Jump to content
Dogomania

ppmat

Members
  • Posts

    26
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by ppmat

  1. [quote name='Niewyspana']Wypełnione :)[/QUOTE] Bardzo dziękuję, każdy głos się liczy :lol:
  2. b-b skrzyneczka pełna, nie mogę się dobić z wiadomością o bazarku;)
  3. [quote name='Litterka']Oczywiście, że się nie zawali. Tylko, że przez te moje kilka lat na Dogo widziałam tu już dziwne reklamy i inne "naciągactwa", nie wspominając o kilku aferach o zasięgu ogolnokrajowym ;). Po prostu lubię mieć pewność. No, ale skoro doprecyzowałaś, a sama ankieta to ciekawy temat, już się biorę do wypełniania. ;)[/QUOTE] Wiem,że na dogo czasami wychodzą na jaw różne akcje, bo forum zrzesza mnóstwo ludzi i niektórzy nie przybywają tu w dobrvch celach, dlatego nie obrażam się kiedy ktoś ma wątpliwości albo chce wiedzieć coś więcej:) sama nie działam tu na wielką skalę,więc cały czas jestem ufnym nowicjuszem;)
  4. Koleżanka studiuje na 1 roku zootech. i mają tam jakieś kółko (ja nazywam to "wzajemnej adoracji" ale ona mówi,że studenckie kynologiczne:p) i każdy z uczestników przygotowuje i przedstawia jakiś szczególnie mu bliski temat itd. Ona wybrała sobie żywienie psiaków z uwzględnieniem potrzeb i oczekiwań właścicieli czy coś takiego. Jeszcze mi jej nie pokazała więc nie będę się wypowiadać, ale nie jest producentką pedgree pal'a, agentką chappi czy nawet właścicielką sklepu zoologicznego (i raczej nie będzie). Wie,że mam psa z dogo i ogólnie kocham psiaki więc poprosiła mnie o pomoc, bo znajomi z facebook'a to trochę za mało, żeby z ankiety wynikło coś fajnego. No więc pomagam. Ot cała historia;) Nikogo nie zmuszam do wypełniania ankiety, jest w pełni dobrowolna a jeśli jej nie wypełnisz, to świat się raczej nie zawali:)
  5. [quote name='Sonka95']Wypełniłam ankietę :)[/QUOTE] Dziękuję:multi: można też ją podsyłać znajomym psiarzom,nie obrażę się:evil_lol:
  6. Brakuje jeszcze 50 wypełnień ankiety - jeszcze raz bardzo proszę o pomoc,niestety nie każdy kto tu zajrzał ją wypełnił,ale dalej liczę na wszystkie dogomaniaczki i dogomaniaków:)
  7. Oczywiście nie omieszkam pochwalić się wynikami i cieszę się, że ankieta znalazła uznanie wśród dogomaniaków:multi: Nadal zachęcam do wypełniania i udostępniania jej np.znajomym, którzy nie są z dogo,ale również mają i kochają psy. Jednocześnie baaardzo, bardzo serdecznie dziękuję za zaangażowanie osobom, które ten krótki "teścik" już wypełniły:razz: Póki co mogę tylko zdradzić,że wszyscy respondenci lubią rozpieszczać swoje zwierzaki, które z pewnością są najszczęśliwsze na świecie:loveu:
  8. Ankieta dotyczy psich smakołyków - jak już wspomniałam jest króciutka i wymaga 2 minut "poświęcenia". Koleżanka pisze pracę na psi temat i chciałabym jej pomóc, a wiem, że na dogo zawsze można liczyć:) Z góry dziękuję w imieniu jej i swoim! Link do ankiety: [URL]http://www.interankiety.pl/interankieta/bc65f4a99f9a3ba36530d73d46abafb3.xml[/URL]
