwali numery do szkoleniowcow i behawiorystow co niektorzy :) i chętnie uczestniczyli i uczestniczą dalej w sesjach organizowanych przez ściagnietego do suni specjalistę ;)
  10. [quote name='Czekunia'] Ale faktycznie masz rację - ja w ogóle jakoś średnio wyobrażam sobie pozostawienie jakiegokolwiek psa na 10 godzin (nie mówię tu o sytuacji "raz na jakiś czas" - choć ja takich nie mam - poprostu staję wtedy na głowie, żeby coś wymyślić). Stawiam się wtedy na miejscu psa i wiem, że nie chciałabym nie móc skorzystać z toalety przez 10 godzin...[/QUOTE] No niestety zarówno ja jak i mój facet pracujemy+studiujemy. Ja i tak jestem w lepszej sytuacji bo pracuję tylko 3 dni w tygodniu- pozostałe to uczelnia, na ktorej jednak są okienka podczas ktorych bym do psa mogla wpasc. A tak to nie ma co się łudzić....jak się mieszka w duzym miescie, ma się do roboty na 8 to na ogół koło 7 trzeba wyjść, kończy się o 16 i kolejna godzina na powrót z pracy- i 10 godzin z życia już poszło :) niemniej są ludzie ktorzy pracuja na pelen etat poza domem i mają psy bez zadnych problemów, więc nie wiem z czego to wynika... Wyzly odpuszczam, taki pies by sie ze mna meczyl, a ja z nim. A nie tego w koncu oczekuje. Mudi, corgi- oba nie, może przez to ze uszyska spiczaste? Choc urokliwe są, nie przecze, ale to nie moj typ niestety :(
  11. I szczerze mówiąc to proponowane przez Ciebie typy trafiają w 100 % w mój gust jeśli chodzi o ich wygląd :) o cockerze też myślałam, angliku konkretnie. O malym munsterlanderze wiem za malo na chwile obecna, moze jest tu ktos kto hoduje te rase albo ma z jej przedstawicielami sporo do czynienia?
  12. [quote name='a_niusia']akurat demolka moze dla psa bardzo zle sie skonczyc. ja polecam klatke.[/QUOTE] Jak bedzie potrzebna to kupie, na razie nawet rasy nie mam wybranej a tu juz dyskusja o tym czy bedzie potrafil sam w domu zostawac ;)
  13. Boston odpada z uwagi na kufę, shar pei mi się nie podoba to raz, dwa- często się zdarzaja osobniki agresywne do innych psów (silna dominacja), a ja tego wolę uniknąć. Cocker spaniele mi się bardzo podobają...ale czy by taki do mnie pasował? Co do zostawiania psa samego w domu- ja chcę od razu z marszu zacząć go zostawiać samego, w międzyczasie wpadnie do niego opiekun w postaci mojego kuzyna, wyprowadzi go na spacer. Mogę też wziąć starsze szczenię, choć wolałabym zupełnego brzdąca żeby od razu go wychowywać po swojemu. To ze bedzie demolka na poczatku, to ze moga sie pojawic piski, wycie i szczekanie mnie niezbyt przeraza bo sąsiadow mam wyrozumiałych i zapsionych. Ponawiam więc pytanie :) jaki mały/średni pies do średnio aktywnego stylu życia, wycieczek w góry (wiadomo ze bym go nie meczyla mega wyprawami), przyjazny ludziom i psom badz wykazujacy wobec nich lekką nieufnosc/obojetnosc?
  14. [quote name='gryf80']monika-przyszedł mi do głowy wesoły i towarzyski pudel sredni-tylko te włosy...na fryzjera mozesz sporo wydać..[/QUOTE] Też o nim myślałam przeglądając ten wątek i czytając jakie rasy polecacie, ale popatrzyłam na zdjęcia, nawet róznych fryzur nie wystawowych i...niee, nie dla mnie- niezbyt lubię takie owieczki, loczki itd, o wiele bardziej wolę jedwabisty dłuższy włos czy typowy szorstki. No i kwestia hodowli- zdążyłam się zorientować że słabo z nimi u nas, choć oczywiście w rękach pasjonatów ;), a ceny szczyli też dość wysokie. nie chcę wychodzic na marude oczywiscie!
  15. [quote name='gryf80']monika masdamerka się już wypowiedziała,ja co najwyżej dodam większośc myśliwskich ras jest dośc wymagajaca jeśli chodzi o ruch.do wyboru jest dużo ras w wersji midi...[/QUOTE] Domyślam sie, a nie chcę na siłę przystosowywać psa rasy myśliwskiej do mojego trybu życia, bo do wyboru są też w końcu inne... [quote name='mańka_']Ja tylko tak się odniosę co do do tego zostawania psa samego w domu: tak jak każdy zdrowy pies potrzebuje ruchu, tak każdy pies, by być zdrowym, potrzebuje snu. Dorosły pies ok. 14-16h na dobę. Co z tego wynika? Że każdy pies, jeśli jest tego odpowiednio nauczony, zostanie bez problemu sam na te 7 czy 8h dziennie, bo zwyczajnie je prześpi. Jeśli właściciel zapewni mu aktywność (i tu już jej ilość i rodzaj zależne od tego, jakie pies ma potrzeby) poza tym czasem, to psu się żadna krzywda nie stanie.[/QUOTE] Wiem- pytanie tylko czy pies rasy myśliwskiej zadowoli się taką ilością ruchu jaką mu mogę zaoferować. Niestety ale nie będę w stanie zupełnie przewrócić mojego życia do góry nogami żeby psu było jak najlepiej, nie ma co się łudzić- mam też swoje zajęcia, psa trzeba za coś utrzymać w końcu, a nie mam pracy do której mogłabym zwierzaka wziąć ze sobą, no chyba że byłby to królik... [quote name='Karilka']Monika a może staffik? To takie wesołki...[/QUOTE] Nie będę ukrywac, że mam awersję do tego typu psów, bo oba moje ś.p. psiska zostały przez nie zaatakowane. Oczywiście nie były to psy w odpowiedzialnych rękach, nawet rasowe nie były tylko jakieś mixy, ale myślę, że nie podołałabym wychowaniu + wolę jednak inny typ wizualny. Ale dziękuję za sugestię, poczytam o nich jeszcze, a nuz sie przekonam? ;)
×
×
  • Create New...