Jump to content
Dogomania

spain2303

Members
  • Posts

    149
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by spain2303

  1. jakoś znalazłam mru, ale widzę, że Was teraz nie ma :( jeśli chodzi o ogłoszenia to przydadzą się, ale dla Dolara, tylko, że kilka dni temu Catangel zrobiła, więc nie wiem czy już teraz robić kolejne. Chyba, że robi się też przy szukaniu dt? Tekst może być taki: Nepal to mniej - więcej roczny samiec w typie ONka. Osobie o wzroście 168cm sięga nieco powyżej kolana. Został zabrany z ulicy. Ma obcięty do połowy ogon, troszkę zdeformowaną główkę i jest dość chudy, ale ma też dużo energii. Szybko się uczy, umie już wykonywać kilka komend i ładnie chodzić na smyczy. Nie brudzi w domu. Jednak trzeba popracować z nim nad zostawaniem samemu. Nie potrafi wysiedzieć w kojcu ani w mieszkaniu, wpada w panikę i wspina się po siatce. Potrzebny dom tymczasowy na cito!
  2. Nie umiem znaleźć mru, możecie mi podać jakiegoś linka do wątku, na którym ona jest? Odrobaczenie już mam, pomoc w szczepieniach bardzo mi się przyda, a ogon - trudno powiedzieć, wczoraj wziął ostatnią porcję antybiotyku, nie liże się, nie widać, żeby go bolało, macha nim swobodnie, tam jest dużo sierści, trudno coś dojrzeć, ale wydaje mi się, że jest ok. Myślicie, że można go odrobaczyć już?
  3. jestem, tak jak pisałam, nie było mnie w domu w niedzielę, dopiero teraz mogłam tu wejść zaraz napiszę do mru Nepal teraz biega po podwórku, jak ja wyjeżdżam z domu samochodem to on leci za mną, na ulicę...potem wraca, ale to kwestia czasu jak samochód go potrąci, tylko że ja nie mam kompletnie żadnego wyjścia; dom-nie, zagroda - nie; zerwał się z dwóch sznurków po 2 minutach; już mam dla niego łańcuch, ale jeszcze go nie wypróbowałam, ale on prędzej się udusi na nim niż będzie siedział w zagrodzie, boję się go wypróbować. Jak mnie nie ma, to podobno jest spokojny, ale nawet teraz jak wróciłam to lata po podwórku i szczeka jak szalony pod oknem. A moje zwierzaki całe w stresie.:placz: Potrzeba czasu i pracy - ale co to znaczy? Ja się na tym nie znam. Nie wiem też czy mam na to siłę i czas. Nie mam w domu wsparcia w tej kwestii. Jest mi naprawdę ciężko. Napiszcie jak zrobić, żeby banerek się pojawiał w moich postach? W ogóle dziękuję za pomoc.
  4. Z Nepalem jest po prostu TRAGEDIA. Siedzę z nim i płaczę przez pół dnia. Po raz kolejny zagroda została naprawiona i wzmocniona, a on po 15 minutach z niej wyszedł - wspina się do góry i zeskakuje. Nie może biegać wolno, bo moje ogrodzenie ma dziury, a brama często musi być otwarta, łatwo wydostanie się na ulicę. Jak go zostawiam samego na piętrze domu to szczeka, wyje, piszczy, niszczy drzwi. Jutro nie będzie mnie w domu prawie cały dzień, w niedzielę tak samo. Muszę go uwiązać w zagrodzie na sznurku, który pewnie przegryzie, żadnego łańcucha nie mam. Jeśli nic się nie zmieni będę musiała go zawieźć w tygodniu do schroniska, do Azylu pod psim aniołem, nie wiem czy go tam przyjmą, bo to inny rejon.:placz::placz::placz: Z Sulejówka psy podobno zabierają do Halinowa, ale nie słyszałam nigdy o żadnym schronisku tam. Dodatkowo mój pies i 2 koty bardzo się tym wszystkim stresują, Nepal goni koty jak widzi na podwórku, wyskakuje do psów za ogrodzeniem na spacerze. Przed chwilą wyskoczył też do wujka, którego już kilka razy widział za dnia. Dopiero teraz pokazuje swój prawdziwy charakter. Próbowałam nie witać się z nim i nie żegnać, a kilka minut przed wyjściem wysłać na miejsce(to rozumie), dawać smaczki, nic nie skutkuje. Nie da się go nagrodzić za spokojne zachowanie, bo on od razu po wyjściu zaczyna. BŁAGAM O POMOC, DT:placz:
  5. Nepal znowu rozebrał zagrodę i znowu jest w domu. :angryy: Co zrobić, żeby nie próbował tak intensywnie się stamtąd wydostać i nie płakał tak?
