Jump to content
Dogomania

rogowewa

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

rogowewa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Po dwóch latach spokojnego życia złamałam dane sobie przyrzeczenie nie zaglądania na Dogomanię. Błoga nieświadomość się skończyła, gdy zobaczyłam ostatnie wpisy. Oniemiałam i ogarnęła mnie złość. Akcja niszczenia pani Agnieszki N. trwa!Pani Elżbieta P. oraz inni z godnym podziwu uporem i determinacją działają. Ile lat można niszczyć i znieważać człowieka oraz jego dorobek? Czy te podawane fakty "niefakty" powodują, że latami trwa ta akcja, a zasoby zaciekłości ciągle się nie wyczerpują? Otóż nie, jak widzę, i przybierają na sile! Pani Elżbieta P. zaczyna sięgać po jeszcze bardziej wyrafinowane środki - prosi użytkowników Dogomanii o donosy!!! W jakiej epoce ta osoba żyje? Kogo chce z nas uczynić? DONOSICIELI?? W ten sposób niszczy ideę Dogomanii. Ludzie, opamiętajcie się i nie dajcie się wciągnąć w ten magiczny zły krąg manipulacji, pomówień, oszczerstw. Zostawcie sprawę sądowi. A interesów z panią Agnieszką N. nikt Wam nie każe robić!! Póki co w sprawie pani Agnieszki N. nie ma żadnych wyroków i nakazów i zakazów. A jeśli ktoś "chce bardzo uderzyć psa, to kij zawsze znajdzie!" Cała akcja bardzo takie działanie przypomina. O co tu chodzi? Komu i na czym w tej sprawie zależy? Czy whippety pani Agnieszki N. zagrażają w jakiś sposób borzojowi pani Elżbiety P.? Czy Ta zamierza otworzyć konkurencyjną hodowlę whippetów? Kiedy się skończy ten magiel? Ten portal nie temu powinien służyć. A jeśli pani Elżbieta P. ma w sobie tyle energii do działania, to mogę Jej poradzić żeby np. z równą zaciekłością zajęła się sprawą naprawdę maltretowanego na śmierć bydła w Kolonii Ogrodniki k/Hajnówki czy też sprawą nielegalnych psich hodowli itp. Pole do popisu naprawdę rozległe. A taka nieustępliwość i determinacja tam by się przydała. I ostatnie co mi się nasuwa w tej całej sprawie, to że działanie paniElżbiety P. przypomina mi pewną bajkową postać - Cruella De Mon - z równą wytrwałością i złością dążyła do wyimaginowanego celu. Tylko ona, na szczęście dla psów i ich właściciel,i była wytworem wyobrażni Disneyowskie, a pani Elżbieta P. egzystuje w realu . Jak w każdej bajce zło w filmie 101 dalmatyńczyków zostało ukarane. Oj, niemiła i dolegliwa była to kara....
  2. Pierwszy raz w życiu weszliśmy z mężem na DOGOMANIE. Wlos zjeżyl nam się na glowie.! Naiwnie myśleliśmy, że będzie to forum dla prawdziwych milośników psów, Jakże się myliliśmy! Poza kilkoma sensownymi, obiektywnymi i stonowanymi wypowiedziami jest to forum slużące zalatwianiu wlasnych niejasnych porachunków oraz obsesyjnej chęci niszczenia ludzi, psucia opinii, usuwaniu rywali/?/. Dotyczy to przede wszystkim pani Elżbiety Piotrowskiej. Cóż aż tak niegodziwego uczynila jej pani Agnieszka Nakonieczna , żeby z takim jadem opluwać ją na forum publicznym?! Czyżby byla jej konkurentką? Chyba tylko tym daloby się to wytlumaczyć. Co to za osoba, ktora wsiada do cudzego samochodu, jedzie na wystawę jako pasażer, a następnie wyśmiewa i drwi publicznie ze skromnego stanu tego pojazdu!Jjesteśmy oburzeni. Problemy finansowe dziś ma wiele osób, a i hodowle na tym ucierpialy! Najlepszy przyklad, że wsiada się do cudzych, a nie swoich aut Pani Elżbieto! Gdzie elementarne zasady kultury osobistej? Proszę nie zarażać innych swoim jadem nienawiści. W Polsce mamy już tego dość! A