Jump to content
Dogomania

katarzyna_2012

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

katarzyna_2012's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Serdecznie zapraszam na bazarek :smile:

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...9#post19553239

    Mile widziane podnoszenie:smile:

  2. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
  3. Myślałam o kagańcu, ale raczej dla dorosłego psa, gdy gdzieś buszuje w tarwie, u malucha na smyczy raczej nie... Weterynarz określił tę sytuację jako mało ryzykowną, uspokoił mnie, że tym razem raczej nic się nie stało, ale lepiej psa obserwować (konsultacja jedynie telefoniczna), choć teraz trudno zauważyć mi inne zachowanie, bo piesek niedawno zaczął wychodzić na spacery i siłą rzeczy jego dzień i zachowanie wyglądają inaczej. Rozumiem, że jeśli nie rozgryzła szczura, nie połknęła, jedynie złapała za futro, mogę być spokojna nawet o kwestie trucizny? Skoro spowodowanie wymiotów po spożyciu trutki pomaga, to również sam fakt nie połknięcia padliny świadczy o niewielkim ryzyku takiej sytuacji?
  4. Dziękuję za odpowiedzi. Na pewno będę bardziej ostrożna, nie spodziewałam się takich niespodzianek na moim podwórku, stąd zwracałam uwagę na papierki, pióra i inne niejadalne rzeczy, a szczur nie był dobrze widoczny, najprawdopodobniej koty go tam przyniosły i zajęły się nim, bo był niemalże wgnieciony w ziemię. Jestem z Krakowa, Inspektorat Weterynaryjny nie wskazywał na wściekliznę w mojej okolicy, ale też nie mogę być pewna skąd taki szczur przyszedł. W kierunku ewentualnego spożycia trutki obserwuję dokładniej pieska, na razie jest wszystko w normie.
  5. Witam serdecznie, również mam pewne obawy związane z wścieklizną, ale niepewności dotyczą zdrowia pieska. 3-miesięczny szczeniak został wczoraj zaszczepiony przeciw wściekliźnie, rozumiem, że odporność przeciw chorobie nie została jeszcze wytworzona, wymaga to pewnego czasu... Lekarz mówił o 48 godzinach, ulotka nawet o 10 dniach. Dziś podczas chwili nieuwagi na spacerze wzięła do pyska martwego jeża/ szczura, trudno określić, bo zwierzę od dłuższego czasu nie żyło, jednak spotkałam się z opiniami, że wirus wścieklizny potrafi długo przetrwać w padlinie i zarażać również poprzez śluzówkę. Czy realne jest zarażenie się psa w ten sposób, czy mogę być całkowicie spokojna? Pozdrawiam
×
×
  • Create New...