Jump to content
Dogomania

solanka

Members
  • Posts

    21
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by solanka

  1. Oj ta cierpliwość to jedyne co nam pozostało :/ Moja sunia ma prawie 6 miesięcy i też już nie mam czasem sił. Zastanawiam się nawet , czy może się tak zdarzyć, ze psiak będzie już miał wpadki do końca swojego psiego życia? Może akurat mój pies jest "nienauczalny" w tej kwestii? Siku to bym jeszcze zrozumiała, bo może pęcherz za mały, ale jak idzie sobie do pokoju i wali kupę to naprawdę sprzątam i ryczę. :(
  2. Piszę zawsze jak mam kryzys...Wiecie co mnie najbardziej dobija? Ja mniej więcej wiem kiedy mój pies się wypróżnia i staram się wychodzić z nią o wyznaczonych godzinach, ale np wczoraj zbieraliśmy się całą rodzinką żeby wyjść na dłuższy spacer i w tym czasie pies zakręcił się i zrobił kupę na balkonie, po chwili jak już prawie wychodziliśmy zrobił też siku w pokoju... Opadają mi wtedy ręce. Zero sygnalizowania potrzeb. W nocy potrafi już wytrzymać tyle godzin, a w dzień dramat. Ja się zwyczajnie boję, ze ona się nie nauczy, że zawsze będę musiała wychodzić z nią jak z zegarkiem w ręku. Klaudio M, napisałam o tym sygnalizowaniu ponieważ, w czasach gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami miałam 2 psy i one zawsze gdy chciały wyjść siadały przy drzwiach i popiskiwały, na pewno duża zasługa była to gazet, na które uczyliśmy szczeniaki załatwiania i potem przesuwało się je w stronę drzwi.
  3. JoStin, ma 6 miesięcy. Niedaleko domu mamy polanę a dalej jest taki mały lasek i z tego lasku często przemieszczają się na osiedle bezdomni i stąd te ludzkie. Sama kiedyś widziałam z okna jak koleś gołe dupsko wystawiał, zero stresu i przejęcia, ze ktoś zobaczy :/ Masakra...
  4. Witajcie. Ja też mam podobny problem. Suczka 5,5 miesiąca, ponad miesiąc temu przygarnięta ze schroniska. Sprawa wygląda tak, ze psina akceptuje dzieci, mnie również (na zasadzie gdzie Ty-tam ja) , natomiast problem jest z moim mężem. Już pierwszego dnia, kiedy się u nas pojawiła widać było, ze boi się M. okazało sie, ze na spacerach omija szerokim łukiem innych mężczyzn. Napisałam do DT, w którym przebywał pies i dostałam odpowiedź, ze tam również bała się mężczyzny, który mieszkał w tym domu. Chili była w schronisku praktycznie od maleńkości, gdy miała ok 3/4 miesięcy zabrano ją do DT. Mąż na początku próbował przekonać do siebie psa, dawał smakołyki, próbował głaskać siedząc bokiem, ale tylko pogłębiało problem, suczka szczekała na niego i chowała się za mnie. W pewnym momencie chciała "chapnąć" za rękę i mąż się wycofał całkowicie. Zaczął ignorować psa....zaczęło się poprawiać, czyli dokładnie tak, jak piszecie. Chili sama zaczęła podchodzić do M., lizać po ręce, merdać ogonkiem. Zaczęliśmy się cieszyć, tydzień było fajnie a tu znów zwrot akcji. Mąż wchodzi do domu pies szczeka i powarkuje, mówię wtedy dość ostro "Nie wolno, na miejsce", i skutkuje na tyle, ze kładzie się i nie szczeka,ale przez chwilę jeszcze powarkuje. Martwię się tym trochę i mój mąż też, dlatego , ze pies będzie dość spory, a mój mąż był kiedyś pogryziony przez obcego bullteriera i został mu uraz do psów. Szczeniaka się nie boi, ale może zrobić się nieciekawie jeśli w tym zachowaniu nic się nie zmieni :( Aha, chciałam tylko jeszcze dodać, że mój mąż wychodzi rano do pracy i wraca dopiero ok 18, więc nie może uczestniczyć w zbyt wielu czynnościach przy psie. Praktycznie wszystko robię ja.