psy powinny przecież lagodzić obyczaje. Czujemy się kompetentni i w obowiązku wręcz do zabrania glosu w sprawie, tego jak widzimy, nikczemnego niszczenia p. Agnieszki. Otóż, to my z mężem jesteśmy wlaścicielami tej suczki z hodowli MERADITH p. Agnieszki. którą to ona wraz z dwoma innymi whippetam iprzywiozla do nas pod Warszawę.jCzuliśmy się w obowiązku do pokrycia kosztów jej podróży, trudu i czasu. Z p.Agnieszką nic nas nie lączy. Spotkaliśmy ją na wystawie. Spodobaly nam się wlaśnie jej psy, a także jej kultura osobista oraz stosunek do podopiecznych. Wiosną zamówiliśmy telefonicznie suczkę i wyslaliśmy zadatek. Odebraliśmy ja u nas pod Wwą dopiero w czerwcu (ze względów rodzinnych). Umowa zostala dopelniona zgodnie z ustaleniami. Nie mamy nic do zarzucenia p. Agnieszce. Przyjechaly do nas trzy zdrowe, piękne. żwawe, wpatrzone we wlaścicielkę psy. Na szczęście jest wielu świadków, którzy widzieli u nas i wręcz obserwowali te ladne i dorodne zwierzęta.WSród nich byla para hodowców psów z sąsiedztwa. Suczka zostala u nas. Jest zdrowa o milym charakterze. (ma na swoim koncie też sukcesy wystawowe - co zaspkoilo nasze nieskromne snobizmy i co pewnie już nam wystarczy). Zastanawiamy się z mężem, co pani DONALD uczynila w swoim domu z psem Fortisiem, którego zabrala tego wieczoru od nas. Pies ok godz. 20stej u nas byl w najlepszej kondycji, a rano u tej pani" mial lyse placki na sierści, oblędnie się drapal i sztywnial"!!!!! Pani Donald, co niedorzeczności pani na forum publicznym wygaduje! Tak się rodzą plotki! Tak się ksztaltuje opinię ludzi a także niszczy ludzi! Na szczęście są świadkowie, którzy widzieli u nas wszystkie zdrowe psy. A whippety są b wrażliwymi psami, nieufnymi do obcych. Nasza suczka dopiero po miesiącu przekonala się do nas. B. tęsknila za wlaścicielką. My wiemy to po 6 miesiącach. A pani mając kilka lat takiego psa nie wie?! Pisanie o "okrucieństwie" wobec zwierząt proszę pani , jest tu nie na miejscu. Jest wręcz pomówieniem. Pani Donald jest najlepszym dowodem, jak silny może mieć wplyw na opinię publicznę pani Elżbieta Piotrowska i jak się nakręca "spiralę pomówień i nienawiści", lącznie z zaangażowaniem w to policji, prokuratora, weterynarzy oraz organizacji na rzecz zwierząt. Sprawy finansowe są tematem oddzielnym (nie znanym mi), ale warto pomyśleć, czy etycznym jest, nawet dla nieterminowego oddania, czy niedomówienia w sprawie 200 czy 300 zlotych, niszczenie czlowieka, jego godności, dorobku pracy i osiągnięć (bo hodowla MERADITH je ma). Jaka szkoda, że takiego warunku nie ma w zasadach forum, bo mamy wrażenie, że taka jest cala akcja wpisu "Uwaga na Agnieszkę'. PS. Proszę nie fatygować się z odpowiedzią, bo dla nas jest stratą czasu i energii branie udzialu w "maglu pomówień" i więcej na stronę DOGOMANII nie zajrzymy. A i paniom radzimy takie oszczędności. Lepiej żużyjcie je i poświęćie się akcji na rzecz naprawdę maltretowanych zwierząt. My to uczynimy. [quote name='Donald'][COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]Chciałabym opisać swoje doświadczenie z Panią Agnieszką N, ku przestrodze wszystkim, którzy myślą o zakupie whippeta z hodowli Meradith. Jestem osobą prywatną, w żaden sposób niezwiązaną ze środowiskiem hodowców.