  9. Tak mnie rozbawił ten temat, że aż dodam coś od siebie:razz: Moje 12kg futro zjadło kiedyś 0,5kg zmrożonej na kość wołowiny (miała motywację, bo nie było nas raptem 15 minut) - potem całą noc leżała i sapała, a rano wysikała z 5litrów:crazyeye: Poza tym jej ofiarą padła legitymacja męża, 3 długopisy, ołówek, 2 łyżeczki (zjadła plastikowe końcówki), niezliczona ilość dokumentów i siatek jednorazowych, trochę firanki (wiedziałam, że "makarony" to zły pomysł...), wkładki do butów (6 par :mad:), 2 kojce (obecnie w ramach kary jest "bezdomna" i spi na kocyku:cool3:), kłaki to standard, chociaż cudze smakują lepiej...no i nadal dzielnie eksterminuje wszystkie buty/kapcie/skarpety, których świeżość nie jest już pierwszego sortu:lol:... I tak nam minął prawie rok z żarłocznym nabytkiem z dogo:loveu:
  10. Piękna i przeszczęśliwa...fajnie, że wszystkim suniom się udało i już każda ma domek:)
  11. [quote name='Havanka'] Odusia wyrosła na śliczną suczkę ! W ogóle jej nie poznałam:crazyeye: A ogon ma faktycznie jak wiewiórka ! Jest piękna ![/QUOTE] Zgadzam się z całą stanowczością - Odusia jest wyjątkowo urodziwa, drugiej takiej pięknej na osiedlu nie ma:razz: Jedyne co się w niej nie zmieniło, to nieufność wobec obcych - ani jak była malutka, a nie teraz nie daje się pogłaskać nikomu na ulicy, a nawet jak ktoś przychodzi w odwiedziny to trzeba czasu żeby łaskawie podeszła i dała się dotknąć, taka z niej lisica;)
  12. [quote name='Havanka']To poproszę o zdjęcia na adres: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Wkleję je na wątek.[/QUOTE] Już wysłałam - zdjęcia świeżutkie jak bułeczki, bo większość robiona w zeszłym tygodniu;)
  13. [quote name='Havanka']Wspaniałe wiadomości !!! 11 kg:crazyeye:, to niesamowite ! A była taką malutką kuleczką. Jeżeli nie ma chętnych, to ja podam swój adres, bo chciałabym zobaczyć Odi, jak wygląda mając już taką wagę;)[/QUOTE] Wygląda...jak kluskowaty wilczurek;) chętnie podeślę fotki, jest naprawdę prześliczna...stwierdziliśmy, że to po prostu nowa rasa: jamnik kaukaski:razz: do tego, ma taki długi ogon, że jak się kładzie i zwija w kłębek to smyra się po nosku :lol: taka nasza wiewióreczka...
  14. Odusia ma się świetnie:) jest przesłodka, bardzo mądra i jak tylko pokazało się słońce zaczęła poznawać uroki wiosny (w tym żaby i motyle:cool3:). Ogólnie jest strasznym pieszczochem, waży już 11kg :crazyeye:, pięknie chodzi na smyczy...po prostu idealny piesek;) Mogę podesłać trochę zdjęć na maila jak tylko dostanę adres:)
  15. O matkooo, jakie te pręguski są przesłodkie i takie trochę długawe...:loveu: z Odi też się krzyżówka jamnika z wilkiem zrobiła, ale i tak niedługo będzie szersza niż dłuższa:razz: aż nie mogę uwierzyć, że kuleczki nadal nie mają domków, przecież takie psinki to tylko wziąć i schrupać...ale na pewno im się poszczęści i znajdą swoje miejsce na ziemi:) A w międzyczasie Odusia już pozbyła się pierwszych ząbków...była bardzo zaskoczona kiedy jednego wypluła:D no i też rozważamy sterylkę, ale przez mój wyjazd musimy się wstrzymać...poza tym, tak źle zniosła szczepienie na wściekliznę (wredny lekarz był niedelikatny :angryy:), że trochę się boję tego jak przetrwa pozabiegowe bolączki:(
  16. O boże,tak mi przykro:( nawet nie umiem wyrazić jak strasznie współczuję rodzinie Piratka-nie ma nic gorszego na świecie niż żegnanie takiego maleństwa:( przynajmniej odchodząc miał obok siebie ludzi którzy go kochali tak,jak każdy psiak zasługuje żeby być kochanym...
