Jump to content
Dogomania

dorta

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

dorta's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Nie właściciel, ale sąsiadka przyszła coś pożyczyć i nie domknęła furtki. Zdarza się. Pies zadbany, regularnie szczepiony i tpd. Podwójna radość, bo nie dość, że pies odnalazł dom, to jeszcze aż miło go było tam oddawać. Adresówkę wcześniej miał, ale przy zmianie obroży nie przepieli, nie przyłożyli do tego wagi, nie czuli potrzeby.. Sama mam psa i nie miał do tej pory adresówki. Teraz przypnę mojemu.. w razie czego. Czip czipem, ale nie każdy będzie odczytywał.. Sama musiałam dość daleko szukać weta z czytnikiem. Bliżej nikt nie miał. Ile osób tak pomyśli?
  2. Nie ma chipa. Byłam już wszędzie, dzwoniłam po hodowcach, zawiadomiłam schroniska, jakby ktoś szukał i nic. U mnie nie może zostać przez koty.
  3. W niedzielę w godzinach nocnych przybłąkał się dorosły Golden z tatułażem w uchu. Osiedle dziesiąte- Lublin. Pilnie potrzebne rady, bo pies nie moze u mnie zostać, a związek czynny dopiero późnym popołudniem. Mam koty a pies jest do nich bardzo agresywny. Tatułaż to D lub O /Edycja: pies oddany/ Niestety nie umiem odczytać dokładniej. Wygląda to jak: /EDYCJA/, ale inne wariacie też moga być (jest niewyraźny). Pies ma charakterystyczną czerwoną, szeroką obrożę. Jest jak na Goldena otyły (niektórzy twierdzą, zę to owczarek podchalański, jak dla mnie za niski). Szukałam na osiedlu: Ponoć był widziany już kilka dni. Błagam o pomoc- inaczej schron :( Ja nie mogę go nawet kilku dni przetrzymać.
  4. Jaką histerie politpoprawności? Pani się chyba wyraziła jasno, pies robi to, czego ja nie chcę, to ja go impulsem :/ Czy widzisz tu gdzieś jakąs dysputę, ktora chce by zdelegalizowano takie metody, na rzecz tylko tych poprawnych politycznie? Poraża bezstroska, mylenie o.e. z zwykłą smyczą, czy potrzebą szklenie własnego psa. Bo po co się kłopotać, skoro możan nabyć coś tak "cudownego" ? I to poszło w eter. Osobiście samej o.e bym nie użyła, choć mam psa kłopotliwego. Tyle, zę z moim trzeba pracować dłużej, prześcia w newralgicznym okresie rozwoju, niż migać się siłowymi rozwiązaniami, które mogą przynieść opłakany skutek. Zanim ten pies do mnie trafił znałam doświadczenie Seligman'a i Maier'a (1967 r.) udowadniające istnienie wyuczonej bezradności. Jesli coś mogę osiągnąć metodami mniej inawazyjnymi, czy wręcz ryzykownymi (skutki uboczne/nieporządane), to nawet jesli będzie mnie to kosztować więcej pracy i dłuższy czas dojścia do pożądanego efektu, nie zafunduje mojemu psu takich metod. Dla mnie sytuacja była prosta jak drut, przynajmniej w tym konkretnym przypadku, paniusia i pies, który jej się nie słucha.. Przyznaje, zę ten komentarz mnie zawiódł. Samej o.e. nie oceniam, za mało się znam, ale na tyle, by nigdy samodzielnie po nią nie sięgnąć, czyli bez nadzoru kogoś bardziej obeznanego i tylko wtedy, gdy wszytko inne zawiedzie. Bo ineaczej co, zwierze na pilota? Litości. EOT.
  5. http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/co-grozi-wlascicielom-agresywnych-psow,156044.html Chodzi o wypowiedz dziennikarki w połowie wywiadu. Mam problematycznego psa, ale nawet jako laik wiem, ze tego typu narzedzie nie jest dla osoby bez dostatecznej wiedzy, bo wyrządzi więcej szkody niż pozytku. Promowanie go, jako zamiennika dla smyczy zwykłej mnie zjeżyło i do dziś nie opuszcza mnie oburzenie. Pani dziennikarka tak je zachwalała i to nawet nie jako narzędzie trenigowe, tylko zamiast smyczy, taki pilot do psa na spacery, by móc go prowadzać bez smyczy, a jak coś jej się nie spodoba, to wtedy wciska guzik i pies rażony prądem albo do niej wraca, albo siada. Wpiszcie się proszę, moze stacja coś z tym zrobi. Przecież nie moze tak być.