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]W czerwcu tego roku postanowiłam zafundować mojemu starszemu wippetowi towarzystwo. Wybór padł na hodowlę Pani Agnieszki N. - Meradith, a to dzięki Klubowi Charta, w którym widnieje jako "Najlepsza hodowla Roku" 2005, 2007, 2008, 2010. Nie zależało mi na psie wystawowym. Pani Agnieszka zaoferowała mi dwa pieski, dwuletniego bez jajeczek i półtorarocznego z jednym. Piesek miał kosztować 1200 zł. Po negocjacjach Pani Agnieszka przystała na cenę 800 zł. Zaproponowała przywiezienie obu do podwarszawskiej miejscowości przy okazji zbycia suczki nowym właścicielom. Mieliśmy się tam spotkać, ostatecznie wybrać pieska i zapłacić. Naiwnie uznałam, że umowa ustna jest wiążąca, pisemnej więc nie sporządziłyśmy.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]Na kilka dni przed spotkaniem, Pani Agnieszka zatelefonowała do mnie z prośbą o przelanie 500 zł na cesarskie cięcie dla jej ciężarnej suczki. Poród miał się rozpocząć na dniach. Tego samego dnia kwotę przelałam na wskazane przez nią konto. Po dwóch dniach zatelefonowałam, żeby się dowiedzieć, jak czują się suczka i jej dzieci. Pani Agnieszka z rozbrajającą szczerością odpowiedziała, że się pomyliła. Suczka nie była w ciąży.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]15 czerwca, wieczorem mieliśmy odebrać Fortisia, na którego zdecydowaliśmy się na podstawie przesłanych wcześniej zdjęć. W drodze, Pani Agnieszka poinformowała mnie, że zagubiła jego książeczkę zdrowia, ale o wymaganych szczepieniach zapewniła. Z kolejnego telefonu dowiedziałam się, że muszę pokryć koszt dowozu pieska (50 zł), a resztę 600 zł zapłacę jej na miejscu. Byłam zdumiona, bo przecież umawiałyśmy się na kwotę 800 zł a nie 1100 zł + 50 zł za przywóz. Pani Agnieszka mówiła to z takim przekonaniem, iż pomyślałam, że najzwyczajniej nie zrozumiałyśmy się. Oczywiście przystałam na tę cenę, dopłaciłam 300 zł a resztę miałam wpłacić na konto w późniejszym terminie. Wieczorem odebraliśmy Fortisia. Hodowczyni zapewniała nas o jego zdrowiu. Po moich dociekliwych pytaniach o szczepienia, okazało się, że jednak nie ma wszystkich szczepień. Nie stanowiło to dla mnie problemu, postanowiłam zaszczepić go sama.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]W nocy okazało się, że piesek obłędnie się drapie po całym ciele. Następnego dnia zobaczyliśmy łyse placki na sierści, kiedy brałam go na ręce, Fortiś sztywniał. Po konsultacji z weterynarzem zdecydowałam o zwrocie pieska nieuczciwej hodowczyni. Wówczas, ważne dla mnie było zdrowie mojego starszego psa, poza tym zostałam oszukana przez hodowczynię. Pani Agnieszka zabrała Fortisia. Mimo zapewnień, pieniążków nie zwróciła. Kiedy dzwoniłam do niej z upomnieniem, a potem z informacją, jakie kroki poczynię w tej sprawie, ona wykrzykiwała do słuchawki, że ją szantażuję.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]Wielu z Państwa moja decyzja się nie spodoba, ale nie ona jest tu przedmiotem dyskusji. Teraz, kiedy wiem jak okrutna jest ta kobieta w stosunku do swoich podopiecznych, na pewno Chico (tak dałam mu na imię) nie oddałabym. Choć mogłam mieć podejrzenia, bo kiedy wyciągałam do niego rękę, Chico się kulił i uciekał.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]To, że ta kobieta oszukuje, wyłudza, naciąga innych, to jedna sprawa. My ludzie, przebolejemy straty moralne i finansowe, ale jej podopieczni, pieski są uzależnione tylko od niej. Charty to przecież takie wrażliwe pieski i smutne jest to, że nie ma takiej mocy, która mogłaby je przed nią obronić.[/FONT][/COLOR][/QUOTE]
×
×
  • Create New...