Witam serdecznie,
jestem "nowa" na Dogomanii, ale chciałabym podzielić się z Wami naszymi doświadczeniami hodowlanymi. Zajmujemy się hodowlą cavalierów. Poprzednie krycie było pół roku temu. Badanie progesteronu i cytologia (niestety nie mam wyników, gdyż wet, który robił nam badania informował nas tylko: "jechać" lub "jeszcze nie czas" :/) niby w porządku. Suka chętna, pies też. Krycie w 11 i 12 dniu cieczki (krycie zagraniczne, więc nie było możliwości zostać dłużej). Ale nic z tego nie wyszło :((
Gdyby nie to, że rok wcześniej nasza sunia miała szczenięta, to pomyślałaym, że być może coś z nią nie tak. Pies, którym kryliśmy ma 6.5 roku, może to jest problemem, choć on również ma liczne potomstwo. Już nie wiem, co o tym myśleć. Teraz młoda znów ma cieczkę i jest pod opieką lekarki z UP we Wrocławiu. Od drugiego dnia cieczki ma robione USG, cytologie i test progesteronowy. Wetka twierdzi, że budowę ma idealną.
I teraz chciałabym zdać się na wasze doświadczenia hodowlane.
W 9 dniu cieczki progesteron 3 z groszem, wg cytologii już do krycia, USG jeszcze przed owulacją. Dziś (11 dzień) progesteron 6,94, na jednym jajniku już owulowały, ale na drugim jeszcze nie, cytologia owulacyjna. Tym razem, z różnych względów, bedziemy mogli kryć ją tylko jeden raz. Jak sądzicie kiedy najlepiej byłoby pojechać. Problem w tym, że właścicielka psa w niedzielę jedzie z trzema innymi swoimi psami na wystawę i nie wiem, czy w tym dniu będziemy mogli do niej pojechać. Zaznaczam tylko, że to krycie zagraniczne, więc trochę drogi jeszcze przed nami.