Jump to content
Dogomania

Little Black

Members
  • Posts

    23
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Little Black

  1. Proszę w takim razie wyjaśniać z wetem. Namiary podane parę stron wcześniej.
    Opis(wydrukowany kwitek, wypełniony ręcznie) był z pierwszą fakturą(wystawiona na mnie. Korekta została zrobiona i poszło tak jak poszło. Przecież to nie ja wystawiałam więc z jakiej racji do mnie kierowane pretensje? Fakt, może i macię racje. Nie przeczytałam. Podałam wszystkie dane spisane na kartce.

    O naciągnięcie głównie chodziło mi ze str weta...
    Z tego co się orientuje każda faktura(chyba, że na osobę prywatną)MUSI zawierać NIP. Skoro zrobił korektę wsadziłam ją do koperty i wysłałam. Za wszelkie nieprawidłowości najmocniej przepraszam.
    Ah i tak na marginesie, czasami warto czytać i wyciągać wnioski.

    Z fakturami można się nieźle zamotać. Wiem to z własnego doświadczenia(działalność gospodarcza).

  2. [B]Ostatnia Szanso![/B]
    Nie zdążyłam wczoraj ani dzisiaj wysłać faktury. Jutro akurat po zajęciach będę na Pocznie Głównej, wyśle i w poniedziałek ruszy. A więc tak. Właśnie oglądam fakturę ze sterylki. Z racji tego, iż zmieniliśmy imię suczki na bardziej łagodniejsze, tak jak ma w książeczce, w sumie to ma dwa imiona - [B]Feta [/B]i [B]Fredzia[/B], wet wpisał tylko jedno Fredzia oprócz tego płeć Pies(nie wiem czy to ma znaczenie ale przecież to suka a nie pies:roll:) oraz maść brązowo-biała, chodź Ona jest przecież czarno biała:roll:. Szkoda, że nie dopatrzyłam się tego w gabinecie. Rasa się zgadza i pozostała reszta również. Znaleźliśmy tańszą lecznicę. Koszt wyniósł [B]240[/B]zł. Nie dało nigdzie indziej rady taniej a gdy zaproponowałam pokrycie kosztów przez fundację(Feta/Fredzia została zgłoszona przez stałą deklarowiczkę- [B]baster&lusi[/B]), wet zaareagował usmiechem i odmówił. Stwierdził, że został nie raz oszukany przez fundację(nie Waszą) i tylko płatne od ręki wchodzi w grę w przeciwnym razie nici z tego. Pożyczyłam pieniądze od rodziny, które muszę zwrócić do końca tego miesiąca... Niektórzy nie rozumieją teorii dbania o zwierzęta, no cóż ale to nie o tym wątek... Zdjęcia zamieszczone są na tej stronie. W sobotę 24go jedziemy na zdjęcie szwów, z czego również wrzucę fotki żeby inni użytkownicy zobaczyli jak to wygląda :)

  3. [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/16/dsc02080h.jpg/][IMG]http://img16.imageshack.us/img16/7829/dsc02080h.jpg[/IMG][/URL]

    [url=http://imageshack.us/photo/my-images/24/dsc02078m.jpg/][img]http://img24.imageshack.us/img24/447/dsc02078m.jpg[/img][/url]

    [url=http://imageshack.us/photo/my-images/23/dsc02079t.jpg/][img]http://img23.imageshack.us/img23/9973/dsc02079t.jpg[/img][/url]

  4. [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/543/dsc02078mt.jpg/[/IMG]Zdjęcia kiepskiej jakości. Wykonane jeszcze w gabinecie. Udalo mi sie zbic niewiele ceny. Koszt zabiegu wyniósł 240 zł. W innych gabinetach byla mozliwa za 280-360 zł Dość drogo, no ale niestety.
    [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/24/dsc02078m.jpg/[/IMG][IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/16/dsc02080h.jpg/[/IMG][IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/16/dsc02080h.jpg/[/IMG]Jutro wysylam fakture.

  5. Widzę, że masz autorko tematu dość ograniczoną wiedzę ogólną o psach. Radzę się podszkolić.
    Dzisiaj miałam na 11 sterylkę jednej z suk a na 12 wizytę na końcu miasta u lekarza z dzieckiem. Wiesz co zrobiłam? Wpadłam do weta, podpisałam papier i wybiegłam z gabinetu po czym w 5 minut znalazłam się już w domu i szykowałam dziecko. Dobrze, że mąż wziął wolne bo spóźnilibyśmy się.
    Nie chcę krakać ale chyba nie poradzisz sobię sama.