  6. Dopisałam EDIT do mojego poprzedniego postu, po tym, jak post do którego się odniosłam został znacznie zmieniony... Marta1990, monika794 macie racje, nóż się w kieszeni otwiera, gdy coś takiego się czyta.. jak można swoje frustracje, dotyczące postępowania ludzi, słusznego, bądź nie.. przelewać na agresje względem zwierząt, ich.. ale jak ten pies z filmu nie był winien w czyje ręce trafił i kto go prowadził, tak inne zwierzę nie jest winne tego, czy ma opiekuna i jaki on jest... Macie racje szkoda słów, przynajmniej tych parlamentarnych. Oby tylko takie rzeczy nie uchodziły na sucho.. choć w naszym prawie zawsze to będzie po fakcie, jakaś słaba, czasem, najsłabsza świeczka życia, bo bezdomna, wcześniej będzie musiała zginąć w męczarniach.. Ja odpuszczam, to nie do pomyślenia, co tu się dzieje i pomyśleć, ze zakładałam tu konto, bo szukałam pomocy dla bezdomnego psa :roll: No cóż, dziś za to z nawiązką poznałam to miejsce. Aż za dobrze, by chcieć tu wrócić.
  7. Czi czi Bo tak się już utarło, że rzadko kto wyprowadza koty na smyczy. Czy naprawdę muszę schodzić do takiego poziomu dyskusji? Żyjemy w takim społeczeństwie, a nie innym i jest duży problem z sprzątaniem po psie prowadzonym na smyczy, nawet więcej, niektórzy mają nadal problem z choć sprowadzeniem srającego psa z chodnika. I co dlaczego mojemu psu nie wolno, a ich wolno? Nie wspomnę już o masie małych psów zupełnie luzem biegających.. im wolno jak kotom i jakoś SM, czy hycel za nimi nie biega [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/diablotin.gif[/IMG] Różnica jest tylko jedna, kot przeskoczy przez płot, a mały piesek, jak nie przeciśnie się pod nim, to Ci na działce nie na sra. Te które się przecisną, srają tak samo jak koty. Utopii się nie doczekamy, pozostaje tylko starać się normalnie żyć w takim, a nie innym świecie [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_lol.gif[/IMG] I tu polecam wyrozumiałość, tak jak inni ją nam ofiarowują. Na pewno nie będę spokojnie godzić się z propagowaniem przemocy w stosunku do zwierząt, czy wolno-żyjących, czy właścicielskich i nieważne, ze ktoś rzuca niecelnie, a ktoś tylko kaze biegać psu za kotem [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG] Siedzimy sobie na kupie na małych działeczkach po parę arów, bo taka jest rzeczywistość na osiedlach i chyba nie na tym ma polegać życie, ze będziemy obrzucać nasze działki kamieniami, coby nic nie wlazło [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG] lub fundować sobie psy, by zagryzły wszytko, co na działkę nam wlezie [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG] A już widzę, jakbyś się cieszyła, gdyby sąsiad właził Ci na działkę, by posprzątać po swoim kocie [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/diablotin.gif[/IMG] No nie wiem, ja już wolałabym posprzątać sama, szczególnie, ze jakoś duże tego nie ma. Nie proszę, nie dyskutujmy na takim poziomie. Dla mnie wystarczają argumenty powyżej, by nie krzywdzić żadnego zwierzaka. Mogę zwrócić uwagę człowiekowi, ale tylko w zakresie na jaki on ma wpływ. Żądanie by sprzątał po wychodzącym kocie przerasta moje poczucie abstrakcji. Jak już wyżej pisałam, jestem w stanie pogodzić się z niedogodnościami takich osiedli, byle tylko mieć kawałek trawnika dla siebie i w imię normalnego współżycia międzyludzkiego (ktoś mi, ja