  17. [quote name='Kyu']Zostaw jeszcze maty pod drzwiami, skoro mała załapała o co z nim biega nie bedzie Ci sikać po całej chacie, jak tylko się do niej zbliży od razu na dwór, jak sie nie załatwi na samym początku spaceru (powiedzmy niech to będą 4-5 min) to z powrotem do domu, dłuższy spacer, zabawa niech będzie nagrodą za załatwiannie się na dworze, czyli wychodzicie jest siku zaraz po wyjściu możecie iść w dalszą drogę.[/QUOTE] właśnie z tymi matami się waham - podobno jak się uczy psa załatwiać na dworze, maty trzeba zlikwidować. Ona jak je widzi to nie ma szans żeby zdążyć wziąć ją na dwór zanim zrobi siku:D nawet nie idzie w ich stronę, tylko biegnie sprintem i od razu siusia, wszystko w takim tempie, że nawet nie zdążysz mrugnąć:D od kiedy je zabraliśmy robi 2 podejścia w tamten rejon i mamy przynajmniej czas na reakcję... . Jeżeli chodzi o siusianie na dworze, to załatwia się w ciągu pół minuty-minuty od wyjścia. Wtedy dostaje pochwałę, smakołyk i robimy rundkę po osiedlu, żeby nie kojarzyła, że załatwienie się=koniec podróży, bo jeszcze zacznie wstrzymywać (jeżeli potrafi :D ) i wtedy będzie tragedia... . Wydaje mi się, że może trochę przesadzam panikując po tygodniu uczenia jej wychodzenia na dwór, ale po prostu zależy mi na tym, żeby była dobrze ułożonym, szczęśliwym pieskiem...:( nie chciałabym popełnić jakiegoś błędu wychowawczego, który potem będzie miał dla niej negatywne skutki...
  18. [quote name='xxxx52']wiesz ,jezeli chodzicie na spacer bardzo nieregolarnie to jak sie ma pies nauczyc czystosci.Dla 5 miesiecznego szczeniaka przerwa 8 godzinny to jest horor. nie macie sasiada co co 3-4 godziny wyjdzie z pieskiem na spacer Ze szczeniakiem wychodzimy co 3 godzinie ,pierwszy raz po nocnym spaniu.Pozniej wydluzamy przerwe[/QUOTE] Może wyjaśnię - ja nie mam do niej żalu o to, że np. nie wytrzyma kiedy my jesteśmy w pracy i się zsiusia, bo wiem, że taka przerwa na psi pęcherz to za dużo. Zależy mi tylko na tym, żeby załapała, że mocz można utrzymać przez 2 minuty żebyśmy zdążyli chociaż ubrać buty i zapiąć ją na smycz i że skoro już jesteśmy w domu i zostanie wyprowadzona, to mogłaby go oddać na trawnik, a nie panele:D aktualnie nie ma mowy nawet o schemacie spacer co 3h, bo ona siusia kiedy tylko poczuje, że ma czym czyli czasem co 10minut czasem co 30 i ja tak latam z nią jak szalona na górę i na dół,że niedługo dziury w kafelkach na klatce wydepczemy:D Co do sąsiadów to nie da rady - nie dość, że to nowo wybudowane osiedle i nie znamy się tak dobrze, to Odulka nie ufa obcym w takim stopniu, żeby gdziekolwiek z nimi iść:( (co ma też swoje dobre strony:))
  19. Kiedy mam wolne (ja albo narzeczony) wychodzimy z nią na dwór tak często, jak podchodzi pod drzwi czyli...20 razy dziennie?:) Czasami co 15-20 minut jej się "zbiera" i nie ma wtedy mowy o wstrzymaniu się, poczekaniu itd. albo człowiek się w 30 sek. ubierze i weźmie ją na dół, albo do akcji musi wkroczyć mop;). Jak pracujemy jest spacer o 5, spacer o 7 i potem o 16, 18 i między 20-21 (z reguły wtedy robi ostatnią kupkę). Jak ostatnio pojechaliśmy na 3h na zakupy i była sama, bez maty nigdzie się nie zsiusiała - wyprowadziłam ją od razu po przyjeździe i wtedy zrobiła co należy na dworze. Jej DT był hotelik i była tam krótko, duuużo w boksie na zewnątrz więc nie sądzę, żeby temat czystości był w ogóle wprowadzony (wzięliśmy ją jako naprawdę b.młodą psinkę). Poza tym,tak jak pisałam,już 2giego dnia załapała o co chodzi z matami i przez cały okres "poszczepieniowej kwarantanny" załatwiała się tylko na nie, w jedno wyznaczone miejsce. Chwilami mam wrażenie,że ona używa swojego moczu jako narzędzia szantażu, na zasadzie "chce mi się połazić po dworze, poszukać jakiegoś śmiecia do zeżarcia więc lepiej mnie wyprowadź, albo naleję ci na podłogę" :D , poza tym zawsze jak się załatwi na spacerze dostaje smakołyk i pochwałę, może jakimś cudem wywnioskowała, że bardziej jej się opłaci sikać co pół godziny, bo dostanie więcej łakoci, niż jakby wychodziła powiedzmy 5 razy dziennie...ona uwielbia jedzenie i naprawdę jest cwaniarą, więc kto wie;) Dzisiaj jestem z nią cały dzień i wychodziłam chyba 30 razy i każde sikanie "złapałam" na dworze...ale przecież nie rzucę pracy, żeby wyprowadzać psa co 5 minut, szczególnie, że wiem, że ona umie utrzymać mocz (weekendowo wyleguje się z nami w łóżku i jakimś cudem wytrzymuje bez toalety nawet do 9...). Nie wiem, może popełniłam gdzieś jakiś błąd...:(