  6. Witajcie wszyscy nowi:) Faktycznie deformacji czaszki nie widać na zdjęciach. Żeby było widać musiałabym zrobić zdjęcia od góry i trochę od tyłu, a on jest za bardzo ruchliwy i domagający się pieszczot, żeby się to udało:lol: Ale jest naprawdę kochany. Już umie ładnie chodzić na smyczy i zaczyna kojarzyć podstawowe komendy. Jak wychodzimy na spacer, to za chwilę załatwia potrzeby. (mimo że zagrodę to ma całkiem sporą i mógłby znaleźć oddalone miejsce) Byłby idealny dla kogoś kto lubi ONki, ale nie chce mieć takiego dużego psa. Mam nadzieję, że się przyzwyczai trochę do samotności w kojcu i nie będzie tak płakał. Najpilniejsza sprawa to Dolar i dt/ds dla niego. Catangel już zrobiła ogłoszenia, ale niestety cisza:-(.
  7. Ale super, że jesteście, od razu mi lepiej:lol: Co do bazarku to ja też bym coś znalazła u siebie, tylko jeszcze nie bardzo wiem jak się to organizuje i nie mam za bardzo czasu teraz, więc będę bardzo wdzięczna za pomoc:)
  8. Dziękuję wszystkim za obecność!;) Zdjęcia Nepala są w pierwszym poście. Zaraz je podpiszę. Zastanawiam się nad założeniem drugiego wątku, ale trochę się boję, że to kolejne miejsce do rozsyłania i znowu będzie trudno kogoś tym zainteresować. Jak myślicie? Na razie nie myślę o schronie. Na szczęście zagroda jest naprawiona i Nepal tam siedzi. Najgorzej, że kiedy go zostawiam to płacze przez 1-2h. Zostawiłam mu taką twardą kość z prasowanej skóry - pożarł ją za chwilę:-o. Chyba lepszy będzie gryzak, kong, ale nie wiem czy on się tym zainteresuje. Mogłabym go na noc brać do domu, ale kiedy oduczy się wycia i szczekania, kiedy go zostawiam. Jak wczoraj był w domu, to wystarczyło że zeszłam na dól na 15 minut, a on fiksował. Z dobrych wiadomości - jak był w domu to nic nie na brudził, ale jak wychodziłam z nim na dwór to od razu robił długie siku(raczej nie znaczy tylko robi raz a porządnie) i kupę:lol:. I druga - wczoraj byłam z TŻem i Napalem na spacerze 1,5h i był grzeczny. Już ładnie chodzi na smyczy, tylko boi się ludzi. Wcześniej chodziłam z nim tylko po moim terenie. Dla Dolara potrzebny oczywiście DT, szczepienia.
  9. jest mi bardzo ciężko, wczoraj Nepal rozwalił swoją zagrodę, w domu szczeka i wyje - on jest na górze, a na dole rezydent. A ja muszę wyjść. Napal boi się wchodzić po schodach - mam takie śliskie, bez poręczy, z dziurami między schodkami, muszę go wnosić i znosić, do tego karmienie jego i Dolara, do którego kawałek muszę chodzić. Nie byłam na to przygotowana. Już zawalam inne zobowiązania, a co będzie później. Ta sytuacja nie może potrwać długo, nie wiem co robić...
  10. podnoszę Dolara i Nepala - co za ciężar!