komuś), nawet, jeśli czasem nasra tam jakiś kot. Inaczej poszukałabym mieszkania w bloku. Nie przedłużajmy tej dyskusji. EDIT: Czi czi w odpowiedzi na Twoją edycje postu, wybacz, ale wylogowywało mnie i nie zauważyłam, dopiszę (to co powyżej było odpowiedzią na poprzedni post, bez Twojej edycji, coś-nie-coś różny [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/cool.png[/IMG]): Na takich osiedlach luzem nie tylko chodzą koty, ale co pomniejsze psy, wiec nie wiem, czemu uczepiałaś się tylko właścicieli kotów, bo tylko one potrafią pokonać Twój płot i nasrać (?)... fajnie, fanie i bez pytań [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG]. Psom też grożą samochody, dzieci, inne psy i jeszcze co agresywniejsi właściciele działek [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/shake.gif[/IMG] Prawda jest jedna, nigdy się nie zrozumiemy, ale nie moje argumenty o tym decydują, ale Twoja postawa w tej dyskusji. Jednego nie przekrzyczysz, są też koty dziko-żyjące, czy Ci się to podoba, czy nie też objęte ochroną prawną. Nie mówiąc już o tym, ze chyba konsekwencje powinien ponieść właściciel, a nie jego zwierze. Jeśli krzywdzisz zwierze, nawet tylko spuszczając na nie swojego swojego psa, to na szczęście nie Twój pies poniesie tego konsekwencje, ale TY i tylko o Tobie będzie to świadczyć. Chciałoby się powiedzieć i życzyć Twojemu psu, by z byle powodu został potraktowany tak, jak Ty traktujesz zwierzęta innych, może wtedy zrozumiesz, że cobyś nie zrobiła, to nie Twoje zwierze powinno być podmiotem czyjeś agresji [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/anger.gif[/IMG] Bo choćby szczeknęło, wiem, to nie szczekliwa rasa, po 22 a Ty go nie zamknęłaś na noc w piwnicy, by nikt nie słyszał - bo przecież można, wiec MUSISZ, wredny sąsiad przeszedł się do Ciebie i tego zażądał [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/diablotin.gif[/IMG] Jedno już w obliczu tego co zedytowałaś napiszę: Atakujesz na forum poświęconym pomocy zwierzętom bez opieki lub bez należytej opieki (choć szczekającym) takie same, tylko miauczace, tylko dlatego, ze na działce znalazłaś parę kup i to po tak okrutnym zdarzeniu/ zobaczeniu z niego filmu. Nie Czi czi nie 10 %, bo puszczając psa na koty wzmagasz/pobudzasz w nim instynkt łowiecki - nie wiesz czym to się skończy i kiedy Twój pies w końcu zagryzie. Atakujesz słabego, bo chyba nie stać Ciebie, by wydać walkę ludziom, najwyżej zginie kot, pewnie jesteś 'kuta na cztery kopyta' i pewna, że Ty się z tego wykpisz... oby nie i żaden tak okrutny dla słabszych człowiek, nie ważne, czy ten słabszy szczeka, czy miauczy [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_mad.gif[/IMG] nigdy nie zaznał litości innych.. Tu nie o prawa do srania chodzi, ale o to, ze Twoja filozofia sprowadza się do jednego- mogę krzywdzić zwierzę, bo mi na działce nasrało ... Brak słów i ręce opadają. Mam groźnego psa nikt mi nie podskoczy i właśnie przez takich ludzi TTB ma nakaz noszenia kagańca i bycia w smyczy w publicznych miejscach. Ciebie nawet nie stać, by Swoją agresję skierować ku ludziom, o nie, Ty bezpiecznie szczujesz psem koty, które nie są winne tego, ze nie mają opieki lub nie mają należytej opieki i to bez rozumu, bo tylko wzmagasz agresje w swoim psie.. Brak słów, tu już żadne argumenty nie trafią. Tu jest jedno, co chodzi po głowie, mam