  20. Witam:) dzięki dogo do mojej rodziny dołączyła Odusia - jest kochanym, mądrym pieskiem (czasami wręcz cwanym:razz:) i szybko się uczy, ale mam pewien problem z nauczeniem jej, że siusiu i całą resztę załatwia się na dworze. Malutka jest u nas już 1,5 miesiąca, ale naukę wyprowadzania zaczęliśmy dopiero półtora tygodnia temu, ze względu na szczepienia (do tego momentu załatwiała się tylko na maty, co ogarnęła w 2 dni...więc ciemna nie jest;)). Jednak od kiedy zabraliśmy jej domowy "wychodek" wydaje mi się, że zupełnie straciła pojęcie o co chodzi - nie ma problemów z załatwieniem się na dworze, za każde siusiu i kupkę dostawała nagrodę (lepszą niż zwykle;)) i wielką falę naszej radości więc w sumie wie po co wychodzi. Czasem nawet spryciula przyjmuje pozę do siusiania wcale nie sikając, patrzy na mnie wymownie i przybiega po smakołyk:lol: Tylko zupełnie nie rozgranicza tego, że sikanie na dworze jest ok, a w domu już nie. Mimo iż próbowałam jej przerywać ostrym dźwiękiem i od razu brać na dwór, to jak odkręci kurek już nic jej nie powstrzyma i cała zawartość pęcherza, aż do ostatniej kropli ląduje na podłodze:/ mówiłam wtedy "fe, niedobry piesek" i okazywałam swoje niezadowolenie, ale jakoś specjalnie to na niej wrażenia nie robi... . Biorę ją na dwór za każdym razem kiedy podchodzi pod drzwi (tam były też maty) i czasem się udaje, a czasem zupełnie znienacka zrobi siusiu np. na środku salonu i to po 10 minutach od powrotu ze spaceru, na którym również się wysiusiała. Zaczynam się martwić czy ma może chory pęcherz, bo potrafi co 3-4 minuty robić siusiu i to 3 razy pod rząd. Nie są to kropelki, tylko spore kałuże jak na jej wielkości psiaka...:( Już nie wiem co mam robić, nie chcę na nią ani krzyczeć, ani się denerwować, ale chwilami jak co 3 minuty, bez ostrzeżenia mam wielką kałużę na panelach, mam ochotę się rozpłakać, bo nie mam już pomysłu jak jej wskazać właściwe zachowanie. Bardzo liczę na pomoc doświadczonych forumowiczów, mój poprzedni pies proces wyprowadzania ogarnął w 3 dni, ale z Odi na pewno nie będzie tak łatwo...:eviltong:
  21. Odi jest już w domku, aktualnie smacznie sobie śpi pod kocykiem (niestety po podróży musiałam jej zafundować jeszcze jedną kąpiel, ponieważ dostała rozwolnienia w pociągu, a i w nocy parę razy sprzątaliśmy...). Wydaje mi się,że czuje się dobrze:) apetyt dopisuje i to bardzo-gdybym nie wydzielała jej porcji pewnie zjadłaby wszystko co mamy:D jeszcze na dworze czuje się trochę niepewnie i ciągle pcha się na ręce, ale to tylko kwestia dni kiedy jej przejdzie...jest bardzo pocieszna i super dzielna, że tak ładnie zniosła podróż przez prawie całą Polskę:) w najbliższym czasie na pewno pochwalę się kilkoma zdjęciami naszego słodkiego pączka:)
  22. [quote name='Murka']A to nie my dziś rozmawialiśmy przez telefon? :) [B]W każdym razie szukamy też osoby do wizyty w Szczecinie (Zdroje)[/B] :) No i transportu do Warszawy lub dalej w kierunku Szczecina :) Może Odi pojedzie razem z Daisy? Fajnie by było :)[/QUOTE] Tak,rozmawialysmy:) na początku to 800km wydawało się nie do przebycia,ale czym jest parę godzin drogi w obliczu całego psiego życia w dobrym domku:) jeżeli jest taka możliwość żeby maluchy jechały razem to super,odbierzemy ją jak tylko będzie na miejscu:)
×
×
  • Create New...