  11. Jeszcze jedno - może możecie porozsyłać wątek? To też jest bardzo potrzebne.
  12. Moja rodzina się zbuntowała - nie podoba im się imię Pączek, zmieniamy na Nepal:) Ważne, że jesteście. Możecie mi pomóc chociażby przez informacje co można zrobić, do kogo się odezwać. Aktualny problem to mój rezydent - agresor i Nepal. Na razie poznają się przez płot i tylko na siebie warczą:( To ja dla mnie bardzo duży problem.:(
  13. psy są dwa (wspomniałam o moim rezydencie, może źle zrozumiałaś) - Dolar i drugi - zdecydowałam się na imię - Pączek:) (wzięłam go do siebie wieczorem przed tłustym czwartkiem) Tak, myślę, że Dolarowi teraz jest pilniej potrzebna pomoc - ma ciepłą budę i jest karmiony, ale lata sobie gdzie chce, także po ulicy. Jest ogłaszany - Catangel robi mu właśnie ogłoszenia, ale oczywiście potrzebny domy tymczasowy. Tylko, że mi trudno samej coś zorganizować - nie znam tu nikogo, nie wiem jeszcze co i jak. Poza tym ciężko będzie z domem dla niego - ma 5 lat, jest duży. Plusem jest to, że jest spokojny i będzie super do dzieci - dzieciaki się z nim bawią i jest bardzo grzeczny. Pączek na razie musi być odkarmiony, a ogon wyleczony, potem będziemy myśleć co dalej.
  14. wyjąco podnoszę... mój tymczas strasznie płacze w kojcu:-( zabawka nie pomaga
  15. W takim razie ja zapraszam na wątek psa koczującego na ulicy i jego kumpla mojego tymczasa. [url]http://www.dogomania.pl/threads/221687-DOLAR-jestem-bezdomny-nie-raz-potr%C4%85ci%C5%82-mnie-samoch%C3%B3d-pom%C3%B3%C5%BCcie[/url]!
  16. Niestety mój agresor - Jogi bardzo chce go zjeść. Nie wiem jak to będzie z nimi dwoma...:( Na razie widzieli się przez sztachety zagrody i warczeli na siebie. Tymczas (nie ma jeszcze imienia - jakieś pomysły?:)) to raczej w odpowiedzi na agresję Jogiego. Bardzo by mi się przydało kilka rzeczy - kaganiec, dłuższa smycz, jakaś zabawka na nudę, jakby ktoś miał na zbyciu, to chętnie przyjmę:). Poza tym później trzeba będzie zaszczepić moich podopiecznych. Muszę pomyśleć o jakimś bazarku chyba. Zdjęcia zaraz wstawię na pierwszy post. Super, że jesteście. Cioteczki, czy dałoby radę porozsyłać wątek?
  17. Mój tymczas był dzisiaj u weta, sama go zabrałam. Z Azylu kazali mi wysłać maila i mieli się odezwać, ale tego nie zrobili. Chyba jednak nie jest tak źle, chociaż mój weterynarz robi wszystko tak, żeby klient jak najmniej wydał, więc może inny wet, by zrobił inaczej, ale ja niestety nie mam na to funduszy. (Poza tym to jest super człowiek, w przypadku takich psiaków liczy tylko za leki i jeszcze dostaliśmy trochę karmy:lol:)Najważniejsze, że z ogonem nie jest źle. Powinny wystarczyć antybiotyki i maść. A ta nierówna głowa zostaje jak jest, nie boli go to, jest chyba zrośnięte. W samochodzie pies był super grzeczny. Tylko, że jak go zostawiam w kojcu (na razie nie mogę wziąć do domu) to strasznie płacze przez dość długi czas. Jaka jest na to rada? Może kupić mu jakąś zabawkę? Mój pies jest niezabawkowy, nie mam żadnych.