  5. Jak tam u was? Chciałam jeszcze zapytać, czy wasze szczeniaki sygnalizują potrzeby? Czy każdy pies się tego nauczy, tzn chodzi mi o konkrety np, że pies siada przy drzwiach i piszczy. W jakim wieku pies nabywa takiej umiejętności?
  6. U nas też ten problem, niestety... Najgorsze, ze nie mam miejsca na kuwetę nigdzie, poza tym miejscem gdzie właśnie stoi ;) Oczywiście jak słyszę, ze kot zagrzebuje w kuwecie to pędzę, żeby posprzątać, ale zdarzy się, że nie zauważę ...cóż. Najgorsze jest to, że mój pies akurat chyba gówienka uznał za jakiś przysmak i na spacerach też jest problem. Psich nie rusza...ale ludzkie to chyba prawdziwy rarytas :P Kupiłam na allegro Rumen tabs- żwacze w tabletkach , oto co wyczytałam na opakowaniu :" [I][B]Rumen Tabs to mieszanka trzech składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego psa. Treść żwacza – naturalne źródło bakterii, pierwotniaków i drobnoustrojów potrzebnych do prawidłowej fizjologii przewodu pokarmowego. Stymuluje perystaltykę jelit, wzmaga apetyt, uzupełnia niedobory flory bakteryjnej, zapobiega wyjadaniu „nieczystości”, odchodów zwierzęcych, padliny. Drożdże piwne – naturalny probiotyk, źródło witamin z grupy B, selenu, biotyny i makro oraz mikroelementów, tonizują przewód pokarmowy, wątrobę, trzustkę, wzmagają łaknienie. Witamina C – naturalny przeciwutleniacz – reduktor działa odtruwająco i stymulująco na organizm". [/B][/I][B][/B]
  7. Jean, czyli wasza też ma ok 12h przerwy nocnej. Ja jestem cały czas w domu, ale nie pisałam o spacerku popołudniowym, bo na nim czasem jest tylko siku a czasem nie ma nic, natomiast kiedyś była i kupa i siku. Jeśli chodzi o jedzenie, to też na początku dawałam zamiennie mokre i suche ale z uwagi na to, ze kupki miała luźniejsze, zalecono mi abym dawała tylko suche.
  8. [quote name='Jean'] solanka, wydaje mi sie, że 4 msc szczeniak powinien jeść jeszcze 3 razy conajmniej i nie jak było wspominane miska na podłodze przez cały dzien. I wydaje mi się że masz za długa przerwę między pierwszym a ostatnim posiłkiem. Nocna przerwa niepowinna wynosić więcej niż 8-10h, a Twój nie je od 22 do 9 to jest 11h? Pozdrawiam.[/QUOTE] U nas już błąd skorygowany i miska zabierana, nawet jeśli nie jest wyjedzone do czysta.Natomiast przerwa nocna rzeczywiście jest spora. Wieczorem dostaje o 19:00 ostatni posiłek i potem spacer o 20:00, taki dłuższy i sunia jak wraca to pada zmęczona , na ten ostatni spacer o 23:00 to praktycznie wyciągam ją na siłę, (ale jak już jest na dworze to zrobi kupę i siku) taka jest zaspana. Potem rano o 6:00 znów spacer i kupa+siku i o 8:00 dostaje jedzenie. Czyli przerwa nocna wychodzi nawet dłuższa niż napisałaś bo aż 13h :-o No ale szczerze mówiąc to nie wiem czy na siłę mam ją budzić na to jedzenie? Chyba bez sensu? Sunia ma w tej chwili 5,5 miesiąca i z moich ostatnich obserwacji wygląda to tak: -6:00 spacer (siku+kupa) -8:00 jedzenie -12:00 spacer (siku+kupa) -15:00 jedzenie -18:00 spacer (siku+kupa) -19:00 jedzenie -20:00 spacer (siku+kupa) -23:00 spacer (siku+kupa) Dodatkowo zastanawia mnie bo moja Chili ma cały czas ciepły i suchy nosek, ale apatyczna nie jest, bawi się w ciągu dnia ładnie, ale fakt, że dużo śpi. Jak myślicie czy jest to powód żeby udać się do weta?
