wark

Problem z wybiegiem na Strzelców jest taki, że za te pieniądze, które tam wpakowano, można by w Krakowie zrobić 5 innych wybiegów. No bo po co - pytam się - na tak stosunkowo niewielkim terenie aż 25 metalowych ławek? Nie wystarczyłoby 5? Po co aż 25 czy 24 kosze na odchody? Nie wystarczyłoby 4 razy mniej? Przecież każda taka ławka i kosz powiększa koszty o min. kilkaset złotych. Ale przede wszystkim taka ich licza jest zupełnie, ale to zupełnie niepotrzebna. Tyle na ten temat. Ba, uważam nawet, że wybieg może być bez wiaty. Tak naprawdę wystarczy tylko ogrodzenie terenu, ze 3 ławki (ewentualnie) i kilka koszy. Chyba że ławki mają być przeszkodami dla biegających psów. Inna jeszcze rzecz: jak ktoś ma agresywnego psa, to oczywiste jest, że nie powinien na taki wybieg przychodzić. Tymczasem właścicielom się wydaje, że skoro jest wybieg, to oni mogą swojego agresywnego psa puścić, a jak pogryzie innego psa, to nie ich problem. A właśnie, że nie. Wybieg ma sens tylko o tyle, o ile psy mogą się na nim czuć bezpiecznie. Jeśli ktoś puszcza psa agresywnego, to inne psy nie czują się bezpiecznie. Wniosek, niestety ale musi się właściciel agresywnego psa ograniczyć do spacerów z psem trzymanym na smyczy.