agresywnego psa i on za mnie załatwi sprawę, moje problemy i moje nerwy [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/anger.gif[/IMG] Po to go mam [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/anger.gif[/IMG] Pomyśl tylko kobieto, ze wystarczyłoby troszkę foli między grządkami, takiej przeciw wzrostom chwastów, solidnie zamocowanej na kołki drewniane i coś do osłonienia piaskownicy i nie musiałabyś tu tracić twarzy... Ale nie Ty nie musisz, nikt Ciebie nie zmusi, byś nie krzywdziła słabszych.. i niestety masz rację, niejeden kot ginie przez takich ja Ty. Ty też się tylko o to prosisz i tak wychowujesz psa. Gratuluje postawy na pro-zwierzęcym forum. Z mojej strony EOT, dla mnie jesteś równa temu facetowi z filmu, tylko, ze Twój pies jeszcze nie zagryzł, ale jakby co już tu walczysz o jego prawo do tego.. On pewnie będzie się bronił, ale to po fakcie, jak było wcześniej, czy mógł się spodziewać, czy miał wiedzę, ze do tego może dojść nie wiemy.. Ty wiesz i wszytko zwalisz na koty, nawet to, ze urodziły się bezdomne i tak próbują przeżyć, jeszcze nic się nie stało, le wiesz, Ty i Twój pies ma prawo takiemu odebrać życie, bo sra Ci na grządkę [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/anger.gif[/IMG] Wybacz, ale nie odpowiem już na żaden Twój post, nie będę tupać, żałuje tylko, ze na takich jak Ty nie ma paragrafu, trzeba czekać aż dojdzie do tragedii i modlić się, by Ci to nie uszło na sucho- Tobie, nie Twojemu psu, nie jego wina, ze trafił do Ciebie. Wiesz czemu tak dobrze Ci się żyje (?) Bo inni tolerują Ciebie i Twojego psa, robią coś, na co Ciebie nie stać !!!! Szkoda moich nerwów- z mojej strony: EOT. p.s. I zmieniaj Swój post do woli, nawet go nie zacytuje, pisałaś coś o szacunku, no cóż nie zwykłam bawić się w cytat, by chronić się przed takimi zabawami.. Ja swój czas szanuje, Twój też.. ale do czasu.. do czasu, jedno mnie różni, nie będę mścić się na Twoim psie, bo znam adres, a Ty nim jesteś, jako jego właściciel. Biedny jest taki, jak go pokierujesz, wiec dalej szczuj nim koty... A nam tu pisz coś o 'tupaniu nogami' bo piszemy w obronie życia słabszych, tych, którzy tu głosu nie mają i psy i koty. Nie ich właścicieli, bo nie ich szczujesz psem. I czuj się z Swoim okrucieństwem dobrze... Bo chcesz szacunku, nawet kosztem bezbronnego zwierzaka, masz racje i pełną buzie tych racji. Mi na takich szkoda słów i czasu. Betonu głową nie przebijesz [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG] I tak będą kolejne filmiki o tym, jak pies zagryza kota... Smutna konkluzja na koniec.
  8. Czi czi wyprowadź się na bezludną wyspę i to taką po wybuchu bomby jądrowej, by nawet karaluch na niej nie przetrwał. Przestrzeń wspólna nie oznacza niczyja, wiec raczej nie powinno się z niej robić szamba. To przestrzeń zarówno dla Twojego psa, jak czyjegoś dziecka. Widzę różnicę, ale skoro wszyscy zgadzają się na pobyt w niej Twojego srającego i szczącego psa, mimo, że korzystają z niej tez małe dzieci, to Ty też możesz zdobyć się na pewną wyrozumiałość. Nie mówię, ze ma Ciebie cieszyć wizyta kota na Twojej działce, ale wyobraź sobie, że mamę z małym dzieckiem tak samo nie cieszy wizyta twojego psa na [b] wspólnym trawniku [/b], obsiusianie drzew, bo wie, że tego za chwilę rączkami będzie dotykać jej dziecko.. Ale naprawdę nieważne, wątpię byś umiała to zrozumieć.