  9. Hej. Pani, ze schronu w Celestynowie skontaktowała mnie z behawiorystką i oto co mi odpisała: [QUOTE][I]"ona generalnie robi kupy tak często? Zdrowy pies dorosły załatwia się zwykle 2-3 razy na dobę. Szczeniak powinien załatwiać się częściej, ale zasada jest taka, że szczeniak robi niewiele więcej kup niż ma posiłków (zwykle robi kupę około 30-60 minut po posiłku). Jeśli suczka załatwia się o wiele częściej udałabym się do weterynarza i sprawdziła: czy nie jest zarobaczona - a jeśli nie to, czy ma zdrową trzustkę. Generalnie jeśli chodzi o naukę czystości ważne jest, żeby pies jadał o stałych porach i miał jedzenie dostępne wyłącznie w trakcie posiłku (woda powinna być dostępna stale). Wtedy organizm się reguluje i o wiele łatwiej jest upilnować, żeby pies załatwiał się na dworzu .W domu proszę nie zwracać uwagi, jeśli zdarzy jej się wypadek. Po jakimś czasie powinna załatwiać się wyłącznie na dworzu, ale ile to potrwa zależy od psa." [/I][/QUOTE] Wykluczyłam już robale, i w tej chwili zapisuję sobie dokładnie o jakich godzinach pies je i robi kupkę. Jeśli ta częstotliwość będzie cały czas taka, to pod koniec tygodnia wybiorę się do weta, sprawdzić tą trzustkę. Ale u nas widzę , ze trochę się normuje . Od kilku dni, nie było w nocy kupy i siku. Fakt, ze pies budzi się czasem o 5:30 i liże mnie po rękach , uznaję to za sygnał i pędzę zaraz na dwór. Mój pies na razie nie piszczy kiedy chce wyjść, ale mam nadzieję, ze nauczy się tej umiejętnosci, byłoby to bardzo wygodne. W ciągu dnia zdarzy się zazwyczaj jedna wpadka z siusianiem, wiec wydaje mi sie, ze może wychodzimy na prostą???? Aż boję się pisać , żeby za chwilę wszystko nie pękło jak bańka mydlana :)
  10. Dużo osób przegląda ten wątek, a tylko raz ktoś odpowiedział (za co dziękuję). Być może macie dosyć już tych tematów, a może po prostu mój problem nie jest taki istotny, ale nie poddaję się, może jeszcze ktoś się odezwie... Myślałam ostatnio co zrobić, żeby pies nie załatwiał się w nocy i stwierdziłam , ze spróbuję ostatni posiłek dać psu trochę wcześniej i powiem szczerze, ze jestem zaskoczona. Posiłek dostała o 16:00 a kupa była o 17:00,19:00,23:00, w nocy,6:30. Dodam, ze nie była to biegunka i kupy były dość spore, nie jakieś bobki. Czy to normalne, ze pies załatwia się tyle razy po posiłku? Z góry dziękuję jeśli ktoś odpisze.