  18. Jutro wybieram się do weta z moim nowym psiakiem. Teraz już mogę z pewnością stwierdzić, że miał jakieś poważne obrażenia głowy - wygląda tak jakby nie miał kości po wewnętrznej stronie oka, ogon - masakra - połowa mu odpadła, a z tego co zostało sączy się krew z ropą, jest potwornie wylękniony, rzuca się na jedzenie, ale daje się trochę głaskać, nie wie co to smycz. Mój pies rzuca się na zagrodę, w której jest ten nowy (jeszcze nie ma imienia)- nie wiem co mam z nimi zrobić. A może jakimś cudem jest chętny dom tymczasowy?Problem w tym, że nie mam pieniędzy na leczenie. Macie jakiś pomysł? Czy jest sens szukać fundacji, która by to sfinansowała? Czy są gabinety, w których leczą bezdomniaki za darmo? Dolar nadal koczuje w budzie na ulicy. Potrzebny dom tymczasowy/stały i kasa na szczepienia.:-(
  19. Tak, będą jutro izolowane, ale najlepiej by było, żeby później się tolerowały. Mnie czasami nie ma w domu cały dzień, a moim psem zajmują się rodzice. Jeżeli będą musieli jeszcze dbać o to, żeby psy się nie spotkały, nie będą zadowoleni. A jutro mój pies musi przecież wyjść na dwór i na pewno wyczuje tego nowego i nawet przez tą zagrodę będzie się wściekał. Zastanawiam się jak to wszystko zorganizować, żeby się tolerowały ostatecznie. Przed chwilą byłam u nowego pieska - śpi sobie smacznie w budzie:) Tak się cieszę!
  20. Nie mogłam tego psa zostawić. Cały dzień o nim myślałam i ostatecznie jest na moim podwórku, w zagrodzie. Zwabiłam go parówką, był bardzo wygłodzony i chyba tylko dlatego się udało. Straszliwie się bał. Modlę się, żeby nie wyskoczył, bo zagroda nie jest wysoka. Dał się nawet pogłaskać i teraz wydaje mi się, że może mieć taki specyficzny kształt głowy, ale z ogonem na pewno nie jest dobrze. Jak tylko będzie to możliwe - pies będzie spokojniejszy, to zabiorę go to weta. Teraz ma ciepłą budę ze słomą. Mam nadzieję, że nie ucieknie. A drugi problem to mój pies. On jest w domu, ale jutro na pewno tamtego wyczuje i zobaczy. Podpowiedzcie mi jak ich zapoznać, żeby się polubiły, a przynajmniej nie skoczyły sobie do gardeł? Mój pies jest bardzo nerwowy i rzuca się na wszystkie inne, nawet dużo większe, bo sam jest mały. Z suczką byłoby łatwiej, ale to jest raczej pies (trudno stwierdzić, bo jest dość kudłaty, a brzuszek ma wklęsły:()
  21. tak już wszystkie dane przesłałam do Catangel, trzeba przesłać 15zł Z Dolarem wszystko w porządku, noga mu się już prawie zagoiła. Cały czas jest oczywiście w niebezpieczeństwie ze względu na ulicę, przez którą, podejrzewam, często przebiega. Myślę, że trzeba pomyśleć o szczepieniu, kastracji i funduszach na to. Napiszcie, dziewczyny, jak to zorganizować - bazarki, zbiórki, różne ich rodzaje - kompletnie tego nie ogarniam. Ala jest większy problem od kilku dni kręci się w okolicy budy Dolara jeszcze jeden pies, którego dopiero dzisiaj zobaczyłam z bliska i w dzień. Myślałam, że jak wiele psów w mojej okolicy po prostu wychodzi sobie sam na spacer, ale niestety nie. Jest bardzo wychudzony, kości mu straszliwie wystają. Przy oku ma już prawie zagojoną rankę, ale ma jakąś nierówną głowę, jakby miał połamane kości, ogon to jakieś wiszące na jednej nitce farfocle, musi mieć jakiś obcięty? wyszarpany? ten ogon. Masakra, nie wiem co robić. Chce mi się płakać. On musi zostać stamtąd zabrany. Prawdopodobnie to jest samiec, a wtedy nie ma opcji, żeby mój pies go tolerował. Niestety pies jest bardzo wystraszony, boi się podejść. Co ja mam robić? Jak uda mi się zrobić zdjęcia, to stworzę mu osobny wątek. A może lepiej tutaj? Pomóżcie!:placz:
  22. Super, dziękuję Wam! Tekst i zdjęcia gotowe, czekam na adres mailowy od CatAngel. Czy wiecie jak zrobić, żeby filmik pojawiał się w okienku, a nie w mailu?
  23. Trzymaj się Fanta.:( Napisz może jakich warunków wymaga sunia. Czy da radę chodzić po schodach. Czy wymaga opieki non stop i jakiej. Jakiej jest wielkości. Czy może mieć kontakt z innymi psami.
×
×
  • Create New...