  9. To sika na chodnik, czy na trawę obok... jakby nie było teren wspólny, gdzie nie jeden trzylatek wycina orła i ląduje na płask na ręce.. Nie ważne co wymyślisz, żeby pies nie sikał, nie srał (nawet gdy posprzątasz, to przecież trawy po kupie nie umyjesz) musiałby nie wychodzić poza Twoją działkę :p Ale już nie ważne.. przyjmę i zapamiętam- Twój pies nie sika i nie sra, to robią tylko inne psy i okoliczne koty :p :evil_lol:
  10. A może mnie do szału doprowadza myśl, że malutka córeczka mojej przyjaciółki łapie furtkę na wysokości siusków czyjegoś psa :roll: I jakoś żaden psiarz nie bierze pod uwagę, ze do uroczych widoczków nie należy pokaźnych rozmiarów żółta kałuża przed domem, czy ryzyko, że ukochana roślinka uschnie, bo ją pokochał okoliczny burek i regularnie przez płot podlewa :diabloti: Czytam całe wypowiedzi, ale zwracam uwagę, ze właściciele psów też zachowują się dość niehigienicznie w stosunku do reszty, tylko myślą, ze posprzątanie gówienka wystarczy. Wyprowadzasz psa poza działkę? To niestety, ale będzie sikał komuś na rośliny, pod którymi bawią się dzieci, czy płoty, komuś przed domem.. jeśliby chcieć podchodzić jak Ty do kotów, trzymajcie w domu, bo srają i szczą, to to samo powinnaś odnieść do swojego psa- poza własną posesją zakaz srania i szczania. Albo zwyczajnie się pogodzić z warunkami życia na takich osiedlach, gdzie jest więcej ludzi, to i zwierząt, kotów i psów też jest więcej. A już wspomniane tu przez kogoś rzucanie kamieniami w koty.. ciekawa jestem, jakby ktoś zareagował gdybym tak niecelnie porzucała sobie do jego psa, bo właśnie sika na mój płot i jeszcze uważała, że nic złego nie robię. Mam prawo, mój płot, a przecież ja nie rzucam celnie. Myślę, ze SM by mnie odwiedziła, a tu miałabym bana, gdybym takie pomysły na psim forum propagowała. Wet za wet, kupmy sobie po kałachu, czy jednak żyjmy i dajmy żyć innym, szczególnie, ze my też przecież nie święci :p
  11. Czytając niektórych wypowiedzi dt. srania kotów zastanawiam się, czy z krzykiem i pałką w ręku nie wybiegać na każdego psa, który mi obsikuje posesje.. tak tak z zewnątrz, ale może nie życzę sobie obsiusianej furtki, płotu, roślin za nim i kałuży przed domem. Nie wiem skąd też bierzecie te wszędzie srające koty. Też mieszkam w okolicy podmiejskiej i mam tu zatrzęsienie kotów, nie ma godziny, by jakiś mi pod domem nie chodził i jakoś tylko dwa gówienka znalazłam. Więcej było na chodniku przed domem, psich, nieposprzątanych. Jakoś do szału doprowadzają mnie bardziej masowo tu puszczane małe pieski, które sadzą się do mojego i co, je też pałką, a może prądem? Z ptakami też przecież trzeba coś zrobić, bo też srają i dziecko może wziąć to do reki. Litości, żyjemy wśród ludzi i skoro mój pies w najlepsze obsikuje komuś płot, roślinkę przed nim, to ja nie będę sadzić się na jego kota :roll: Do domu na czworaka nie wracam, więc nawet jeśli siknie mi na wysokości 20 cm na dworze raczej nie poczuje :evil_lol: A już najbardziej to wnerwają mnie ludzie, którym na przedmieściach, czy wręcz wsi, przeszkadza każde życie, czy ludzkie, czy zwierzęce.. są apartamentowce, tak od 10 pietra w zwyż, wybetonowane centra miast, całkiem od przyrody nie uciekniecie, ale tam powinno być wam lżej :evil_lol: Prosta zasada, żyj i daj żyć innym, tu przekłada się na jedno: mój pies obsikuje komuś krzaczek, to nie będę z kijem po osiedlu ganiać czyjegoś kota, psa, dziecko... Nie tylko czubek własnego nosa.. litości. A na działce używam rękawic i higienicznie i zdrowo dla skóry. Te dwa gówienka posprzątałam, sprzątam po swoim psie, to mi korona z głowy nie spadła :lol:
  12. Dołączę do zainteresowanych adopcją/odkupieniem szablastozębnych tygrysów.. Parę takich i żaden TTB z idiotą na smyczce się w moje okolice nie zapuści :diabloti: Czi czi współczuje Twoim sąsiadom, nie mam nic gorszego, niż mieć taką osobę w pobliżu, już nawet wrzód na d jest lepszy.. Pomyśl tylko, że tak szarżując w końcu się to zemści na Twoim psie, bo komuś puszczą nerwy i po cichu zrobi z nim porządek. No cóż nie każdy przecież musi lubić takie pieski, a już szczególnie bez kagańca. I nie każdy, jak mu Twój piesek zagryzie kotka pójdzie z tym na policje. Poza tym, swoimi wypowiedziami robisz niedźwiedzią przysługę psom ras agresywnych.. Nie, bo nie.. a g. mnie to obchodzi, bo nie lubię kotów, psu wiadra na pysk nie włożę.. Moje jest najmojsze i musi być na wierzchu. Więcej takich właścicieli psów a moje łagodne bydlątko nawet w domu będzie miało prawny nakaz noszenia kagańca i chodzenia na smyczce :roll: No gratuluje postawy na psim forum :shake:
×
×
  • Create New...