  11. Klatki kennelowej nie mam możliwości postawić w moim małym mieszkaniu. W dodatku mam trochę przerobione M i między kuchnią , naszym pokojem, w którym śpimy i przedpokojem (w którym miejsce ma pies) jest otwarta przestrzeń, więc ciężko mi również nauczyć psa, ze ma zostawać na miejscu, zwłaszcza w nocy. Pies jest już trzeci tydzień u nas i jestem wykończona. Naprawdę tyle czasu jej poświęcam, jestem cały czas w domu, czuję się zapyziała bo ciągle obserwuję co robi pies albo biegam z nim na dwór. A dziś np jestem już ubrana w kurtce, pies ze smyczą i jeszcze wchodzę do pokoju po komórkę, a w tym czasie Chili sika. Kupa w dalszym ciągu jest w nocy. Kiedy mieszkałam z rodzicami, mieliśmy dwa psy i pamiętam, że nauka czystości przebiegała błyskawicznie, czy teraz dlatego tak to wygląda bo psiak jest już większy? Czy może popełniłam jakiś błąd? Może po przywiezieniu jej z dt mogłam zastosować przez jakiś czas podkład? Nie wiem co myśleć, a najbardziej dołuje mnie, gdy opowiadam o moich zmaganiach i ludzie robią wielkie oczy bo przecież 5 miesięczny pies powinien szybko załapać.... Może ja mam akurat taki kryzys już tego wszystkiego , jestem zdołowana i dziś wydaje mi się, ze mój pies już zawsze będzie załatwiał się w domu ....:-(
  12. A suche trzeba stawiać też o określonych porach, nawet jeśli pies nie zje porcji? Nie wiedziałam, myślałam, że to się tyczy tylko mokrego :oops: Wczoraj o 22:00 byłam z nią na dłuższym spacerze i zrobiła siusiu, potem piszczała i ciągnęła do domu, od razu po powrocie kupa w pokoju i po nocy dziś zastałam też kupę. Dziękuję yamayka, że odpowiedziałaś, wiem, że tematy o czystości przewijają się tu stale, ale każdy pewnie myśli, że ten jego jest tylko JEGO :shake:
  13. Witam. Tydzień temu zaadoptowałam 4 miesięczną suczkę, która w dt była uczona czystości na podkłady, ale też wychodziła na spacery. Wyczytałam, że jeśli chce się uczyć psa załatwiać na dworze to należy definitywnie pozbyć się podkładu, tak też zrobiłam. Chili jest bardzo pojętna i w dzień praktycznie nie zdarza jej się załatwiać w domu, może raz dziennie jest jakiś mały "wypadek", ale najbardziej martwi mnie, że zawsze po nocy , obok kuwety kota znajduje się kupa. Boję się trochę, że moze czuje zapach kocich odchodów (z nocy-bo w dzień na bieżąco sprzątam) i wpadnie w nawyk załatwiania w pokoju? Czy moje obawy są słuszne? Czy może zwyczajnie sunia jeszcze nie jest w stanie wytrzymać? Dzień wygląda tak: 6:00 spacerek krótki i siku 9:00 jedzonko (pierś z kurczaka + ryż) 10:00 spacerek 1h i kupa+siki potem do godz 17:00 w misce suche 14:00 spacerek krótki siku 18:00 spacerek 1h siku + kupa czasami 22:00 spacerek 0,5h siku+kupa Skorygujcie proszę jeśli popełniam błędy. I napiszcie kiedy powinnam zacząć się martwić :oops: Teraz chyba już nie ma sensu abym wracała do podkładów??? Dywany w domu pozdejmowałam, więc nie ma z tym problemu, jedynie w jadalni mam dywan i jego zdjąć nie mogę, niestety ten raz dzienny wypadek przydarza się najczęściej na tym właśnie dywanie. Macie może jakieś rady dla mnie ? PS.Oczywiście nie krzyczę na psa po załatwieniu w domu a na spacerkach chwalę i częstuję smakołykiem :) Dziękuję z góry za odpowiedzi.
  14. A czy bazarek dla Farci już się skończył? Chciałabym przekazać coś , ale nie wiem jak to zrobić. Miała do mnie prosiaczkowo podejść, ale wiadomo, teraz ma urwanie głowy i nie da rady.
  15. A może w ogóle ekonomiczniej jest gotować psu jedzenie? Ale to zależy też ile czasu ma prosiaczkowo ?
  16. Ja też nie piszę, choć zaglądam i z powodu Farci zarejestrowałam się na forum. Cieszę się, ze udało się uratować łapkę! Sylka, to powodzenia !
×
×
  • Create New...