  6. Jedno w domu, drugie na dworze. Nie mają zbytnio kontaktu ze sobą. Na spacery biore je jak mam tylko czas(przeważnie wieczorami). Czasami razem, czasami oddzielnie. Jak razem to ja + mąż. W bezpiecznej odległości. Poza tym same nigdy nie zostają. Zawsze ktoś jest w domu.
    Druga suka mieszka na całkiem innym osiedlu z moimi rodzicami.

    Mam dużo pomocy przy dziecku. Męża całymi dniami nie ma a ja mam pomoc od wielu osób. Poza tym mam mało problemowego synka :p

  7. Witaj. Sama jestem młoda, mam prawie 7mio miesięcznego synka, męża i zwierzęta.
    Dwa szczury - samiec i samica, żółwia, trzy psy(dwie suki i jednego samca).
    Powiem Ci tak. Jeżeli faktycznie jest taka sytuacja to żaden behawiorysta Ci nie pomoże bo to nie tyle ze zwierzętami problem co z samą Tobą. Jeżeli przyznajesz się do tego, że nie radzisz sobie i po Twoim poście można odnieść wrażenie zatracenia, przygnębienia etc. Biorąc na siebie tyle zwierząt do niedużego mieszkania czego się spodziewałaś? Anielskiego spokoju!?
    Teraz tak: samiec mieszka z jedną z suk u teściowej(oba APBT). Nie mogą sobie beztrosko pobiegać, o zabawie tym bardziej nie ma mowy. Suka nie toleruje innych zwierząt koniec kropka. Nie da się jej zsocjalizować z innymi psami(szczególnie), kotami, gryzoniami itp. Musi być oddzielona. Druga suka(AST) natomiast mieszka z żółwiem i szczurami. Jedyne zwierzęta, które w pełni toleruje. Czasami samca też jak przyjeżdżam z nim do rodziców. A jeżeli coś jej się nie spodoba a często tak ma to jest wojna. Mimo wszystko nie oddajemy swoich zwierząt(szwagier zostawił nam też myszoskoczka dzikusa:diabloti:
    Będąc dzieckiem miałam chyba wszystkie"zachcianki"oprócz papug, kanarków, węża. Nigdy nie oddaliśmy od tak sobie zwierzęcia. Oddałam kiedyś rybki do zoologicznego jak mi się porozmnażały, oddałam chomika i myszki chińskie koleżance bo wtedy zdechł Jej własny i uciekła mysz. Było to bardziej tak z przyjaźni(?).
    Decyzja należy do Ciebie.
    Gryf ma racje.

  8. Witam. Fredzia(FETA) zgłoszona przez Baster i Lusi w czwartek zostanie wysterylizowana. Zdjęcia wstawie a fakturę prześle jeszcze w tym tygodniu. O to przychodnia, w której odbędzie się zabieg. Niestety, ANIMALSI LUBELSCY zawiedli...
    [url]http://www.poliwet.lublin.pl/[/url]

  9. Witam serdecznie. Trafiłam do tego wątku przypadkiem. A więc tak:
    Skoro pies posiada tatuaż to już pół biedy...
    Jeżeli ma metrykę niewyrobiona na rodowód i został dopuszczony do rozrodu to przede wszystkim fundacja powinna zgłosić do Związku Kynologicznego z tym, że musi udokumentować krycie. Może aukcja z allegro wystarczy chodź szczerze w to wątpie. Jeżeli właścicielka wykastrowanego psa posiada psy z udokumentowanym pochodzeniem a psiaki nie mają uprawnień hodowlanych to niestety prowadzi PSEUDOHODOWLĘ bo "PO RODOWODOWYCH" jak to się teraz w kręgu HodoFców mówi.
    Co do kastracji, hm. Pies został znaleziony więc trafił do fundacji. Jeżeli fundacja nie sprawdziła numeru chip i tym samym nie skontaktowała się z właścicielem i zrobili po swojemu to z tego tytułu mogą mieć poważne problemy. W głównej mierze wł pseudoreproduktora może domagać się zadośćuczynienia w postaci odszkodowania. Jeżeli fundacja powoła się na opinię lek wet, a pies faktycznie został zaniedbany jest szansa nawet odbioru psa włascicielce. Fundacja powinna skontaktować się z radcą prawnym a przede wszystkim z oddziałem TOZ w swoim mieście.
    Pozdrawiam.

×
×
  • Create New...