Witam.
Jestem właścicielką pieska, którego dotyczy ten wątek.
Może dla ułatwienia opiszę jak wygląda cała sprawa.
Zaadoptowałam ok.2 i pół tygodnia temu małego 2-u letniego,
kundelka ze schroniska. Na początku wszystko było bardzo dobrze,
lecz po paru dniach pies przestał akceptować jednego z domowników.
(odpowiadając na wyżej zadane pytania- jest to dorosły mężczyzna).
Zaczęło się od tego, że gdy domownik chciał usiąść na kanapę pies biegł od
razu w jego kierunku, rzucał się na niego, warczał i usiłował ugryźć.
Staraliśmy się w miarę izolować psa od tego domownika, lecz to znacząco pogorszyło
sprawę, ponieważ pies przestał zupełnie go akceptować. Nie ma możliwości, by ten
się do niego zbliżył, nie mówiąc już o jakimkolwiek głaskaniu. Doszło do tego, że owy domownik
nie może wejść do żadnego z pomieszczeń , jeżeli jest na widoku psa, ponieważ ten od razu biegnie w jego kierunku z niemiłymi zamiarami. Sprawa jest dość dziwna, ze względu na to, że
ta osoba nie zrobiła nic psu, a pomimo tego on ją znienawidził . Ostatnio zaczęłam korzystać z rad Pani pracującej w schronisku, z którą pisałam i nauczyłam psa paru komend (siad, zostań i daj łapę) niestety mimo tego jego zachowanie nie zmieniło się ani troszkę. Nie wiem co robić, bardzo zależy mi na piesku. Proszę o jakieś rady.